To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Robert J. Szmidt aka PP NURS.

NURS - 5 Marca 2008, 13:17

dzejesie, tu nie chodzi o moc, ale o syf, jaki tamte materialy rozszczepialne zostawialy. No i nikt nie zaprzecza, ze zginęla masa ludzi, toż o tym mowię, wybuch powoduje taką masę poparzeń i innych uszkodzeń ciala, ze ofiar będzie wiecej, niż cala europa moze pomiescić w szpitalach - to jest najgorsze. Natomiast skutki wtórne tak brudnego wybuchu nie zmusil.y ludzi do opuszczenia i zasypania tego miejsca.

A tę bumbe to u mnie też używają :-)

Dragon_Warrior - 5 Marca 2008, 14:21

dzejes - znaczy wiesz najładniej i najbardziej honorowo to na mieczyki... i ładnie i bez zanieczyszczeń i jak tojsko przypilnujesz to i bez strat w cywilach ...

tylko historia juz dawno pokazała, że ludzie wolą iść na łatwiznę... i do czasu kiedy sie wszyscy bawili w stal to sie bawili a jak jakiś dureń wymyślił modę na muszkiety to to juz poszło nawet jesli było mniej skuteczne początkowo...

teraz też sie tak może skończyć... projekty superelitarnej piechoty, robotyka, nanorobotyka bla bla bla a jednemu nerwy puszczą i nikt sie nie będzie w subtelności bawił zwłaszcza ze jak bos pisze to juz nie takie groźne jak kiedyś...

ilcattivo13 - 5 Marca 2008, 21:57

chyba TYM RAZEM inni mieli rację :( no i znowu mój światopogląd trzeszczy :wink:
NURS - 6 Marca 2008, 00:00

ilcattivo, sto razy przez to jeszcze przejdziesz, najważniejsze, zeby potrafić zmienić punkt widzenia. Każdemu z nas się to zdarza, mnie też, więc nic dziwnego. A problem jest głęboki, bo dzisiaj trudno wierzyć mediom, one zarabiają na tragediach, więc wyolbrzymiają i wykorzystują wszystko. Trzeba czasem zdrowo pogrzebać, żeby się prawdy dokopać.
dzejes - 6 Marca 2008, 00:12

NURS napisał/a
dzejesie, tu nie chodzi o moc, ale o syf, jaki tamte materialy rozszczepialne zostawialy. No i nikt nie zaprzecza, ze zginęla masa ludzi, toż o tym mowię, wybuch powoduje taką masę poparzeń i innych uszkodzeń ciala, ze ofiar będzie wiecej, niż cala europa moze pomiescić w szpitalach - to jest najgorsze. Natomiast skutki wtórne tak brudnego wybuchu nie zmusil.y ludzi do opuszczenia i zasypania tego miejsca.


Pytanie tylko czy nie powinno się tych miast opuścić. Japończycy nie bardzo mieli gdzie się wynieść, to nie Rosja, gdzie bierze się tobołek i zasiedla inny kawałek stepu. A co zostało po wybuchu bomby nieźle pokazuje to zdjęcie - Nagasaki przed i po wybuchu. Pięknie widać lekko pofałdowany teren, na którym położone jest miasto - przez co skutki wybuchu były mniej spektakularne. A po wybuchu - po mieście snuły się dziesiątki tysięcy duchów.

Dragon_Warrior napisał/a
dzejes - znaczy wiesz najładniej i najbardziej honorowo to na mieczyki... i ładnie i bez zanieczyszczeń i jak tojsko przypilnujesz to i bez strat w cywilach ...


Nawet Hitlerowi nie zależało na zniszczeniu ziemi.

NURS - 6 Marca 2008, 02:08

Ale zdajesz sobie sprawę, że mówimy o domach z papieru? :-)
W ground zero Hiroshimy stało obesrwatorium, dzisiaj jest pomnikiem pamięci. Jest.
Coś mi się zdaje, ze mówimy tak samo, o tym samym, tylko jeszcze tego nie załapaliśmy :-)

dalambert - 6 Marca 2008, 11:58

NURS napisał/a
Coś mi się zdaje, ze mówimy tak samo, o tym samym, tylko jeszcze tego nie załapaliśmy
A no
a największą masakrą lotniczo-bombową w II ś były nie obie atomówki, ale nalot na Tokio z napalmową burzą i Drezno.

NURS - 6 Marca 2008, 12:46

Albo bitwa pod Kurskiem :-)
Długo by gadać, jedno jest pewne, Apokalipsa w nowym wydaniu i nowej redakcji trafi do księgarń już niedługo.

Dragon_Warrior - 6 Marca 2008, 13:06

ooo to dobrze bo stara jest mało osiagalna u mnie :P
NURS - 6 Marca 2008, 13:16

obawiam się, ze wszędzie jest mało osiągalna :-)
Już od dobrych dwóch lat naklad jest praktycznie wyczerpany.

Taselchof - 6 Marca 2008, 13:33

dobrze ze się kupiło dwa lata temu :D
NURS - 6 Marca 2008, 15:48

Przez grzeczność nie zaprzeczę :-)
Nowe wydanie będzie mialo 400 stron.

Godzilla - 6 Marca 2008, 15:52

O matko! :shock: chyba wolę to żółte, przynajmniej dało się bezboleśnie do torebki wziąć i w autobusie czytać.
gorat - 6 Marca 2008, 15:56

Fabryka to ma wydać, nie? Nie ma się zatem czemu dziwić...
Godzilla - 6 Marca 2008, 16:06

"Radzieckie krasnoludki są największe na świecie"...
NURS - 6 Marca 2008, 16:39

Godzilla nie ma co zaprzeczać faktom, ruscy mieli też największe mikrokomputery :-)
Godzilla - 6 Marca 2008, 16:47

Kochałam szczególnie klawisz ЗБРОС :mrgreen:
NURS - 6 Marca 2008, 17:54

ja pamiętam tylko ich wymiary, w czasie, gdy mialem spektrum zx, na polibudzie stała macina wielkosci lodowki, któramiala podobną moc obliczeniową :-)
Godzilla - 6 Marca 2008, 19:47

A stała, stała. A pamiętasz może naszą rodzimą Odrę? Choć to może inna kategoria wagowa, Odra nie była mikrokomputerem :twisted:
ra66it - 6 Marca 2008, 19:59

W klasie mikro (wg. radzieckich kryteriów) to był bodajże PDP 11 czyli kopia VAX-a jeżeli upływ czasu nic mi nie pokręcił.
Fidel-F2 - 6 Marca 2008, 21:11

NURS napisał/a
Nowe wydanie będzie mialo 400 stron.
znaczy duzo dopisałeś czy druk dla początkujących?
NURS - 6 Marca 2008, 21:12

odre (wygladajaca jak mini lodówka) też widzialem, nawet kiedyś wprawilem jej obslugę w stupor. chlopaki się chwalili, zę ona wszystko policzy, no to wspialem mnożenie dziewięciocyfrowki przez dwunastocyfrowke i wyszedl wynik z czapki. zalamali się, ale po kilku dniach doszli, że taka operacja przekraczala jej zdolność obliczeniową :-)
Godzilla - 6 Marca 2008, 21:40

Hy, to jakaś mała była ta twoja odra. Ta z Politechniki Warszawskiej liczyła sobie chyba ze trzy pokoje (w starym uczelnianym budownictwie), ludzie pracowali w trybie wsadowym na kilkunastu terminalach. Na którejś z klawiatur jakiś marzyciel wypisał długopisem PC/XT. Zdolność obliczeniowa chyba też niewiele przekraczała Spektrum.
NURS - 6 Marca 2008, 21:59

bo to był ten mikro komputer :-)
Na pewno Odra. Grywalem na niej w pierwszą grę komputerową. Lew Jaszyn się nazywala od ruskiego bramkarza. były dwa punty - słupki, pomiędzy nimi kreseczka i lecacy punkt - piłka :-)

Squonk - 7 Marca 2008, 11:56

Nurs napisał/a
Obawiam się, ze wojna nuklearna obrosła wieloma mitami. Dla wielu młodych ludzi jej obraz - to klimaty fallouta, który jest czystą fantastyką.

O tym czym jest Fallout to dyskusje trwają wśród samych fanbojów (robocza nazwa fana serii 8) ) - historia alternatywna, fantastyka bliskiego zasięgu, retro-future. Każda z tych definicji wyjaśnia sens tej gry. I chyba dobrze - skoro ma ona już 10 lat, a nadal wzbudza zainteresowanie. Poza tym jest jeszcze choćby Mad Max - te filmy też inspirują rzesze (zwłaszcza ekipy bawiące się falloutowo w rilu). Są inne filmy, książki, nawet gry - słowem Fallouty są tylko bazą, podstawą :mrgreen:

Czy w programie dzisiejszej szkoły są zajęcia przysposobienia obronnego? Technikum skończyłem 10 lat temu, więc nie jestem na bieżąco. A jeśli np. nie ma to by to wyjasniało, czemu młodzież utożsamia ze sobą toksyczne-promieniotwórcze odpady - jakich pełno jest w Falloutach - ze skutkami wybuchu bomb atomowych.

Przecież takie wypalone paliwo z reaktora, przez hohoho lat nadal będzie stanowiło zagrożenie promieniotwórcze. A znowuż dochodzi do tego jeszcze medialny mit, że w Czarnobylu doszło do reakcji rozszczepienia. Słowem jest zamęt jest lepszy niż przy wyborach rok temu - kto jest "mordą ty moją i kto za kim stoi" :mrgreen:


Kamilos napisał/a
a Squonk po prostu broni swojego zdania, do którego min. tą kontr-recenzję napisałem. Poza tym jemu akurat nie podoba sie druga połowa książki - rzecz gustu.

Całą książkę łykam jak karmny gąsior gałki - żeby było jasne :D Ale idąc np. do kibelka i biorąc "Apokalipsę..." i wybierając jakiś fragment od środka - wybieram ten z Panem Janem (wyprawa do Leszna, negocjacje z Chińczykami, itp). Przygody "filipków" tylko wtedy, gdy mam chęć na "wojsko na wesoło" :mrgreen:

Kamilos napisał/a
Co do samej książki to pewnie po nowej jej edycji na serwisie patronującym - OUTPOST, pojawi się druga recenzja. Zapewne będzie gładka, ładna i pochlebna. Tylko czy zmusi czytelnika do refleksji po lekturze?

A nie powinna taka być. Recka - choć wyraża opinię jej autora - powinna przede wszystkim sprowokować czytelnika do zastanowienia się - co też recenzent zobaczył takiego w tej książce, że napisał tak a nie inaczej. Mnie np. wstrętem napawa polsko-religijny post-sarmatyzm - sny i wizje o potędze, przy jednoczesnym zaściankowym myśleniu. I wówczas szukam czy jest ktoś kto myśli podobnie jak ja. Czyli czy są jakieś pozycje literackie poruszające ten temat.

"Wrzesień" Pacyńskiego okazał się zbyt ciężki, ale w tym samym czasie (początek 2003 roku) nabyłem też "Apokalipsę..." i to było to. No a rok później - pisząc jej reckę, wywlokłem to i owo co mnie osobiście gryzie, przy okazji też prowokując czytelnika do tego by Pana Jana nazwać współczesnym Konradem Wallenrodem. A raczej tym, kto zrzuca mickiewiczowskiego bohatera z tronu, odbierając mu koronę bycia "najbardziej niejednoznacznym książkowym bohaterem".

Moja wizja - moja interpretcja. A sam autor to pewnie też nie baranek boży - i też coś go gryzło i uwierało :D Tak jak np. Tolkiena, na którym odcisnęły się problemy z poślubieniem swojej żony - czemu dawał wyraz w opisach związków elfio-ludzkich. Albo choćby jego niechęć do pająków.

Więc każdy będzie postrzegał świat przez pryzmat swoich doświadczeń i poglądów - także i pisał recenzję przeczytanych książek :wink:

Rafał - 7 Marca 2008, 12:09

A propos Czarnobyla i skutków zdrowotnych przebywania w okolicy - robiłem kiedyś na budowie razem ze Słowakiem, pracownikiem firmy betonującej sarkofag. Jego kolega z pracy był operatorem pompy do betonu. Sprowadzono pompę o najdłuższym zasięgu w Europie, kabinę operatora obudowano dodatkowo, operator pracował po pół godziny w specjalnym kombinezonie, dokładna dezynfekcja płynami - najdalej po pół roku ludzie marli na ostrą białaczkę. Pompa została na miejscu.
NURS - 7 Marca 2008, 12:33

Squonk napisał/a


Wrzesień Pacyńskiego okazał się zbyt ciężki, ale w tym samym czasie (początek 2003 roku) nabyłem też Apokalipsę... i to było to. No a rok później - pisząc jej reckę, wywlokłem to i owo co mnie osobiście gryzie, przy okazji też prowokując czytelnika do tego by Pana Jana nazwać współczesnym Konradem Wallenrodem. A raczej tym, kto zrzuca mickiewiczowskiego bohatera z tronu, odbierając mu koronę bycia najbardziej niejednoznacznym książkowym bohaterem.

Moja wizja - moja interpretcja. A sam autor to pewnie też nie baranek boży - i też coś go gryzło i uwierało :D Tak jak np. Tolkiena, na którym odcisnęły się problemy z poślubieniem swojej żony - czemu dawał wyraz w opisach związków elfio-ludzkich. Albo choćby jego niechęć do pająków.


Odpowiem ci pewną anegdotą, redaktorka, teraz podczas remasteryzacji tekstu powiedziala mi coś takiego: zrob coś z tym panem janem, przecież ten facet tak mnie irytuje, ze bym go ukatrupiła.
No i o to chodzi, tak go konstruowalem, żeby irytowal. Zeby pokazać iż tylko taka jednostka, cholernie niejednoznaczna - skur****n z wizją, który ją realizuje na dodatek, wprowadza słowa w cvzyn, chociaż to wiele kosztuje, tak wiele, ze normalni politycy nigdy by się na to nie odważyli, w okreslonych warunkach ma szanse powodzenia. Niestety zresztą. Tutaj moze lekko Putin podpasować, wziął za pysk, odbudowal pozycję Rosji. My pyszczymy, ruscy są zachwyceni.
Kaczyński - który chyba nieswiadomie skopiował mi Czwartą RP i zachowania pana jana - pewnie byłby idealem na czas odbudowy kraju po jakimś katakliźmie, przynajmniej w teorii, ale w normalnych czasach jest tylko irytującym facetem.

NURS - 7 Marca 2008, 12:37

Rafał napisał/a
A propos Czarnobyla i skutków zdrowotnych przebywania w okolicy - robiłem kiedyś na budowie razem ze Słowakiem, pracownikiem firmy betonującej sarkofag. Jego kolega z pracy był operatorem pompy do betonu. Sprowadzono pompę o najdłuższym zasięgu w Europie, kabinę operatora obudowano dodatkowo, operator pracował po pół godziny w specjalnym kombinezonie, dokładna dezynfekcja płynami - najdalej po pół roku ludzie marli na ostrą białaczkę. Pompa została na miejscu.


Rafał, i widzisz, masz opowieść trzydrinkową (za Gibsonem cytuję), przeciw raportom. naukowym Wykażę ci jedną niescisłość w tej relacji. takie procesy można przeprowadzać automatycznie. bez narażania życia. Ja teżmogę być weteranem z Afganistanu (raz byłem, ale dobre rzeczy stawiali amerykańce:-)

Rafał - 7 Marca 2008, 12:39

NURS napisał/a
takie procesy można przeprowadzać automatycznie. bez narażania życia.
Ale ja zdjęcia widziałem :!: Cały album.
NURS - 7 Marca 2008, 12:55

tyle, ze na nich nie było ofiar, nie?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group