To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

Godzilla - 18 Czerwca 2007, 10:27

Ależ z tym cholery można dostać! Robiłam to regularnie i do upadłego, z tym piorunkiem. Co chwila pojawiał się jakiś nowy problem. Aż w końcu w ogóle wyłączyłam automatyczne poprawianie pisowni. Niech się maszyna za mnie nie wymądrza. Dobrze że piszę bezwzrokowo, mogę więcej patrzeć na ekran i wyłapuję, kiedy pojawia się coś dziwnego. Ktoś kto co chwila musi patrzeć na klawiaturę, może w ogóle nie spostrzec błędu.
Rafał - 18 Czerwca 2007, 13:07

Generalnie to właściwie tylko ludzie mnie wkurwiają. Od kilku dni coraz bardziej. Dziś na maxa.
hrabek - 18 Czerwca 2007, 14:10

Rafal: Poczekaj do jutra :mrgreen:
Rafał - 18 Czerwca 2007, 14:18

I jeszcze kurka laptop mi się zmienił, cholera nowy ma vistę i offica 2007 :?
Nic kurna nie umiem :? Gigabajty danych do transferu, a szlag, mam tylko pendriva.

O! Jednak fajne to, edytuje już z nowego, jakoś przywyknę

hrabek - 18 Czerwca 2007, 14:28

Ja juz dzisiaj gigabajty wytransferowalem, wrzucilem jeszcze raz image, bo mi laptop nawala i co? I nic. Jak nawalal, tak dalej nawala, musze go do chaty "warsztat" wziac, tam go zlamie ;)
Pako - 18 Czerwca 2007, 17:06

wkurza mnie matematyka, akonkretnie bezcelowa nauka durnych regułek, które trzeba napisac, żeby zdać.
Wkurza mnie też to, że się mylę w najdurniejszych i najprostszych zadaniach... ARGH!!!

gorat - 18 Czerwca 2007, 21:12

Powyższe pisał samobójca.
Pako - 19 Czerwca 2007, 20:27

humm... nie. Zdecydowanie nie ;)
gorat - 19 Czerwca 2007, 20:33

Zważ, z kim piszesz ;)
hjeniu - 20 Czerwca 2007, 07:58

Właściwie to powinienem się odezwać, ale tak właściwie matematyki nigdy się nie uczyłem, zawsze jakoś tak mi się wszystko samo rozwiązywało, chyba oprócz skromności mam talent :mrgreen: Natomiast nie potrafię nikogo nauczyć matematyki - ludzie mają problemy z rzeczami oczywistymi i nie potrafię tego przeskoczyć, po za tym nie mam pamięci do regułek.
Rafał - 20 Czerwca 2007, 08:05

Oooooggghrrrr!!!

Victoria! I znów nic mnie nie wk... irytuje :mrgreen:

Pako - 20 Czerwca 2007, 10:15

gorat, ja cię proszę, bardzo proszę, ty mnie tu nie denerwuj. Zadania ok, czasem się mylę, bo i nigdy jakoś szczególnie matematycznie uzdolniony nie byłem, ale bez przesady... ale kucie na pamię regułek jest tragiczne... ARGH i nic więcej...
Godzilla - 20 Czerwca 2007, 10:27

:mrgreen: Jedynym egzaminem w życiu, na który naprawdę przygotowałam sobie ściągę, były "rury", czyli równania różniczkowe. Wyprodukowałam cztery małe karteczki, trzymałam je pod zamkiem teczki stojącej na podłodze. Prowadząca nie zobaczyła... A latała przez pół egzaminu po sali szukając gotowców. Wyciągała taki egzemplarz, triumfalnie niosła do wykładowcy, piszcząc: "Janusz, Janusz, gotowiec, gotowiec!" Taka mała zasuszona entuzjastka po pięćdziesiątce. Ściągi były raczej "na wszelki wypadek", znałam je prawie na pamięć... Prawie :D Już nie pamiętam, czy się przydały.
Pako - 20 Czerwca 2007, 10:41

rr, czy jak to mówisz: rury, to proste rzeczy w sumie są, nie ma co. Ot, schematycznie się je robi. Najgorzej całkowanie wychodzi, ale da sie przezyć, jak proste całki... tylko teoria masakryczna mnie wkurza, a ściągać... oho, nie, lepiej nie. Jednego za ściąganie uwaliła ostro ;)
Godzilla - 20 Czerwca 2007, 11:13

Tak, zdaje się że nie było problemem zastosowanie wzoru, ale z jakichś przyczyn uznałam że samych wzorów jest niepokojąco dużo. Stąd ściąga ;P: Ogólnie ściągać się i bałam, i brzydziłam. A na uczelni nie wytrzymałam i już.
Godzilla - 21 Czerwca 2007, 12:22

Jutro jedziemy nach Krakau na obleśny gigantyczny zlot firmowy. Żeby to była jeszcze zwyczajna integracja, i żebym nie ja musiała to organizować. Błe!
agnieszka_ask - 21 Czerwca 2007, 13:10

W Zielonej zrobiło się ciemno jak po zachodzie słońca. Zerwał się silny wiatr i już zaczęło grzmieć. Nie lube burzy :( , a zapowiada się naprawdę wielka. Bu.
elam - 21 Czerwca 2007, 18:40

a ja lubie burzy i nie moge sie doczekac - w Bielsku dzisiaj ponad 30 ° ; ukrop lal sie z nieba caly dzien, a klimy nadal w naszym biurze nie ma .....
agnieszka_ask - 21 Czerwca 2007, 19:58

a mi kot znowu zrzucił doniczkę z parapetu. kochany pchlarz :twisted:
Martva - 21 Czerwca 2007, 21:16

Mnie wkurzają ludzie w autobusach, przy wsiadaniu. Konkretnie pchanie się w środek drzwi, jak tylko się otworzą, tak żeby wysiadający mieli problem z wydostaniem się. Nie lepiej postać z boku i grzecznie poczekać, aż się będzie dało? Lepiej i łatwiej?
Szokuje mnie to, naprawdę.

Tequilla - 21 Czerwca 2007, 21:18

Oj pchacze autobusowi zdecydowanie. I kanary ;P:

Na kota mego miauczącego o trzeciej nad ranem narzekać już nie będę :)

agnieszka_ask - 21 Czerwca 2007, 21:20

Twój tez miauczy o trzecie nad ranem? A cóż to, jakaś kocia zmowa, czy co?!
Martva - 21 Czerwca 2007, 21:24

No takego kota się łapie, wsadza pod kołdrę, przytula oburącz i zasypia. Kot cierpliwie czeka aż zaśniemy, wyślizguje się i a/nie ryzykuje dalszego miauczenia b/następnym razem nie daje się złapać :twisted:
Ale ja mam taką wersję co nie drapie i w ogóle nie używa przemocy ;)

agnieszka_ask - 21 Czerwca 2007, 21:28

Mój kizior chwilkę ze mną poleży, ale później zaczyna marudzić, że nie może sobie iść. Czeka, aż zasnę i wtedy... znowu zaczyna miauczeć, ale tym razem w łazience, żebym się za szybko nie obudziła.
Agi - 21 Czerwca 2007, 21:29

Uczenie latania nie pomogło?
agnieszka_ask - 21 Czerwca 2007, 21:30

Ech, wręcz przeciwnie, spodobało się. :?
Tequilla - 21 Czerwca 2007, 21:33

Ja też chcę wersję:

a) nie miauczącą nad ranem

b) nie niszczącą różnych obiektów

c) nie wskakującą gdzie się da

Tylko co to byłby wtedy za kot? :) ( wypchany, lub cybernetyczny? :) )

Ach
d) nie liniejącą kilogramem kudłów na tydzień ;)

Albion - 21 Czerwca 2007, 21:35

I nie wbijający pazurów w nogi z zaskoczenia i najchętniej zza winkla, w celu okazania indywidualnie rozumianej miłości. :)
agnieszka_ask - 21 Czerwca 2007, 21:37

Ale gdyby to wszystko wykluczyć, to już takiej radochy by nie było. Ja uwielbiam swojego psotnika takim jaki jest. I nie ważne, że chodzę podrapana, że mi w szafie robi z ubrań sieczkę. Dzięki niemu moje kwiatki maja nowe doniczki przynajmniej raz w miesiącu, a ja nową maść na blizny :)
Tequilla - 21 Czerwca 2007, 21:40

Kot oficjalnym herbem producentów doniczek i hodowców kwiatów!! :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group