Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Magnis - 26 Stycznia 2015, 15:55
Skończyłem książkę Pięć królestw : Łupieżcy niebios Brandona Mulla. Fajna młodzieżowa książka o przygodach grupki przyjaciół, którzy muszą pokonać wiele przeszkód i stoczyć bitwę z niebezpiecznym potworem. Dobrze napisana, z ciekawymi bohaterami i fabułą. Czyta się fajnie.
Martva - 26 Stycznia 2015, 16:02
Magnis, tak z ciekawości, trafiłeś kiedyś na książkę która Ci nie podeszła?
ketyow - 26 Stycznia 2015, 17:38
mBiko - 26 Stycznia 2015, 19:46
Kilka staroci z Solarisu:
Bułyczow - Ostatnie sto minut. Teksty od 1970, pięć niepublikowanych dotąd w Polsce.
Od ponad trzydziestu lat uwielbiam jego gorzko-żartobliwy styl pisania, więc i tym razem czytałem z prawdziwą przyjemnością.
Sheckley - Zwiadowca minimum. Opowiadania z okresu 1952-71, cztery nie publikowane dotąd w Polsce.
Kolejny klasyk godny polecenia. Z równym entuzjazmem zabierałem się za teksty już mi znane, jak i te, które były dla mnie nowością. Tylko jedno opowiadanie nie podeszło mi nieznacznie ze względu na klimat, reszta miodzio.
Piper - Kosmiczny Wiking.
W moim odczuciu największa ramota w zestawie (1963), ale po przymknięciu oczu na te fakt czytało się całkiem przyjemnie.
Na duży minus zaliczyć trzeba to, że we wszystkich trzech pozycjach korekta leży i kwiczy.
Stormbringer - 26 Stycznia 2015, 20:59
mBiko napisał/a |
Sheckley - Zwiadowca minimum. Opowiadania z okresu 1952-71, cztery nie publikowane dotąd w Polsce.
Kolejny klasyk godny polecenia. Z równym entuzjazmem zabierałem się za teksty już mi znane, jak i te, które były dla mnie nowością. Tylko jedno opowiadanie nie podeszło mi nieznacznie ze względu na klimat, reszta miodzio.
|
O, a ja właśnie skończyłem Pielgrzymkę na Ziemię, czyli stary zbiorek z Iskier. Powiedzieć, że to rewelacja, to nie powiedzieć nic. Mistrzostwo klasycznej, świetnie spuentowanej, krótkiej formy. I masa pomysłów, które bronią się do dziś (chwilami aż trudno uwierzyć, że większość tych tekstów powstała pół wieku temu).
mBiko - 26 Stycznia 2015, 21:39
Jak pisałem wcześniej, teksty Sheckley'a bronią się lepiej niż o dekadę młodszy "Kosmiczny Wiking", co najwyżej w kilku miejscach opisywana technika zawiewa strychem dziadka.
May - 26 Stycznia 2015, 21:57
Anna Elliott, Sunrise of Avalon. Jak sie po jakims czasie okazalo - ostatni tom trylogii (na stronie biblioteki nie bylo o tym wspomniane ). Jakos nie czuje potrzeby przeczytania dwoch poprzednich...
Magnis - 26 Stycznia 2015, 22:30
Martva napisał/a | Magnis, tak z ciekawości, trafiłeś kiedyś na książkę która Ci nie podeszła? |
Michael White Ekwinokcjum, a co
Ps. Książka dla młodzieży też nie musi być zła i ta tutaj taka nie jest, a po drugie to pierwszy tom, więc zobaczymy co dalej będzie się działo .
ketyow napisał/a | :mrgreen: |
Martva - 27 Stycznia 2015, 14:38
Magnis napisał/a | Michael White Ekwinokcjum, a co |
A nic, zwróciłam uwagę że cokolwiek czytasz, to Ci się podoba Broń Bogini nie ma to nic wspólnego z moim stosunkiem do literatury młodzieżowej, moje zdziwienie było takie ogólne.
Luc du Lac - 27 Stycznia 2015, 14:49
Martva napisał/a | Magnis napisał/a | Michael White Ekwinokcjum, a co |
A nic, zwróciłam uwagę że cokolwiek czytasz, to Ci się podoba Broń Bogini nie ma to nic wspólnego z moim stosunkiem do literatury młodzieżowej, moje zdziwienie było takie ogólne. |
wiesz jak to jest z teorią potwierdzania własnych wyborów
Fidel-F2 - 27 Stycznia 2015, 15:05
Może uważnie dobiera lektury.
Martva - 27 Stycznia 2015, 15:07
Zazdroszczę
Fidel-F2 - 27 Stycznia 2015, 15:09
Albo pali zioło na okrągło.
Witchma - 27 Stycznia 2015, 15:13
Ja właśnie kończę "Ludzi za ścianą" i stwierdzam, że tym razem zdecydowanie nie trafiłam z wyborem. Snuje się ta książka, nie potrafię odgadnąć, po co autor ją napisał. Bo ani to porządny kryminał, ani głębsze przemyślenia egzystencjalne. Krótka książka, a już trzeci dzień się męczę...
Luc du Lac - 27 Stycznia 2015, 15:23
kiedyś nie potrafiłem przerwać czytania książki - nawet nie wiem jak zła by była,
a teraz przychodzi mi to bez problemu
Martva - 27 Stycznia 2015, 15:26
Ja się staram nie przerywać, doczytuję do końca. Czasem w bólach
Stormbringer - 27 Stycznia 2015, 15:38
Ja przerywam jeśli nie chwyci pierwsze, powiedzmy, 30-50 stron. Wtedy albo odkładam ze stwierdzeniem, że to nie jest dobry moment (i czasem do takiej książki wracam), albo z postanowieniem wymazania z pamięci faktu, że w ogóle coś zaczynałem.
Gorzej, jeżeli zaczynam się męczyć np. w połowie. Wtedy wszystko zależy od dystansu do końca.
ketyow - 27 Stycznia 2015, 15:44
Ja podobnie. Ale słabych książek nie doczytuję, szkoda mojego czasu i nie mam cierpliwości.
Stormbringer - 27 Stycznia 2015, 16:02
Jeśli jestem już daleko, a tytuł słabo rokuje, najczęściej zaczynam kartkować, przeskakiwać opisy, szukać jakiegoś przełomu, punktu zaczepienia itp. Albo od razu palę mosty, czytam ostatnią stronę i odkładam.
Martva - 27 Stycznia 2015, 16:07
A moglibyśmy od razu trafiać książki minimum 5/10.
Stormbringer - 27 Stycznia 2015, 17:37
Gdyby się grzecznie trzymać jakiegoś dobrego systemu polecanek (np. na BiblioNETce, na której się jeszcze, odpukać, nie przejechałem), nie byłoby pewnie problemu. Ale człowiek, wiadomo, nieufny jest, wie lepiej, kombinuje. A potem zgrzyta.
nureczka - 27 Stycznia 2015, 17:43
Stormbringer napisał/a | np. na BiblioNETce, na której się jeszcze, odpukać, nie przejechałem |
Odkąd biblionetka podsunęła mi "Latarnika" podchodzę do niej z pewną taką nieśmiałością.
Nie żeby miała coś przeciwko "Latarnikowi"
Stormbringer - 27 Stycznia 2015, 17:45
Lepszy "Latarnik" niż "Alchemik". Widocznie wystawiłaś innym szkolnym lekturom dużo wysokich ocen.
nureczka - 27 Stycznia 2015, 17:47
Stormbringer napisał/a | Lepszy Latarnik niż Alchemik. |
Tu mnie masz
Martva - 27 Stycznia 2015, 17:53
Stormbringer napisał/a | A potem zgrzyta. |
Albo nie, wracając do punktu wyjścia
Stormbringer - 27 Stycznia 2015, 18:03
Gdyby czasem dobrze nie trafił, nie miałby motywacji do dalszego kombinowania. Równowaga w przyrodzie zostaje zachowana.
Magnis - 27 Stycznia 2015, 18:07
Martva napisał/a | A nic, zwróciłam uwagę że cokolwiek czytasz, to Ci się podoba Broń Bogini nie ma to nic wspólnego z moim stosunkiem do literatury młodzieżowej, moje zdziwienie było takie ogólne. |
Nie ma sprawy . Ostatnio bardzo dobre lektury mi się trafiają jak Krąg, Sanato i nawet dwie pierwsze części młodzieżowego cyklu o Percym Jacksonie czytało mi się dobrze, choć drugi tom w podobnej koncepcji jak pierwszy i lekko słabszy .
Teraz zabrałem się za wychwalane przez was powieść SF Czerwoną koszulę Scalzi . Zobaczymy jak przeczytam do końca czy mi się spodoba .
nureczka napisał/a | Odkąd biblionetka podsunęła mi Latarnika podchodzę do niej z pewną taką nieśmiałością. |
Ech dobrze, ze nie poleciło Zmierzchu Meyer .
Fidel-F2 - 27 Stycznia 2015, 22:03
Ołowiany świt - Gołkowski Odsłuchane w drodze, i tak jest w sam raz, jak gdzieś nam umknie parę zdań, bo się skupiliśmy na prowadzeniu, to nie ma problemu. Jako tako świat przedstawiony, dalsze mocowanie umowne ale taka konwencja więc nie zarzut. Główny bohater też w konwencji jakoś do przyjęcia, język nie boli zasadniczo, z rzadka potknięcia. I nic poza tym. Brak jakiejkolwiek fabuły, to w zasadzie luźno powiązany zastaw niemal identycznych opowiadań. Bohater gdzieś tam lezie, nie bardzo wiadomo po co, napotyka cuda, ktoś do niego strzela, wychodzi obronną ręką jakośtam i od nowa to samo. W sumie to takie najprymitywniejsze fantasy tyle że ustrojone w gajgery, maszingany i psioniki zamiast magii, Trolli i magicznych mieczy. Ale magiczne artefakty są jak najbardziej. Omijać.
Magnis - 28 Stycznia 2015, 17:01
Czerwone koszule Scalzi
Poznajemy bohaterów, którzy próbują odkryć co się dzieje na statku, bo niestety duża ilość zwiadowców ginie. Autor bawi się schematami, tworzy dialogi wyjęte normalnie jak z serialu sf i pisze z humorem. Początek jako wprowadzenie jest ciekawy, środek interesujący aż chce się czytać, ale zawiodło mnie zakończenie. Niestety kiedy robi się historia coraz bardziej ciekawa autor zakańcza ją od razu. Książka mi się podobała i tylko zakończenie trochę psuje efekt.
m_m - 28 Stycznia 2015, 18:14
Bogowie Wojny Gerard Klein. Świetna powieść sprzed prawie 45 lat. Ileż tam jest pomysłów zawartych na ponad 300 stronach. Dziś zapewne napisano by to w 3 tomach, albo więcej.
Zaostrzyłem sobie tylko apetyt na dobrą space operę, błagam, polećcie coś, zanim zabiorę się za 6 tomów Diuny
|
|
|