To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Procella - 25 Października 2013, 09:08

hrabek napisał/a
Rafał napisał/a
Zupa z dyni, uch, ach, och! Tak mi rób! :D

Też wczoraj jadłem. Poezja!

Zupa z dyni jest DOBRA. Ja robię z piżmowej, kremową, z dużą ilością przetartych warzyw, serkiem topionym i gałką muszkatołową.

Plan na jutro? :omg:

Rafał - 25 Października 2013, 09:12

Na jutro? Beherowka cytrynowa z kolą, czyli Rumburak!
Jezebel - 25 Października 2013, 10:53

Martva napisał/a
W sumie z olejem chodzi głównie o to żeby się przyprawy równomiernie rozprowadziły, myślę.

A przy okazji (ciekawostka) tłuszcz jest nośnikiem smaku ;) Niestety.

Zgaga - 25 Października 2013, 16:00

Mam 5 kg ziemniaków do starcia na babę ziemniaczaną. Trochę przerąbane.
konopia - 25 Października 2013, 17:12

Maszyny użyj, zelmer ma zestaw dodatków do swojej maszynki do mielenia mięsa, jest wśród nich taka do tarcia ziemniaków.

Zapadła decyzja, za chwilę zabieram się za leniwe :omg:

Godzilla - 25 Października 2013, 17:21

Zgaga, popieram. Od dawna przestawiłam się na ścieranie w malakserze. Za każdym razem jak tarłam ręcznie, miałam poharatane palce, a ziemniaki tu i ówdzie były upaprane na różowo. W malakserze idzie to błyskawicznie (też mam Zelmera). Czyli jakikolwiek kuchenny robot z odpowiednią tarką.

Właśnie stygną mi na talerzu leniwce. Zrobić ciasto to pięć minut - ser przeciskam przez praskę do ziemniaków, nie każdy się do tego nadaje, niektóre są twarde i łykowate, ale te w krążkach ("twarożek babuni" czy inne takie cóś) są mięciutkie i nie ma żadnego problemu z przeciśnięciem. Do tego jajko i mąki trochę tak na oko, i ciasto gotowe. Wodę zagotować w garze - w zasadzie od tego zaczynam, wstawiam wodę i zaczynam robić ciasto. Jak uwałkuję i pokroję kluski, woda już wrze, gotowanie leniwców trwa bardzo krótko.

Najlepiej jest mieć w miseczce obok wodę do moczenia rąk, wtedy nie oblepiają się tak ciastem.

U mnie to jest dość częste danie, bo szybkie, łatwe, i dzieciaki lubią.

konopia - 25 Października 2013, 21:21

Leniwe, katastrofa kulinarna, dopisuję do listy rzeczy których nie potrafię zrobić :|
Musiałem jechać po kebab i pizze by było co jeść.
Jednak nie potrafię robić klusek (kopytka, śląskie, leniwe ....).

Lynx - 25 Października 2013, 21:50

konopia, musi Cię ktoś po prostu nauczyć.
Godzilla - 26 Października 2013, 11:01

konopia, a na czym polegała katastrofa? Rozpadły się w gotowaniu?
Rafał - 26 Października 2013, 11:39

A u mnie dzisiaj gril i kaszanka z grila. A co se będę żałował, 20 stopni w cieniu, słoneczko, można kończyć sezon.
Kruk Siwy - 26 Października 2013, 13:05

Paella po hiszpańsku z krewetkami. Nureczka wykonała w ramach nauk na warsztatach kuchni hiszpańskiej. Z białym winem nawet niespecjalnie się brzydzę.
Rafał - 26 Października 2013, 14:35

Czyli zazwyczaj brzydzisz się specjalnie? :shock: :wink:
Kruk Siwy - 26 Października 2013, 15:11

To taki żart. Owoce morza są ok, ale świeże. Znaczy prosto z morza. Mrożone i konserwowane mogę zjeść ale bez zachwytu.
Godzilla - 26 Października 2013, 17:20

W piekarniku siedzą dwie blachy warzyw i kilka kawałków kurczaka. Ciekawe, co z tego będzie.
Jezebel - 26 Października 2013, 18:05

A ja za moment wrzucam do piekarnika całą blachę jadalnych kasztanów ^^
Godzilla - 26 Października 2013, 18:08

Kiedyś próbowałam je piec, ale wyszły mi nie za smaczne podeszwy. Nie umiem się z nimi obchodzić i właściwie nie do końca wiem, co się z nimi robi i jak.
Fidel-F2 - 26 Października 2013, 18:31

Jezebel napisał/a
całą blachę jadalnych kasztanów
bleeee...
Jezebel - 26 Października 2013, 19:17

Godzilla napisał/a
Kiedyś próbowałam je piec, ale wyszły mi nie za smaczne podeszwy. Nie umiem się z nimi obchodzić i właściwie nie do końca wiem, co się z nimi robi i jak.

Ja ponacinałam łupinki, wsadziłam do piekarnika na jakieś 10-15 minut, aż mocniej popękały i wyjęłam, wyszły pyszne. Najpewniej trzymałaś zbyt długo. Albo zbyt krótko, bo wtedy też są twarde. Najlepiej i najprościej wyjąć jednego i sprawdzić, czy to już.

Magnis - 26 Października 2013, 19:27

Placki ziemniaczane na kolacje. Wyszły bardzo dobre :omg: .
Agi - 26 Października 2013, 19:27

Gulasz z kaszą gryczaną. Do tego surówka z marchwi, jabłka i selera.
Objadłam się.

Procella - 26 Października 2013, 20:54

Miałam dziś, jak wczoraj zaplanowałam, zupę z dyni, wyszło dużo, więc jutro też. Pycha! :omg:
ihan - 26 Października 2013, 21:52

Długie lata marzyłam o spróbowaniu jadalnych kasztanów. I kwasu chlebowego. Marzyłam do momentu, gdy dowiedziałam się, że obie rzeczy są słodkie, względnie słodkawe. I ochota mi przeszła, nawet będąc w Paryżu na Placu Pigalle nie spróbowałam. Kasztana znaczy się.

Gdyby ktoś miał pomysły na proste i nieskomplikowane dania zawierające warzywa plus ewentualnie białko w postaci serów (mięso i zboża z glutenem wykluczone) chętnie przygarnę.

Martva - 26 Października 2013, 22:12

Trochę przepisów puszka wrzuca tu: https://www.facebook.com/PuszkaplBezglutenowo (chyba nie trzeba być zarejestrowanym na FB żeby widzieć), przy czym one są poza bezglutenowością również wegańskie, ale myślę że dołożenie sera im nie zaszkodzi ;)
Rafał - 26 Października 2013, 23:51

Kwas chlebowy jest fajny, natomiast kasztany smakują jak kasztany. Mdłe, słodkawe, suche, włókniste, błe. Coś jakby starą, znoszoną, sztywną skarpetę przeżuwać. Niby można, ale błe.
dalambert - 27 Października 2013, 00:39

Rafał, Pucek dawno temu zbierała kasztany w warszawskim Ogrodzie Botanicznym / tym w al. Ujazdowskich/ sa tam dwa drzewa i te na świeżo były pyszne.
Te z obeznych hipermarketów sa faktycznie błeeeee

Rafał - 27 Października 2013, 01:32

No to inna sprawa, ale jadalne kasztanowce to dość rzadko spotykane drzewa. Ostatnio jadłem gorące w Nowy Rok, jak na ulicach sprzedawali. Zdecydowanie skarpetowe w smaku :wink:
Fidel-F2 - 27 Października 2013, 02:33

Rafał, kasztanowce są niejadalne.
Rafał - 27 Października 2013, 09:36

Fidel-F2, święte słowa :lol:
Jezebel - 27 Października 2013, 11:44

Rafał napisał/a
Kwas chlebowy jest fajny, natomiast kasztany smakują jak kasztany. Mdłe, słodkawe, suche, włókniste, błe. Coś jakby starą, znoszoną, sztywną skarpetę przeżuwać. Niby można, ale błe.

To Ci się jakieś trefne przytrafiły.

Krem z kasztanów mi się marzy <3 Szkoda tylko, że u nas za słoiczek trzeba zapłacić fortunę. Jak już się w ogóle gdzieś znajdzie.

Lowenna - 27 Października 2013, 17:30

Szarlotka sypana :omg: :omg: :omg: :omg: Uwielbiam :omg:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group