To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Martva - 6 Października 2014, 18:31

A dziś dynia Hokkaido (jedna, odpestkowana i pokrojona na kawałki ze skórką), marchewki (dwie, obrane i pokrojone w słupki) i cebule (dwie, obrane i pokrojone na ósemki) - na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, skropione olejem, oprószone curry, solą i pieprzem, i upieczone - mmmm, absolutnie kocham pieczone warzywa.
Agi - 6 Października 2014, 19:14

Na kolację owsianka.
Lynx - 6 Października 2014, 21:34

Pucek, moja chrzestna robiła konfiturę. Cierpko-słodka, idealna do herbaty, szczególnie zimą. Zawsze przemrażała rokitnik, tak jak aronię.
dalambert - 7 Października 2014, 11:32

Już zrobiłam wg. kumy: bez mrożenia, z gruszkami ( 2 x tyle co rokitnika), cukru do smaku. W tej wersji jest do wszystkiego i naprawdę pachnie ananasem.

OCZYWIŚCIE TO PISAŁAM JA - Pucek

Pucek - 7 Października 2014, 17:45

No to jeszcze mam pytanie o tarninę (mam ją już zamrożoną). Chcę zrobić najprostszą nalewkę, co by sprawdzić jak smakuje w wersji czystej. No ale to nie przeszkadza posłuchać dobrych rad :) - zawsze można coś przerobić.

Więc znowu pytam - ma ktoś jakieś doświadczenie z tarninówką?

Agi - 8 Października 2014, 10:04

Pucek napisał/a
Więc znowu pytam - ma ktoś jakieś doświadczenie z tarninówką?

Raz robiłam. Zmrożone owoce przesypałam cukrem, zostawiłam na dwa dni, później zalałam słabym spirytusem (ok.70%) i zostawiłam na dwa miesiące. Po tym czasie zlałam i odstawiłam na rok. Przyjemna wyszła, dość delikatna w smaku.

charande - 8 Października 2014, 10:29

Co się tyczy zupy dyniowej, jadłam ją w dwóch wariantach: serwowaną w niemieckiej restauracji wersję z dużą ilością mleka i chyba wręcz ze śmietanką (żółtawobiała, słodko-słonawa, kremowa, tłusta, mało dyniowa - dało się zjeść, ale nie pisałabym się na powtórkę) oraz wersję własnego wyrobu, ze zwykłej dyni, gęstą i niezabielaną, z dużą ilością świeżego imbiru. Powiem szczerze, że 1) jak dla mnie tylko imbir ratował tę zupę, 2) wolę wariant: zupa marchewkowo-cebulowo-imbirowa. Tę mogę jeść zawsze i w ilościach absolutnie bezbożnych :)
Martva - 8 Października 2014, 10:35

Zabielane zupy mnie brzydzą od zawsze, a dyniowa imho powinna być przyprawiona raczej okołoindyjsko, niż ziołowo (raz przyprawiałam tymiankiem i innymi takimi, ale jednak wersja z curry, chilli i imbirem jest o niebo lepsza).
A krem z marchewki i imbiru robi dziewczyna mojego kuzyna, muszę też popełnić, bo to dobre było :)

Dziś w planach zapiekanka z ziemniaków, cebuli i może oliwek, jeśli nic się nie zmieni.

Fidel-F2 - 8 Października 2014, 15:42

Jeśli coś jest w smaku okołoindyjskie to można to wywalić do zsypu bez próbowania i bez wyrzutów sumienia.
Lowenna - 8 Października 2014, 16:03

Fidel-F2, nie znasz się.
Martva - 8 Października 2014, 16:18

Lowenna, +1 :mrgreen:
Okołoindyjskie przyprawy są przeobłędne, wczoraj sztachałam się kuminem, znalezionym w kuchni kolegi. Mrrrr :omg:

Dziś pierwsza w życiu zapiekanka z ziemniorów. Całkiem udana, chociaż a/na przyszłość muszę dać więcej soli, żółty ser albo oliwki, b/musiałam ją kilka razy przemieszać w trakcie pieczenia, bo na skrajach robiła się mocno rumiana, a środek był totalnie surowy - a mieszanie trochę zaprzecza sensowności kładzenia warstw z ziemniaków i cebuli.

Lowenna - 8 Października 2014, 18:42

I to jest jeden z powodów, dla których lubię jesień. Zapiekanka ziemniaczana ;) Ja robię w niskim szybkowarze. Robi się błyskawicznie i równomiernie.
Martva - 8 Października 2014, 19:07

Jesień jest wujowa jeśli chodzi o pogodę i nastrój. Natomiast kulinarnie wymiata (dynie, śliwki, jabłka, papryka, gruszki, takie tam).

Niższe naczynie to chyba jest opcja. Z drugiej strony mieszanie też jest opcją, słynę z jedzenia które wygląda obrzydliwie ;P:

May - 8 Października 2014, 20:19

Pucek, Agi, tubylcy robia z tarniny nalewke na ginie. Podobno fantastyczna, wiec nastawilam w tym roku i zobaczymy co z tego wyjdzie. na razie stoi 3 tydzien i ma absolutnie przepiekny kolor!

Przepis (za River Cottage)
Litr ginu
okolo pol kilo tarniny
8 do 12 uncji (225 do 350 gram) cukru.

Tarnine nalezy oplukac, osuszyc i albo zamrozic, albo kazdy owoc nakluc - wedlug tradycji nie powinno sie w tym celu uzywac innego metalu niz srebro - siedem razy (mozna naciac).
Potem owoce wrzucamy do duzego sloja, wsypujemy cukier, zalewamy ginem, wstrzasamy i odstawiamy w ciemne miejsce. Przez pierwszych kilka dni codziennie potrzasamy slojem, po calkowitym rozpuszczeniu cukru robimy to raz w tygodniu.
Po okolo 6 miesiacach zlewamy gin, przez gaze, a owocki mozemy zalac wodeczka.
Tarninowy gin powinien jeszcze potem dojrzewac - im dluzej tym lepiej!

Pucek - 8 Października 2014, 23:01

May, piękne dzięki - brzmi ciekawie. Poszukałam oczywiście przepisów (internet jest wszechwiedzący) i są takie, co zalecają parę jagód jałowca dorzucić. I miód. I całą masę innych różności też.
Znalazłam też ostrzeżenie, żeby długo nalewu nie trzymać, bo kwas pruski w pesteczkach...


A w ogóle to wszystkie śliweczki nacięłam, bo parę okazało się robaczywych i wolałam sprawdzić.
Swoją drogą - co za robal jest w stanie zjeść to paskudztwo na surowo :shock:

Procella - 9 Października 2014, 10:33

Zapiekanka z ziemniaków najlepiej wychodzi w kociołku na ognisku.
Fidel-F2 - 9 Października 2014, 10:48

Bezwzględnie
Martva - 9 Października 2014, 20:18

Naszło mnie na zupę, znalazłam marchewkę i zrobiłam zupę krem. Bez przepisu, za to z imbirem, sokiem pomarańczowym i chilli, i odrobiną curry. I chyba było za mało marchewki, a za dużo innych rzeczy, bo była najpierw kwaśna, potem ostra, a potem słodka. Niemniej rozgrzewa bardzo ładnie i będę eksperymencić w przyszłości (i wykażę więcej cierpliwości, a nie zmiksuję ją zanim zrobi się ugotowana). Natchniona przez Jadłonomię, troszkę z duszą na ramieniu dorzuciłam do miseczki masło orzechowe w ilości jednej łyżeczki, rozmieszałam i smak się trochę złagodził i wyrównał.

Czeka mnie jeszcze utylizacja 5kg buraków, ale tu już łatwo pójdzie - upiekę i pożrę albo przetworzę na burgery, upiekę i pożrę. I może ciasto czekoladowe. I może się odważę na krem z mlekiem kokosowym. I się skończą :)

thinspoon - 9 Października 2014, 22:40

Martva napisał/a

Czeka mnie jeszcze utylizacja 5kg buraków, ale tu już łatwo pójdzie - upiekę i pożrę albo przetworzę na burgery, upiekę i pożrę. I może ciasto czekoladowe. I może się odważę na krem z mlekiem kokosowym. I się skończą :)


Ale to wszystko z buraków? Wow.

Martva - 9 Października 2014, 23:00

No tak :)
Pieczone buraki (w całości, w folii alu, obierane po wystygnięciu) są strasznie super i rewelacyjnie się komponują na przykład z kozim serem :omg: Burgery, tylko ja ciut mocniej doprawiam, też są pyszne, i odpada babranie się ze smażeniem (nie wierzyłam że wyjdą, ale naprawdę się nie rozpadają ani nic). Nie wiem skąd wzięłam przepis na ciasto, ale tutaj też jest, robiłam bez polewy - bardzo czekoladowe, nie za słodkie, ciemne, wilgotne, obłędne. A zupa mnie intryguje od jakiegoś czasu, i chciałabym, i boję się.

Matrim - 9 Października 2014, 23:16

Martva napisał/a
A zupa mnie intryguje od jakiegoś czasu, i chciałabym, i boję się.

Ale czego się boisz? Bardzo fajne składniki :) A mleko kokosowe w ostrych zupach jest mmmmm...

Martva - 10 Października 2014, 09:42

Boję się głównie, że będzie mdłe. Ale może niesłusznie :)
charande - 10 Października 2014, 18:33

Te burgery z buraków wyglądają ciekawie, muszę wypróbować.
fealoce - 10 Października 2014, 19:43

charande, robiłam podobne (nieco inny przepis, bez słonecznika i sezamu), wyszły pyszne! :)
tylko straszna robota ze ścieraniem buraków, faktycznie jakaś maszynka by się przydała.

Martva - 10 Października 2014, 19:51

Oj, bez maszynki bym nawet nie próbowała, ale jestem strasznym, strasznym leniem. Robiłam też wersję marchewkową i mieszaną, za każdym razem super (tylko, powtórzę, oryginalna wersja jest mocno słodkawa, ja doprawiam intensywniej).

Wstawiłam do piekarnika ciasto, mam nadzieję że wyjdzie, bo trochę zwiększyłam ilość ale nie chciało mi się dokładnie wyliczać ile czego ma być więcej. Mam nadzieję że intuicja zadziała :P

charande - 11 Października 2014, 11:44

fealoce, a możesz mi podrzucić ten przepis bez słonecznika i sezamu? Może być na priv :)
Procella - 11 Października 2014, 13:10

Mam zupę z dyni i placek dyniowy :omg: Zamierzam w najbliższym tygodniu zrobić jeszcze dyniowe ciasteczka i pieczoną dynię jako dodatek do obiadu. Kocham jesień (co prawda dynię mrożę i jem przez cały rok, ale teraz i tak smakuje najlepiej).
Kruk Siwy - 11 Października 2014, 13:46

Właśnie zjadłem zupę krem z dyni z podgrzanymi na patelni łuskanymi pestkami. Mniam.
Martva - 11 Października 2014, 19:09

Ciasto czekoladowe z burakami wyszło spoko, znaczy dla mnie ciut za słodkie, ale dla mnie mnóstwo rzeczy jest ciut za słodkich.
fealoce - 12 Października 2014, 10:15

No bo buraki są słodkie :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group