Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 11:20
Bo to takie pitolenie, bo ze wsi to musi być smaczniejsze i zdrowsze.
Bzdury takie jak i cała ta eko żywność.
Dunadan - 27 Lutego 2013, 12:09
Fidel-F2, z tą ekoligiczną żywnością jest jeszcze jeden myk - ma m.in. wspierać lokalnych sprzedawców. Tyle że to zostało nieco wypaczone, trochę jak certyfikowane oscypki itd. Mnie też nieco śmieszy ta idea i nie chce mi się wierzyć, że to wszystko wygląda tak cacy. Teraz jest fajny dowód...
ketyow - 27 Lutego 2013, 12:11
Ja różnicę czuję i widzę. Pierwsza rzecz to te co kupuję wsiowe, to mają grubsze skorupki i nie pękają przy gotowaniu, a te co czasami kupuję w sklepie są tak nędzne, że jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby się trzy jajka ugotowały i któreś nie pękło.
Dunadan - 27 Lutego 2013, 12:13
Jest też kwestia wartości odżywczych...
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 12:37
ketyow napisał/a | Ja różnicę czuję i widzę. | ależ oczywiście
ketyow, u mnie rodzice też mają tę manię, kupują tylko u zaprzyjaźnionej baby. Jaja pękają w gotowaniu jakby im kto za to płacił.
ketyow odpowiedz mi na pytanie proszę jeśli możesz. jeśli masz dwie szklanki, jedną z cieniutkiego szkła a drugą z bardzo grubego, to która pęknie po wlaniu do niej wrzątku?
Dunadan napisał/a | Jest też kwestia wartości odżywczych... | a no tak, te ze sklepu są nic niewarte, można zjeść tuzin i za kwadrans człowiek głodny znowu
ketyow - 27 Lutego 2013, 12:48
Fidel-F2, możesz mieć własne opinie na ten temat, ale ja ilekroć nie kupuję sklepowych to mi się w gotowaniu rozpadają, a swojskie nie. Szklanka nie ma tu nic do rzeczy, po prostu skorupki naturalnych są najwyraźniej wytrzymalsze - przynajmniej u gościa u którego ja kupuję.
Dunadan - 27 Lutego 2013, 13:00
Fidel-F2 napisał/a | a no tak, te ze sklepu są nic niewarte, można zjeść tuzin i za kwadrans człowiek głodny znowu |
Po to ten sarkazm?
Rafał - 27 Lutego 2013, 13:03
A co wy z tymi skorupkami? Z miasta czy co? To zależy czym kura się pasie i ile w paszy ma wapnia. Jak nie dostaje paszy, a zżera co bądź, to jak nie wspomoże się skorupkami jajek lub chociażby kredą to jajka będą nawet bez skorupek, z samą błonką.
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 13:04
ketyow, jest dwieście dwadzieścia siedem czynników, których nie bierzesz pod uwagę
Dunadan napisał/a | Po to ten sarkazm? | skraca wypowiedź
ketyow - 27 Lutego 2013, 13:13
Fidel-F2, nie obchodzą mnie żadne czynniki, kiedy jem lepsze jajka po prostu.
Zgaga - 27 Lutego 2013, 13:19
Fidel-F2 napisał/a | ketyow napisał/a | Ja różnicę czuję i widzę. | ależ oczywiście |
Tutaj akurat sarkazm niepotrzebny. Bardzo rzadko jadam jajka (może jedno w miesiącu), ale czasami jak to to rozbijam, to często się zastanawiam: a to co? Albo wyrzucam.
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 13:25
ketyow napisał/a | kiedy jem lepsze jajka po prostu | Oczywiście, że jesz lepsze, bo czemu wybrane przez Ciebie miałyby być gorsze? W końcu sam wybrałeś. A jak wybrałeś, to wybrałeś lepsze. No jakżesz inaczej.
Zgaga, rozbijasz jajko i wyrzucasz? Masz jakiś w tym cel? Chyba coś mi umknęło.
Dunadan - 27 Lutego 2013, 13:41
Fidel-F2, sarkazm nie na miejscu... niepotrzebnie upraszczasz, ale wyjaśnię łopatologicznie: nie chodzi o najedzenie się tylko różnorodność składników odżywczych, jakość białek i mikroelementy. Trzeba by to poprzeć "rzetelnymi" (najlepiej własnymi...) badaniami ale nie chce mi się wierzyć że skład jajka z maszynki do robienia jajek (jakimi są kury spędzające życie w klatkach) jest taki sam jak z kury biegającej po wybiegu i jedzącej coś inengo jak mączkę wieprzową itp... no ni chu...chu.
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 13:50
Dunadan,ależ ja zrozumiałem wcześniej i mój sarkazm znaczył: mi się nie chce wierzyć, że się jakoś istotnie różni.
ketyow - 27 Lutego 2013, 14:02
Fidel-F2, mi też się nie chciało, dopóki kupowałem w sklepie i zanim raz nie dostałem od gościa co sam kury hoduje.
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 14:08
i jak to sprawdziłeś?
Rafał - 27 Lutego 2013, 14:10
No normalnie, rzucał o ścianę.
Matrim - 27 Lutego 2013, 14:10
Fidel-F2, weź jedno jajko "od chłopa ze wsi" (ale nie jego, tylko kurze) i drugie, ze sklepu, z pieczątką zaczynającą się na "3" (chów klatkowy). Ugotuj oba na miękko i spróbuj obu żółtek. Jak nie poczujesz różnicy, to daj znać skąd te "trójki"
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 14:12
no i co wyczuję?
Matrim - 27 Lutego 2013, 14:28
Różnicę.
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 14:30
a tak, racja
Matrim - 27 Lutego 2013, 14:42
Fidel-F2, spróbuj, a potem możesz wątpić Dla mnie różnica jest wyczuwalna. W smaku, to raz. W konsystencji, to dwa. W kolorze, to trzy.
Dunadan - 27 Lutego 2013, 14:57
Szczerze to ja tez nie czuję różnicy w smaku prędzej różnica będzie w tym co nie będzie widoczne gołym okiem/językiem... no ale jak pisałem, trzeba by jakieś badania przeprowadzać zeby mieć pewność. Tak to sobie tylko gdybamy (i ja i ty, Fidelu).
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 15:02
Dunadan, ja niczego nie twierdzę, chcę się tylko dowiedzieć, skąd wy to wszystko wiecie bo ja jak mam jajko na talerzu, to za cholerę nie jestem w stanie powiedzieć skąd ono jest, nie mówiąc już o wyczuwaniu różnicy w ilościach mikroelementów.
mesiash - 27 Lutego 2013, 15:37
Fidel-F2, doświadczenie.
Też ledwo znoszę trójki w innych formach niż wypieki i sałatki. Do jajecznicy/na miękko nie wyobrażam sobie inego niż 0,1 lub nieoznakowane od rodziny ze wsi.
Zgaga - 27 Lutego 2013, 15:39
Fidel-F2 napisał/a | Zgaga, rozbijasz jajko i wyrzucasz? Masz jakiś w tym cel? Chyba coś mi umknęło. |
Rozbijam jajko, zadziwia mnie zawartość. Czasem na tyle nie budzi zaufania, że zawartość jajka zostaje wyrzucona.
Dunadan - 27 Lutego 2013, 16:01
Fidel-F2 napisał/a | nie mówiąc już o wyczuwaniu różnicy w ilościach mikroelementów. |
Fidel... jak się dobrze doprawi i potraktuje mięso mielone to też nie poczujesz różnicy czy ma 2 dni czy 2 tygodnie...
nureczka - 27 Lutego 2013, 16:05
Fidel-F2, nie wiem, czy wyczuwam zawartość mikroelementów. Wyczuwam różnicę w smaku.
Można pewnie dysktować, czy smaczniejsze znaczy zdrowsze, bo gdyby tak karmić kury moim ulubionym glutaminianem sodu...
Fidel-F2 - 27 Lutego 2013, 16:14
mesiash napisał/a | Fidel-F2, doświadczenie.
Też ledwo znoszę trójki w innych formach niż wypieki i sałatki. Do jajecznicy/na miękko nie wyobrażam sobie inego niż 0,1 lub nieoznakowane od rodziny ze wsi. | To niesamowite, bo ja niczego nie jestem w stanie rozróżnić
Zgaga napisał/a | Rozbijam jajko, zadziwia mnie zawartość. Czasem na tyle nie budzi zaufania, że zawartość jajka zostaje wyrzucona. | Wybacz ale dalej nic mi to nie mówi. Nie mam pojęcia jak wygląda jajko budzące zaufanie a jak wygląda jajko budzące nieufność
Dunadan napisał/a | Fidel... jak się dobrze doprawi i potraktuje mięso mielone to też nie poczujesz różnicy czy ma 2 dni czy 2 tygodnie... | Czyż to nie dowodzi, że funta kłaków niewarte domowe 'testy jakości' za pomocą języka?
nureczka napisał/a | Fidel-F2, nie wiem, czy wyczuwam zawartość mikroelementów. Wyczuwam różnicę w smaku. | Mając oczywiście wcześniejszą wiedzę skąd jajko pochodzi. Autosugestia to potężna siła.
Matrim - 27 Lutego 2013, 16:53
Fidel-F2 napisał/a | bo ja niczego nie jestem w stanie rozróżnić |
Zwykłej czarnej herbaty od earl greya też nie?
Może spróbuj po prostu porównać samemu (włącznie z testem autosugestii, bo na pewno ją zwalczysz) i dopiero potem podważaj cokolwiek. Bo póki co to już zwyczajnie trollujesz
|
|
|