Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Fidel-F2 - 23 Lutego 2015, 11:28
Nie, to sposób pisania, rozważania o pierdołach które nie budują tła ale zamulają i nużą. Mieville ma pomysły ale pisze jak noga.
Starscreem - 24 Lutego 2015, 00:17
Pewnie masz rację, ale ja jeszcze długo nie będę na tyle wyrobionym czytelnikiem, żeby zauważać niedostatki warsztatowe u pisarzy przyzwoitych. Może jakbym zaczęła czytać raz jeszcze, to zwróciłabym uwagę na nieistotne wątki. Przy pierwszym czytaniu tego gąszczu neologizmów ciężko mi się było skupić na czymś więcej niż poszukiwaniu sensu. Szczególnie, że chyba właśnie to odkrywanie wizji i pomysłów autora lubię w książkach najbardziej.
Adon - 24 Lutego 2015, 22:34
Moore "Najgłupszy anioł" - nie wiem w sumie, co o tej książce sądzić. Tyle osób mnie zachęcało do Moora, że taki fajny, zabawny i w ogóle super. I żeby zacząć od tej książki. No to przeczytałem. Nie powiem, przyjemne, ale nic ponad to. Na pewno nie super. Powiedziałbym średnie-niskie stany rozrywkowych książek z FS. Można przeczytać dla rozluźnienia, ale są tony lepszych czytadeł. I czy tylko mi się wydaje, czy facet usiłuje pisać jak Pratchett? Nie ta liga, stary.
nureczka - 24 Lutego 2015, 22:35
Adon napisał/a | I czy tylko mi się wydaje, czy facet usiłuje pisać jak Pratchett? Nie ta liga, stary. |
Też odniosłam takie wrażenie. Pozostał lekki niesmak.
Martva - 24 Lutego 2015, 22:58
Bardziej mi się jego 'Brudna robota' podobała.
Luc du Lac - 24 Lutego 2015, 23:28
Dla mnie sam P. jest taki sobie, więc wszystkie stwory P-podobne są od razu na podpalke
Fidel-F2 - 25 Lutego 2015, 07:54
Czytałem tylko Baranka. Bardzo fajne, choć miejscami trafiają się mielizny. Jakim cudem można go porównywać do Pratchetta? Ale na pierwszy rzut oka Pratchett słabszy.
Martva - 25 Lutego 2015, 10:36
O tak, Baranek też był lepszy. A porównanie do Pratchetta, cóż, fantastyka, humorystyczna, wiadomo że tylko Pratchett pisze fantastykę humorystyczną
Procella - 25 Lutego 2015, 11:15
"Krwiopijcy" to jedna z niewielu książek, których się pozbyłam
Chal-Chenet - 25 Lutego 2015, 11:52
Dariusz Domagalski - Osobliwość
Cóż, czytywałem już lepsze sci-fi.
Fidel-F2 - 25 Lutego 2015, 11:54
Niewątpliwie.
Magnis - 26 Lutego 2015, 08:18
AndrieJ Lewicki Łowca z lasu
Mamy historie, gdzie bohater chce pomścić śmierć swojego kolegi. Słabsze czytadło, które nawet nieźle się czyta, ale fabuła nie oferuje niczego ciekawego. Jest przewidywalna i liniowa, bohaterowie taki sobie, a sama akcja nawet tego wszystkiego nie ratuje. Ocena 4/10.
Brandon Mull Baśniobór
Skierowana do dzieci seria, z której przeczytałem na razie tylko pierwszą część. Historia dwójki dzieciaków co odkrywają tajemnicę dziadka i narażają się na niebezpieczeństwo śledzi się z ciekawością. Jak to zwykle bywa siły dobra stają do walki ze złem. Książka wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu. Bardzo fajnie nakreślono postacie bohaterów, których losy śledzi się z zainteresowaniem. Sam Baśniobór robi dobre wrażenie choć jest pełen niebezpieczeństw. Ciekawa książka dla dzieci, którą czytało mi się przyjemnie i dość szybko. Ocena 7/10.
Chal-Chenet - 26 Lutego 2015, 08:39
Magnis napisał/a | Ciekawa książka dla dzieci |
Mniej więcej dla ilolatków?
Fidel-F2 - 26 Lutego 2015, 08:46
11
Chal-Chenet - 26 Lutego 2015, 09:25
Dzięki.
Luc du Lac - 26 Lutego 2015, 09:49
Lee Child - Dalsze przygody Jacka Reachera cz.2
Jack R. nie ma słabych punktów - walka wręcz, broń krótka, broń długa oraz karabiny wyborowe
nadludzko silny, nerwy ze stali
jednocześnie wrażliwy i romantyczny na surowy żołnierski sposób.
dobrze toto się czyta,
ale uczciwie mówiąc
to taki "męski" harlequin
nie wiem czy sięgnę po 3 część - może od razu przeczytam -nastą...
albo se odpuszczę
Stormbringer - 26 Lutego 2015, 11:10
Czytałem tylko jedną część cyklu: "Nieprzyjaciela". Fajne dla zabicia czasu - było parę dłużyzn, ale w kategorii bezpretensjonalnych, sensacyjnych czytadeł, całkiem przyswajalne. W zasadzie sięgnąłbym kiedyś po coś jeszcze.
Luc du Lac - 26 Lutego 2015, 12:42
na podstawie tego co przeczytałem - to mogę stwierdzić że film z Tomem Kruzem świetną adaptacją jego prozy - nie ma w nim nic więcej nic mniej
Stormbringer - 26 Lutego 2015, 12:55
No to jakiś obraz mam. Film mi się podobał, był solidny i fajnie "staroszkolny".
mBiko - 26 Lutego 2015, 21:31
Card - cykl Cieni.
Przyjemnie się czytało, aczkolwiek z kapci nie wyskoczyłem. Może zbyt wiele czasu minęło od Endera, może lekki przesyt kreowaną przez Carda rzeczywistością, a może po prostu się zestarzałem. Miłośnikom Wiggina spodoba się na pewno.
dziko - 26 Lutego 2015, 22:50
Charles Stross - Accelerando
Co tu gadać, mózg przetrzepany
Stormbringer - 27 Lutego 2015, 09:49
Nic Pizzolatto - Galveston (powieściowy debiut twórcy serialu "True Detective")
Krótko: rewelacja. Żadne tam nie-wiem-jak-odkrywcze arcydzieło, ale mimo znajomej formy wbija się do głowy z wielką siłą. Mocna, smutna książka, napisana prostym i pełnym emocji językiem. Może nie każdego ruszy, ale warto spróbować.
Fidel-F2 - 27 Lutego 2015, 11:04
A jeśli True Detective nie zachwycił?
Stormbringer - 27 Lutego 2015, 11:54
Myślę, że nie powinno być to wielka przeszkodą, bo to zupełnie inna historia. Dużo prostsza, mniej, za przeproszeniem, wydumana, gdzie indziej rozkładająca akcenty. "True Detective" był mrocznym kryminałem, a "Galveston" pozbawione jest elementu zagadki i dochodzenia do prawdy - to raczej ponura powieść drogi, dużo w niej noir, trochę elementów obyczajowych. Też jest brutalnie, też szlajamy się po ciemnych zakamarkach południa USA, ale tutaj w paru momentach bardziej mi to przypominało, nie wiem, może niektóre niefantastyczne patenty Stephena Kinga, z tą jego galerią indywiduów, relacją budowaną między bohaterami i ogólnie czymś na kształt zrozumienia, z jakim traktuje ich autor. Tyle, że styl mniej gawędziarski.
cranberry - 28 Lutego 2015, 22:33
Remigiusz Mróz Chór zapomnianych głosów
Powieść przygodowa w konwencji kosmicznej - trochę space opery, trochę horroru, trochę... chyba thrillera. Wbrew pozorom bynajmniej nie hard SF. Bardzo sprawnie budowane napięcie, przy którym grzechem ciężkim byłoby kartkowanie w przód i sprawdzanie, co będzie dalej, bo właśnie na tym pytaniu zasadza się w tym przypadku przyjemność z lektury.
Zabrakło mi pogłębienia - postaci, nastroju, ogólnie koncepcji - ale to zabieg ewidentnie celowy, bo cała, dość obszerna, książka, oparta jest na zawiłej intrydze z masą zaskakujących zwrotów.
Mam silne skojarzenia z filmami Hollywood.
Wciągająca książka rozrywkowa, choć zdecydowanie tylko rozrywkowa.
cranberry - 28 Lutego 2015, 22:45
A, i wcześniej przeczytałam jeszcze Czarownice z Wolfensteinu. Wstęga i kamień czyli drugi tom cyklu Julii Bernard.
W zasadzie można o nim powiedzieć to, co o pierwszym - urban fantasy, polskie, współczesne. Miewa swoje momenty, ale głównie wtedy, kiedy autorka nie pisze gatunkiem.
Skoro wspominam przy okazji książki Mroza, to narzuca mi się uwaga, że debiutancka niepewność Julii Bernard i sprawna rzemieślniczość Mroza są paradoksalnie i plusami, i minusami, bo oczywiście przyjemnie się czyta książkę napisaną SPRAWNIE (Chór zapomnianych głosów), ale nie ma tam "furtki" na świeżość i oryginalność spojrzenia, które czasem błyska w Czarownicach (zza konwencji, choć konwencja trzyma się mocno).
Ogólnie z przyjemnością kupię ostatni tom Czarownic, co wg mnie jest jakimś wyznacznikiem satysfakcji z lektury w przypadku literatury popularnej/rozrywkowej.
nureczka - 1 Marca 2015, 18:49
''Czerwony błazen'' Aleksandra Błażejowskiego to powieść nieskomplikowana, zarówno pod względem formalnym jak i fabularnym. Mimo to warto ją przeczytać w celach naukowo-poznawczych, by wiedzieć jak rodziła się polska powieść kryminalna.
Matrim - 2 Marca 2015, 00:53
Niecnych dżentelmenów dwa pierwsze tomy. Pierwszy o stopień lepszy, ale drugi też ma swoje momenty. Przyjemna awanturnicza lektura, choć porównania z Abercrombiem albo Wengerem nie ma. Lynch często wrzuca zbyt wiele informacji na raz, niektóre nieistotne dla opowieści rzeczy opisując nazbyt szczegółowo.
Ale z chęcią dowiem się, jak dalej potoczą się losy Niecnych.
Luc du Lac - 2 Marca 2015, 01:11
Matrim napisał/a | Niecnych dżentelmenów dwa pierwsze tomy. Pierwszy o stopień lepszy, ale drugi też ma swoje momenty. Przyjemna awanturnicza lektura, choć porównania z Abercrombiem albo Wengerem nie ma. Lynch często wrzuca zbyt wiele informacji na raz, niektóre nieistotne dla opowieści rzeczy opisując nazbyt szczegółowo.
Ale z chęcią dowiem się, jak dalej potoczą się losy Niecnych. |
Hmm
Matrim - 3 Marca 2015, 19:58
Luc du Lac, to mógłby być początek jakiejś dłuższej wymiany myśli, gdybyś tylko zaznaczył, jak rozumieć to "Hmm".
|
|
|