Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Fidel-F2 - 28 Kwietnia 2014, 13:52
z tydzień temu był placek z rabarbarem i kompot z tegoż, ależ to dobre
Agi, narobiłaś mi smaka, będę musiał znowu kupić.
Procella - 28 Kwietnia 2014, 19:14
Fidel-F2 napisał/a | Pierwsza w tym sezonie zupa szczawiowa. Chodziła z mną od dwóch tygodni, jak zobaczyłem pierwsze listki szczawiu. Obżarłem się po kokardę, zjadłem cztery pełne talerze. Dobrze mi tak. |
Też chcę. Pora wybrać się na zbiór.
Lowenna - 28 Kwietnia 2014, 22:46
Nie lubię Was
idzie szukać ściereczki do wytarcia śliny z lapka
Witchma - 29 Kwietnia 2014, 08:41
Fidel-F2 napisał/a | z tydzień temu był placek z rabarbarem i kompot z tegoż, ależ to dobre |
To już wiem, co będę piekła, jak tylko wrócę do domu...
charande - 29 Kwietnia 2014, 10:08
Co do marchewki z groszkiem (dopiero teraz zobaczyłam, że była dyskusja), to ja jestem barbarzyńcą: kroję świeżą marchewkę w kostkę, duszę na niewielkiej ilości wrzątku, aż zmięknie, a potem dorzucam odsączony groszek z puszki i podgrzewam razem. I tyle. Bez mąki, bez zasmażek, ewentualnie trochę masła mogę dodać (ale nie zawsze to robię). Uwielbiam marchewkę, ale z zagęstnikami jest dla mnie blee.
figurant - 29 Kwietnia 2014, 10:15
Jak można jeść marchewkę i groszek. I to jeszcze razem. Najbardziej przyswajalną postacią marchwi jest ciasto marchewkowe. Groszek nie nadaje się do niczego.
thinspoon - 29 Kwietnia 2014, 10:20
Marchewka jest spoko na surowo. Po jakiejkolwiek obróbce cieplnej nadaje się jedynie na kompost.
Martva - 29 Kwietnia 2014, 11:19
Pieczona jest dobra. Razem z innymi warzywami korzeniowymi. Roar.
thinspoon - 29 Kwietnia 2014, 11:31
Pieczonej nie próbowałem, bez bicia przyznam.
Matrim - 29 Kwietnia 2014, 11:33
figurant napisał/a | Jak można jeść marchewkę i groszek. I to jeszcze razem. | thinspoon napisał/a | Marchewka (...) po jakiejkolwiek obróbce cieplnej nadaje się jedynie na kompost. |
Jakieś urazy z dzieciństwa i burych przedszkolnych brei?
Marchewka z groszkiem, na ciepło, jest świetna. A jesiennie, z karminadlem i ziemniakami, to już w ogóle niebo w gębie
thinspoon - 29 Kwietnia 2014, 11:37
Nie, paskudztwo jest zwyczajnie niedobre
Martva - 29 Kwietnia 2014, 11:44
Nie jestem fanką takiej zwykłej gotowanej marchewki (zjeść zjem, ale wolę inne rzeczy). Lubię surówki, ciasto, a upieczenie to chyba najlepsze co można jej zrobić, w ogóle pieczone warzywa są fantastyczne, zachowują jędrność, słodycz i są dużo 'wyraźniejsze' w smaku niż gotowane. No i można pokombinować z dodatkami (czosnek i oliwa to podstawa, może być miód, musztarda, zioła, curry i różne inne rzeczy). Pieczony kalafior jest przeboski. I dynia.
mesiash - 29 Kwietnia 2014, 11:46
Ja, niestety, lubię gotowaną marchewkę. A niestety dlatego, że bardzo skacze po takim posiłku poziom cukru, i jak się nie pójdzie ćwiczyć pół godziny po, to brzuch rośnie.
Lynx - 29 Kwietnia 2014, 12:09
Ja bym marchewkę z groszkiem zrobiła na parze. I sosik maślany, z dodatkiem śmietany, bez mąki i cukru. No ostatecznie na delikatnej zasmażce.
charande - 29 Kwietnia 2014, 12:53
Mesiash, od samej gotowanej marchewki brzuch raczej nie urośnie, raczej od rzeczy, z którymi ją łączysz
konopia - 29 Kwietnia 2014, 15:53
z marchewki to najlepsze ciasto marchewkowe jest, słodziutkie, pyszniutkie, wprost z półki w sklepie, pod gorzka i czarną jak smoła herbatę idealne
Groszek i marchew najpierw potraktowałem mikrowelą, roztopiłem w garnku masło, posłodziłem, wrzuciłem te warzywa i przykryłem, trochę się poddusiły, podobno nawet smaczne to wyszło.
Rzodkiewki w rożkach nie widziałem, jest w paczuszkach, ale chyba specjalnie wybierają do nich tą gorszą, umyta to niby ona jest, ale jakaś parchata, z wgłębieniami, czarnymi kropami i nie dokładnie docięta, że w imię kulinarnej estetyki, zamiast brać taką i poddawać powtórnej obróbce i myciu, już wole, ładną z badylami, nakład pracy jest ten sam, a wygląda lepiej, i w lodówce dłużej poleży.
Godzilla - 29 Kwietnia 2014, 18:10
Ładne listki rzodkiewki, te młodsze, spokojnie możesz posiekać i dorzucić. Smaczne są.
konopia - 29 Kwietnia 2014, 19:14
takie zielone mam jeść?
Procella - 29 Kwietnia 2014, 20:20
Czy ktoś ma kulinarne doświadczenia z pokrzywą? Bo jakoś mnie kusi, ale trochę się boję.
Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2014, 20:43
Młode, urwać, zsałatkować, zjeść. Tzn. można to jeść ale straszne paskudztwo.
Martva - 29 Kwietnia 2014, 20:59
Może na początek do jakiegoś smutasa czy inszego koktajlu z owocami, ponoć miksowana lepiej wchodzi
charande - 29 Kwietnia 2014, 22:24
Całkiem smaczna jest herbatka z pokrzywy Ja preferuję na gorąco, ale Niemcy zdaje się serwują ją na zimno, z miodem i z lodem.
Słyszałam też o zupie z pokrzyw, na pewno gdzieś w sieci można znaleźć przepis.
Kruk Siwy - 29 Kwietnia 2014, 23:34
Można też jeść brukiew i lebiodę. Tylko za jakie grzechy?
Edit. Kora ponoć też jest niezła, ale to wiem tylko ze słyszenia.
Procella - 30 Kwietnia 2014, 07:25
charande napisał/a | Całkiem smaczna jest herbatka z pokrzywy Ja preferuję na gorąco, ale Niemcy zdaje się serwują ją na zimno, z miodem i z lodem.
Słyszałam też o zupie z pokrzyw, na pewno gdzieś w sieci można znaleźć przepis. |
Herbatkę pijam, taką gotową miesznkę z Big-Active z pigwą i czymś jeszcze, pycha. Na przepis na zupę właśnie trafiłam i stąd moje pytanie, bo gdzieś w głowie utkwił.
charande - 30 Kwietnia 2014, 09:37
A w czym pokrzywa jest gorsza od szczawiu czy koperku? Ja standardowo robię w sezonie zupę koperkową. Przecież nie je się tej zieleniny ugotowanej na wodzie, tylko na wywarze, zwykle po zabieleniu śmietaną i/lub zagęszczeniu ziemniakami/kluskami/kaszą (moja koperkowa jest niezabielana, bo rodzina nie lubi - dodaję ziemniaki i kaszę jęczmienną).
Google wyrzucił mi przepis na litewską zupę z pokrzyw:
http://www.przyslijprzepi...upa-z-pokrzyw-4
Martva - 30 Kwietnia 2014, 10:11
Kruk Siwy napisał/a | Można też jeść brukiew i lebiodę. Tylko za jakie grzechy? |
Brukiew jest spoko, raz jadłam (niestety przesoloną).
Kruk Siwy - 30 Kwietnia 2014, 10:43
Torerancyjny jestem, każdy może spożywać paszę jaką sobie życzy, to jasne. Ale ja na własne życzenie dostałem w dzieciństwie brukiew, spróbowałem zupki z lebiody (albo może była to lebioda w formie stałej - nie pomnę bo było to prawie pół wieku temu) w celu dowiedzenia się czym to żywiono się w czasie wojny.
Od tamtej pory nienawidzę wojny i jestem pacyfistą.
Pokrzywy mi nie podano albowiem słusznie zakładano, że to jedynie na romantyzm się nadaje. No i coś jednak powinno odróżniać bydlątka od człowieka. Bez obrazy oczywiście.
charande, co ty mi tu z Litwinami. W Ameryce a nawet pono w Italii spożywają wyciśnięte dżdżownice. Też mam próbować, co dzicy jedzą? Hihihi!
charande - 30 Kwietnia 2014, 11:44
Różne dziwnie smakujące albo mdłe rzeczy okazują się pyszne przy odpowiednim doprawieniu. Kiedyś sądziłam, że szpinak jest wstrętny, dopóki nie dowiedziałam się, jak smakuje z dużą ilością czosnku, zabielony, pod kaszę jęczmienną. Dżdżownic faktycznie bym nie próbowała
Ale ja to dziwadło jestem: zjem ugotowane kartofle na postnie, bez niczego, zjem suchy chleb (byle razowy), a chleb z chrzanem to już w ogóle delicje , lubię ciepłe zagotowane mleko, za to chipsów się brzydzę i nie jestem fanką większości ciast.
Rafał - 30 Kwietnia 2014, 12:57
Iii tam, cieniasy, ja to nawet stare, sfermentowane soki z winogron spijam.
Lynx - 1 Maj 2014, 23:13
charande, szpinak z kaszą gryczną jest mrrruu. Pomiot to zielsko przyrządza i, co dziwniejsze, zasmakowało mi tak zrobione.
|
|
|