To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Robert J. Szmidt aka PP NURS.

Bin Laudan - 20 Lutego 2008, 21:24

Fidel-F2 napisał/a
Bin Laudan napisał/a
A poza tym nie dyskutowałem na temat książki.
tylko o *beep* Maryni


Oczywiście jesteś w stanie podeprzeć się odpowiednim cytatem, prawda?

NURS - 21 Lutego 2008, 01:49

Bin Laudan napisał/a
NURS napisał/a


Paweł, i tu wpadłeś. :-)
Radzę ci przeczytać książkę, zanim zaczniesz się wypowiadać na jej temat na podstawie zdań wyrwanych z kontekstu. Tam nikt niczego nie miażdży, nawet w tym fragmencie to wyraźnie widać. Rozcierając kłos w dłoniach uzyskujesz czyste, całe ziarna. :-)
Żebyś wiedział, o czym mowa:

[ciach cytat]


NURSie, nie wypowiadałem się na temat książki jako takiej, lecz tylko jej fragmentu przytoczonego na forum Fahr i jego omówienia w wiadomej recenzji.
A co do jagód i grzybów... Może dałoby się je znaleźć z pomocą latarki? ;)
No dobrze, co do grzybów sie nie upieram, bo poza wyjątkami jak pieczarki na surowo spożyć by sie ich nie dało. Poza tym ich wartość odżywcza, o ile wiem, nie jest zbyt wielka. Ale jagody? Czemu nie?


Czemu nie? bo w nocy w ciemnym lesie czarnych owoców tak łatwo nieznajdziesz, poza tym jagody nie włosy na d... nie rosną. Możesz hektary lasy zejśc i ich nie znajdziesz, pomijam juz wystepowanie trujących odmian.
dostałeś całą scene, czy jest w niej mowa o tym, ze agenciwyruszają na akcję i jeden z nich głodnieje nagle, tak, ze muszą sie zatrtzymać w szczerym polu? :-)

Bin Laudan - 21 Lutego 2008, 08:39

A czy nie jechali aby z jednej akcji na inną akcję (nie, nie czytałem, tak sobie zgaduję)?
NURSie, zbieram jagody od małego, i jakoś nie spotkałem się z ich trującymi odmianami. Jesli nawet wystepują, to chyba super agenci byliby w stanie odróżnic je od tych zjadliwych?
To, co napisałeś, to duperele. Mam rozumieć, że nie negujesz prawa recenzenta do wskazania scen, które wywołały weń czytelniczy kryzys?

NURS - 21 Lutego 2008, 11:47

Bin Laudan napisał/a
A czy nie jechali aby z jednej akcji na inną akcję (nie, nie czytałem, tak sobie zgaduję)?
NURSie, zbieram jagody od małego, i jakoś nie spotkałem się z ich trującymi odmianami. Jesli nawet wystepują, to chyba super agenci byliby w stanie odróżnic je od tych zjadliwych?
To, co napisałeś, to duperele. Mam rozumieć, że nie negujesz prawa recenzenta do wskazania scen, które wywołały weń czytelniczy kryzys?


Neguję dopisywanie do scen faktów i wydarzeń, których nie ma w książce, a które wypaczają jej treść. Gdyby nie dopisywał, tylko napisał, ze według niego to głupie, nie miałbym powodu do reakcji.

Nie Pawle, nie jechali na żadną akcję, ani wtedy ani przez następne wiele stron, wydarzeń i dni. Jest to element wprowadzenia do osmieszenia tej sceny, absolutne i bezpodstawne kłamstwo, którego, znając treść książki nie sposób umotywować. Podobnie, jak kolejne stwierdzenie o nagłym zgłodnieniu Młodego i zatrzymaniu się w szczerym polu w trakcie owej jazdy na akcję.

Naprawdę trudno jest rozmawiać z kimś, kto książki nie czytał, dlatego proponuję ci prostą rzecz - przeczytaj całość, wyrób sobie opinię na ten temat, a dopiero później przyjdź do mnie z pytaniami i obiekcjami.

pokazałem ci po raz kolejny i ostatni zresztą, w jaki sposób, manipulując informacją o tekście, zupełnie normalna scena służy do wykazania umysłowych ograniczeń bohaterów a w konsekwencji indolencji autora, który stworzył produkt dla idiotów (to też jest wyraźnie napsiane w innym miejscu recenzji).

Gdyby chodziło tylko o młócenie, pewnie bym to olał, ale wyobraź sobie Pawle, że wiele zarzutów formułowanych w tym tekście jest podobnie rzetelnie udokumentowanych (ale tutaj nie bedziemy ich omawiali). Pomijajm opinie czy się komu coś podoba, czy nie - mówię ci o przynajmniej kilkunastu konkretnych i bardzo dokładnie artykułowanych przykładach takej manipulacji faktami, służących do zbudowania wspomnianej wyżej tezy.

co do jagód, rzuć okiem, zwłaszcza na dział silnie trujących:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Owoce_truj%C4%85ce

NURS - 21 Lutego 2008, 11:58

Zupełnie z innej beczki, dzięki ci Pawle, twoje ostatnie uwagi naprowadziły mnie na trop kolejnych dwóch przekłamań w tej recenzji :-)
mawete - 21 Lutego 2008, 14:36

NURS: daj se luz... i tak Bin Laudana nie przekonasz, a ta dyskusja powoli traci sens.
NURS - 21 Lutego 2008, 16:02

Przecież już sobie dałem :-)
Bin Laudan - 21 Lutego 2008, 22:47

mawete napisał/a
NURS: daj se luz... i tak Bin Laudana nie przekonasz, a ta dyskusja powoli traci sens.


Do czego niby ma mnie NURS przekonać?
A co do jagód... Mówiąc "jagody" miałem na myśli raczej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bor%C3%B3wka_czarna
a nie owoce każdej rośliny występującej w lesie. A takie nawet ja spokojnie mogę zbierać przy świetle latarki. Wiem, bo to robiłem.
OK, zakończę to fantazjowanie na temat treści powieści NURSa. Nadal jednak uważam, że rzecz cała powinna zostać wyjaśniona bez grożenia sądem.

jewgienij - 21 Lutego 2008, 23:52

Myślałem do tej pory, że recenzje są ważne tylko dla początkujących autorów.
Co Cię NURSI-e obchodzi opinia recenzenta, choćby przekłamana, to Ty wydajesz książki, Ty rozdajesz karty, nie bierze się na poważnie pouczeń człowieka niepoważnego( w żadnym wypadku nie nazywam tak autora tej recenzji), jeśli jednak reagujesz, to oznacza, że jest sprawa.

Bin Laudan ma dużo racji, tylko trafił na nieodpowiedni moment :(

O to samo biłem się ostatnio, tylko nie z recenzentami, a ze zwykłymi forumowiczami, przez co lekka anatema zaistniała.

Popieram Twoje zdanie odnośnie słabych recenzji.

Nie popieram krucjaty przeciwko słabym recenzentom.

Dragon_Warrior - 22 Lutego 2008, 00:16

a ja zasadniczo moge popierac taka krucjate ;) ... tym bardziej ze tanio-nie-znaczy-lepiej wygryzło własnie mnie i wielu podobnych mi recenzentów w branży komputerowej ;) ...

Bin Laudan - od ręki zaprowadze Cie do 3-4 lasów w których życze powodzenia w szukaniu jagód ... nawet w samo południe ...

NURS - 22 Lutego 2008, 02:13

Panowie, tu nie chodzi tylko o slabość recenzji, ale o jeszcze jedną rzecz. Zajmuję określone stanowisko w tej społeczności - prowadzę pismo, decyduje o doborze tekstów. Jeśli naprawdę jestem idiotą, który pisze książki dla idiotów, jakie mam kwalifikacje do bycia selekcjonerem literatury?
Jeśli ktoś decyduje się publicznie mnie znieważać, musi liczyć się z tym, że nie bedę bronił swojej książki, ale pozycji. Tym bardziej, w takim przypadku, gdzie roi sie od przeinaczeń, niedopowiedzeń i zwykłych kłamstw. Jeden z takich przypadków mieliście rozrobiony tutaj.

Bin Laudan - OK. Jeśli w ciągu 14 dni zobaczę na esensji przeprosiny, oficjalne przeprosiny, za to, co Soska zrobił, odpuszczę. W przeciwnym wypadku doprowadzę do sprawy o zniesławienie. I zażądam naprawdę sporej kasy za to. Jest taki dom dziecka, który naprawdę się z niej ucieszy.

wiesz Pawle doskonale, że on tę sprawę przerżnie, bo posunął się w kilku miejscach (sformułowaniach) tak daleko, że nie ma możliwości obrony swojej pozycji.

jewgienij - 22 Lutego 2008, 07:26

NURS napisał/a
Zajmuję określone stanowisko w tej społeczności - prowadzę pismo, decyduje o doborze tekstów. Jeśli naprawdę jestem idiotą, który pisze książki dla idiotów, jakie mam kwalifikacje do bycia selekcjonerem literatury?


Ale przecież nie prawnicy będą decydować o Twoim autorytecie. Świadczą o tym Twoje książki, tłumaczenia i siła pisma, które wydajesz. Przytoczyłeś stosowne fragmenty i każdy, jeśli chce, widzi teraz, o co Ci chodziło. A kto nie chce, to i tak się recenzjami nie przejmuje, więc nie ma sprawy. Chyba że to Twój zaciekły wróg będzie.
Spór z jagodami i ziarnem jest bez sensu, wyolbrzymia się go na siłę, a oko muchy pod mikroskopem wygląda jak krater wulkanu :D
Moim zdaniem nie było w tym fragmencie żadnego zgrzytu, ale nawet gdyby był, to nie może być podstawą dla "butowania" książki przez kogokolwiek. Zresztą recenzent nie opierał - zdaje się - swej recenzji na tym fragmencie jedynie.
Jeszcze jedno : ja jestem taki ugodowy, bo patrzę z zewnątrz, a nie jestem w środku. W przeciwnym wypadku też bym bomby kasetowe już zrzucał ;P: Ale wypowiadanie wojny recenzentom to IMHO lekka żenada( sam bym to zrobił :twisted: )

Dragon_Warrior - 22 Lutego 2008, 11:18

Nursie - pytanie tylko z czego on po przegranej to zapłaci ;) bo szczerze wątpię że taki tekst popełnił ktoś pełnoletni ... bo jeśli tak to już całkiem się zdziwię ;P:
Iwan - 22 Lutego 2008, 12:46

jewgienij napisał/a
Myślałem do tej pory, że recenzje są ważne tylko dla początkujących autorów.
Co Cię NURSI-e obchodzi opinia recenzenta, choćby przekłamana, to Ty wydajesz książki, Ty rozdajesz karty, nie bierze się na poważnie pouczeń człowieka niepoważnego( w żadnym wypadku nie nazywam tak autora tej recenzji), jeśli jednak reagujesz, to oznacza, że jest sprawa.


ale te recenzje czytają również czytelnicy, także młodzi którzy jeszcze nie mieli styczności z twórczością danego autora, a po takiej recenzji nie sięgną już po tą książkę i być może żadna inna, a to już biję w autora początkującego czy nie

NURS - 22 Lutego 2008, 13:34

Słuchajcie z innej czapki temat.
Czy możecie sprawdzić przy najbliższej bytności w okolicznych empikach i większych księgarniach w waszej okolicy czy mają Ostatni zjazd i Polowanie? Info na ten temat proszę na PW. Będę dźwięczny.

NURS - 22 Lutego 2008, 16:10

Jeśli moge prosić, w sprawie tego sprawdzania, nie koncentrujcie się na Empikach, tylko na ważniejszych księgarniach. I na spokojnie, to nie rzecz na dzisiaj.
Navajero - 22 Lutego 2008, 17:08

Też jestem ciekawy :)
Iwan - 22 Lutego 2008, 17:12

Navajero, czy jest zajazd i polowanie czy jest twoja książka :?: :D
Navajero - 22 Lutego 2008, 17:23

Eee... chodzi o nieco szersze zjawisko :) Więc wystarczy mi odpowiedź na pytanie jakie zadał Robert :wink:
Hubert - 22 Lutego 2008, 18:23

NURS napisał/a
Jeśli moge prosić, w sprawie tego sprawdzania, nie koncentrujcie się na Empikach, tylko na ważniejszych księgarniach. I na spokojnie, to nie rzecz na dzisiaj.



Znaczy - Akcent, Dom Książki i takie tam?

Dragon_Warrior - 22 Lutego 2008, 18:40

Ważniejszych księgarniach ... no to w Płocku prócz empików mamy Martasa jedynego tylko ... aż zajdę z ciekawości ;P

Edit

Ciemna Strona Księzyca - strasznie wciąga dzięki swojej podstępnej przewidywalności... technicznych faktów sie czepiać nie mogę bo sie nei znam - choć szkoda że zakończenie nie jest bardziej rozciągnięte...

NURS - 22 Lutego 2008, 20:16

Sprawa z Empikie poniekąd jest wyjaśniona, firma blokuje zakupy od stycznia za względu na przekroczenie stanów - i się nie dziwie, bo mają po sto grzedowiczów i pilipiuków :-)

W silsesii mieli dwa egzemplarze twojej książki Adamie.

Taselchof - 22 Lutego 2008, 20:29

książkę Navajero widuje ostatnio we wszystkich moich lokalnych księgarniach :P aż korci żeby samemu kupić ale to w połowie miesiąca przyszłego :) co do dzieł NURSA to jeszcze tydzień temu w mieście gdzie kończą się reguły jednorożec był :D no ale za wielkie księgarnie to nie są :/
Navajero - 22 Lutego 2008, 20:48

No i sam nie wiem czy to dobrze, że widujecie moje książki? Bo może już ich powinno nie być? Znaczy wykupione wszystko i puste półki? :mrgreen:

Edit;
A gdzie mieszkasz Taselchof?

Taselchof - 22 Lutego 2008, 20:55

Pod Warszawą :) mafijne okolice :P
Bin Laudan - 22 Lutego 2008, 22:47

Dragon_Warrior napisał/a
a ja zasadniczo moge popierac taka krucjate ;) ... tym bardziej ze tanio-nie-znaczy-lepiej wygryzło własnie mnie i wielu podobnych mi recenzentów w branży komputerowej ;) ...

Bin Laudan - od ręki zaprowadze Cie do 3-4 lasów w których życze powodzenia w szukaniu jagód ... nawet w samo południe ...


A ja od ręki do co najmniej dziesięciu, gdzie znajde jagody nawet przy słabym oświetleniu. I co z tego? Ważne, czy jagody rosły (lub mogły rosnąć) w lesie w pobliżu miejsca, w którym zatrzyamli się NURSowi agenci. I to, czy w ogóle przyszło im do głowy sprawdzić, czy te jagody tam są.
Być może nie jestem reprezentatywnym przedstawicielem ludzkości, ale będąc w lesie lub w jego pobliżu najpierw rozejrzałbym się za owocami w nim rosnącymi, a dopiero później, gdyby się okazało, że owych owoców nie ma, rozważałbym (o ile w ogóle) złapanie się za ziarna zbożowe.

Bin Laudan - 22 Lutego 2008, 23:00

NURS napisał/a

Bin Laudan - OK. Jeśli w ciągu 14 dni zobaczę na esensji przeprosiny, oficjalne przeprosiny, za to, co Soska zrobił, odpuszczę. W przeciwnym wypadku doprowadzę do sprawy o zniesławienie. I zażądam naprawdę sporej kasy za to. Jest taki dom dziecka, który naprawdę się z niej ucieszy.

wiesz Pawle doskonale, że on tę sprawę przerżnie, bo posunął się w kilku miejscach (sformułowaniach) tak daleko, że nie ma możliwości obrony swojej pozycji.


Ale w zasadzie za co konkretnie ma Cię przeprosić? Bo na razie operujesz na poziomie strasznie ogólnym. Przynajmniej dla mnie.
NURSie, jakoś nie słyszałem, żeby recenzent książki "przerżnął" u nas "sprawę o zniesławienie", a co za tym idzie - by został zmuszony do zapłaty jakiejkolwiek kasy na najbardziej nawet wzniosły cel. Choć przyznaję, nie siedzę w temacie, więc coś mogło mi umknąć. Na czym opierasz zaprezentowaną powyżej pewność?

Bin Laudan - 22 Lutego 2008, 23:03

Iwan napisał/a

ale te recenzje czytają również czytelnicy, także młodzi którzy jeszcze nie mieli styczności z twórczością danego autora, a po takiej recenzji nie sięgną już po tą książkę i być może żadna inna, a to już biję w autora początkującego czy nie


Abstrahując od tego konkretnego przypadku - do czego jeszcze, Twoim zdaniem, służyć mają recenzje?

Dragon_Warrior - 22 Lutego 2008, 23:28

Recenzje mają służyć rzetelnemu i obiektywnemu ocenieniu i przedstawieniu 'czegośtam' ...

o wszedzierosnace jagody już mi sie nawet nie chce spierać...

Bin Laudan - 22 Lutego 2008, 23:35

Obiektywna recenzja? Żartujesz, prawda?
I gdzie napisałem, że wszędzie? Pokażesz?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group