To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Projekt: kino DOMowe

hrabek - 5 Lipca 2010, 12:42

Tak całkiem jednemu to się nie da. Bo ekipą budującą będzie zarządzał kto inny niż architektem. Prawda? A jeszcze muszę mieć jakiegoś nadzorcę nad ekipą budowlaną, żeby mi szef ekipy kitu nie wciskał.
Oczywiście, jak już zacznę budowę, wszystko będzie maksymalnie zunifikowane. Ale póki co jestem na etapie załatwiania papierków. A to mogę robić sam. Tylko właśnie minus jest taki, że nie zawsze wiem co już mogę załatwiać, a z czym czekać.
Ale powoli, powoli idzie do przodu. Najważniejsze, że zaraz wybierzemy projekt i architekta, to powinno dużo pomóc w tempie prac.

Z drugiej strony, od kiedy się okazało, że musiałbym oddać sporą część kasy w ramach podatku to nagle przestało mi się śpieszyć. Jak dom nie będzie stał za rok, to absolutnie nic się nie stanie.

Rafał - 5 Lipca 2010, 12:56

hrabek napisał/a
Tak całkiem jednemu to się nie da.
Nie tylko się da, ale i nawet jest wskazane. Projektant powinien przeprowadzić was komfortowo przez cały proces. Powinien wspólnie z wami usiąść nad projektami i podyskutować o nich, powinien posiadając wasze pełnomocnictwa pozałatwiać wszelkie sprawy formalne, powinien nadzorować cały proces budowy (formalnie nazywa się to inspektor nadzoru autorskiego lub inspektor nadzoru inwestorskiego), skompletować niezbędne dokumenty do odbioru budynku i załatwić sam odbiór. Oczywiście projektant nie działa sam, ale jest to człowiek, który ma ogarnąć cały temat.
hrabek napisał/a
Bo ekipą budującą będzie zarządzał kto inny niż architektem. Prawda?
Prawda, ale nad zarządcą ma stać twój inspektor.
hrabek napisał/a
A jeszcze muszę mieć jakiegoś nadzorcę nad ekipą budowlaną, żeby mi szef ekipy kitu nie wciskał.
Nie ty, przecież się nie znasz na tym, od tego masz mieć tego człowieka.
hrabek napisał/a
Ale póki co jestem na etapie załatwiania papierków. A to mogę robić sam. Tylko właśnie minus jest taki, że nie zawsze wiem co już mogę załatwiać, a z czym czekać.
Dlatego właśnie napisałem, żebyś był dzielny :D
hrabek - 5 Lipca 2010, 13:51

Rafał, nie da się mieć człowieka, który się zna, z papierami, który będzie nadzorował budowę. To znaczy da się, ale to kosztuje ogromne pieniądze. Lepiej jest tak spisać umowę z wykonawcą, żeby oddawał prace małymi etapami, które w razie czego można poprawić. Nie: I etap - stan surowy zamknięty, II etap - gotowy dom, tylko dużo małych części. I każdą część sprawdzić z inspektorem - czy wynajętym, czy zaprzyjaźnionym, do ugadania. Ale wynająć gościa, który będzie codziennie na budowie pilnował robotników jest ponad moje fundusze.
No i to co piszesz: projektant i inspektor to dwie różne osoby. Bardzo rzadko może to być jedna osoba, najczęściej są to dwie różne.

Rafał - 5 Lipca 2010, 13:59

Możliwe, że co kraj to obyczaj. U mnie, tak się robi, bo jest to fair wobec inwestora i każdemu się opłaca. Oczywiście taniej wyjdzie, jak inwestor sam wszystkiego dogląda, ale często jest wybór: zarabiasz czy budujesz.
hrabek napisał/a
Ale wynająć gościa, który będzie codziennie na budowie pilnował robotników jest ponad moje fundusze.
To nie tak, codziennie na budowie to ma być robotnik, majster. Kierownik budowy min.w terminach strategicznych (roboty zanikowe), twój nadzór jak kierownik + doraźna lub bieżąca inspekcja. Raz na dwa tygodnie, też dobrze. Zapewne, w ostatecznym rozrachunku wyjdzie taniej.
hrabek - 5 Lipca 2010, 14:49

Aha, myślę o jeszcze jednej rzeczy. Czy robić garaż w sensie garaż, czy lepiej zaanektować pomieszczenie? Idealnie nadawałoby się właśnie na kino domowe. Nawet moja żona nie mówi nie. Oczywiście koszt jest trochę większy, bo trzeba wtedy wstawić normalne okna (warunek żony jest taki, że nie może to być bezokienna klitka, tyko w razie czego pomieszczenie możliwe do zaanektowania na pokój dla gości), ułożyć ogrzewanie podłogowe, no i wstawić normalne podłogi. Nie jest to pewnie duży koszt. A do tego pewnie postawić jakąś zadaszoną wiatę, żeby nie musieć odśnieżać auta zimą na własnym podjeździe. Perspektywa jest kusząca, bo oprócz kanapy i/lub foteli do oglądania, można śmiało zmieścić stół do ping-ponga, czy bilarda. Prawdziwe centrum rozrywki.
Bo ja tak policzyć, to wychodzi jakieś 40 tysięcy złotych na salon dla dwóch aut. A czy na pewno nasze bryczki, nawet gdyby to były nowe "merce", "bejce", czy inne "audice" (a nie są i pewnie długo jeszcze nie będą, najprawdopodobniej nigdy) potrzebują takich luksusów?

Kruk Siwy - 5 Lipca 2010, 15:01

Garaż jest luksusem. Jednakowoż także dodatkowym zabezpieczeniem.
Przyjemnie jest w lecie wsiąść do auta którego wnętrze nie osiągnęło temperatury wrzenia. Albo w zimie do takiego w którym mimo wielkich mrozów mamy plus parę stopni. Czasami trzeba coś zrobić przy aucie, zwłaszcza w zimie garaż bardzo w tym pomaga. Oprócz tego w garażu trzymamy różne narzędzia i untensylia - spełnia rolę gospodarczą. Wydaje mi się - czysto subiektywnie że Kino - czy też raczej pomieszczenie rekreacyjne powinno być w głównej bryle domu.

hrabek - 5 Lipca 2010, 15:14

Do roli gospodarczej mam pomieszczenie. W wersji z projektu nowszego - 15m2. I nie jest to pomieszczenie na piec, bo on będzie w innym miejscu. Jak na mój gust wystarczy do trzymania pralki, suszarki, narzędzi i innych rzeczy. A jedyną rzeczą jaką robię przy samochodzie, to dolanie płynu do spryskiwaczy, bo na wszystko inne za głupi jestem. Jestem gotów ponieść ryzyko tego, że rzeczywiście może się zdarzyć taka sytuacja, że coś trzeba będzie zrobić przy aucie w niskiej temperaturze. Z drugiej strony widzę, jak wygląda garaż moich rodziców na dwa auta i wiem, że ciężko tak naprawdę coś przy samochodzie zrobić, bo miejsca ani z przodu, ani z tyłu nie ma za wiele, więc nie wiem, czy jakiekolwiek prace przy otwartej masce i tak nie skończyłyby się wyprowadzeniem pacjenta na zewnątrz.

Generalnie garaż też jest w głównej bryle domu, to nie jest specjalnie osobno budowane pomieszczenie.
Wiadomo - garaż dobra rzecz, jak się go nie ma. Ale w tej chwili garaż mam, a samochód trzymam pod domem, bo mi się nie chce chodzić codziennie 500m. W domu chodzenie odpada, ale czy na pewno to ma takie znaczenie? Wiata powinna rozwiązać problem śniegu w zimę i palącego gorąca w lato (które to palące gorąco nie jest jakimś szczególnym problemem w tej chwili, jak się okazuje klimatyzacja działa sprawnie, a fotel nie pali w plecy i niżej tak jak by się mogło wydawać). Pozostaje niska temperatura w zimę, co rzeczywiście jest problemem dla mojego ciepłolubnego ciałka, ale nie jestem pewien, czy ten komfort jest opłacalny.

Kruk Siwy - 5 Lipca 2010, 15:27

No cóż - jak wola. Ja jednak jestem bardzo zadowolony z posiadania garażu. No ale mnie nie jest aż tak potrzebne superwydzielone pomieszczenie. Cały sprzęt audio wideo mam w salonie.
Oczywiście masz inną sytuację, bo u mnie mieszkają dwie - w porywach - trzy dorosłe osoby co pozwala na komfort spokojnego oglądania o dowolnej godzinie.
Jednak skoro budujesz dom od podstaw to czy rzeczywiście musisz rezygnować na wstępie z wygody? Koszta - rozumiem, ale przecież rozłożą się w czasie no i nikt nie udaje
że budowa domu to pryszcz. Swoje musi kosztować ale powinien zaspokajać coś więcej niż podstawowe wygody.

hrabek - 5 Lipca 2010, 15:47

Tu nie do końca chodzi o wygodę. To znaczy oczywiście, że przede wszystkim tak, ale rozumianą nieco inaczej. Problem jest taki, że dom wielkości 140m, czy 160m, a nawet 170m, jest tak naprawdę zawsze praktycznie identyczny wewnątrz, jeśli chodzi o liczbę pomieszczeń. Aktualnie na topie mamy dom 166m2, co jest o 16m więcej niż planowaliśmy, a wciąż są tylko trzy sypialnie. Nie ma żadnego gabinetu, żadnego dodatkowego pomieszczenia, gdzie można by w spokoju coś porobić. Już nie mówię nawet o moim wymarzonym kinie, ale o możliwości rozłożenia się z papierami. W salonie będzie stół jadalny (w części jadalnej wydzielonej umownie) i niby można tam, ale to oczywiście nie to samo, bo tuż obok domownicy będą biegać, grać w gry, czy oglądać telewizję.
W projektach domów 140-metrowych generalnie jest to samo, tylko że wszystko mniejsze. Tu mamy komfort przestronnych sypialni, nieoszukanych pomieszczeń gospodarczych, czy łazienek, ale to wciąż są trzy sypialnie. Przy naszej czteroosobowej rodzinie to absolutne minimum. Ewentualni goście będą musieli spać w salonie. Z kolei próba poprzesuwania ścian i wydzielenia dodatkowego pomieszczenia spowoduje, że wszystko się zmniejszy i będzie lipa. Dlatego takie duże, dodatkowe pomieszczenie, które z jednej strony mogłoby stanowić komfortowe miejsce do oglądania czy grania w konsolę, a z drugiej służyło gościom i zapewniało im prywatność, jakiej salon nie jest z oczywistych względów w stanie zapewnić, na pewno nie byłoby głupie.

Jest też inna możliwość - ten projekt (jak wrócę do domu, może wrzucę rozkład pomieszczeń, żeby było to coś namacalnego, a nie tylko do wyobrażania sobie) to dom parterowy, ale ze skośnym dachem, więc u góry na pewno będzie stryszek. Relatywnie niskim kosztem można dorzucić dwa-trzy rzędy cegieł i stworzyć dzięki temu dodatkową przestrzeń. Nie byłaby ona już podzielona na jakieś pokoje, ale być może (czekamy jeszcze na wyliczenie ile tego miejsca można w ten sposób zyskać) tutaj dałoby stworzyć na tyle dużą powierzchnię, że miałoby to sens. Z kolei minus jest taki, że albo zabiera się przestrzeń na parterze tworząc normalne schody, albo robi się wąziutkie przejście, ale wtedy nie bardzo jest jak wstawić na górę jakikolwiek mebel.

Kruk Siwy - 5 Lipca 2010, 15:59

Wrzuć ten plan bo jakoś tego nie widzę. 166 m2 i trzy sypialnie?
Mamy około 180 metrow - ale część to skosy na II piętrze. A pomieszczenia to przestrzeń wspólna na parterze łącząca salon, kuchnię i jadalnię. Są szerokie przejścia między tymi pomieszczeniami bez drzwi ale jednak są to wyraźnie oddzielne pomieszczenia. Plus mała łazienka.
Na piętrze zaś mamy sypialnię, gabinet pani domu i bibliotekę która jest w zasadzie moim gabinetem a służy też jako pokój gościnny. Plus duża łazienka - można powiedzieć - pokój kąpielowy.
No i drugie piętro - trzydziestometrowe dominium Młodego, przedzielone ścianą na część sypialną i oficjalną. Do tego łazienka i garderoba.

mam takie wrażenie że ten twój projekt jest jakiś niefunkcjonalny.

Ziemniak - 5 Lipca 2010, 22:59

hrabek napisał/a
Z kolei minus jest taki, że albo zabiera się przestrzeń na parterze tworząc normalne schody, albo robi się wąziutkie przejście, ale wtedy nie bardzo jest jak wstawić na górę jakikolwiek mebel

Można też zrobić schody zewnętrzne :D

NURS - 6 Lipca 2010, 00:39

hrabek, garaz, to garaz. kino domowe w nim niespecjalnie ci wyjdzie. wymiary troche nie takie, zwlaszcza, gdy dwustanowiskowy/. lepiej obczaj czy nie da sie wygospodarowac jakiegos pokoju, albo w salonie wydzielic przestrzeni.
Kruk ma racje, jaka by nie byla fura, garazowana pozyje dluzej.

Rafał - 6 Lipca 2010, 08:10

Z drugiej strony coraz częściej klienci nie chcą garażu w chałupie, bo:
- śmierdzi
- auto jakie by nie było i tak co 3 - 5 lat się zmienia, to już panie nie komuna,
- lepiej będzie jak pierdyknie mi pan wiatkę, albo podcień, szkoda miejsca w domu, żona woli pralnie/suszarnie/itd,

(w tan deseń ludzie autentycznie się wypowiadali)

hrabek - 6 Lipca 2010, 08:30

Rafał: i mają rację. Bo postawić mur, zadaszyć, itd to kupa kasy. A później stawiasz tam auto, zamiast wykorzystać na przestrzeń życiową. I tak jak ci mówią - auto co 3-5 lat zmieniasz, więc nie zdąży się zniszczyć za twojego używania.

Nurs: Jak to wymiary nie takie? Właśnie takie - masz ogromny pokój, praktycznie kwadratowy (czyli dużo miejsca po bokach np. na regały z płytami), bardzo ustawny, o wielkości około 35m2. Do kina domowego idealny.

Wczoraj spędziłem 3 godziny po raz kolejny oglądając projekty. Mam nadzieję, że po raz ostatni, bo przeglądanie zakończyło się (chyba) sukcesem. Wybraliśmy projekt faworyt. Zwyciężyło jednak pierwsze wrażenie, tylko w ewolucji wybraliśmy największy wariant.

Projekt jest tu:
http://projekty.muratordo...?IdProjektu=380

Parter zostawiamy wstępnie bez zmian, natomiast u góry chcemy pozbyć się całkiem pokoju 18 i przekazać po połowie pokojom 17 i 19, żeby powiększyć sypialnie dzieciaków. Nie bardzo mamy pomysł na klitkę 14 - z jednej strony zawsze to sypialnia dla gości, z drugiej to karzełek o powierzchni 7,4m i na dobrą sprawę to nawet łóżko będzie tam ciężko wstawić. Może przeznaczymy to na gabinet, a sztandarową sypialnią dla gości będzie pomieszczenie nr 8.

Jak widać w projekcie, miejsca na kino nie ma. Wczoraj poświęciłem wiele czasu na rozważenie za i przeciw garażu i doszedłem do wniosku, że jednak garaż na razie zostaje. Kino trzeba będzie zaadoptować w salonie, przynajmniej na razie, dopóki pierwsze z dzieci się nie wyprowadzi. Wtedy być może przejmę jedną z górnych sypialni :)

Rafał - 6 Lipca 2010, 08:49

Rzuciłem okiem na projekt i jedyne co widzę do przedyskutowania to umiejscowienie schodów, praktykuje się przy projektowaniu domu rozdział funkcji (prywatna-intymna, publiczna-gościnna, gospodarcza) i lepiej ich nie mieszać. Gdyby schody wyodrębnić z salonu poprzez przesunięcie ich w kierunku wejścia wówczas komunikacja do części intymnej nie przecinałaby sfery publicznej (salon). Chociaż otwarte schody w salonie tez mają swój urok, może z jakiegoś fajnego egzotycznego drewna - temat otwarty do przedyskutowania. Natomiast całkowicie zbędne jest pozostawienie słupa w salonie i wyjechanie z kominkiem do połowy pokoju - projektant za takie coś powinien dostać kopa.

A propos kina domowego, to u mnie wygląda to tak, że w pogodny wieczór spraszamy czasem znajomych na seans przy piwku i grilu i rzutnikiem wyświetlamy filmy na odwróconej tablicy reklamowej opartej o garaż (3x4m), rozstawiamy głośniki od kompa i jest lepiej niż OK.

Edit: wole oko jest często dla wykonawcy tematem nie do przeskoczenia, przy zlecaniu dachu niech ci pokażą wole oka jakie robili.

hrabek - 8 Lipca 2010, 10:27

Rozmawiałem z kilkoma projektantami, żeby zorientować się w cenach. Okazuje się, że standardem jest 6000zł za umiejscowienie projektu na działce i załatwienie papierologii do pozwolenia na budowę. Niby można trochę taniej, ale to raczej u mniej doświadczonych osób, więc pojawia się ryzyko, że w efekcie jednak wyjdzie drożej.

Okazało się także, że znalazłem warunki zabudowy. Ale warunki są wydane na gminę, a powinny być na mnie, w związku z czym musiałbym przenieść tę decyzję z gminy na mnie. Nie jest to do końca logiczne, bo decyzja o warunkach wydana jest na konkretne działki, a wiadomo, że do pozwolenia na budowę trzeba przedłożyć także prawo do gruntu. Z mojego punktu wygląda to tak, że na mocy tej decyzji na tej działce można postawić dom według warunków. Kto go postawi, to sprawa drugorzędna. Ale nie dla urzędu. Czyli w teorii może się okazać, że ja mogę postawić dom jednorodzinny, a mój sąsiad nie. Albo wręcz odwrotnie - on będzie mógł postawić 40-piętrowy biurowiec.
Na plus zaliczam, że przeniesienie decyzji kosztuje pięćdziesiąt parę złotych, a wydanie nowej decyzji ponad stówę. Akurat starczy na paliwo do urzędu gminy i z powrotem.

hrabek - 5 Sierpnia 2010, 16:08

Kolejny dokument zgromadziłem. Mam geodezyjną mapkę do celów projektowych. Kosztowało mnie to 600 PLN i w tej chwili koszt budowy domu wynosi:

1805,63 PLN

Sprawa idzie znacznie wolniej niż zakładałem, ale też z opisywanych wcześniej względów przestało mi się spieszyć, więc powolutku, pomalutku.

Kolejny etap: wizyta u architekta i kupno projektu połączone z dostosowaniem go do naszych potrzeb i jednoczesnym złożeniu wniosku o pozwolenie na budowę. Tym już się zajmie architekt.
Tutaj też zaczynają się poważne koszty, bo projekt kosztuje 2150 czy coś koło tego, a "opieka" architekta około 6000 PLN. Ale to dopiero po wakacjach.

NURS - 5 Sierpnia 2010, 16:49

Hrabku drogi, jesli dla ciebie przy budowie domu 2150 to poważny koszt, to ja bym się na twoim miejscu mocno zastanowił nad dalszymi krokami :-)
Rafał - 26 Października 2010, 08:20

I co tam Wasze na placu boj.. tfu, budowy? Fundamenty już stygną? Jak tam koszty?
NURS - 26 Października 2010, 10:05

u mnie kino ma już nawet okablowanie!
ale koszty mocno przekroczyły planowanie. :evil:

Pako - 26 Października 2010, 10:45

Jak mocno? Bo mnie kobieta marzy o domu, mi też się marzyć powoli zaczyna jakaś malutka chałupka. Ale niestety zarobki pozostawiają wiele do życzenia w tej kwestii :P
Matrim - 26 Października 2010, 11:35

Zasada jest taka: jeśli myślisz, że kino będzie kosztowało 100 tys., to znaczy, że będzie kosztować 250 tys.
NURS - 26 Października 2010, 11:46

Pako, trudno powiedzieć, ale na pewno nie uda ci się zbudowac sensownego i dobrze wyposazonego domu za mniej niż 500 tyś - chyba, ze sam wszystko sobie zrobisz, ale i to oszczędnośc nie bedzie taka wielka. I często pozorna, bo trzeba fachowca, zeby potem trzy razy nie przepłacać za naprawienie tego, co się własnoręcznie spieprzy.
ale nie jest aż tak źle jak to przedstawia matrim. Jak dobrze policzysz i nie bedziesz sam siebie oszukiwał, to zaniżysz koszty o jakieś 10%. Co przy kwotach w górnych granicach sześciocyfrowych może nie był mało :-)

dalambert - 26 Października 2010, 11:54

NURS, i inni budujący. budowa domu rzacz zacna, ale kino "przydomowe" ?
Chodzi mi po głowie coś takiego, zastawisz się, KINO postawisz , wyposażysz i po DWU, no może trzech latach użytkowania bedziesz musiał całą aparaturę wymieniać :!:
Pięć lat temu nagranych czy kupionych płytek nie będzie jak odtwarzać , bo będą nowe pikutki, czy pompelki w 3D, zaś to, co z takim nakładem kosztów wystawicie to bedzie " Kino Iluzjon " :mrgreen:

NURS - 26 Października 2010, 12:01

a po co się zastawiać?
dalambercie złoty, powiem ci jak ja do tego podszedłem. w projekcie domu dokonałem zmiany polegającej na usunięciu ściany pomiędzy dwoma kwadratowymi pokojami o powierzchniach rzedu 16 m2 i tak powstała całkiem fajna sala projekcyjna, która normalnie bedzie pelnić rolę biblioteki (książki zlamią przy okazji akustykę). Inwestycja polegala na pociągnięciu kilku dodatkowych przewodów pod tynkiem w pierwszej fazie budowy i w drugiej na zakupie rozwijanego ekranu oraz projektora. Tylko ten drugi trzeba będzie wymieniac co jakiś czas, a to wcale nie taki wielki koszt. a przy vod HD masz w domu kino jak prawdziwe (ekran 3,5 m na 2). No i kino jest normalnym pomieszczenim użytkowym, kiedy z niego nie korzystasz.

Rafał - 26 Października 2010, 12:07

Mam podobnie, tylko jeszcze się normalnego zestawu nagłaśniającego nie dorobiłem. Za ekran robi ściana salonu, z której na czas projekcji ściągam to i owo.
NURS - 26 Października 2010, 12:14

Ze ścianą jest jeszcze taniej, mozna nawet kupic taką farbe, która imituje ekran.
Kasiek - 26 Października 2010, 12:20

Czy mnie wzrok myli, czy tam są 4 sypialnie na górze i jedna na dole? Mi się bardzo podoba ten domek, zwłaszcza ten strych :D
Ale to mówię ja, osoba wychowana w jednym pokoju z siostrą, a pokój ma 6 m kw...

NURS - 26 Października 2010, 12:32

Ja się zdecydowałem na ten projekt. http://www.domoweklimaty....ekt-2077_kalina Tyle, że z zagospodarowanym poddaszem, co daje dodatkowe 130 m2.
Połaczone pokoje przerobione na kino to te dwa na samym dole rysunku.

dalambert - 26 Października 2010, 12:45

NURS, a kino to te dwa pokoje po 13 m. od frontu ?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group