Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
m_m - 22 Stycznia 2015, 11:39
Już chciałem napisać że Ucieczka... to najgorsza powieść Ziemiańskiego, ale pomyliło mi się z Breslau Forever, które to dzieło przekracza wszelkie normy debilizmów.
Fidel-F2 - 22 Stycznia 2015, 12:10
Nie, nie. Ziemiański napisał jeszcze Dziennik czasu plagi i Toy Wars. To są dopiero rekordowe gnioty. Hmmm... może by tak stworzyć listę przebojów-gniotów tegoż autora? Ciekawe czy znalazło by się cokolwiek poza listą.
Agi - 22 Stycznia 2015, 12:16
Fidel-F2 napisał/a | Ciekawe czy znalazło by się cokolwiek poza listą. |
Moim zdaniem "Zapach szkła" jest dobry.
dalambert - 22 Stycznia 2015, 12:17
Fidel-F2, Ziemiański = gnioty, Jadowska = gnioty, Gromyko = gnioty, Sapkowski- tyż gnioty ino lepsze, ej bawicie mnie kunesyry kochane
Rafał - 22 Stycznia 2015, 12:39
A mi tak - pisząc w temacie - ostatnio Piers Anthony się przypałętał z kilkoma tomikami Xanthu z czasów młodości, odświeżyłem sobie Amber, aktualnie dozuję Mistrza Bułchakowa z Gośką przegryzając właśnie Ziemiańskim czwartym pomnikiem, bo tak
nureczka - 22 Stycznia 2015, 12:43
Pamiętam przeuroczą wykładowczynię - gdy ja byłam na uczelni pani ta robiła akurat habilitację z akmeistów. Jej wiedza na temat literatury końca XIX i początku XX wieku była powalająca. Przy czym wystarczyły 2 minuty rozmowy by pojąć, że to nie tylko praca ale i ogromna jej pasja.
Nie przeszkadzało to pani być wielką wielbicielka Agaty Christie i Chandlera. I wcale tego nie ukrywała. Co więcej, zawsze powtarzała, że tylko niesamowici pozerzy i nudziarze nie czytają nic poza Dostojewskim.
I tak się zawsze zastanawiam ile w internetowych koneserach jest z intelektualisty, ile zwykłego snobizmu, a ile ukrytych kompleksów. Uwaga ta ma charakter ogólny i nie odnosi się do żadnego konkretnego forumowicza, w szczególności do żadnego z przedpiśców. Tak mi się jeno przypomniało.
dalambert - 22 Stycznia 2015, 12:46
nureczka,
Stormbringer - 22 Stycznia 2015, 12:53
Celne. Tego typu czytelników jest pewnie na pęczki, ale bardzo trudno ich zdemaskować - o ile na żywo ktoś od biedy mógłby wypatrzyć na półce takiego delikwenta jakiś kompromitujący tom ("O, czytałeś Pięćdziesiąt twarzy Greya?"), o tyle w internecie taki snobistyczny kamuflaż jest prawie nie do ruszenia.
Lowenna - 22 Stycznia 2015, 13:17
Czytałam 50 twarzy Greya, ciekawa byłam fenomenu. Po 5 stronach zaczęłam zgrzytać zębami, po 15 tłuc głową o ścianę, wyrzuciłam po circa 50. Nie dałam rady
Za to Lewa ręka ciemności misię bardzo bardzo Bardziej niż Ziemiomorze
nureczka - 22 Stycznia 2015, 13:22
Oj tam, oj tram. Zaraz "nie dałam rady". Twardym trza być, nie mietkim.
Ja dałam radę przeczytać nawet stenogramy XXVI zjazdu KPZR (w oryginale). Co bynajmniej nie świadczy o tym, że było to dzieło frapujące (aczkolwiek miejscami rzeczywiście humorystyczne i absurdalne).
Stormbringer - 22 Stycznia 2015, 13:35
Lowenna napisał/a | Czytałam 50 twarzy Greya, ciekawa byłam fenomenu. |
No wiadomo, z ciekawości po różne rzeczy można sięgnąć. To prawie jak "dla dobra nauki". Od razu wyjaśniam, że chodziło mi raczej o sytuację, w której ktoś "pozujący" trzyma dany tytuł dlatego, że go skrycie uwielbia, ale za nic by się do tego nie przyznał.
m_m - 22 Stycznia 2015, 14:20
Kamien z serca. Juz nie musze sie wstydzic zaczytywania sie Ziemianskim
Luc du Lac - 22 Stycznia 2015, 15:15
m_m napisał/a | Kamien z serca. Juz nie musze sie wstydzic zaczytywania sie Ziemianskim |
spokojnie - swego czasu przeczytałem z 50 Harequinów,
ba!
nawet się przymierzałem do napisania jednego
nureczka - 22 Stycznia 2015, 15:26
Luc du Lac napisał/a | nawet się przymierzałem do napisania jednego |
I co? I co? Masz gdzieś rękopis?
Ziuta - 22 Stycznia 2015, 15:34
Luc du Lac napisał/a | spokojnie - swego czasu przeczytałem z 50 Harequinów, |
Tu się wtrącę uwagą, że Harlequin od dłuższego czasu wydaje fantastykę.
nureczka napisał/a | Pamiętam przeuroczą wykładowczynię - gdy ja byłam na uczelni pani ta robiła akurat habilitację z akmeistów. (...) Nie przeszkadzało to pani być wielką wielbicielka Agaty Christie i Chandlera. I wcale tego nie ukrywała. Co więcej, zawsze powtarzała, że tylko niesamowici pozerzy i nudziarze nie czytają nic poza Dostojewskim. |
Dzisiaj pani wykładowczyni nie musiałaby się ukrywać, tylko robiłaby habilitację z Chandlera. Co w sumie nie jest jakieś dziwne, skoro Chandler to już czcigodny klasyk literatury amerykańskiej.
nureczka - 22 Stycznia 2015, 16:29
O ''Sońce'' Ignacego Karpowicza chciałam napisać już kilka miesięcy temu, gdy tylko ją przeczytałam. Niestety, w tym samym czasie wybuchła afera, w wyniku której autor trafił na łamy brukowców i na plotkarskie portale. Postanowiłam poczekać, aż gwar ucichnie, emocje ostygną, a o "Sońce" można będzie pisać jak o każdej innej powieści.
dziko - 22 Stycznia 2015, 23:46
Ziuta napisał/a | Tu się wtrącę uwagą, że Harlequin od dłuższego czasu wydaje fantastykę.. |
Dziś z przekory zajrzałem do EMPiKU, sprzwdzić czy jeszcze w ogóle książki mają i odkryłem na półce z polską fantastyką nawet coś wydanego przez Krytykę Polityczną (aczkolwiek, można by argumentować, że przecież wszystko co oni wydają to poniekąd fantastyka )
Ziuta - 23 Stycznia 2015, 17:21
Czyżby Nauczyciel sztuki Kłosowskiego? Czytałem, a nawet recenzowałem dla CzF. Całkiem udany debiut. Historia płaszcza i szpady w alternatywnej Hiszpanii. I, wbrew moim wyobrażeniom o książkach z Krypola, żadnego mocnego politykowania. To już Sapkowski bywa ostrzejszy.
Magnis - 23 Stycznia 2015, 17:54
Martin Lawrence Książę cierni
Pierwsza część trylogii fantasy. Posiada fajne postacie i ciekawą fabułę. Historia opowiada o księciu i jego kamratach, którzy przezywają wiele mrocznych przygód. Jest to dopiero jakby wprowadzenie, ale fajnie się czyta.
Marcin Szczygielski Sanato
Powieść oparta częściowo na faktach czyli miejsce akcji i postacie są autentyczne. Poznajemy losy Niny, która leczy się na grużlicę i pacjentów ośrodka. Kiedy jednak przybywa poważany doktor zaczyna się kuracja mająca na celu uleczenie z choroby lecz skutki eksperymentu są przerażające. Na podstawie faktów napisał autor bardzo dobrą powieść grozy. Czyta się znakomicie, sama fabuła jest interesująca. Podobała mi się.
Witchma - 25 Stycznia 2015, 09:47
Mała Zagłada Anna Janko - mocna lektura, źle zrobiłam, czytając to przed snem.
Chal-Chenet - 25 Stycznia 2015, 21:35
Szmidt - Łatwo być Bogiem
Dobre.
Chal-Chenet - 26 Stycznia 2015, 08:24
Piekara - Ja Inkwizytor. Wieże do Nieba
Od czasu do czasu lubię wracać do przygód tego bohatera. Cóż, takie "guilty pleasure".
"Wieże do Nieba" są tym, czego można się było spodziewać. Mimo mniejszego bagażu doświadczeń (w końcu to prequel), Mordimer Madderdin jest już (prawie) takim inkwizytorem, jakiego znamy i lubimy. Pewnym novum jest oczywiście brak doświadczenia i wynikające z tego faktu drobne pomyłki, jakie zdarza mu się popełniać podczas śledztw.
A poza bohaterem? Fabuły obu opowiadań (czy też raczej mikropowieści) nie są specjalnie odkrywcze, to także to, co w cyklu charakterystyczne. Zagadka, morderstwa, magia.
Pierwszy tom serii prequelowej nie wnosi praktycznie niczego nowego do świata przedstawionego, ale wciąż czyta się go z dużą dozą przyjemności. I co najważniejsze - fabuła wlatuje i wylatuje, dzięki czemu po około roku, lektura powtórkowa przynosi tę samą radość.
6/10
Martva - 26 Stycznia 2015, 12:06
Lewa ręka ciemności - tym razem się udało i cieszę się że się udało.
Restauracja na końcu wszechświata - zadziwiającą ilość razy przysnęłam nad lekturą
Tylko ty możesz uratować ludzkość - sympatyczna młodzieżowa nowelka.
Czarne miasto - ale jak to, ostatni ostatni Fandorin?
Ciemny Eden - miałam problem z wyobrażeniem sobie świata bez gwiazdy, gdzie światło dają tylko różne formy życia. Ogólnie bardzo ciekawa wizja. I potem śnił mi się dalszy ciąg przez pół nocy
Stormbringer - 26 Stycznia 2015, 13:31
Martva napisał/a | Lewa ręka ciemności - tym razem się udało i cieszę się że się udało. |
Tadaam!
Cytat | Restauracja na końcu wszechświata - zadziwiającą ilość razy przysnęłam nad lekturą |
No niestety, cykl ma mocną tendencję zniżkową (zakładam jednak, że "Autostopem.." Ci się podobało). Z tomu na tom humor robi się coraz bardziej wymuszony. Przynajmniej do trzeciego, bo tam dałem sobie spokój.
ketyow - 26 Stycznia 2015, 13:35
Ja miałem identycznie. Pierwszy bawił, trzeci ledwo zmogłem, po więcej nie sięgnę.
Martva - 26 Stycznia 2015, 13:46
Pierwszy był zabawny, drugi był albo mniej zabawny, albo ja jednak miałam gorączkę (domowy termometr nabrał skłonności do konfabulacji i ostatnio nie wiadomo czy mu wierzyć).
ketyow - 26 Stycznia 2015, 13:59
To raczej autor w trakcie pisania stracił swą finezyjność i ratował się wymyślając absurdy na siłę.
Stormbringer - 26 Stycznia 2015, 13:59
Martva napisał/a | Pierwszy był zabawny, drugi był albo mniej zabawny, albo ja jednak miałam gorączkę (domowy termometr nabrał skłonności do konfabulacji i ostatnio nie wiadomo czy mu wierzyć). |
Albo ja i ketyow też mieliśmy gorączkę, albo jednak coś jest na rzeczy.
EDIT:
ketyow napisał/a | To raczej autor w trakcie pisania stracił swą finezyjność i ratował się wymyślając absurdy na siłę. |
O, to, to!
Lowenna - 26 Stycznia 2015, 14:34
ketyow napisał/a | Ja miałem identycznie. Pierwszy bawił, trzeci ledwo zmogłem, po więcej nie sięgnę. | +1
Ale mój termometr pokazuje dziś 36,1
ketyow - 26 Stycznia 2015, 14:56
Jak to ten elektroniczny z promocji za kilkanaście złotych, to jeszcze nie słyszałem o sztuce, która pokazywałaby poprawnie
|
|
|