Blogowanie na ekranie - Foratorium
Kai - 7 Września 2010, 23:49
Toteż nie traktuję Cię jak marudę, tylko podpowiadam, co przerobione, sprawdzone, a że po 17 latach smarkacz wciąż jeszcze przychodzi się do mamusi przytulić i pomiziać, to się też z powietrza nie wzięło Prawdę mówiąc, nie cierpię dzieci poza własnym, a ono jest tak do mnie podobne, że wstyd go nie cierpieć
To Twoje pierwsze?
illianna - 8 Września 2010, 00:03
Kai, pierwsze, ale się naoglądałam sporo u znajomych koleżanek w ostatnich paru latach i doskonale wiem czym to pachnie, w pozytywnym i negatywnym sensie.
jewgienij - 8 Września 2010, 00:48
Wózka z góry/ na górę sobie nie wyobrażam, jeśli sama miałabyś to robić. Musi ktoś być do pomocy.
Agi - 8 Września 2010, 03:39
illianna napisał/a | u nas każdy się poci |
Ja wchodzę bez zadyszki, ale też mam codzienny trening.
Pomieszczenie na wózek na parterze bardzo by się przydało, bo to rzeczywiście za dużo do wnoszenia na raz.
Kai - 8 Września 2010, 08:14
illianna, nie ma tak dobrze, każde dziecko jest inne, każde macierzyństwo jest inne, na przykładach się wiele nie nauczysz. Ja na przykład szykowałam się na kolki i nieprzespane noce, bo ciążę miałam więcej niż nerwową, a tu surprise, kolkę miał w sumie trzy razy i to tylko raz naprawdę nasiloną. A nieraz jest całkiem odwrotnie.
Co do wózka, to teraz są takie cuda, leciutkie, składane, zwijane, z koszyczkiem na dziecko, że w sumie nie jest to aż taki problem, ale zawsze lepiej, jeśli nie trzeba tego nosić, to oczywiste.
Rafał - 8 Września 2010, 08:42
illianna, Sebastian dopiero teraz doczytałem, gratulacje i wszystkiego najlepszego
illianna - 8 Września 2010, 11:25
jewgienij, spokojnie wózek to ja już koleżanki do nas wynosiłam, fakt że bez wkładu, ale to nie taki problem. Bardziej chodzi o ilość rundek do zrobienia. Ale teściowie są kochani i jak zwykle, kiedy jestem chora, czy coś tam się dzieje, pomogą mi w zakupach i innych rzeczach.
Rafał, dziękujemy!
Kai, wiadomo, ze każde jest inne, ale nie przesadzajmy, praca to tylko praca, ciąża to tylko ciąża, dziecko to tylko dziecko, itd., może są inne dokuczliwości, ale zawsze jakieś tam są, to normalne, a z obserwacji innych wbrew pozorom można się bardzo wiele nauczyć, zwłaszcza że moja koleżanka jest lekarką, ma dwójkę maluchów i chętnie służy mi wszelką radą już teraz, więc nie muszę wybijać otwartych drzwi, tylko wiele rzeczy wiem jak dobrze załatwić i na dodatek wiem czemu tak, a nie inaczej i to z medycznego i praktycznego punktu widzenia, co jest bardzo pomocne.
Kai - 8 Września 2010, 11:32
illianna, no tak, ja wybijałam otwarte drzwi nieraz własną głową bo tak akurat się złożyło, na szczęście instynkt działał Dobry pediatra z głową to już 2/3 sukcesu. Reszta sama jakoś pójdzie.
illianna napisał/a | dziecko to tylko dziecko, |
I aż dziecko, bo Twoje.
hrabek - 8 Września 2010, 11:41
Wózkiem najlepiej nauczyć się wjeżdżać i zjeżdżać na tylnych kołach. Wtedy będzie o wiele łatwiej.
illianna - 8 Września 2010, 12:15
hrabek, czyżbyś zapomniał jakie mamy schody? Zapraszamy dla przypomnienie i nie tylko Po drewnianych stromych stopniach zjechać nie jest łatwo, widzę, jak sąsiedzi się męczą, raczej znoszą i wnoszą, ale co tam przynajmniej szybko spalę zbędny tłuszczyk, wszystko ma dobre strony nawet schody
jewgienij - 8 Września 2010, 15:58
Agi napisał/a | illianna napisał/a | u nas każdy się poci |
Ja wchodzę bez zadyszki, ale też mam codzienny trening. |
Ale nie wbiegasz do Nich po dwa stopnie chyba? A ja tak, bo chcę być najszybciej z Nimi, a schody są nudne
Agi - 8 Września 2010, 16:14
Nie, po dwa stopnie nie wbiegam, wchodzę normalnie. Też chcę dotrzeć, jak najprędzej, ale po co mają mieć kłopot z reanimacją?
jewgienij napisał/a | schody są nudne |
W czasie wykonywanie nudnych czynności dobrze się myśli.
jewgienij - 8 Września 2010, 16:36
Przy odkurzaniu, zmywaniu, prostych i monotonnych pracach, wiem o tym Mózg się uspokaja, przestają myśli skakać jak małpy z drzewa na drzewo.
Ale na schodach w drodze na imprezę nie roztrząsam intelektualnych problemów, już tylko pień mózgu działa
hardgirl123 - 8 Września 2010, 19:02
schody są super :>
polceam te nowe w sukiennicach :>
illianna - 24 Września 2010, 11:20
Mój powój wreszcie zdecydował sie rozkwitnąć, na razie skromnie, ale ma dużo pąków i dwa kolory kwiatków, tylko szkoda, że nie czerwone, jak było na opakowaniu. Ponizej parę balkonowych fotek
shenra - 24 Września 2010, 12:36
Bardzo apetyczne, balkonowe fotki moja droga.
hardgirl123 - 25 Września 2010, 11:02
śliczny ten balcon Kasiu :>
illianna - 15 Października 2010, 15:15
Fundneliśmy sobie nowy wypasiony wóz, a co nie stać nas? jest czerwony, ma wersję cabrio i wersję wodną (gondola), a nawet wersję bobslejową
illianna - 15 Października 2010, 15:17
Kolory na obrazkach na szczęście nie do końca odpowiadają rzeczywistości, w realu są bardziej stonowane i zdecydowanie ładniejsze, to u góry to czerwień, a nie jakaś fuksja
Kai - 15 Października 2010, 15:23
Ale fajny, za moich czasów to było zwykłe pudło na kółkach z budą i z koszyczkiem w środku.
hardgirl123 - 15 Października 2010, 16:40
nie no bryka pierwsza klasa :> zaraz zacznie się kupowanie kaftaniczków i innych mega fajnych rzeczy
Martva - 15 Października 2010, 16:52
illianna napisał/a | to u góry to czerwień, a nie jakaś fuksja |
A ja spojrzałam na fuksję i od razu mi się z niedawno widzianym stanikiem skojarzyło
merula - 15 Października 2010, 17:33
bryka, jak bryka, byleby kierowca bezpiecznie prowadził
shenra - 15 Października 2010, 17:51
illianna, świetna, kiedy można się będzie przejechać?
illianna - 15 Października 2010, 23:04
shenra, jak się pomniejszysz do 9 kg kochanie zmniejszyłem shenrę
shenra - 16 Października 2010, 13:16
illianna, trza zatem pokombinować
merula - 16 Października 2010, 15:32
shenra, może za to dadzą Ci poprowadzić kiedyś
shenra - 16 Października 2010, 16:30
merula, nie jak jazda, to bez trzymanki
corpse bride - 17 Października 2010, 14:28
mi bardziej się podoba fuksja, jeszcze takiego nie widziałam.
illianna - 18 Października 2010, 15:34
corpse bride, niestety to tylko "złudzenia apteczne oka ludzkiego", ale żeby nie było, w przygotowanym zestawie startowym nie ma ani jednego niebieskiego ciuszka, jakby się nagle okazało, że dziewczynka to, równie dobrze może nosić te same ubranka, bo są one zielone, białe, pomarańczowe, żółte, brązowe, szare, nie znoszę różu i błękitu, a fuj, prawie tak samo mocno nie znoszę jak przypisywania kolorów do płci, dlatego unikam obu tych strasznych kolorków.
|
|
|