Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Lynx - 8 Stycznia 2013, 23:09
ilcattivo13, w samiuśkim, trochę w okolicach i powinowatych w okolicach.
U mnie dziś i jutro króluje pomidorówka z ryżem. Tak, jak mnie nauczyła jedna Włoszka- z mniustfem ziół i czosnkiem na rozgrzewkę.
ilcattivo13 - 8 Stycznia 2013, 23:15
A coś na północ od Białego? Albo nie, nie mów. Jeszcze dokopiemy się pokrewieństwa i będziesz do mnie mówić per "ciociu"
nieofftop - jutro rano se strzelę kanapkę z fetą. I czosnkiem. Bo idę do urzędu
Zgaga - 10 Stycznia 2013, 17:18
Chyba przez jakiś czas nie spojrzę na chleb ze smalcem.
ilcattivo13 - 10 Stycznia 2013, 18:27
Sysunie strike back
Lynx - 10 Stycznia 2013, 18:29
ilcattivo13, na północ to sem ja!
Mielone z dorsza z dodatkiem niewielkiej ilości wędzonego boczku. Jakie to było dobre! Obżarłam się do wypęku
ilcattivo13 - 10 Stycznia 2013, 20:15
nie, Ty jesteś na zachód-północny-zachód To ja jestem na północ
Wziąłem z wioski dwie skrzynki jabłek. Takie lobopodobne cuś, tyle że staropolskie, bo drzewa mają już ponad 40 lat, a szczepionki były brane z innego, pamiętającego czasy przedwojenne, sadu.
Jutro będą "platzky z yapkamy"
Martva - 12 Stycznia 2013, 13:25
Plan na dziś: spotkanie w gronie pasjonatek rękodzieła - muffiny z serem, oliwkami (zielonymi, na wniosek mamy) i kukurydzą (organizatorka spotkania lubi).
Plan na jutro: rodzinny obiad. Chciałam zrobić muffiny na słodko w ramach deseru, ale moja siostra nie może jeść czekolady, cytrusów i orzechów i nie mam pomysłu (nie dopytałam jak jest z białą czekoladą, w sensie czy zakazany jest tłuszcz kakaowy czy kakao), bo ze słodkich toleruję takie z czekoladą, cytrynowe albo pomarańczowe. Za to chodzi za mną sernik, bardzo za mną chodzi, więc jest szansa że wstanę jutro i ruszę tyłek do sklepu po ser
ilcattivo13 - 12 Stycznia 2013, 13:28
Zaczynam przynudzać, ale... znowu sysunie
Zgaga - 14 Stycznia 2013, 11:28
ilcattivo13, jednostajna dieta nie jest dobra.
Martva - 14 Stycznia 2013, 11:29
Kupiłam składniki na sernik. Znaczy się ser i mrozone wiśnie
corpse bride - 14 Stycznia 2013, 20:21
A jaki ser do tego sernika? Bo jak z wiśniami, to może być dobry...
Ja jadę na wałówce od mamy: pierogi ruskie i kurczak faszerowany wieprzem. Dorabiam tylko sałatki, żeby zaopatrzyć się w błonnik.
Martva - 14 Stycznia 2013, 20:56
Jedyny jaki był w sklepie chodził za mną sernik od jakiegoś czasu, pamiętałam że moja siostra robiła z budyniem, grzebałam po necie, ale okazało się że przepis jest na wiaderku, to wykorzystałam. Wiśnie wsypałam na dno, na to masa serowa, a na wierzch gorzka czekolada (i tak spłynęła, ale trochę zostało na wierzchu, dzięki czemu widziałam które rejony ciasta są wolne od kakao i mogę je wykroić dla siostry). Brzydko się kroi i ogólnie jest brzydki po przetransportowaniu na talerzyk, ale dobry pewnie byłoby lepiej z jakims kruchym.ciasteczkowym spodem, bo wiśnie by miały w co wsiąkać, ale przyzwyczaiłam się że większość ugotowanych i upieczonych przeze mnie rzeczy jest brzydka, więc sie nie przejmuję
ilcattivo13 - 14 Stycznia 2013, 23:20
Zgaga napisał/a | ilcattivo13, jednostajna dieta nie jest dobra. |
tia, oszywiście Waga pokazuje 95, a Ty mi mówisz, że nie jest dobra dieta? Jutro jadę do hurtowni po cały karton puszek z masą kajmakową i trzy wory dmuchanego ryżu
Martva - 16 Stycznia 2013, 12:43
Upiekłam chleb. Nie miałam nakarmionego zakwasu, ale zostałam poinformowana że przecież mogę upiec na drożdżach.
Fuj, nie ma porównania z zakwasowym. Nie wiem jak mogłam to jeść i stwierdzać że jest całkiem ok
Kruk Siwy - 16 Stycznia 2013, 12:48
Oj tam. Spróbuj kupnego, najlepiej już pokrojonego, natychmiast świat wróci ci do równowagi a chleb na drożdżach wróci do łask.
Jam to właśnie uczynił wczortaj. Dziś jadę po mąkę i gotowe mieszanki.
Martva - 16 Stycznia 2013, 12:55
Chleb na drożdżach się zje, ale w najbliższym czasie nie będziemy go powtarzać. Mam zapas dziwnych mąk, zakwas nakarmiony wczoraj bulgocze w słoiku, następny bochenek będzie już w porządku.
Martva - 17 Stycznia 2013, 15:35
Spaghetti aglio, olio, peperoncino e ceci (cece?) - w planach była jeszcze natka, ale przypomniałam sobie o niej jak skończyłam jeść. Dobre, tłuste, ostre i sycące.
EDIT: i ładnie mi się komponuje z podpisem, ha!
Martva - 19 Stycznia 2013, 13:14
W planach na dziś - obleśniki ze szpinakiem i serem (jakimś).
merula - 19 Stycznia 2013, 13:24
myślałam o pierogach, ale chyba tylko myślałam. może jutro - to się i starszy synek załapie.
Rafał - 19 Stycznia 2013, 14:33
U nas świerzonka, mmmm, prosta, a niezła rzecz
Godzilla - 19 Stycznia 2013, 15:09
Zawsze się zastanawiałam co to jest ta świeżonka, bo to się widzi na szyldach przy drogach, a ja nie mam pojęcia o co chodzi.
ilcattivo13 - 19 Stycznia 2013, 15:42
to pewnie taka ślunska "świeżynka", czyli ranna, dogorywająca na patelni/w garnku świnia
Rafał - 20 Stycznia 2013, 00:05
Świeżonka oryginalna to jest bardzo rzadka rzecz, jak się świnie bije, to z jeszcze ciepłej wykrawa się po kawałku najlepszych mięch, wątroba też, od razu do brytfanny z przyprawami i cebulą i na piec. Wieczorem chłopy mają do wódki najlepszą zagrychę na świecie.
Ponieważ to jest marzenie nieosiągalne (nie będę tłumaczył, bo jak kto nie jadł to i tak nie zrozumie, a jak kto jadł to po co mam na darmo tłuc w klawisze ), robi się to jako mix ścinków różnych rodzajów mięs wieprzowych wraz z cebulą duszonych do miękkości. Ja to robię z karkówki, boczku i golonki dzień wcześniej (dużo ziela i liścia z papryką i pieprzem i do gara niech się zaprawia) potem do gara na min.2 h i takie coś wychodzi co się nikomu nie podoba, ale każdy po 3 dokładki bierze
Przy drogach robią boczek z cebulą z przyprawą typu gyros i ... pół na pół jest do zjedzenia. Test nosowy można spokojnie przeprowadzić.
Oczywiście do prawdziwej świeżonki ma się to nijak. Coś jak chleb prawdziwy prosto z pieca, a chleb z supermarketu z worka po 3 dniach w cieple.
Smacznego
ilcattivo13 - 20 Stycznia 2013, 01:00
a nie mówiłem?
Fidel-F2 - 20 Stycznia 2013, 03:28
ilcattivo13, e tam, żadna tam ranna świnia. Ot zwykły trup.
ilcattivo13 - 20 Stycznia 2013, 08:09
Nie jesteś z wioski. NZS
ihan - 20 Stycznia 2013, 11:26
Ok, a co ma do tego Niezależne Zrzeszenie Studentów?
ilcattivo13 - 20 Stycznia 2013, 11:42
nie jednemu psu na imię "Burek" To skrót od "Nie Znasz Się"
Fidel-F2 - 20 Stycznia 2013, 16:16
ilcattivo13 znaczy z której wioski nie jestem?
Martva - 20 Stycznia 2013, 19:47
Odkryłam kilogram mąki gryczanej. Myślę o blinach, tylko muszę wymyślić z czym mogę je zjeść, kwaśnej śmietany nie lubię, a łosoś i kawior odpada. Chociaż podejrzewam że będą dobre z sosem czosnkowym, większość jedzenia jest dobra z sosem czosnkowym.
|
|
|