To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Marta Komornicka

jewgienij - 26 Kwietnia 2009, 21:52

Żeby mieć writer's block, trzeba mieć najpierw writer's start :wink:
Hubert - 26 Kwietnia 2009, 21:55

Writer's block before start. Zawsze jest to świeży pomysł.
Martva - 12 Lipca 2009, 21:51

Dawno dawno temu, przed edycją szortową 'Wszechświat to ja', w której miałam przyjemność zadebiutować, odbył się taki dialog:
Martva napisał/a
Mnie tam na przykład wyszły straszne świństwa, jak się zaczęłam zastanawiać nad tematem :oops:

xan4 napisał/a
Martva, nie prowokuj :) , bo zaraz zacznie się skandowanie głodnego tłumu, że wszyscy chcą Twojego szorta :D

shenra napisał/a
no pewnie, że chcą :mrgreen: szczególnie jak świński :mrgreen:

Martva napisał/a
Poza tym go nie napisałam, bo to by była czysta pornografia, a tu nieletni są :twisted:
Nie macie takich momentów, kiedy czujecie że Wszechświat to Wy? Takich momentów w bardzo szczególnych momentach? To może ja dziwna jestem :D

Wahałam się chwilę, ale odwagi mi zabrakło, i walnęłam 'Kroki' dwie godziny przed terminem ;)
A potem pomysł wrócił, byłam bogatsza o pewne doświadczenia, pointa mi się wymyśliła całkiem fajna i tak to wyszło. Muszę przyznać że miałam opory, bałam się zgorszenia ogólnego i wstyd mi trochę było, zwłaszcza jak do mnie dotarło że wszystkie prezentowane szorty mają w sobie pierwiastek fantastyczny, a w moim ni w ząb ;) I prawdę mówiąc, obstawiałam piąte miejsce, zwłaszcza że z moich wyliczeń wychodziło że nie powinnam wygrać tej edycji. A tu całkiem miłe przyjęcie :)
Dzięki :)

Najpiękniejsza katastrofa
Biegnę najszybciej jak mogę i ledwo starcza mi tchu. Kamienie osuwają mi się spod nóg i grzechoczą, staczając się w rozpadliny. Powietrze jest ciężkie i wilgotne, w oddali słychać grzmot, echo przetacza się wśród skalnych ścian. Jestem zmęczona, ale widzę już szczyt, więc pędzę dalej, potykając się o własne stopy. Dobiegam i nie zwalniając - skaczę na kolejny wierch, majaczący w chmurach. Dopadam go jednym susem, odbijam się, szeroko rozpościerając ramiona; powietrze eksploduje tęczą, ląduję na barwnym łuku. Zapadam się po kostki w zielonej i niebieskiej mgle, jeszcze kilka kroków i znów rzucam się w górę, prosto w niebo. Ogarnia mnie wielki błękit, a potem wielka czerń. Unoszę się w ciemności, obserwuję kratery na powierzchni Księżyca, czerwony blask Marsa, w pogoni za rojem meteorytów przemykam między lodowymi pierścieniami Saturna. Płynę dalej, wśród odległych, zimnych gwiazd, mijam komety o długich warkoczach, nurkuję w obłoki mgławic. Galaktyki wirują powoli, przyciągając wzrok. Serce bije mi mocnym, spokojnym rytmem, czuję go wewnątrz, widzę w regularnym migotaniu czerwonych karłów. Słyszę echo mojego imienia, rozglądam się, kiedy tuż obok eksploduje supernowa, rozbłyskując bielą, złotem i turkusem, jaskrawe światło oślepia mnie na chwilę, więc zamykam oczy...

...otwieram je kilka sekund lub eonów później. Dolna warga pulsuje bólem, musiałam ją przygryźć. Czuję wilgoć na policzku, ścieram łzę grzbietem dłoni. W uszach mi szumi, mięśnie drżą, w ustach mam zupełnie sucho. Pomięte prześcieradło uwiera w plecy, więc przeciągam się i odwracam na bok. Widzę uśmiech, od którego zawsze miękną mi kolana i rozpływa się serce, ciepły, z nutką rozbawienia i czułości. Patrzę w oczy głębokie jak Wszechświat i przysuwam się odrobinę, dotykam biodrem biodra i czołem czoła.
- Witam z powrotem - mówi z lekką kpiną w głosie, przygarnia mnie ramieniem, tuli mocno. - Gdzie byłaś?
Zwlekam z odpowiedzią. Delikatnie gryzę go w ucho, potem jeszcze raz, mocniej. Całuję w usta, potem w szyję, niżej, i jeszcze niżej... Uśmiecham się do swoich myśli.
- Pokażę ci.

Agi - 12 Lipca 2009, 22:01

Martva, masz talent kobieto! Szlifuj go i nie zmarnuj.
dalambert - 12 Lipca 2009, 22:53

Martva, gdzie tu świństwa, toż to bardzo dobry erotyk jest i tyle, albo AŻ TYLE :D
savikol - 13 Lipca 2009, 07:50

Oczywiście w czasie czytania rozpoznałem autorkę (tak samo jak Jewgienija), zresztą chyba nie ja jedyny. Skoro masz rozpoznawalny styl jesteś już wyrobioną pisarką. Nadejszła zatem najwyższa pora na dłuższą formę. Nie ma zlituj, nie ma przebacz. Napisz wreszcie to od miesięcy obiecywane opowiadanie, publiczność czeka.
Szkoda, że taki talent ogranicza się tylko do forumowych shortów. :|

Karl - 13 Lipca 2009, 10:37

savikol, spokojnie, przejrzy się forum, zbierze w jednym pliku i obrobi w LaTeXu ;)
Martva - 13 Lipca 2009, 16:31

Agi, e tam, talent :oops:
dalambert, no nie wiem, rumienię się jak to teraz czytam. I wstydziłam się rodzinie pokazać. I w ogóle :)
savikol, jeśli chodzi o styl, to walnę kiedyś coś bez kobiet, łóżek/leżenia, w czasie przeszłym i z normalną trzecioosobową narracją i nikt nie pozna ;) Co do opowiadania... Hmmm... nooooo... nadal nie mam pomysłu na kilka rzeczy, ale chyba zacznę pisać kilka scen, zanim zapomnę o co chodziło. A imiona bohaterów zastąpię literami, dopiszę jak wymyślę. Tylko ehhh, nie wiem czy główna bohaterka tego harlequinowego gniota jest blondynką czy brunetką. Nie może być ruda z różnych względów. Jednego względu. I też przesadzasz z talentem (jewgienij będzie na mnie teraz krzyczał, ale co tam).

Ale dzięki wszystkim, czuję się podniesiona na duchu, i doceniona, i w ogóle ego mi rośnie. Może 30k znaków to rzeczywiście nie jest tak dużo? ;)

Ozzborn - 13 Lipca 2009, 16:37

To tylko jedno zero więcej niż szort, a zero to przecież nic :mrgreen:
Martva - 13 Lipca 2009, 16:45

To w sumie 10 szortów, takich dłuższych (się doda opisy przyrody), i nie trzeba puenty wymyślać do każdego... Podoba mi sie twoje kombinowanie :D
Ozzborn - 13 Lipca 2009, 17:04

No dokładnie... a opisy można zerżnąć od Orzeszkowej albo Sienkiewicza i tak nikt się nie zorientuje, bo przecież nikt ich nie czyta :twisted:
Martva - 13 Lipca 2009, 17:14

No, tylko zamienić sarny na lejmoniady. Będzie mi do realiów pasowało.
jewgienij - 13 Lipca 2009, 22:48

Martva napisał/a
To w sumie 10 szortów, takich dłuższych (się doda opisy przyrody), i nie trzeba puenty wymyślać do każdego... Podoba mi sie twoje kombinowanie :D


To zamiast dwóch godzin pisania, masz tydzień albo dwa, po dwie godzinki dziennie. Krzyczeć nie będę, tylko Cię ukatrupię w końcu za pomocą przemocy, a co? :D , a prezydent mnie ułaskawi pod ciśnieniem opinii społecznej. Nie zastanawiaj się nad imionami i innymi pierdołami, tylko pisz.
Ja już jestem zagorzałym fanem i chcę więcej. :D

Martva - 13 Lipca 2009, 22:51

jewgienij, ja Ci uświadomię jedną rzecz, bo Ty sobie chyba nie zdajesz sprawy; to opowiadanie będzie miało poziom kiczu porównywalny z Wyznaniem Kasi Kowalskiej, albo żeby porównać literacko ze Zmierzchem Meyer. Jesteś pewien, że chcesz więcej? ;P:
Bo ja to w sumie lubię kicz :)

jewgienij - 13 Lipca 2009, 22:55

Przestań się obwarowywać Kasiami i Meyerami, pisz po swojemu, to nawet kicz będzie piękny. :wink:
Agi - 13 Lipca 2009, 22:55

Martva, jeśli to, co piszesz jest kiczem, to ja też lubię kicz. :D
Się nie wykręcaj, tylko pisz.

Martva - 13 Lipca 2009, 23:02

To co piszę to nie, ale to co mam zamiar napisać - owszem. Kicz słodki jak sok malinowy. Z pieprzem. Nie wiem czy wyjdzie strawnie :)
dalambert - 13 Lipca 2009, 23:05

Martva napisał/a
słodki jak sok malinowy. Z pieprzem.

Jezeli do kotletów baranich to może być bardzo interesujące :)

savikol - 14 Lipca 2009, 09:29

Kicz zastosowany świadomie i z premedytacją jest w pełni usprawiedliwiony. Można się uprzeć, że to taki środek artystycznego wyrazu, jak u Warhola.
Albo z innej strony: zapotrzebowanie na fantastyczne romanse jest wysokie (patrz powodzenie Meyer) możesz wiec iść w zaparte, że kicz był ci potrzebny jako środek komercyjny, by przyciągnąć czytelnika.
Myślę, że można usprawiedliwić kicz na wiele sposobów. A poza tym, jeśli opowiadanie będzie dobre, to samo się obroni. Nikt na kicz nie zwróci uwagi.
Siadaj i napisz wreszcie ten tekst.

Witchma - 14 Lipca 2009, 09:30

savikol napisał/a
Kicz zastosowany świadomie i z premedytacją jest w pełni usprawiedliwiony.


I nazywa się camp ;)

Karl - 14 Lipca 2009, 10:02

Po prostu Martva się wykręca i tyle. Pisz, bo nie mogę się doczekać!
Fidel-F2 - 14 Lipca 2009, 10:56

pisanie szorta to przyjemny przerywnik, pisanie czegoś większego niebezpiecznie zaczyna przypominac pracę, a to u Martvej skutkuje jak skutkuje
Kruk Siwy - 14 Lipca 2009, 11:04

Tatuś za nią napisze...?
Tequilla - 14 Lipca 2009, 12:50

opowiadanie to taki dłuższy szort.
powieśc to kilka opowiadań powiązanych ze sobą ( zwanych dalej Rozdziałami).
Cykl to kilka powieści ( zwanych dalej tomami).
Czyli cykl powieściowy to w sumie tylko trochę szortów, nic więcej.
Czy to nie proste? :D
A teraz siadaj i pisz, bo piszesz ładnie :)
I siem nie wymiguj.

Martva - 14 Lipca 2009, 14:19

Ha, to już wiem czemu znany pisarz Sebastian U. wręczył mi ostatnio pudło filmów. Żebym mu konkurencji nie robiła. Sprytne :)
illianna - 15 Lipca 2009, 09:23

to mi nie masz robić konkurencji :twisted: dlatego to ja przytachałam to pudło :mrgreen:
a serio pisz pisz, nowych, dobrych autorów w Krakowie nigdy dość :D

Kruk Siwy - 15 Lipca 2009, 09:25

Tylko żeby mniej biusthalterowała a więcej piórem drapała. Samo gadanie nic nie daje.
gorat - 15 Lipca 2009, 12:10

jewgienij napisał/a
Przestań się obwarowywać Kasiami i Meyerami, pisz po swojemu, to nawet kicz będzie piękny.
Agi napisał/a
Martva, jeśli to, co piszesz jest kiczem, to ja też lubię kicz.
Się nie wykręcaj, tylko pisz.
savikol napisał/a
Kicz zastosowany świadomie i z premedytacją jest w pełni usprawiedliwiony. Można się uprzeć, że to taki środek artystycznego wyrazu, jak u Warhola.
Albo z innej strony: zapotrzebowanie na fantastyczne romanse jest wysokie (patrz powodzenie Meyer) możesz wiec iść w zaparte, że kicz był ci potrzebny jako środek komercyjny, by przyciągnąć czytelnika.
Myślę, że można usprawiedliwić kicz na wiele sposobów. A poza tym, jeśli opowiadanie będzie dobre, to samo się obroni. Nikt na kicz nie zwróci uwagi.
Siadaj i napisz wreszcie ten tekst.
Martva napisał/a
ewgienij, ja Ci uświadomię jedną rzecz, bo Ty sobie chyba nie zdajesz sprawy; to opowiadanie będzie miało poziom kiczu porównywalny z Wyznaniem Kasi Kowalskiej, albo żeby porównać literacko ze Zmierzchem Meyer. Jesteś pewien, że chcesz więcej?
Bo ja to w sumie lubię kicz

Na początek wybór cytatów - a teraz pisz nawet pod tą samą klientelę co Meyer i nakręć promocję, wk****a mnie ta zagraniczniara, musi być Polka na jej miejscu.

dalambert - 21 Lipca 2009, 15:26

Martva, szorta napisałaś ? :?:
Martva - 21 Lipca 2009, 18:25

Nie, napiszę list motywacyjny za to.
Nie wypada mi wygrać własnej edycji ;P:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group