Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Fidel-F2 - 22 Października 2013, 23:31 Nie, Agi, ta potrawa nazywa się kluski leniwe.Agi - 22 Października 2013, 23:33 To zależy w jakim regionie. Nazwy na te same potrawy bywają różne.
Wrzuć do gugla "pierogi leniwe", zobaczysz ile będzie wyników.hrabek - 23 Października 2013, 09:09 Ja też to znam w wersji "pierogi leniwe".Martva - 23 Października 2013, 10:01 Też znam w wersji pierogowej (platonicznie znam, bo nie lubię).Rafał - 23 Października 2013, 10:09 Za pierogi leniwe polane bułeczką przypieczoną na masełku i posypane cukrem dzieciary dałyby się pokroić. Hit kulinarny.merula - 23 Października 2013, 10:10 momentami ja też bym się dała.Fidel-F2 - 23 Października 2013, 10:12 merrrrulla
a poza tym nie lubię waskonopia - 23 Października 2013, 10:48 Narobiliście mi ochoty na leniwy, jakoś nie pamiętam bym miał okazję to jeść kiedykolwiek
Jak to smakuje, można tak doprawić by uzyskać smak zbliżony to pierogów ruskich?
Robię fantastyczne ciasto na pierogi (w maszynie do chleba wyrabiam), farsz na ruskie tez niczego sobie, tylko muszę się hamować by nie doprawiać zbyt ostro, ale połączenie tego razem - lepienie pierogów mi nie wychodzi Agi - 23 Października 2013, 10:49
Fidel-F2 napisał/a
a poza tym nie lubię was
Po wstępnym otrząśnięciu się z szoku i odpowiedniej terapii grupowej nauczymy się z tym żyć.
konopia napisał/a
Jak to smakuje, można tak doprawić by uzyskać smak zbliżony to pierogów ruskich?
Spróbuj doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową (to zazwyczaj daję do farszu ruskich pierogów), a po ugotowaniu polać przysmażonym boczkiem z cebulką, albo kwaśną śmietaną.konopia - 23 Października 2013, 11:05 dzięki Agi, czuję, że już wiem co będę gotował w następną sobotę, żona akurat dyżuruje to nie będzie przeszkadzać mi w kuchni
W Polsce można w ogóle kupić taki wynalazek jak samo-rosnąca mąka (self raising flour) mam fajny przepis na pizze na szybko, dla leniwych, ale nie wiem czy warto się nim dzielić z powodu dostępności tej mąki w Ojczyźnie.Agi - 23 Października 2013, 11:12 Nie zauważyłam takiej mąki, ale też niespecjalnie szukałam.
Wczoraj przygotowałam żeberka w kapuście wg własnego pomysłu. Będą na dzisiejszy obiad.Martva - 23 Października 2013, 11:22 http://slodkieinspiracje....sing-flour.htmlAgi - 23 Października 2013, 11:32 Martva, zajrzałam do linku, ale nie widzę zastosowania. Proszek do pieczenia dodaję w zależności od przepisu, gdy ciasto jest "ciężkie" (z dużą ilością tłuszczu i żółtek) trzeba dać trochę więcej. Często korzystam też z drożdży jako środka spulchniającego.konopia - 23 Października 2013, 12:34 Samo rosnąca mąka to często występuje w przepisach np. na ciasteczka,
czy pizze dla leniwych na szybko,
bo porządne ciasto na pizze to IMO 50 minut roboty maszynowej (tzn. 20 maszyna wyrabia ciasto , a potem przez 30 minut lekko je podgrzewa - wyrosnąć musi) a czasem po prostu łapie nas chęć na przegryzienie czegoś na szybko, czy dzieci głodne, a parówki akurat się skończyły a nie chce nam się, czy nie możemy po "tejkełeja" skoczyć.
Przepis oryginalny był by Jamie Oliver, tyle,że z salami chyba i w obcym języku.
Wymieszać ciasto ( w "food processor", ale można też ręcznie, tylko komu chce się męczyć) w tym czasie na gazie powinna rozgrzewać się duża patelnia. Ciasto rozwałkować na krążek o grubości do 1cm max i wielkości patelni (czy foremki na pizze). Patelnie spryskać oliwą, palnik skręcić na najmniejszy płomień (ja to robię na indukcji) i na patelnie wrzucić krążek ciasta. No i tak z 10 minut - żeby tylko nie zjarało się od spodu. Jak ciasto gotowe, to do formy na pizze, przybrać jak kto lubi, i na grilla na jakieś 5 minut. - Zależy od mocy grilla, mój wbudowany w mikrofalówkę grzeje od góry, mocno grzeje.
Sugerowany wierzch do pizzy:
sos: 1/3 puszki pomidorów (tych w kawałkach) + bazylia (ze 3 świeże liście) + ząbek czosnku + łyżeczka czerwonego "octu winnego" (vinegar) + ciut olivy z oliwek + szczypta soli, to wszystko do food processor - ten mały pojemnik z wirującym ostrzem (to chyba malakser się nazywa, nie wiem) - aż do uzyskania jednolitej konsystencji sosu.
Posmarować tym pizze przed włożeniem do grilla.
Na to kozi ser, mozzarella, żółty starty, czerwona cebula, małe pomidorki koktajlowe (ciachnięte w pół), papryka, oliwki.
Po tych kilku minutach na grillu warzywa z wierzchu będa szczęśliwe (kruche, pełne witamin, smaczne) a ser będzie ładnie roztopiony.
Cały patent w tym, że nie wolno przesuszyć, spiec za bardzo spodu na patelni, czy na grilu bo wyjdzie podeszwa a nie smaczne jedzenie. Za 3 razem powinno się udać
Różowe kalifornijskie do tego.Martva - 23 Października 2013, 13:15 Agi, też tak robię, ale padło pytanie o dostępność...
konopia, ostatnio czytałam o patelniowych pizzach, ale hm. Moja mikrofalówka jest przedwieczna, grilla mam wbudowanego w piekarnik ale włączam go tylko jak rzeczy są upieczone i chcę im tylko rumienić skórkę - włączam i obserwuję, bo strasznie szybko przypala, nie wiem czy dałabym radę nie spalić. Chyba zostanę przy drożdżowo-piekarnikowej, acz to trwa i rzadko mi się chce Jezebel - 23 Października 2013, 13:53
konopia napisał/a
Robię fantastyczne ciasto na pierogi (w maszynie do chleba wyrabiam), farsz na ruskie tez niczego sobie, tylko muszę się hamować by nie doprawiać zbyt ostro, ale połączenie tego razem - lepienie pierogów mi nie wychodzi
Tylko nie rób przypadkiem leniwych z tego samego ciasta, którego używasz do zwyczajnych pierogów
konopia napisał/a
W Polsce można w ogóle kupić taki wynalazek jak samo-rosnąca mąka (self raising flour) mam fajny przepis na pizze na szybko, dla leniwych, ale nie wiem czy warto się nim dzielić z powodu dostępności tej mąki w Ojczyźnie.
Trza sprawdzić proporcje na opakowaniu i wymieszać samodzielnie mąkę z proszkiem do pieczenia, wielka mi filozofia Generalnie nie ogarniam tego wynalazku, wolę mieć kontrolę nad tym, ile spulchniaczy dodaję.konopia - 23 Października 2013, 15:26 nie, na jasne że nie, będę wg przepisu tego:
Składniki:
Ziemniaki obrać, umyć, ugotować w osolonej wodzie. Ostudzić.
Ser i ziemniaki zmielić w maszynce do mielenia mięsa.
Do masy dodać jajka obie mąki i wyrobić ciasto. Jeśli ciasto jest zbyt lepkie, można dodać odrobinę więcej mąki ziemniaczanej (ale lepiej nie przesadzać z ilością).
Na stół podsypać mąkę, rozwałkować ciasto na kształt wałeczka, pokroić na skos, by powstały ukośne pierożki (tak jak na kopytka).
W garnku ugotować wodę z odrobiną soli i oleju. Pierożki gotować na małym ogniu jeszcze przez ok. 3-5 min. od momentu ich wypłynięcia.
Na patelni rozpuścić pół kostki masła, dodać bułkę tartą, zarumienić, polać leniwe pierogi. Posypać cukrem. Smacznego!
Tyle,że tak jak Agi radziła, cebulka, boczek, pieprz, gałka ...
Muszę zobaczyć czy w polskim sklepie mąka ziemniaczana jest.merula - 23 Października 2013, 21:01 ciekawe sposoby podania "łakoci".
http://joemonster.org/art...sc_cos_takiego_charande - 24 Października 2013, 10:42 W Lublinie też się jada pierogi leniwe, nie kluski leniwe. Muszę wypróbować te z podanego przepisu, bo nigdy sama nie robiłam tej potrawy.Martva - 24 Października 2013, 11:03 Kurczę, teraz mam smaka na pierogi, tylko nie wiem z czym. Może soczewicowe zrobię w przyszłym tygodniu...Rafał - 24 Października 2013, 12:54 Zupa z dyni, uch, ach, och! Tak mi rób! Martva - 24 Października 2013, 12:59 A dziś mam kalafiora i nie zawaham się go upiec! Chyba.hrabek - 24 Października 2013, 13:26
Rafał napisał/a
Zupa z dyni, uch, ach, och! Tak mi rób!
Też wczoraj jadłem. Poezja!Martva - 24 Października 2013, 15:08 Pieczony kalafior z dynią (Hokkaido, nie trzeba obierać) - megapyszność.konopia - 24 Października 2013, 16:29 Mam ser, mam ziemniaczaną mąkę itp..
I mam jeszcze jedno pytanie w związku z tymi leniwymi:
Jak się wyrabia to ciasto, czy to tak jak np kopytka (czy kluski śląskie) trzeba krótko zagniatać bo im dłużej tym gorzej, czy może tak jak ciasto zwykłe, można wyrabiać do woli bo nic się nie zepsuje?
Ręcznie czy użyć maszyny?Agi - 24 Października 2013, 20:43
konopia napisał/a
Jak się wyrabia to ciasto, czy to tak jak np kopytka (czy kluski śląskie) trzeba krótko zagniatać bo im dłużej tym gorzej,
Właśnie tak.
konopia napisał/a
Ręcznie czy użyć maszyny?
Raczej ręcznie, to się krótko zagniata i bez wysiłku.ihan - 24 Października 2013, 20:52 Martva, rzuć tym kalafiorem, bo wpadliśmy na serwowanie sobie bezglutenowych dań, a kalafiora w lodówce mam.Martva - 24 Października 2013, 21:22 Dziś: pieczony kalafior z dynią Hokkaido. Jedno na różyczki, drugie w ósemki a potem na kawałki, wytytłać w oliwie z przyprawami (u mnie: sól, pieprz, curry, przyprawa do kurczaka), wysypać na blachę (z papierem do pieczenia), wstawić do piekarnika i piec w 200-220 stopniach do miękkości, od czasu do czasu mieszając. Megapyszne. Hokkaido nie trzeba obierać ze skórki, i można też wykorzystać mniejsze listki kalafiora, tylko ostrożnie, bo są delikatne i mogą się przypalić. Wrzuciłam też czosnek, obrany z łupin i pokrojony na 2-3 kawałki wzdłuż (bałam się drobniej że się spali).ihan - 24 Października 2013, 21:28 Brzmi suuper, tylko z tego wytytłania, to kalorii ma pewno milion, a tego chcemy uniknąć Martva - 24 Października 2013, 21:32 W sumie z olejem chodzi głównie o to żeby się przyprawy równomiernie rozprowadziły, myślę. W przepisach było od dwóch łyżek do pół szklanki na jednego kalafiora, ja dałam tak na oko (nie, nie piekło mnie potem:P)