To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Martva - 30 Wrzeœśnia 2013, 18:18

Lepsze niż Quiz edukacyjny, co? ;)
thinspoon - 30 Wrzeœśnia 2013, 18:21

Martva napisał/a
Lepsze niż Quiz edukacyjny, co? ;)


O niebo :mrgreen: Zaznaczajcie tylko, które z tych potraw da się podpiąć pod "kup w Biedrze, wrzuć do mikrofali". Dzięki.

Martva - 30 Wrzeœśnia 2013, 18:26

Do mikrofali nie, ale do piekarnika już by się coś dało ;)
Procella - 30 Wrzeœśnia 2013, 19:59

Jezebel napisał/a
Tartę dyniową niedawno jadłam, ale na słodko. W krakowskim Glonojadzie (sympatyczna wege-knajpa, może nie wybitna, ale i tak polecam). Więc niestety nie wiem, jak się robi takie arcygenialne dyniowo-korzenne coś, ni to mus, ni pudding (choć ogólnie gęstsze w konsystencji i bardziej spójne, niż obie te rzeczy), co tę tartę wypełniało. Ogromnie ubolewam, bo to najpyszniejszy deser jaki jadłam poza domem od naprawdę dawna.

Może to była masa podobna jak w tym placku? Korzystam z tego przepisu i wychodzi naprawdę nieźle, poza tym ma właśnie taką konsystencję o jakiej piszesz (chyba, nie jadłam w Glonojadzie, wnioskuję z Twojego opisu). Tylko ostrzegam, jest bardzo słodki. Lepiej smakuje na drugi, a nawet trzeci dzień, nie wiem, na czym to polega, ale jakoś ten smak "dojrzewa", staje się bardziej wyrazisty.

Jezebel - 30 Wrzeœśnia 2013, 20:23

Musiałabym jeszcze zobaczyć w przekroju, ale to może być to. Albo przynajmniej coś podobnego. W każdym razie zamierzam wypróbować. A skoro bardzo słodkie, to się ilość cukru zmniejszy i zrobi na niesłodzonym razowym spodzie ;)
Dzięki ogromne!

konopia - 1 Października 2013, 09:24

Jutro muszę przygotować obiad wcześniej, wyjść z domu, i po powrocie z całą rodziną (późno wracamy) mieć go gotowego to natychmiastowego podgrzania (najlepiej w mikrofali).
Nie może być to zupa, ani nic z makaronem, (z makaronem robię dziś i w czwartek :roll: ).

Możecie coś doradzić? co byście przygotowali w takim przypadku?

"Take away" i gotowe sklepowe do podgrzania w domu się nie liczą :wink:

thinspoon - 1 Października 2013, 09:32

Pierś z kurczaka w kostkę, warzywa na patelnię, przyprawy do chińszczyzny. Z ryżem albo bez.
Rafał - 1 Października 2013, 09:43

Leczo zrób, albo fasolę po bretońsku. Albo coś "pomiędzy" na ten temat, jakaś wariacja warzywno-pieczarkowo-mięsna. Ewentualnie "zapiekanka" z ziemniaków, warzyw i innych ingrediencji pod serem lub beszamelem do zapieczenia w piekarniku. To się szybko podgrzewa i jest proste do ogarnięcia.
Jezebel - 1 Października 2013, 11:45

konopia napisał/a
Jutro muszę przygotować obiad wcześniej, wyjść z domu, i po powrocie z całą rodziną (późno wracamy) mieć go gotowego to natychmiastowego podgrzania (najlepiej w mikrofali).
Nie może być to zupa, ani nic z makaronem, (z makaronem robię dziś i w czwartek :roll: ).

Możecie coś doradzić? co byście przygotowali w takim przypadku?

Take away i gotowe sklepowe do podgrzania w domu się nie liczą :wink:

Chole chaat. To moje danie pierwszego wyboru, kiedy trza coś na szybko przygotować ;) Kwadrans i gotowe, bez problemu można odgrzać w mikrofali i zjeść z pieczywem. A jak odstoi kilka godzin, to będzie nawet lepsze.
http://wiedzmiachatka.wor...20-chole-chaat/

Zrobiłam wczoraj pełen gar kremu z soczewicy i marchewki ^^ Kolor jednoznacznie kojarzy się z przecierkami dla niemowląt... Ale biedny niemowlak, który by tego spróbował, bo przypraw oczywiście nie szczędziłam :D

merula - 1 Października 2013, 13:42

Leczo czy inny ratatuj na pewne się sprawdzą.

a ciasto z dyni corpse wyglądało bardzo podobnie. dobre było.

Magnis - 1 Października 2013, 14:36

merula napisał/a
ciasto z dyni


Pierwsze słyszę :shock: . Jadłem kiedyś swojej roboty ciasto z marchewki i było pyszne :D .
Dzisiaj na obiad był barszcz ukraiński :D .

merula - 1 Października 2013, 14:41

ciasto z marchewki jest moim sztandarowym ciastem. moje dzieci je uwielbiają.
Magnis - 1 Października 2013, 14:43

Możesz podać przepis na ciasto marchewkowe ?
Jezebel - 1 Października 2013, 14:52

Też chętnie przygarnę sprawdzony przepis, bo ciasto marchewkowe jest problematyczne. Sama jeszcze nie robiłam, trochę się obawiam, bo rzadko zdarzało mi się jeść smaczne. A to zbyt mokre i zakalcowate, to znów suche i w ogóle nie smakujące marchewką, taka piernikowa babka...
merula - 1 Października 2013, 15:04

4 jaja
2 szkl. cukru
1 szkl. oleju
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki cynamonu
2 cukry waniliowe

Zmiksować. Nie trzeba jakoś bardzo, byle masa był jednorodna.

3 szkl. mąki
2 proszki do pieczenia
1/2 szkl. zmielonych orzechów włoskich
4 duże drobno starte marchwie.

Do zmiksowanej masy dodać pozostałe składniki. Piec ~godziny w temperaturze 200 stopni.

Polewa
20 dkg cukru
2 łyżki wrzątku
1/2 łyżki/łyżeczki cynamonu

Polać gorące ciasto i rozsmarować. Dobrze zostawić w gorącym piekarniku.

Ja często dodaję więcej orzechów, ilość marchwi też zależy od dnia. Generalnie ciasto jest wdzięczne i wiele wybacza. Nie przeszkadza mu też, jak kilka dni postoi.
Polewę robię na czuja, byle nie była za rzadka.

Martva - 1 Października 2013, 15:47

To corpse było podobne do wyżej linkowanego. Ale ciasto dyniowe a marchewkowe to zupełnie inna bajka.

A w marchewkowym nie czuć marchewki. Moim zdaniem przynajmniej. W pozostałych warzywnych ciastach, jakie zdarzyło mi się robić - czekoladowych cukiniowym i buraczanym - też nie czuć. Ostatnio widziałam też szarlotkę z fasolowym spodem (ciekawostka dla bezglutenowców), podobno jest zupełnie jadalna.

Jezebel - 1 Października 2013, 15:54

merula, dzięki, chętnie wypróbuję :)

Martva, jasne, smak warzyw nie powinien dominować, ale w sumie po co dodawać do ciasta marchew, skoro ma być niewyczuwalna? :P

merula - 1 Października 2013, 16:15

Jezebel, proszę bardzo, sprzedaję jak kupiłam.

informuję Cię też, ze nie byłam w stanie umieścić komentarza na stronie jedzeniowej. to tu Cię poinformuję, że sos do papryk wypróbowałam (same papryki były w wersji niewegetariańskiej) i uwzględniając drobne nieścisłości produkcyjne wyszedł smakowity. do zapamiętania.

zupa brokułowe też niezła, chociaż chyba dałam zbyt dużo ziemniaków, a za mało sera.

Martva - 1 Października 2013, 16:26

Jezebel napisał/a
ale w sumie po co dodawać do ciasta marchew, skoro ma być niewyczuwalna? :P


Sądząc po tym że w przedwiecznej Kuchni Polskiej przepis na piernik z marchwi figuruje obok sernika z ziemniakami i tortu z fasoli, to po to, żeby było taniej ;P: Ciasto cukiniowo-czekoladowe pochodzi z Włoch, podejrzewam że tam cukinia może być tańsza od marchwi.
Ja lubię warzywne ciasta, bo są ciekawsze w smaku, mniej słodkie, i takie fajnie wilgotne. Oczywiście zawsze zamiast warzywa można dodać jabłka i też wyjdzie ;)

EDIT: a w ogóle jestem pełna. Mama zrobiła zupę pomidorową dla wnuczka, a ja drugie dla reszty. Czyli mizerię z jogurtem, pieczoną dynię oraz pseudorisotto z czosnkiem i suszonymi pomidorami, o boginijakietowszystkobyłodobre ^^

Jezebel - 1 Października 2013, 16:40

merula napisał/a
informuję Cię też, ze nie byłam w stanie umieścić komentarza na stronie jedzeniowej. to tu Cię poinformuję, że sos do papryk wypróbowałam (same papryki były w wersji niewegetariańskiej) i uwzględniając drobne nieścisłości produkcyjne wyszedł smakowity. do zapamiętania.

zupa brokułowe też niezła, chociaż chyba dałam zbyt dużo ziemniaków, a za mało sera.

Dziwna sprawa z tymi komentarzami, dotąd nie dotarły do mnie żadne słuchy o technicznych trudnościach. Ale sprawdzę, o co może chodzić :)
Co to "nieścisłości produkcyjne"? :P

No i miło mi niezmiernie, że przepisy się przydały ;)

Martva, zdarzyło mi się jeść takie marchewkowe, w którym marchew była wyczuwalna jako posmak i bardzo mi to pasowało :)

merula - 1 Października 2013, 16:56

Jezebel, czegoś więcej, czegoś mniej...

dodatkowo w drugiej fazie zapiekłam z papryką cały sos.

Anqetrix - 1 Października 2013, 21:47

Omlet w wersji prawie klasycznej z twarożkiem zaprawionym konfiturą z czarnego bzu – wciągnięty nosem. Znów co prawda pękł przy zsuwaniu na talerz (dziwne, pierwsze były idealnie okrąglutkie, a od jakiegoś czasu zawsze uszkodzę), ale za to ciasto wyszło przepyszne. Idę jutro nazrywać owoców i wkrótce powtórka. :)
May - 2 Października 2013, 18:40

Zupa- krem pieczarkowkogrzybowa. Bez smietany, bo nie lubie. Wyglada
ohydnie, smakuje niezle :)

Fidel-F2 - 2 Października 2013, 19:07

May napisał/a
smakuje niezle
Ze śmietaną smakowałaby zajeb1ście.
Martva - 2 Października 2013, 19:11

Tarta z dynią i niebieskim serem. Bez śmietany ;P: Bogini, jakie to dobre :omg:
Jezebel - 2 Października 2013, 19:34

Przepis! :omg:
Procella - 2 Października 2013, 20:14

Też chcę! Prze-pis! Prze-pis! Prze-pis! Tym bardziej, że mam pod ręką i ser, i dynię :omg:

EDIT bo z wrażenia zaczęłam zdanie małą literą :oops:

Martva - 2 Października 2013, 20:16

Ciężko będzie, bo ja jestem nieprzepisowym dziewczęciem. No to tak opisowo.

Gotowe ciasto francuskie (można też użyć kruchego, ale to trwa i brudzi ręce) eksperymentalnie i zupełnie niepotrzebnie podpiekłam, dzięki czemu brzegi zniknęły, a całość spaliła się miejscowo po jakimś czasie (kruche bym jednak podpiekała).
Potem wyrzuciłam na spód dynię, upieczoną wczoraj - polecam piżmową albo Hokkaido, bo są wyrazistsze w smaku i jakieś takie fajniejsze. Miałam trochę piżmowej i trochę makaronowej (w trakcie pieczenia były naoliwione, posolone, popieprzone i poczosnkowane, ale tylko z wierzchu, więc teraz w trakcie zgniatania widelcem warto jeszcze trochę doprawić, można jakieś zioła dorzucić, u mnie były prowansalskie. Między dwiema warstwami nadzienia dyniowego rozrzuciłam kawałki sera pleśniowego (lazur i biedronkowa gorgonzola). Na wierzch wylałam jajka roztrzepane z jogurtem, z solą, pieprzem i czosnkiem (cztery jajka i pół dużego jogurtu, to była wielgachna tarta, normalnie robię w foremce tartowej, okrągłej, i strzępków ciasta używam do dekoracji wierzchu; teraz wywaliłam na blachę cały arkusz), a potem po chwili namysłu dorzuciłam garść sera (posiekanego wędzonego. Użyłabym zwykłego żółtego, startego, gdybym a/miała b/nie była tak leniwa, i tu, nie mogę pisać nawiasu w nawiasie, tęsknie wspominam Francję gdzie tarty ser był wszędzie, w różnej wielkości paczkach i dość ekonomiczny). A potem piekłam póki wierzch się nie ściął. Czyli długo, ale tu sporo zależy od piekarnika (w moim muszę na przykład włączyć grilla od góry jeśli chcę mieć rumiany wierzch czegokolwiek, a że lubię, to na ogół chcę).

EDIT: zapomniałam wspomnieć - jest moim zdaniem lepsza na zimno niż na ciepło. Ale mogę mieć spaczony gust, szpinakowa też mi bardziej smakuje na zimno.

Jezebel - 3 Października 2013, 11:52

Czuję się zainspirowana, chyba dziś zrobię. Ale na razowym kruchym spodzie, bo za ciastem francuskim, szczególnie gotowym, nie przepadam. Masz coś przeciwko, żebym później wrzuciła przepis na bloga?
Martva - 3 Października 2013, 13:14

Nie, skąd, przecież tego powyżej nawet nie można nazwać przepisem ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group