To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Chal-Chenet - 29 Lipca 2015, 11:09

Erin Morgenstern - Cyrk Nocy

Miało być nastrojowo i magicznie - wyszło w miarę przyzwoicie, i jednak trochę nudno. Rozumiem, że nie jest to powieść, która tętni akcją, tym niemniej autorce ciężko jest skierować uwagę czytelnika na opowiadaną historię. Nie pomagają bohaterowie, ich wzajemne relacje są niestety dosyć przewidywalne.
Oniryczny klimat całości dla niektórych czytelników będzie niewątpliwą zaletą, mnie niestety znużył.
Dobrym pomysłem autorki było założenie, że w cyrku uprawia się prawdziwą magię, a artyści starają się ten fakt zamaskować przed widzami - ten pomysł jest warty uwagi i gdyby był przedstawiony inaczej, zostałbym z miejsca kupiony.
Czasu poświęconego na lekturę niby nie żałuję, ale drugi raz bym po tę powieść nie sięgnął.

5/10

m_m - 29 Lipca 2015, 12:20

Chal-Chenet napisał/a
Dobrym pomysłem autorki było założenie, że w cyrku uprawia się prawdziwą magię, a artyści starają się ten fakt zamaskować przed widzami
Żadna nowość, weźmy na przykład Jakiś potwór tu nadchodzi Bradbury'ego, i setki innych opowiadań, powieści i filmów.
Chal-Chenet - 29 Lipca 2015, 17:25

Wiem, że to nie nowatorstwo żadne, po prostu lubię takie motywy. :)
dziko - 29 Lipca 2015, 22:15

Też lubię ten motyw, epizodycznie acz świetnie rozegrany jest również w Obcym w obcym kraju Heinleina :-)
Fidel-F2 - 30 Lipca 2015, 16:00

Niebo ze stali - Robert M. Wegner Przyzwoicie acz bez szału. Fabuła taka sobie, prosta raczej, bez ekstrawagancji, inspiracje tym czy tamtym przekrzykują się wzajemnie, gdzieniegdzie sensy umowne. Miejscami wiało nudą, tu i tam się wzruszyłem (ale to słaby argument jest, ja się wzruszam byle czym), końcówka (ale nie ta całkiem końcowa) przyjemna i pozostawia dobre wrażenie. Język mało błyskotliwy, w porównaniu do opowiadań obniżka jakości, ale nie jakoś dramatycznie, po prostu czuć brak końcowego szlifu. Po drodze jakieś rzeczy mnie irytowały, ale w większości zapomniałem co to było - koncepcja rydwanów przeciw konnicy szarpała mną od początku do końca. Raczej nie planowałbym kolejnego tomu, bo się lekko rozczarowałem, ale pochlebne opinie co do kolejnej części i fakt, że tom już stoi na półce skłonią mnie jak sądzę do kontynuacji.
Magnis - 1 Sierpnia 2015, 14:33

Henry Kuttner Tubelerczykom speły fajle

Zbiór opowiadań, w którym przeważają opowiadania o rodzinie Hobgenów i załączono trzy dodatkowe opowieści. Podobały mi się opowiadania o Hobgenach. Są zabawne i zwariowane, a przez to fajnie się je czyta. Pozostałe również niczego sobie z ciekawą historią i dozą humoru.

konopia - 5 Sierpnia 2015, 10:59

Lyonesse : Ks. 1, Ogród Suldrun / przeł. Agnieszka Dłużak. - przebrnąłem, dosłownie przebrnąłem. Nie wiem z jakiego powodu te zachwyty. Nie zamierzam sięgać po kolejne tomy. Wracają do biblioteki. Nie pasuje mi ten sposób narracji rodem z bajek i baśni opowiadanych dzieciom. Tematyka też jest taka mocno bajkowa, dodatkowo wymieszana jest ta bajka z podręcznikiem historii dla piątoklasistów, niektóre fragmenty tak mi się skojarzyły, z zarysem historycznym.
Zmienne tempo prowadzenia powieści - rozpisywanie się tam gdzie IMO nie ma takiej potrzeby i skrótowe potraktowanie fragmentów, które aż proszą się o rozwinięcie to moje główne zarzuty wobec tej pozycji. Gdyby AS tak pisał to mielibyśmy 3 stronicowy opis sosny przy drodze a potem takie zdanie "Wiedźmin spędził w krypcie dwa dni podczas których zabił trzy upiory".
Postaci nieprzekonywujące, płaskie, jednostronne, jak to w bajkach, a może po prostu marudzę, rozpasany poprzez trylogię Pierwsze prawo.

Może to kiedyś była dobra książka, ale IMO nie przeżyła próby czasu, nawet taki ignorant fantasy jak ja przeczytał już pozycje nowsze, lepsze, przy których Lyonesse wypada blado.

Nie dostrzegam ani jednego powodu by polecać tą niby klasyczną pozycję.

m_m - 5 Sierpnia 2015, 12:14

Konopia nie mogę się zgodzić z częścią twojej argumentacji. To że styl ci nie pasuje, rozumiem, też tak mam czasem. Jednakże zarzut że ,,tematyka jest bajkowa'' uważam za nie do końca przemyślany, przecież o to w takiej fantasy chodzi, prawda?
Trochę taki niby baśniowy styl narracji też mi przeszkadzał, ale potem się przyzwyczaiłem . I nie, Lyonesse nie wypada blado przy współczesnych pozycjach fantasy, a też piszę to z pozycji ignoranta.
Bardzo polecam tę trylogię.

Adon - 5 Sierpnia 2015, 12:44

Akurat "Lyonesse" starzeje się elegancko, coraz bardziej IMO zasługuje na miano klasyka. A że Ci się nie podobało, a przytoczyłeś akurat Abercrombiego - najwyraźniej czego innego oczekujesz nie tylko od fantasy, ale i od literatury. I wszystko ok. Ale w takim razie od razu Cię ostrzegę przed innym klasykiem, jeszcze bardziej bajkowym - "Narzeczoną księcia" Williama Goldmana (tego gościa od "Butcha Cassidy'ego", "O jeden most za daleko", czy "Wszystkich ludzi prezydenta"). Książkę tę zresztą zekranizowano, i to fajnie, w latach 80tych (sic!).
dalambert - 5 Sierpnia 2015, 13:22

Adon, w Lyonesse nie podoba mi sie , że cały cykl kręci i ględzi , a jak wreszcie wojna z Kaziem sie zaczyna to ją w try miga i pięć stron załatwia :twisted:
m_m - 5 Sierpnia 2015, 13:48

Z tym gledzeniem to poniekąd prawda :D
Adon - 5 Sierpnia 2015, 21:15

Oj tam, oj tam, taki niespieszny sposób narracji. Przy Martinie, Sandersonie, czy Jordanie i tak bardzo oszczędny. ;P: Bo to taka gawęda i albo się lubi, albo nie. :wink:
konopia - 5 Sierpnia 2015, 21:40

Adon, Narzeczona Księcia, postaram się zapamiętać i omijać, dzięki.

i tutaj nie zgodzę się, ze fantasy to to samo co baśnie, baśnie imo właśnie mają często taki sposób opowiadania historii na skróty, taka specyfika gatunku.

Adon - 5 Sierpnia 2015, 21:54

A nie, fantasy to nie to samo co baśnie - 100% zgody. To baśnie w wersji nieocenzurowanej, dla dorosłych. :)

A co do "Narzeczonej księcia", to, po zastanowieniu, książkę omijaj, ale obejrzyj film. Ciekaw jestem Twojej opinii.
Z kolei w książce, mimo większej bajkowości, Goldman zastosował w sumie ciekawy trick. Mianowicie jest to książka w książce, jakby przedruk innego dzieła, czasem ze skrótami (gdzie narrator za bardzo się rozpisywał, jak Vance dla przykładu, a nawet bardziej, co niektórych nudzi), a czasami z komentarzami.

dziko - 5 Sierpnia 2015, 23:38

konopia napisał/a
Nie dostrzegam ani jednego powodu by polecać tą niby klasyczną pozycję.


Nie no, mnie tą mini-recenzją akurat zachęciłeś do lektury :wink:
Aczkolwiek rzecz musi poczekać, bo się dopiero co zabrałem za The Way of Kings :twisted:

m_m - 11 Sierpnia 2015, 18:34

Przeczytałem Cykl Barokowy Stephensona :omg:
Przypuszczałem że zajmie mi to pół roku, a tu niespodzianka, uwinąłem się w mniej niż dwa miesiące, w dodatku w tym czasie miałem 2 tygodnie urlopu, a wtedy tak jakoś dziwnie czytanie zawsze spada na dalszy plan.
Bardzo mi się podobało, uwielbiam styl Stephensona, nie wiem na ile jest to zasługa tłumaczy, ale zawsze zachwycam się występującymi w jego powieściach przepięknymi zdaniami.
Żywe srebro i Zamęt mimo szczątkowej akcji czyta się rewelacyjnie, nie sądziłem że książki składające się w sporej części z listów mogą mnie tak wciągnąć.
Ustrój Świata to już troszkę inna bajka, ale nadal czytało się rewelacyjnie.
Barwne postaci, i te historyczne i zmyślone, piękny język i ciekawy okres historyczny to zalety tego cyklu. Minusów chyba brak.
Jestem usatysfakcjonowany lekturą, jeśli ktoś miałby ochotę przeczytać, to radzę nie zrażać się początkowymi trudnościami, kolejne strony a potem tomy wynagrodzą je z nawiązką.

m_m - 13 Sierpnia 2015, 18:04

Harry Angel William Hjortsberg.
Przypadkiem wpadła mi ta książka w ręce, ale takie przypadki mogą zdarzać mi się codziennie.
Świetna napisana, wciągająca i niejednoznaczna powieść. Lepsza niż film jaki na jej podstawie nakręcono, i tak podobna do niego jak, nie przymierzając, Czy androidy... do Blade Runnera.
Muszę sobie zresztą filmową adaptację przypomnieć, ale wydaje mi się, że książka mnie bardziej wciągnęła.

Fidel-F2 - 13 Sierpnia 2015, 21:25

To pierwsza taka opinia z którą się spotykam. Do tej pory wszyscy twierdzili, że film lepszy.
thinspoon - 13 Sierpnia 2015, 23:43

Fidel-F2 napisał/a
To pierwsza taka opinia z którą się spotykam. Do tej pory wszyscy twierdzili, że film lepszy.


Lepszy.

m_m - 14 Sierpnia 2015, 00:01

Film widziałem dawno temu, a książkę mam na świeżo i to może dlatego ją tak odebrałem. Podyskutujemy jak w najbliższym czasie obejrzę ekranizację.
Fidel-F2 - 14 Sierpnia 2015, 03:49

Nie za bardzo chcę dyskutować na ten temat, widziałem tylko film, po prostu spostrzegłem, że wyraziłeś odrębną opinię. Co zazwyczaj jest odrobinę zaskakujące i warto by taką odrębność jakoś uzasadnić. Merytorycznie jednak z mojej strony nieprędko nastąpi weryfikacja, bo choć książka stoi na półce to priorytet ma raczej niewielki.
Luc du Lac - 14 Sierpnia 2015, 11:40

przede wszystkim w książce nie gra Rurka...
ihan - 15 Sierpnia 2015, 22:09

Obudź się i śnij. Tchorosty i inne wy-tchnienia, Iana McLeoda. Trochę potrwało zanim nabyłam, bo uparcie chciałam by pan w księgarni zamówił dla mnie McDonalda, a wyszukiwarka internetowa jako żywo nie wypluwała takiego zbioru opowiadań z takim autorem. Uff, w końcu zakończyło się sukcesem. I bardzo, bardzo mi się podobało. Opowiadania mocno zróżnicowane i w klimacie, i w tematyce i w sposobie konstrukcji. Tłumaczozwo przyczepiłabym się do tchorostów, ale to takie maleńkie przyczepienie się by było. Chcę więcej.
cranberry - 17 Sierpnia 2015, 00:02

CK Monogatari - Artur Laisen - 8/10
Bardzo mi się podobało, chyba na razie najbardziej z książek Genius Creations.
Bardzo dobra jako powieść obyczajowa i równocześnie bardzo dobra jako powieść fantastyczna: wątki nadprzyrodzone są niezbędne dla tej historii, a równocześnie obyczajowo i psychologicznie tekst broni się całkowicie. Kilka słów więcej TUTAJ.

Plewy na wietrze - Anna Brzezińska - 8/10
Czytałam sto lat temu Zbójecki gościniec i byłam wtedy totalnie zachwycona. Nie pamiętam fabuły, tylko tamten zachwyt. Wrażenia nadal bardzo pozytywne wyrażone pokrętnie choć krótko TUTAJ.

Luc du Lac - 17 Sierpnia 2015, 09:54

Paul Kearney - Boże Monarchie t.1-5
Niezły cykl fantasy - czyta się błyskawicznie (czyli wciąga). Świat - po prostu taka Europa z czasów XIV-XVII wieku - tylko się inaczej nazywa. Jest Kościół, są Osmany, jest wyprawa Kolumb i Nowy Świat, jest upadek Konstantynopola. Taka pararela fantasty tamtych prawdziwych czasów. Dobrze napisane (przetłumaczone), całość cyklu rozgrywa się głównie na szczytach władzy + niezły chwyt autora z 5 tomem który dzieje się 15 lat po wydarzeniach z t.1-4 i jest fajnym zamknięciem całego cyklu.
spokojnie mogę polecić.

Chal-Chenet - 17 Sierpnia 2015, 16:54

Walter Tevis - Przedrzeźniacz

Dobre. Nawet bardzo.

Luc du Lac - 18 Sierpnia 2015, 09:36

Roger Hobbs - Ghostman
sensacja
takie skrzyżowanie Reachera z Tancerzem Oblicza
można poczytać w pociągu nad morze - albo i nie (jeżeli jest jakaś sensowna alternatywa)
nieźle się czyta ale nie porywa, do tego kilka zasadniczych braków logiki w działaniach postaci i wynikach tychże
czuje że będzie (że jest?) to cykl.

Agi - 18 Sierpnia 2015, 22:00

Olga Gromyko - Wierni wrogowie. Opowieść fantasy umieszczona w tym samym świecie co historie o W. Rednej. Czysta rozrywka bez głębszej myśli, ale czyta się nieźle.
Zaaplikowałam sobie jako przerywnik w lekturze Trylogii husyckiej, która w połowie drugiego tomu trochę mnie znużyła.

m_m - 19 Sierpnia 2015, 18:09

Szklany dom Charles Stross. Lubię fantastykę dalekiego zasięgu, niestety bardzo rzadko na nią trafiam. Bardzo fajnie się czytało, dobry pomysł, świetna realizacja, tylko finał trochę rozczarowujący.
Coś poza Aristoi które mi się też podobało polecicie z tego gatunku?

Magnis - 19 Sierpnia 2015, 18:37

Maxime Chattam Cierpliwość diabła
Kolejne spotkanie z Ludvine i resztą zespołu za mną. Bardzo dobry thriller z dużą ilością makabry i fajnym zakończeniem. Postacie świetnie nakreślone i ciekawe. Powieść trzyma w napięciu i nie brakuje również mylenia tropów. Czyta się znakomicie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group