To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Fidel-F2 - 15 Stycznia 2016, 10:56

Chal-Chenet, na pewno wygrałeś konkurs na dowcip dnia a może i tygodnia.
Chal-Chenet - 15 Stycznia 2016, 12:03

Możesz mieć tylko jedno na myśli - że jest bardziej przereklamowana niż tylko "nieco". Trafiłem?
Fidel-F2 - 15 Stycznia 2016, 12:27

Bardziej chodziło mi o to, że Metro ma już niejako przypisany tag miernej jakości.
Chal-Chenet - 15 Stycznia 2016, 12:41

Według mnie nie jest aż tak źle. Ale na pewno powieść ma za dobrą obiegową opinię. Nie rozumiem jej fenomenu. Ale tak często bywa z tymi popularnymi dziełkami, vide właśnie M2033 czy Igrzyska Śmierci.
Magnis - 15 Stycznia 2016, 18:41

Per Wahlöö, Maj Sjöwall Roseanna
Początek taki sobie, ale czym dalej to historia się rozkręca na dobre i robi się coraz ciekawiej. Głównym bohaterem całej serii powieści jest Martin Beck, który tutaj pomaga przy śledztwie. Dobry kryminał, który czytało mi się fajnie.

nureczka - 17 Stycznia 2016, 11:31

Camilla Lackberg ''Zamieć śnieżna i woń migdałów''
Agi - 17 Stycznia 2016, 12:05

Lubię styl Camilli Läckberg, przeczytałam wszystkie jej książki. Akurat, ta omówiona przez Ciebie jest jakby odpryskiem cyklu opowieści z Fjällbacki, w którym postacią wiodącą jest Erica Falck, pisarka, żona policjanta, a przede wszystkim osoba nieustannie pakująca się w cudze życie i kłopoty.
Z lektury "Zamieci śnieżnej i woni migdałów" miałam wrażenia podobne do Twoich.

Magnis - 17 Stycznia 2016, 14:42

Per Wahlöö, Maj Sjöwall Mężczyzna, który rozpłynął się w powietrzu
Druga część cyklu powieści z komisarzem Beckiem. Tym razem dostaje on sprawę zaginięcia dziennikarza. Polubiłem bohaterów powieści, którzy nie przeszkadzają, a nieraz wprowadzają trochę humoru swoim zachowaniem. Wątek śledztwa poprowadzono dobrze. Książkę fajnie się czyta i dość szybko.

Martva - 19 Stycznia 2016, 13:06

Chmurdalia Joanny Bator, kontynuacja Piaskowej Góry. Rany, ależ mi się to dobrze czytało. Splątane ludzkie historie, syreny i nocnik Napoleona. Czeka na mnie jeszcze 'Ciemno, prawie noc' ale się boję.
Agi - 19 Stycznia 2016, 13:07

Martva napisał/a
Czeka na mnie jeszcze 'Ciemno, prawie noc' ale się boję.

Słuchałam w Trójce, w odcinkach, dobre.

Martva - 19 Stycznia 2016, 13:11

Ja myślę że dobre ale boję się ze względu na tematykę, dokładnie z tego samego powodu dla którego boję się trzeciej części Miłoszewskiego.
Ziuta - 19 Stycznia 2016, 13:15

Martva napisał/a
Czeka na mnie jeszcze 'Ciemno, prawie noc' ale się boję.

Jedyna książka, którą rzuciłem o ścianę z obrzydzeniem. Znaczy rzuciłbym, gdyby to nie był ebook na czytniku. Głupia, fatalnie napisana, nienawistna książka.

Martva - 19 Stycznia 2016, 13:24

Ha, fatalne napisanie mogę odebrać jako świetny styl, dwie pozostałe książki Bator mi się czytało fantastycznie.
Ziuta - 19 Stycznia 2016, 13:56

To jest kwestia bohaterki, paniusi z Warszawy, która jedzie na zabitą dechami prowincję i gardzi. Siedzi i gardzi. Je i gardzi. Śpi i gardzi. Tego się nie da nawet opisać, bo wygląda na parodię. Do tego napisaną językiem pensjonarki, która odkryła słowo "*beep*" i nie może wyjść z szoku.
Agi - 19 Stycznia 2016, 14:31

Widocznie rodzinny Wałbrzych mocno autorce dopiekł, skoro ma nieprzychylne skojarzenia z tym miastem.
Ziuta, uważam, że mocno przesadzasz w negatywnej ocenie książki. Co prawda słuchanie przez radio fragmentów to nie to samo co lektura, ale nie mam złego zdania o książce. Może lepiej niż Ty znam prowincję?

Martva - 19 Stycznia 2016, 14:52

Ha, ciekawe, w Piaskowej Górze i Chmurdalii Wałbrzych i wałbrzyszanie byli przedstawieni raczej z sympatią.
Zaryzykuję, ale chyba poczekam aż się jaśniej i cieplej zrobi. Gra Geralda mnie kopnęła w głowę trochę, boję się że cięższa książka mogłaby mnie teraz kopnąć bardziej, mam jakiś miękki czas chyba.

Ziuta - 19 Stycznia 2016, 15:31

Agi napisał/a
Ziuta, uważam, że mocno przesadzasz w negatywnej ocenie książki. Co prawda słuchanie przez radio fragmentów to nie to samo co lektura, ale nie mam złego zdania o książce. Może lepiej niż Ty znam prowincję?

Wałbrzych z Ciemno, prawie noc to żadna polska prowincja, tylko getto z relacji gestapowca. Bieda, brud, niechlujni starcy i wychudłe dzieci. I czysty, wysportowany Aryjczyk*, który patrzy i nadziwić się nie może.
Ta książka miałaby sens w jednym przypadku – gdyby narratorka okazała się sprawcą, a cały bród otoczenia wytworem jej schorowanej wyobraźni.

* pasowałby jeszcze wątek japoński. Bator jest jak stereotypowy Japończyk sprzed 1945 patrzący na brudnych i śmierdzących gai-jinów.

Agi - 19 Stycznia 2016, 16:59

Ziuta, przeczysz sobie:

Ziuta napisał/a
To jest kwestia bohaterki, paniusi z Warszawy, która jedzie na zabitą dechami prowincję i gardzi.

Ziuta napisał/a
Wałbrzych z Ciemno, prawie noc to żadna polska prowincja, tylko getto z relacji gestapowca.

Zdecyduj się.

Ziuta - 19 Stycznia 2016, 17:57

Technicznie bohaterka jedzie z Warszawy do Wałbrzycha. Narracyjnie ma skrzywienie psychiczne godne brunatnego łotra.
Rafał - 20 Stycznia 2016, 10:47

Wałbrzych, ech, nie lubię, szaro buro ponuro. Najcieplej wspominam mety na Giserskiej. O każdej porze można było zapukać w dowolne drzwi i albo zakupić, albo nawet na miejscu skonsumować. Co za klimaty. Oczywiście tego już dawno nie ma.
nureczka - 21 Stycznia 2016, 16:25

Tym razem dwupak. Dwa thrillery psychologiczne: "Dziewczyna z pociągu" i "Przerwane milczenie"
dalambert - 21 Stycznia 2016, 23:41

a ja 'się spłycam' najnowszą Jadowską / Szamański blues / może i spłycam, ale DOBRE :D
Adon - 21 Stycznia 2016, 23:48

Nie wiem, co ludzie w niej widzą, ale widać, takie rzeczy też są potrzebne.

Ja tam odświeżam obecnie "Cień kata" Wolfe'a i stwierdzam, że jeszcze lepsze, niż kiedyś, kiedy czytałem za pierwszym razem. :P

W ogóle mało tu i w sąsiednim temacie się udzielałem, bo i czasu brak, ale w 2015 roku udało mi się przeczytać równo 100 książek. Dla niektórych to nic, ale dla mnie, jeszcze zważywszy fakt, jak badziewny pod wieloma względami miałem 2015 rok, to nie lada osiągnięcie.

dalambert - 22 Stycznia 2016, 01:09

Adon, co ludzie w niej widzą? To samo co w Brigs i Andrews -fajną bajkę w swojskich realiach. Spróbuj Jamiołkowskiego - urbanfantasy w Warszawie - może nie Kruk Siwy, ale się czyta.
Fidel-F2 - 22 Stycznia 2016, 09:21

Adon, a co dobrego w Wolfie? Poważnie pytam. Dwa razy próbowałem i dwa razy nie skończyłem. Do momentu jak opuszcza szkołę jest fajnie a potem duup i siermiężność być pomysłu.
Chal-Chenet - 22 Stycznia 2016, 10:10

Dmitry Glukhovsky - Metro 2034

Poziom idzie w górę. Druga część, w mojej opinii, lepsza od "jedynki".
7/10

Adon - 22 Stycznia 2016, 19:40

Fidel-F2 napisał/a
Adon, a co dobrego w Wolfie? Poważnie pytam. Dwa razy próbowałem i dwa razy nie skończyłem. Do momentu jak opuszcza szkołę jest fajnie a potem duup i siermiężność być pomysłu.

Nie jest to geniusz na miarę Dicka, ale jest świetny. To niewytłumaczalne chyba, na tej samej zasadzie jak dalambert bez sensu lubi Jadowską, tyle, że porównywać Jadowską to jak porównywać disco polo i jazz - oba gatunki mają fanów, oba dla niefanów mogą być niezrozumiałe, tyle że różnicę chyba pokaże każdy i co jest lepsze nawet niefani są w stanie wskazać. ;P:

Fidel-F2 - 22 Stycznia 2016, 20:57

Nie porównuję Wolfe'a do Jadowskiej. Czytałem jej opowiadania w SF, szmira wręcz przykładowa. Ale ja serio nie rozumiem zachwytów nad Wolfem i serio chciałbym dowiedzieć się co w nim jest takiego interesującego. w Cieniu kata facet chodzi od lokacji do lokacji, nic z tego nie wynika i jest napis Koniec. Logiki 'bo tak!' jest na pęczki i w zasadzie co by się nie działo to nie wiadomo skąd, po co i dlaczego. Nic w zasadzie z niczego nie wynika. Bohater, żyje w świecie o którym nie ma pojęcia. To tak jakby napisać powieść w naszym świecie o gościu który skończył szkołę rolniczą z internatem po czym miał fascynacją przygodę bo przeszedł na czerwonym bo nie miał pojęcia że powinien na zielonym, pobił się z menelem domagającym się złoty pińdzisiąt, powąchał kwiatki w parku, przespał się na ławce, zderzył z furmanką i został obrany królem Walii przez kiboli Manchester United na wyjeździe w Lubartowie.
Silaqui - 22 Stycznia 2016, 21:22

Czarna msza: Religia i fantastyka: połączenie ryzykowne, ale tym razem było nawet znośnie: poziom wyrównany, bez widocznych słabizn, ale i bez rzeczy wybitnych. Ot, ciekawostka, lepsza od kilku innych tematycznych antologii które dane mi było czytać ostatnio.

Burza Maciej Parowski. Książka dziwna, chwilami irytująca ze względu na sam sposób opowiadania historii. Czytałam powoli, były momenty, kiedy udało mi się uśmiechnąć gdzieś tam w serduchu, teraz w głowie kilka myśli, które chyba będę musiała z siebie wyrzucić w jakimś blogowym wpisie.

Adon - 22 Stycznia 2016, 22:33

Fidelu, akurat w przypadku tej książki, to trafia do mnie idealnie nastrojem. To jest chyba kwestia zbliżonej wrażliwości, bo tak, zgadzam się, można fabułę streścić i spłycić do takiego skrótu, a jednak mi się to czyta niemal z wypiekami na twarzy. ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group