Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - e-booki, kto się na tym zna.
nureczka - 5 Kwietnia 2014, 18:41
Odpowiedź z Amazona. Zamieszczam w oryginale, bo dla osób nieczytajacych w lagłidżu jest kompletnie bezużyteczna.
Cytat | Hello,
I am happy to provide you the information requested.
Please be informed that, Kindle e-books can only be accessed on Kindle devices or Kindle reading applications.
The content is not compatible with any other e-book reader as the format of the books is different and it is not compatible with different operating system. The operating system of Kindle is fire and for Onyx Boox it is Lynux.
In this case, I recommend you to download a free reading application and register the applications with you amazon account and you can access the content.
Kindle reading apps are available on numerous devices. For a complete list of devices that are compatible with Kindle Content, visit:
http://www.amazon.com/kindleapps
Hope you understand our limitations and cooperate with us.
Best regards,
Challa |
Martva - 6 Kwietnia 2014, 22:22
Dżiiiiz, dzisiaj grzebałam w torebce szukając kluczy (ciemno było totalnie) i udało mi się rzucić czytnikiem na kamienny próg. Ależ się przestraszyłam.
Radomir - 6 Kwietnia 2014, 22:35
Taaa, przypomniało mi się jak wczoraj Dorota poprosiła mnie żebym jej coś w torebce znalazł. Po 15 minutach grzebania w tym bajzlu poddałem się...
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ona później włożyła tylko tam rękę i już to miała. I tak jest zawsze.
Pomijam fakt, że za każdym razem gdy chcę jej podać torebkę, łapię ją od spodu gdy jest otwarta.
Martva - 6 Kwietnia 2014, 22:46
Ja wiedziałam gdzie one są, tylko były tam też różne inne rzeczy ściśnięte w wąskiej kieszeni i zrobiła się tektonika. Ale dzięki Bogini, musiałam go oddtrzasnąć i zatrzasnąć dwa razy (dzyndzel od włączania się schował za pierwszym razem) i działa.
Radomir - 6 Kwietnia 2014, 22:52
Martva napisał/a | Ja wiedziałam gdzie one są |
Wy zawsze wiecie gdzie co jest w torebce - a to, powiem wprost, jest niemożliwe!
Martva - 6 Kwietnia 2014, 22:59
No wiem która kieszeń, to jest bardzo dużo
Witchma - 23 Kwietnia 2014, 20:07
A jednak będą solarisowe ebooki.
hrabek - 24 Kwietnia 2014, 08:01
Świetna wiadomość, będzie można pouzupełniać braki.
Stormbringer - 24 Kwietnia 2014, 12:21
Racja, bardzo dobre wieści. Będzie można uzupełnić klasykę.
ketyow - 4 Maj 2014, 16:31
Fajnie, wiele razy żal tyłek ściskał, że nie mają ebooków. A tak na marginesie - bo chyba nie ma oficjalnej wersji (tak twiedzi świat czytników), a moje tomiszcze zostało w Polsce - ma ktoś może w ebooku Okręt Buchheima? Mam wręcz niesamowitą chęć przeczytać (może to się wiąże z przekonaniem siebie "oni jednak mieli gorzej" ) a tu jeszcze półtora miesiąca do powrotu.
Jak będzie bez literówek to może być epub, doc itp. - wersje gryzoniowe są po prostu strasznie zapaskudzone błędami, więc ich nie tykam, a jeśli nie ma nic lepszego, to wolę już przeczytać druk po powrocie. Ale może ktoś coś wie?
Anonymous - 6 Maj 2014, 17:53
A ja tak się wkręcę w temat - planuję rychły zakup czytnika, i nie bardzo wiem, co wybrać (najlepiej z rodziny Kindle). Nie zależy mi na sprzęcie o pojemności serwerów NSA, ale chciałbym coś z podświetlanym ekranem i w miarę porządnie wykonany.
Witchma - 6 Maj 2014, 18:06
Fenrir, kindle z podświetlanym ekranem... no wybór masz przeogromny
Radomir - 6 Maj 2014, 18:15
Fenrir, znając Ciebie pewnie książki Ci się w domu przestają mieścić.
Anonymous - 6 Maj 2014, 18:17
Witchma napisał/a | Fenrir, kindle z podświetlanym ekranem... no wybór masz przeogromny |
Nie wgłębiałem się do tej pory w specyfikacje.
Radomir, bardzo możliwe, że przyda mi się do pracy, a i ebooki czasami kuszą - bo ceny wysyłki do Polski książek już mniej...
PS. A ewentualnie Classic? Wiem, że bez podświetlenia, ale różnica w cenie ogromna jak dla mnie.
rybieudka - 7 Maj 2014, 06:44
Ja mam Classica od mniej więcej 1,5 miesiąca i jestem bardzo zadowolony. Podświetlenie to fajna rzecz, nie powiem, ale na dobrą sprawę można się bez tego obejść, bez ekranu dotykowego też. Choć po prawdzie to gdybym się wstrzymał z zakupem i miał brać teraz to bym pewnie wziął Paperwhite'a Za kindle'a i etui dałem w sumie coś koło 300zł, a paperwhite to koszt pewnie koło 500. Oceń sam. Jeśli po prostu potrzebujesz solidnego czytnika bez bajerów classic sprawdzi się na 100%
Fidel-F2 - 7 Maj 2014, 08:10
mam dotykowy bez podświetlenia i strasznie mnie boli brak tych światełek
nureczka - 7 Maj 2014, 08:18
rybieudka napisał/a | Podświetlenie to fajna rzecz, nie powiem, ale na dobrą sprawę można się bez tego obejść, |
Oczywiście, że można, ale po co? Odkąd mam - doceniłam. Ekran dotykowy rzecz fajna, ale światełko to jest to!
Rafał - 7 Maj 2014, 08:20
Mam paperwhita i toczę o niego boje z córką, częściej wygrywa, maupa poczytuje nocami. Bierz tego pepfera w ciemno.
hrabek - 7 Maj 2014, 08:23
Moim zdaniem najlepsza rzecz od wynalezienia czytnika, to wynalezienie podświetlenia do niego i naprawdę warto dozbierać kasę (wiem, że to drugie tyle).
Mi z kolei na Kindle'u wyskoczyło, że teraz mogę kupić nowe wodo i piaskoodporne etui. No to kliknąłem, żeby zobaczyć cenę. Zobaczyłem i mnie poraziło. 70 dolarów za silikonowe etui do urządzenia za 120 dolarów. Masakra.
Martva - 7 Maj 2014, 09:48
Muszą na czymś zarabiać
hrabek - 7 Maj 2014, 10:54
No wiem, że muszą, nie odmawiam im prawa do zarobku. Ale czemu aż tyle?
konopia - 7 Maj 2014, 11:27
Fenrir, zajrzyj na http://swiatczytnikow.pl, znajdziesz tam potrzebne informacje.
hrabek - 21 Maj 2014, 14:31
Kupiłem niedawno nowy telefon i okazało się, że w pakiecie prezentów związanych z jego zakupem dostałem między innymi 90 dni testowania za darmo abonamentowego czytania w Legimi. Kiedyś już testowałem tę usługę, ale wtedy działała ona na innych zasadach.
Wcześniej ściągało się aplikację na telefon (miesięczny abonament kosztował 9zł), albo tablet (w pakiecie z telefonem, ale za tablet płaciło się już 19zł) i teoretycznie można było czytać do woli, ale w praktyce aplikacja specjalnie "zatykała" się podczas przerzucania stron, bo model biznesowy Legimi polegał na tym, że do pewnego momentu sklep uważał, ze klient czyta darmowy fragment, ale gdy czytelnik przekroczył niewidoczną linię, sklep musiał zapłacić wydawcy za zakup egzemplarza przez czytelnika. Co oczywiście powodowało konflikt interesów i koszmarną niewygodę czytania.
Teraz jednak to się zmieniło. W nowych (niestety wyższych) abonamentach wybiera się ile stron chce się miesięcznie przeczytać. Najtańszy abonament to 6,99, ale pozwala na przeczytanie tylko 150 stron miesięcznie, więc praktycznie nic się nie da przeczytać. Większe abonamenty to już koszt co najmniej 20 zł za 500 stron do 33 zł za czytanie bez limitu. Nie muszę mówić, którą wersję wybrałem w darmowej opcji
Tak naprawdę to źle zrobiłem, bo nie widzę ile mi jeszcze stron zostało do końca miesiąca (z oczywistych względów), więc nie mogę powiedzieć czy informacja o pozostałej dostępnej liczbie stron jest odpowiednio wyeksponowana. Natomiast tylko najwyższa abonamentowa opcja pozwala na czytanie także w komputerze, oprócz tabletu i telefonu. Co ciekawe aplikację można uruchomić także na czytnikach z androidem, które wyposażone są w epapier, w związku z czym można mieć czytnikowy ekran i dostęp do wszystkich książek w abonamencie. Na Kindlu niestety to nie zadziała (choć oczywiście pójdzie na Kindle Fire, ale tam nie ma epapieru). Świat Czytników donosił swego czasu, że taki czytnik już istnieje, zdaje się zresztą, że autor blogu dostał od Legimi czytnik do potestowania z abonamentem właśnie.
W każdym razie ściągnąłem pierwszą książkę i machnąłem na telefonie. Na dole pokazuje się numeracja stron, która według autorów aplikacji ma odpowiadać rzeczywistym stronom w książce i rzeczywiście chyba tak jest, bo nie co ekran strona się zmieniała, a co kilka.
Drugą książkę chciałem przeczytać na komputerze i tu zonk, bo aplikacja działa tylko pod Windows 8 (można ją ściągnąć tylko ze sklepu Microsoftu, nie istnieje jako wolna instalka), zintegrowana jest z interfejsem metro, co jest oczywiście mocno denerwujące (chociaż jak się człowiek przyzwyczai...). W aplikacji na komputerze widać dodatkowo statystyki ile dziennie czytamy, czy z jaką prędkością (w słowach na minutę). Nie ma żadnych przestojów, strony zmieniają się szybko, bo nowe abonamenty rozwiązały konflikt interesów.
Problem oczywiście leży w katalogu. Nie wszyscy wydawcy współpracują z Legimi, więc nie wszystkie, nawet starsze książki znajdziemy. Być może nie wszystkie premiery będą także automatycznie dostępne dla czytelników abonamentowych, choć np. najnowszą powieść Mai Lidii Kossakowskiej udało mi się przeczytać. Ale już np. Morza Wszeteczne Marcina Mortki nie są dostępne do przeczytania w abonamencie, mimo że samo Legimi posiada tę pozycję w ofercie i chętnie nam sprzeda. Ale do przeczytania w ramach abonamentu nie udostępni. Powoduje to problem nawet w obrębie jednego autora, bo jeśli wydaje on w kilku wydawnictwach, to do połowy twórczości możemy mieć dostęp, a do reszty nie. Oczywiście zawsze można brakujące pozycje po prostu dokupić, choćby polując na promocje, ale wiadomo, że to nie to samo.
No i ostatnia rzecz, która mi przychodzi do głowy, to ewentualny problem przy renegocjowaniu kontraktu. Jeśli założymy, że któryś z dużych domów wydawniczych nie zechce przedłużyć umowy z Legimi, to praktycznie z dnia na dzień możemy stracić dostęp do kilkudziesięciu pozycji, które chcieliśmy przeczytać. I nie kupiliśmy w zabójczej promocji dwa tygodnie temu, bo sprawdziliśmy, że w abonamencie jest dostępna. A nagle zniknęła i radź sobie sam.
Niemniej jednak dla czytających dużo z telefonu / tablet, albo posiadających komputer z Windows 8, (że już nie wspomnę o eczytniku z androidem) to może być bardzo ciekawa propozycja i być może niedługo pojawią się kolejni gracze z porównywalnymi ofertami.
ketyow - 22 Maj 2014, 04:47
W sumie to nadal mnie takie coś nie zachęca. Wolę dopłacić za to, że będę mógł czytać co chcę i kiedy chcę, bez pitolenia. Wystarczy mi, że np. na statku niektórych oryginalnych gier nie mogę uruchomić, bo wymagają stałego połączenia z yupleyami i innym antyNIEpirackim zabezpieczeniami. Poza tym nie cierpię abonamentów, w takiej czy innej postaci. No i nie lubię samego legimi za ich podejście do klienta. Nigdy np. nie dostałem odpowiedzi na wysłany email - niech się gonią
hrabek - 22 Maj 2014, 07:45
A widzisz, ja dostałem. Tyle, że ich odpowiedź nic mi nie pomogła, sam sobie i tak musiałem poradzić
Generalnie jest jeszcze dużo do zrobienia w tej kwestii to prawda. I tak jak mówisz: offline'owo nie zadziała. Ale też płacisz cenę dwóch ebooków w promocji i czytasz ile chcesz, a niektórzy potrafią wydać i po 100zł miesięcznie na książki. To propozycja właśnie dla takich osób, bo okazjonalni kupowacze raczej nie skorzystają za bardzo.
Witchma - 22 Maj 2014, 09:34
ketyow napisał/a | No i nie lubię samego legimi za ich podejście do klienta |
Ja ich nie lubię za wygląd sklepu - niczego tam nie potrafię znaleźć.
nureczka - 22 Maj 2014, 10:12
Myślę, że dużo zależy też od tego co się czyta. Jeśli sporo literatury "lekkiej", takiej co to książke w jeden wieczór machniesz, to ok. Ale jeśli książkę czytasz dwa tygodnie, to już zysk jest problematyczny. Szczególnie, jeśli chodzi o pozycje, do których zamierzasz wrócić.
Aha, żeby było jasne. Nie uważam, że czytanie książek lżejszych to coś złego (sama pochłaniam kryminały masowo). Rozważania mają charakter czysto ekononomiczny.
Lowenna - 25 Maj 2014, 09:06
Krakonowa, pokonkursowa, postapo, steampunkowa antologia do pobrania. Jest też opko Anneke i Piskorskiego.
nureczka - 25 Maj 2014, 09:32
Ludzie nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. Fragment dyskusji z "Publio". Tym razem zaskakujący argument o wyższości książki papierowej
Cytat | @OuNiS masz rację Kupiłem mnóstwo książek w wersji ebook ale zaczynam zastanawiać się nad sensownością takich zakupów. Książkę w wersji papierowej mogę przeczytać a następnie ją odsprzedać. W przypadku książki ebook, po jej zakupie i przeczytaniu praktycznie nic nie mogę z nią zrobić. Jest bezużytecznym plikiem w moim Kindelku. Również uważam, że takie książki powinny kosztować nie więcej niż 9-10 zł a nie 20 zł i więcej. Dlatego już od dwóch miesięcy nie kupuję książek w wersji ebook. To po prostu strata pieniędzy. I niech Księgarnie nie próbują wmawiać Klientom, że tańszy ebook to zachęta dla piratów. |
Borsuk - 25 Maj 2014, 09:40
Pewna logika w tym jest.
|
|
|