To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Kruk Siwy - 4 Lipca 2007, 23:28

Agi55, zręcznie je ukryłaś. Podczas słynnej nieskofy jakoś nie zauważyłem... Zresztą są dowody zdjęciowe. Sadełka niet!
Natychmiast proszę zjeść dużą niezdrową kolację. Świat powinien być pełen tłuściutkich, zadowolonych kobiet!

Adashi - 4 Lipca 2007, 23:30

Więcej ciała do kochania, kobiety-wieszaki są nie modne :)
Agi - 4 Lipca 2007, 23:31

Kruku Siwy, miły jesteś, ale ja wiem swoje ;P:
Joan Collins bodajże powiedziała kiedyś, że kobieta nigdy nie jest zbyt szczupła, ani zbyt bogata :mrgreen:
Za późno na kolację. Zadowolę się zieloną herbatą, a może piwem? Muszę to jeszcze przemyśleć.

Kruk Siwy - 4 Lipca 2007, 23:33

Piwo! Piwo!
Przeszło przez aklamację!
No to jeszcze raz za sukces!

Agi - 4 Lipca 2007, 23:47

Za sukces!
corpse bride - 5 Lipca 2007, 13:24

moze niech ktos zalozy temat o tym, czy lepiej byc chudym, czy grubym i czy obcinac sie na lyso czy tez nosic wlosy po dupke, bo juz w drugim temacie dzis widze podobne rozwazania (pierwszy byl o tym, co nas cieszy). ja bym tu chciala poczytac o jedzeniu.

pierniki z norynbergi - kto wie, ten wie.

Kruk Siwy - 5 Lipca 2007, 13:26

A ja nie.
Słowik - 5 Lipca 2007, 13:27

Głodny jestem.
Adashi - 5 Lipca 2007, 13:33

Czuję zapach obiadu, jak zjem to opowiem co było :mrgreen:
Kruk Siwy - 5 Lipca 2007, 13:41

corpse bride,
corpse bride napisał/a
pierniki z norynbergi
. Wyjaśnij proszę o pierogach z Norymbergi to cóś słyszalem, ale o tych, które zapodałaś - nie!
Martva - 5 Lipca 2007, 13:43

corpse bride, okrutnico! Teraz chcę piernika. Może nie być z Norymbergi.
A tutaj też mnie kuszą, a nie wiem czy lubię :)

Adashi - 5 Lipca 2007, 14:05

Obiadek: kurczak w przyprawach, ziemniaczki (specjalnie dla Kruka: pyry) i ogórki małosolne :)
Kruk Siwy - 5 Lipca 2007, 14:08

Znaczy nieźle przyprawiałeś Adashi, . Ja zjem coś dobrze po 20 tej. Robota, potem wróźka Zębuszka Ty sadysto.
Adashi - 5 Lipca 2007, 14:25

To współczuję, nie tylko postu, ale przede wszystkim z powodu wizyty u stomatologa :|
Kruk Siwy - 5 Lipca 2007, 14:30

Wróżka jest bardzo mniamuśna... tylko to mnie pociesza.
joe_cool - 5 Lipca 2007, 14:37

byłam właśnie na lanczyku i zjadłam lahmacun - pysznie. tylko teraz przez 3 dni będę śmierdzieć czosnkiem ;P:
Słowik - 5 Lipca 2007, 16:03

Już nie jestem głodny. Naleśniki z kurczakiem i ananasem załatwiły sprawę. Sos czosnkowy też był ;)
Agi - 5 Lipca 2007, 16:17

Ja tradycyjne, letnie (co nie znaczy wystudzone :mrgreen: ) danie: ziemniaki z koperkiem i szczypiorkiem, sadzone jajko i szpinak. Do tego kefir z lodówki. Dla mnie pychota.
Martva - 5 Lipca 2007, 16:41

Młode ziemniaki, pomidory, ogórek, sałata lodowa, feta i sos czasnkowo-jogurtowy. Czuję się usatysfakcjonowana.
Jadł ktoś kiszonego kalafiora? Albo pomidory chociaż?

ihan - 5 Lipca 2007, 17:00

No to tak: jadłam kiszonego pomidora, w okolicach Lwowa to było. Niestety pochodziły z beczki, gdzie większość była zgniła i zapaszek zgnilizny rzutował na resztę. Nic konkretnego więc obiektywnie o kiszonych-nie zgnitych pomidorach powiedzieć nie mogę. Ale kalafior brzmi o wiele lepiej, bo jest twardy, więc kiszony powinien miło chrupać.
Martva - 5 Lipca 2007, 17:13

To ja chyba pójdę na zakupy warzywno-owocowe jutro, mam nadzieję że się doczołgam do domu z tym wszystkim bo jest sezon na masę dobrych rzeczy i tracę hamulce :D a potem zaryzykuję. Wszelkie kiszonki uwielbiam, ale dotąd były tylko ogórki, papryka, czosnek, kapusta i kwas buraczany (te dwa ostatnie nie-domowe).
corpse bride - 6 Lipca 2007, 01:58

pierniki z norymbergi są superwypas. charakteryzują się tym, że są na opłatku (tak, takim jak na święta) i są takie... inne... bardziej soczyste i zawierają różne rzeczy. tzn są różne rodzaje. np z orzeszkami, skórką pomarańczową itd. norymberga to jedno z miast w europie, gdzie od średniowiecza wypieka się pierniki i podobno do tej pory bazuje się na średniowiecznych recepturach. coś, jak toruń, ale jest bardziej znane i te ich pierniki są (powtórzę) inne :)
przykro mi, że tylko tak niezdarnie mogę je opisać. w każdym razie, warto spróbować.

Martva - 6 Lipca 2007, 09:00

A to się gdzieś da dostać?
ihan - 6 Lipca 2007, 09:03

W Norymberdze niewątpliwie.
Martva - 6 Lipca 2007, 09:06

Nooooo... domyslam się, że tam tak :roll:
corpse bride - 6 Lipca 2007, 11:19

to z pewnością. w innych miejscach w niemczech pewnie też. ale w dzisiejszych czasach nie zdziwiłabym się, jakby były dostępne w almie lub na allegro. jeszcze nie szukałam, dostałam od kogoś, kto był w n. a potem mnie współlokator uswiadomil, że to nie sa jakies tam świetne pierniczki, tylko TE.
Martva - 6 Lipca 2007, 11:45

Ja w ogóle jestem piernikofilem, znaczy uwielbiam korzenne przyprawy :)
Miałam dziś iść na Kleparz po jarzynki różne, ale jest tak obrzydliwa pogoda, że chyba się z mojej wsi nie ruszę. Nie wiem czy kiszony kalafior jest wart wychodzenia z domu :(

ihan - 6 Lipca 2007, 11:57

To zależy w czyjej perspektywy: jeśli osoby mającej w przyszłości jedynie jeść tego kalafiora, to na pewno warto, jeśli zaś osoby, która ma wyjść i go zrobić (nawet jeśli potem będzie jeść), top niekoniecznie.
Martva - 6 Lipca 2007, 12:06

Ehhh.
Kalafior nie zając, nie ucieknie :twisted: Tylko nie wiem co ja będę jeść jeśli nie pójdę dziś zrobić zakupów jedzeniowych. Mrożonki? w sezonie na świeże? Jakos tak mi się nie usmiecha. W sumie Słowacy zostawili nam tormę korbaczyków (w tym takie z chilli, nawet nie wiedziałam że cos takiego istnieje), ale przydałby się jakiś fajny chleb, i pomidory, i ogórki, i cukinie, i nektarynki, i może ananas?

dareko - 6 Lipca 2007, 12:16

i golonka :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group