Zadomowienie - powitania na forum - Salon inteligentów
elam - 3 Czerwca 2006, 21:30
hheh cos malo inteligentow na tym forum, rozmowa ostygla...
"zarabiac na zycie glowa" to dla mnie - zarabiac praca umyslowa, nie fizyczna (np pisac mondre ksionzki albo uczyc w szkole)
Gustaw G.Garuga - 3 Czerwca 2006, 22:25
A ja się właśnie dziś zastanawiałem i wyszło mi, że nie każdy inteligentny to zaraz inteligent
Piech - 3 Czerwca 2006, 22:41
Ja łamię sobie głowę nad podobnym problemem. Mianowicie, czy z chama można zrobić inteligenta?
Ziuta - 3 Czerwca 2006, 22:46
Ubrać, umyć, wbić do łepetyny kilka frazesów plus schemat ich używania – i voila!
elam - 3 Czerwca 2006, 23:59
GGGnapisal:
Cytat | A ja się właśnie dziś zastanawiałem i wyszło mi, że nie każdy inteligentny to zaraz inteligent |
i nie kazdy inteligent jest inteligentny
Piech:
Cytat | Ja łamię sobie głowę nad podobnym problemem. Mianowicie, czy z chama można zrobić inteligenta? |
mozna. na odwrot tez
z tym, zaznaczam, ze chamstwo szeroko pojete jest silniejsze od inteligenctwa. nie mowie o inteligencji, tylko inteligenctwie zawsze na wierzch wyplynie
hah. ja znam inteligentnych chamow. i chamskich inteligentow.
wole osobiscie tych pierwszych
Ixolite - 4 Czerwca 2006, 00:43
OK, a czym sie rozni inteligentny cham od chamskiego inteligenta?
Jak sie zastanowic to chyba zaden wariant nie jest dobry...
Piech - 4 Czerwca 2006, 00:51
Ano właśnie. Stanisław Tym w radiowej audycji na żywo, której słuchałem, na pytanie czy z chama można zrobić inteligenta odpowiedział właśnie tak: że to zależy od tego czy cham jest inteligentem, czy inteligent chamem. Boszszszsz.... co za refleks.
Aquilion - 4 Czerwca 2006, 11:05
Pytanie jeszcze co sie rozumie przez słowo cham?
elam - 4 Czerwca 2006, 11:38
hmmm. no to tak. :
cham to moze brzydkie slowo. dla mnie cham to taki wiesniak, burak, czlowiek nieobyty. prosty.
o na przyklad, ja troche taka jestem.. jesli ktos mi powie, ze jestem inteligentna chamka, to sie smiertelnie nie obraze. ja ze wsi, panie... ale jak mi ktos powie, ze chamska jestem - ojojoj....
Ixolite - 4 Czerwca 2006, 11:45
Kiedys cham to byl po prostu wiesniak, czlowiek mieszkajacy na wsi, zyjacy z roli, nie posiadajacy majatku, ani statusu spolecznego. A teraz? Taki Lepper na ten przyklad...
Pako - 4 Czerwca 2006, 19:46
Teraz cham, to jest ktoś, kto sie podzlielić nie chce Dziecięca logika
Ale fakt, kiedyś cham nie było niczym złym. Ot, wieśniak. Niestety, znaczenei zmieniło się, oj bardzo sie zmieniło.
Ixolite - 4 Czerwca 2006, 20:31
Wieśniak też jest obecnie określeniem raczej pejoratywnym.
Piech - 4 Czerwca 2006, 20:53
Ziemkiewicz w "Polactwie" dość dokładnie portretuje chama.
Tomcich - 4 Czerwca 2006, 21:01
Cham to syn Noego. Za swoje złe wychowanie został przez tatusia wyklęty wraz z całą rodziną. Stąd cham to gbur i prostak. Bodajże szlachta wierzyła, że chłopi wywodzą się z rodu Chama -stąd odniesienie do wieśniaka.
Pako - 4 Czerwca 2006, 21:04
Hmm.. o ile się nie mylę, to Cham został chamem, bo z ojca się wyśmiał, jak ten spał, a że gorąco było, to spał w stroju adamowym - jakby nie było przodka
Ale to pewnie jedna z radosnych legend
Tomcich - 4 Czerwca 2006, 21:21
Hmm Cham chyba zawsze był chamem, nie musiał nim zostawać A wracając do wątku no właśnie to było to złe wychowanie, nie przykrył taty jak ten spał snem sprawiedliwego nadużywszy wcześniej trunków.
elam - 5 Czerwca 2006, 09:50
coz, no to ja jestem chamka w takim razie - bo gdyby moj tato spal byle gdzie i byle jak naduzywszy wczesniej trunkow, tez bym go nie okryla, tylko wyzwala od pijakow i chamow
inna sprawa, ze tato troszczy sie o swoje 4 litery i w stroju adamowym nie sypia
Kuras - 7 Czerwca 2006, 19:56
Puk puk ....... przepraszam czy mozna ?????
Ja zem cham i kcem na yntelegenta
Co do definicji inteligencji to chyba niema takiej, inteligencja moze przybierac tak wiele form ze jest nie definiowalna a co do chama, no coz cham jest cham i tyle. trzeba tylko unikac tego drugiego co aby sobie chumoru nie zepsuc.
Gustaw G.Garuga - 7 Czerwca 2006, 21:52
Cytat | Bodajże szlachta wierzyła, że chłopi wywodzą się z rodu Chama -stąd odniesienie do wieśniaka. |
Się pochwalę znajomością wieszcza:
Cytat | Prawda, że się wywodzim wszyscy od Adama,
Alem słyszał, że chłopi pochodzą od Chama,
Żydowie od Jafeta, my szlachta od Sema,
A więc panujem jako starsi nad obiema. |
elam - 8 Czerwca 2006, 13:04
na moj gust, to inteligenci unikaja bledow ortograficznych
(to nie do ciebie, gustaw)
Kruk Siwy - 8 Czerwca 2006, 13:06
a nieprawda! A dyslekcja, dysfunkcja i dyswszystko?! Teraz połowa uczniów na tym leci...
Haletha - 8 Czerwca 2006, 13:08
Ja bym delikwenta najpierw okryła, potem zwyzywała. Więc od kogo się wywodzę?:)
elam - 10 Czerwca 2006, 22:21
hmmm...
malo inteligentna ta rozmowa byla....
proponuje wiec inny temat: cos madrego :
o wyzszosci literatury fantastycznej nad powiescia realistyczna.
sa chetni?
Ixolite - 10 Czerwca 2006, 23:02
Są, ale jakieś zagajenie bym prosił
elam - 10 Czerwca 2006, 23:46
zagajam:
rzeczywistosc, jaka jest, kazdy widzi
natomiast literatura fantastyczna pozwala przemycic do tresci na przyklad archetypy mitologiczne, pytania filozoficzne i moralne, zastanawia sie nad etyka postepowan, ktore jeszcze niekoniecznie mialy miejsce, ale moga sie zdarzyc - ostrzega przed niebezpieczenstwami....
rok 1984.
nowy wspanialy swiat...
wystarczy?
Ixolite - 11 Czerwca 2006, 00:28
Hm, po kolei:
Filozofia i związane z nią tematy są chyba bardziej zależne od autora, niż od gatunku literackiego. Od autora zależy po jakie środki sięgnie, ale że filozofia jest mało 'rozrywkowa', zwykle nie trafia w zbyt głębokiej postaci do powieści, zarówno realistycznych jak i fantastycznych. Prędzej znaleźć można rozważania filozoficzne i moralne w rozprawkach takich, jak te stworzone przez Leszka Kołakowskiego czy w bardziej popularnej i 'podręcznikowej' formie prezentowanej przez "Świat Zofii" Gaardera.
Zgodzić się natomiast muszę, z kwestią rozważań etycznych, zwłaszcza w kontekście rozwoju technologicznego. Tu fantastyka niejako prowokuje do dyskusji nad istniejącymi problemami, wyolbrzymiając je i przerysowując (choćby w sprawie klonowania), ale i nierzadko wyznacza zupełnie nowe dziedziny rozważań. Tu mam na myśli głównie rozwój sztucznej inteligencji, a w konsekwencji próby stworzenia robotów na podobieństwo człowieka (heh, nawet o religię można zahaczyć przy takim sformułowaniu problemu). Ale nie tylko. Rzeczywistość cały czas dogania, a nawet przegania fantastyczne światy z kart powieści, z jednej strony stając się komentarzem do tego co zostało napisane wcześniej ("Piknik na skraju drogi" już chyba nigdy nie przestanie być kojarzony z Czarnobylem), a z drugiej komentując w pewien sposób zjawiska już istniejące (jak np. problemy związane z rozwojem internetu i tzw. cyberprzestrzeni).
Takie ogólne rozważania snuć można długo i namiętnie, dlatego proponowałbym skanalizowanie dyskusji i zajęcie się wybranymi zagadnieniami .
Tak przy okazji, przypomniało mi się teraz jedno opowiadanie: "Polacy to ludzie łagodni", którego autorem co prawda nie jest Polak, ale z tekstu bije taki... optymizm, że aż przyjemnie się go wspomina. Rzecz generalnie mówi o tym, że Polska dzięki zachowaniu monarchii i temu, że na tronie zasiadali mądrzy królowie, stała się mocarstwem zdolnym do wysłania pierwszej rakiety w kosmos. Ehhh...
Tomcich - 11 Czerwca 2006, 00:49
Fantastyka nie tylko może opisywać filozofię lub przewidywać jak się będzie dalej rozwijać ludzkość. Może ona też tworzyć np. nowe religie czego przykładem jest Kościół Scjentologiczny ze swoim twórcą Ronem Hubbardem i coraz większą rzeszą wyznawców na całym świecie. Ostatnio nawet pojawili się w Polsce. W tym przypadku to nie rzeczywistość kreuje fantastykę, to fantastyka kreuje rzeczywistość.
Edit: czytałem to opowiadanie było w "Rakietowych szlakach", autorem był natomiast Alan Dean Foster. Ten sam co potem pisał nowelizacje m.in. Obcego. Ale miło poczytać jak zagraniczny autor pisze ciepło o Polakach. Może trzeba jednak przywrócić monarchię Tylko kto na króla (lub królową)
Gustaw G.Garuga - 11 Czerwca 2006, 10:15
O co chodzi, elam? Bo nie rozumię*...
* pewnie za mało inteligentny jestem
elam - 11 Czerwca 2006, 13:59
ja bym jednak scjentologow nie mieszala z fantastyka. scjentolodzy to sekta, chyba dosc niebezpieczna, ktora i owszem, korzysta z nowosci technologicznych i zyskuje nowych czlonkow dzieki naiwnej wierze ludzi w postep technologiczny... jakby nie niosl on zadnych zagrozeni jakby byla to jedyna droga rozwoju, ewolucji ludzkosci. SF pokazuje jasno, ze tak nie jest. no ale nie o scjentologach mowie (no chyba, ze ktos akurat o nich chce porozmawiac )
dedlug mnie to wlasnie SF, mowiaca o postepie, najwyrazniej nas ostrzega o wszystkich niebezpieczenstwach, jakie on niesie. natomiast "literatura realistyczna", beletrystyka, chyba ostatnio przezywa lekki kryzys.. tzn, oczywiscie, powstaja ciekawe ksiazki, ale jakos proporcjonalnie mniej ich jest w zbiorze ogolnym literatury, niz kilkadziesiat czy nawet kilkanascie lat temu..
( a sprecyzuje: takich pozycji jak kod leonarda do literatury pieknej nie zaliczam, to jest czytadlo) no co ambitnego, madrego a naprawde przyjemnego w czytaniu ostatnio czytaliscie?
Kuras - 11 Czerwca 2006, 14:57
hmmmm SFFH numer 07
|
|
|