Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Agi - 19 Lipca 2007, 15:01
Adashi Cytat | Właśnie na obiad był rumpuć, teraz niech ktoś zgadnie co to? Osobiście nie przepadam, ale zjadłem. Martvej pewnie by smakowało, chociaż w sumie, niekoniecznie |
Adashi, nie lubisz gęstej zupy jarzynowej, gotowanej na żeberkach wieprzowych?
Ja co przwda zamiast żeberek częściej używam skrzydełek drobiowych, ale rzecz jest sama w sobie nader smakowita, szczególnie z młodych warzyw.
Adashi - 19 Lipca 2007, 15:05
Nie lubię brukselki, odłowiłem potwora z talerza
Agi55, wiedziałem, że Ty bedziesz wiedzieć co to rumpuć
Kruk Siwy - 19 Lipca 2007, 15:08
Felfebel Rumpuć melduje się posłusznie herr grosmajor Adashi, !
Takie miałem skojarzenia... ale może ja dziwny jestem.
Dzisiaj - jak już się spotkam z wróźką Zębuszką - tylko kartofelki i zsiadle mleko.
Adashi - 19 Lipca 2007, 15:13
To jest nas dwóch, Kruku, wierz mi
Martva - 19 Lipca 2007, 16:58
Adashi napisał/a | Martvej pewnie by smakowało, chociaż w sumie, niekoniecznie |
Raczej niekoniecznie
Wstrętna rodzina pożarła resztę gazpacho z wczoraj i nie zostawiła mi ani łyżeczki. Chyba już im nie będę gotować.
Pochłonęłam makaron z cukinią i pieczarkami (zaczynam mieć chyba chwilowo dość cukinii w postaci duszonej, może jutro zrobię panierowaną o ile jakaś została? albo placki? albo sałatkę z pęczakiem i nektarynkami?), i sałatę z fetą, oliwkami i pomidorami.
A w ogóle to zjadłabym pizzę. Przy takiej temperaturze Może powinnam iść do psychiatry?
mBiko - 21 Lipca 2007, 23:49
A ja dzisiaj skromnie: ślimaki, krewetki i kalmary.
Ach, miał być do tego smażony ryż, ale chyba mi się trafił jakiś trefny, bo zanim zmiękł to się rozpadł na coś w rodzaju puree czy kuskusu.
joe_cool - 23 Lipca 2007, 00:08
byłam dzisiaj w pijalni czekolady i jadalni pralinek, i zjadłam taką jedną (a właściwie tylko jednego gryza zjadłam) z serkiem topionym albo inną bryndzą ło matko, jakie obrzydlistwo - smakowało i śmierdziało jak brudna skarpeta. błeeee...
dzejes - 23 Lipca 2007, 00:11
Pralinkę z bryndzą?! Chyba żartujesz...
Martva - 23 Lipca 2007, 10:10
Yyyyy. A myślałam że ser pleśniowy i nektarynka to dziwne połączenie
Martva - 23 Lipca 2007, 14:47
Zrobiłam dziś placki. Są zielone.
Jak ktoś ma awersję do cukinii, niech nie czyta dalej.
Bierzemy parę niedużych cukinii (u mnie 3 i 1/2) i ścieramy je na tarce o dużych oczkach albo przepuszczamy przez elektryczne ustrojstwo z tarką. Wrzucamy na sitko, solimy, zostawiamy w spokoju.
Do miski wbijamy kilka jajek, na przykład 3. Mieszając dodajemy tyle mąki, żeby powstało bardzo gęste ciasto. Wrzucamy garść natki pietruszki, drobno posiekanej, i kilka listków rozmarynu, i może jeszcze trochę bazylii, 2 wyciśnięte ząbki czosnku, szczyptę kurkumy dla koloru, pieprz zwykły, ziołowy i cayenne, tymianek, zioła prowansalskie, czy co tam jeszcze się lubi. I garść pokrojonych zielonych oliwek, o
Cukinię odciskamy bardzo starannie, mieszamy z ciastem, ewentualnie dosypujemy mąki. Wściekamy się że zapomnieliśmy o cebuli. Smażymy małe placuszki z łyżki ciasta, pamiętając o rozpłaszczaniu, na jasnozłoto.
Fajna rzecz
Rafał - 23 Lipca 2007, 14:52
Cukinią zajadamy sie od 2 tygodni, albo w wersji szybkiej panierka i chlup do oleju, albo w wersji burzuazyjnej w postaci lecza z makaronem i paskami piersi (z kurczaka). Pycha!!! tylko te krojenie składników, brrrrrr
Martva - 23 Lipca 2007, 15:17
Panierowana cukinia jest absolutnie boską sprawą, ale procesu panierowania nienawidzę. Wszystko się lepi i rozłazi i jest okropnie dużo sprzątania...
Kruk Siwy - 23 Lipca 2007, 15:20
Czy ktoś wie jak zrobić panierkę na skrzydełkach żeby przypominały hot wingsy z KFC?
hjeniu - 23 Lipca 2007, 15:21
Gdzieś po sieci krążył kiedyś przepis. Spróbuj z googlem.
edit: tutaj jest cała dyskusja na ten temat.
Martva - 23 Lipca 2007, 15:27
I tutaj i tutaj i jeszcze tutaj
Kruk Siwy - 23 Lipca 2007, 15:31
Dzięki, nureczka jest zakochana w gorących skrzydłach... chciałem jej jakąś przyjemność sprawić.
agnieszka_ask - 23 Lipca 2007, 15:36
Martva napisał/a | Panierowana cukinia jest absolutnie boską sprawą, ale procesu panierowania nienawidzę. Wszystko się lepi i rozłazi i jest okropnie dużo sprzątania... |
ja oprószam cukinię mąką, a dopiero później panieruję. nic nie odpada, ślicznie się smaży, tylko smak już nie ten (kiedy przesadzę z mąką)
Martva - 23 Lipca 2007, 15:39
Nie no, mąka to podstawa, najpierw mąka, potem jajko, potem bułka - ale często się zdarza że na przykład jajko nie oblepia całego plastra, w związku z tym bułka też nie wszędzie łapie.
A oprószam przyprawami jeszcze przed mąką. Albo dodaję dużo przypraw do rozbełtanych jajek, bo tam można nawet tabasco wsadzić
agnieszka_ask - 23 Lipca 2007, 15:43
Martva napisał/a | Nie no, mąka to podstawa |
absolutnie się nie zgadzam. maka zabija smak.
a z panierowania chyba dobra jestem , bo jeszcze mi się nie zdarzyło nie oblepić całego plastra. jak się jajko dobrze (u nas się mówi) "rozkucia" , to nie ma możliwości, żeby się dobrze nie lepiło.
dzejes - 23 Lipca 2007, 16:36
W panierowaniu jestem niezły - odkąd zostałem nadwornym kucharzem jego ekscelencji Ambasadora Najjaśniejszej Rzeplitej na Wyspach Bara Bara (nie pytajcie ) i co drugi dzień robiłem kotlety sojowe panierowane a to w mące, a to w bułce, a to w wiórkach kokosowych, z serem, bez sera, na ostro, na słodko...
Martva - 23 Lipca 2007, 17:22
O, kotlety sojowe, gdzieś mi leży jakaś zapomniana paczka, hmmm...
joe_cool - 23 Lipca 2007, 18:55
uuu, kotlety sojowe, nie lubię brrrr!
Martva - 23 Lipca 2007, 19:03
Ja czasem lubię, kwestia doprawienia - bez przypraw to smakuje bardziej jak tektura niż cokolwiek innego
Rafał - 24 Lipca 2007, 07:44
Dobre, Martva dobrze mówi, cały widz w przyprawach - najłatwiej chyba gotować w rosołku z kostki (grzybowy - ten aromat ...) jakieś maggi, vegeta - inaczej kotlet będzie kompletnie bez smaku.
A nawiązując do tytułu wątku - tak, wczoraj zaliczyłem kaszankę z grilla serwowaną w towarzystwie piw i sałatki greckiej na ostro.
Słowik - 24 Lipca 2007, 12:37
Rafał napisał/a | cały widz w przyprawach |
A to już kanibalizm
Rafał - 24 Lipca 2007, 12:39
Ale jaki smaczny
Martva - 24 Lipca 2007, 13:21
Bleh, właśnie wsadziłam do pieca ciasto cukiniowo-czekoladowe i umieram trochę. Niby to jest łatwe, ale strasznie dużo ważenia, krojenia, siekania, tarcia. I w kuchni jest gorąco od piekarnika.
A jeszcze mnie czeka biszkopt dzisiaj
dzejes - 24 Lipca 2007, 16:53
A możesz napisać coś więcej - znaczy jak, co i po co? Bo cukinia jawi mi się jako nieco za wodnista, żeby piec z niej ciasto.
Martva - 24 Lipca 2007, 17:21
Hmmmm, rzucałam linka w tym temacie kilka stron temu, ale znajdę go jeszcze raz
Tutaj
Dawałam zwykłą mąkę, biały cukier, pokrojona na kawałki gorzką czekoladę. A całość mieszałam mikserem, w związku z czym zanim wsypałam całe suche musiałam dołożyć cukinii, bo się za gęste robi.
Przepis jest prosty, o ile sobie wszystko wcześniej przygotujesz. Ja najpierw rozdrabniam, potem nastawiam piekarnik, przygotowuję formę i mieszam
dzejes - 24 Lipca 2007, 17:39
Przegapiłem.
Opis nie brzmi najgorzej, może jutro potestuję? Tylko potem będe urządzał łapanki na potencjalnych konsumentów
|
|
|