To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 19 - głosowanie do 8 lipca.

Adashi - 8 Czerwca 2007, 13:33

mawete napisał/a
Adashi: ja Cie rozumiem, ale uczyłem się sporo lat temu i albo napisałeś dyktando albo nie. ludzie sie na pamięć uczyli skoro zdawali to sie da. Czyli ta dyskortografia jest ja alkoholizmm u Pilipiuka -niby jest a *beep* prawda.

//edit w ksiażkach Pilipiuka - mogło być źle, zrozumiane

Ahoj bosmanie! Czy Ty, aby na pewno do mnie kierujesz swe słowa, bo ja w tej dyskusji o ortografii nie brałem udziału :roll:

mawete - 8 Czerwca 2007, 14:00

Adashi: wybacz miało być do Ziuta
NURS - 8 Czerwca 2007, 15:19

mawete ma rację, szum wokół dysortografii to pieprzenie. Znaczy może i jest jakaś taka jednostka chorobowa, ale póki jej nie klasyfikowano, to ludzie sie potrafili ja zwalczac, teraz to wygodna wymówka.
Ziuta - 8 Czerwca 2007, 16:26

Przepraszam za offtopa, ale skoro NURS też kontynuuje –
Moja babcie jest dysortograficzką. MA ładny charakter pisma, ale stawia byki. Zawsze. Przez sześćdziesiąt parę lat nie udało jej się wkuć zasad ortografii, więc zawsze ma przy sobie słownik ortograficzny. Więc chyba jest dys-, i to prawdziwą, bo miała te problemy w czasach gdy o dysfunkcjach nikt nie słyszał, a regułki wbijano do opornych głów linijką.
W moim przypadku zostało tylko paskudne pismo. Chwała, że Pan zesłał nam komputery.

agnieszka_ask - 8 Czerwca 2007, 17:31

Dysortografia jest zaburzeniem polegającym na tym, że dana jednostka mimo, że świetnie zna zasady gramatyki i ortografii, popełnia błędy - bo ich nie widzi. I dlatego też, ja również nie widzę powodu, dla którego takich ludzi należałoby piętnować lub dyskredytować. Zwłaszcza w dobie komputerów.
mazzieh - 8 Czerwca 2007, 18:20

Sebastian Uznański "Lodowe łzy", świetny klimat i ogólnie bardzo pozytywne wrażenia! (już to gdzieś pisałam... :wink: )
Rafał Dębski "Różaniec z bursztynu", niby takie proste, dość oklepana fabuła, ale cieszy i to bardzo.
Gdybym mogła dać jeszcze jeden punkt, to poszedłby na "Kolce" A. Kozakowskiego, sad but true...

NURS - 8 Czerwca 2007, 19:17

Dzieki mazzieh za twój głos.
Kro nastepny coś doda? Doda? Hmmm...

mawete - 8 Czerwca 2007, 19:37

agnieszka_ask: ale na pamięć się można nauczyć? Po operacji wyrostka się 3 książek na pamięć nauczyłem - egzaminy zdałem na 3, ale zdałem, czyli się da...? :D
agnieszka_ask - 8 Czerwca 2007, 20:35

Ode mnie punkt dla Rafała, mimo, że domyślałam się wszystkiego zanim przeczytałam, to jednak pochłonęłam jednym tchem.
Drugi punkcik dla Andrzeja. Zaczęło się dość ciekawie, potem zamotało, ale i tak czytałam dalej, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie: ale o so chodzi? Takie troszkę jak przypowieść, tylko nad morałem trzeba by popracować.

mawete, w teorii można, ale w praktyce to nie działa. Możesz co najwyżej z lepszym lub gorszym skutkiem opatrzyć się z wyrazem.

NURS - 8 Czerwca 2007, 23:27

dzieki agnieszko, kto następny?
Haletha - 9 Czerwca 2007, 12:59

Nie mam jakoś siły rozpisywać się o poszczególnych punktach numeru. powiem więc krótko. Punkt dla Sebastiana. Za wymarzoną przeze mnie kontynuację "Cerebra i elfki" w dodatku poczynioną w tak przewrotny sposób:))) Zakończenie wymiata. I bardzo słusznie, że przyspiesza.
Reszta opowiadan na drugim miejscu. Generalnie numer podobał mi się w całości, aczkolwiek zabrakło drugiego opowiadania, nad którym mogłabym się w szczególny sposób pozachwycać. Z utęsknieniem czekałam na Cetnarowskiego, "Godziny nocne" pozostawiły we mnie jednak mieszane uczucia. Narracja przekombinowana. "Twarz siecią zmarszczek rzeźbi wiatr"? A nie lepiej było napisać po prostu "wiatr rzeźbi twarz siecią zmarszczek"? Pomysły piękne, ale jednak wyrwały się spod kontroli.
Souless mi się spodobał. Naprawdę bardzo ładnie napisane. Chyba nie wszystko jednak zrozumiałam i średnio przypadła mi do gustu świadomość, że ta dziwna istota-demiurg jest robotem:) Reszta - również podobała, ale nie będę szczególnie zagłębiać się w treść.

NURS - 9 Czerwca 2007, 14:50

Dzieki Haletho.
Kro nastepny?

Tequilla - 9 Czerwca 2007, 21:57

Miałem pofilozofować, ale chory jestem i mi się chyba nie chce. To tak tylko szybko.

Uznański - dobre, faktycznie, jak już ktoś zauważył ma coś z Yansa. Mam wrażenie, że w opowiadaniach Sebastiana wulgarna erotyka ( żeby nie powiedzieć pornografia) pełni jakąś funkcję. Tylko jaką? :)
Udane zakończenie, dobrze przedstawiona osoba Krunga i kilka zabawnych fragmentów dopełnia całość.

Dębski - na początek pomyślałem, że Rafałowi zabrakło już pomysłów. No bo bardziej oklepanego motywu chyba już nie ma. Ale to było bardzo przewrotne, bo zakończenie w pełni zasługuje nawet na takie "oklepanie" - bardzo fajny tekst. I świetne zakończenie.

Kozakowski - tyż fajne, ale muszę przeczytać jeszcze raz. Nie jestem pewien czy zrozumiałem zakończenie. :)

Dziki Orzeł, czy też Zorlony Dzik - śmiałem się, a o to chyba chodziło. Swojsko się robi, a to dobrze - swojsko - znaczy samemu chciałoby się służyć na takim okręcie. Taka rodzinna atmosfera.

Ale oto niespodzianki ( a może wcale nie? ) bo punkty idą do:

Cetnarowski - za język, dla mnie całkiem inny, niż reszty, poezji za cholerę nie rozumiem ( wszystko powyżej wlazł kotek na płotek jest już dla mnie trudne w odbiorze), ale okazuje się, że taka proza poetycka bardzo mi odpowiada. Chciałbym tylko zobaczyć co Michał potrafi w bardziej " zwyczajnym" kawałku fabularnym.

Rogoża - toże za język. Bo dobry jest. W tym numerze najlepszy. Szkoda, że opowiadanie jest takie krótkie, ale jeśli cała powieść o której wspominał Piotrek będzie tak samo napisana, to jestem za.


Uff, ale się zmęczyłem... Idę odpoczywać. :)

NURS - 10 Czerwca 2007, 01:05

Dzięki Tomek za głos, kto następny?
Chompa - 10 Czerwca 2007, 15:48

No to czas na podsumowanie tego numeru:


Uznański - Lodowe Łzy Przed przeczytaniem tego opowiadania dużo się naczytałem jakie to ono niby strasznie pornograficzne/obrzydliwe/efekciarskie ma być. Az strach było ten numer do reki brać. A tu okazało się, ze będzie punkcik! Elementy "pornograficzne" tekstu nie mogą być odebrane jako pierwszoplanowe. Mam wrażenie, ze harmonizowały one dobrze ze stworzonym przez autora, mocno zdegradowanym światem, pełnym okrutnych represalii. Skojarzyło mi się z historia oblężenia miasta Münster oraz z Komuna Paryska: Ludzie bez nadziei na unikniecie zagłady zamieniają się z biegiem czasu w zwierzęta. Sam koniec opowiadania nie jest może jakiś olśniewająco-intrygujący, ale nie jest zły. Trochę przeszkadzały mi (ponownie) elementy, które pojawiły się w innych tekstach Sebastiana: Wyuzdany grubas i podziemia pełne lekarzy a la Mengele. To już powoli zaczyna nudzić... Jeśli chodzi o jakaś ocenę, to przyznałbym takie -4.

Dębski - Różaniec z bursztynu Gdybym nie widział "Armii Boga", to może bym przyznał pierwsze miejsce. Opowiadanie dostanie wprawdzie swój punkt, ale plasuje się na drugim miejscu. Nazywam ten tekst "poprawnym", co oznacza, ze nie podpadło mi nic w sferze językowej a sam pomysł był OK. Ale właśnie ta bardzo wpadająca w oko "wtórność" do "Armii Boga", jako i sam temat, który jest niestety już bardzo mocno wyeksploatowany, przeszkodziły mi w pozytywnym odbiorze tego opowiadania. Ocena: +3.

Rogoża - Nie-święty Poznan Za krótkie. Po prostu za krótkie. Miało kilka dobrych pomysłów do rozwinięcia, ale wygląda dla mnie jak szkielet, pozbawiony jakiegokolwiek "ciała". Mam wrażenie, ze autor jest ciągle jeszcze w fazie poszukiwań po (przejściowym?) pożegnaniu "cyklu cielecinskiego" i potrzebuje trochę więcej czasu. Osobiście widze tutaj konkurencje dla prozy Orbitowskiego i mam nadzieje, ze autor przetrzyma ten okres konsolidacji. Ocena: 3.

Kozakowski - Kolce Po raz kolejny ( i jak na razie w 100-u procentach) nie zrozumiałem przesłania. Ocena: -3.

Cetnarowski - Godziny nocne Jeden z poprzednich forumowiczów użył dobrego przymiotnika: "niestrawne". Zagmatwane i nieczytelne, raczej zniechęcało do dalszej lektury. Ocena: +2.

Domagalski - ORP Orzeł -Grendel Niestety, brakuje już tempa i humoru z pierwszych części tego cyklu. Mimo to, nie jest najgorsze i za pomysł z Grendelem, szukającym akceptacji u ludzi nalezą się brawa. Szkoda, ze nie wypalilo... Ocena: -3.

Summa summarum: Raczej słabszy numer, zdominowany przez długi tekst Uznanskiego.

EDIT: Literówki :oops:

NURS - 10 Czerwca 2007, 17:42

Dzieki Chompa, ten lekarz to wedle mojej pamięci Mengele jednak :-)
Kro dociągnie do 50-tki?

Kamilos - 11 Czerwca 2007, 08:51

Lodowe łzy - czytałem na końcu, bo najdłuższe więc chciałem za jednym zamachem pochłonąć. Musze przyznać, że mi się podobało. Ciekawy pomysł, motyw postapokaliptyczny, zaskoczenie czytelnika i niebanalna pointa. A że odważne teksty to chyba dobrze, bo w końcu czym tak naprawdę kieruje się człowiek jak nie pierwotnymi instynktami?

ORP Orzeł - Grendel - bardzo fajna i zabawna historia, dobra na poprawę humoru :)

Różaniec z bursztynu - no złego słowa nie powiem. Akcja dzieje się w Polsce, bohaterami są Polacy. Rzadko spotykam się z tekstami w których to naturalnie pasuje i gra z fabułą. Bardzo udane opowiadanie i trzyma w napięciu do końca.

Poza powyższymi na wyróżnienie zasługuje za pomysł Nie-święty Poznań, szkoda że ciut bardziej nie rozwinięty.

Ciekawie czytało mi się publicystykę. Jestem nowym czytelnikiem SFFH, więc dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy. Szkoda, że zabrakło rysunków.

Numer na 4. Pozdrawiam.

NURS - 11 Czerwca 2007, 11:29

Dzieki Kamilos, witam cię w gronie głosujących. nie ma to jak świeża krew.
\co do ilustracji, to celowo ich nie zamieszczam, żeby było więcej mijsca na teksty. Ot, taki evil masterplan.

mc - 11 Czerwca 2007, 13:07

Tequilla napisał/a
Chciałbym tylko zobaczyć co Michał potrafi w bardziej zwyczajnym kawałku fabularnym.


Tequllo, być może będziesz miał okazję - tekst, który chyba mógłby Cię usatysfakcjonować, jest już złożony u Roberta. Ma dialogi, więc powinien zadowolić "najwybredniejszych"...
Jeśli redakcja wyrazi zainteresowanie, opowiadanie możnaby zobaczyć na jesień (premiera każdego nowego SFu jest w okolicach 17, więc, ze względu na treść tekstu, jak nic pasowałby wrzesień...).
Pozdrawiam.

NURS - 11 Czerwca 2007, 13:16

Sam namawiam mc do prób bardziej zwyczajnego pisania. Mnie nie przeszkadza taka plastyczność, jaka prezentuje w swoich tekstach, to inna klasa, ale domyślam się, że dla wielu czytelników jest to trudny kawałek chleba.
Rafał - 11 Czerwca 2007, 14:13

Mam problem z przeczytaniem Sebastiana z nr 19 i w ten sposób nie mogę się uzewnętrznić w całej swojej krasie, ale za jedno z najlepszych od wielu, wielu nr mam opowiadanie MC Godziny Nocne. Może do jego odbioru potrzeba szerszej znajomości świata duchowego i odczytanie pewnych subtelności niezbędnych do własnego pełnego odbioru sprawiać może pewną trudność - ale w żadnym wypadku nie jest to rzecz hermetyczna. Podoba mi się sposób snucia opowieści, jest to rzecz kapitalna, numer numeru. Oczywiście ma ode mnie punkt wraz z Piterem R. - ale dopiero jak "zaliczę" Sebastiana - teoretycznie może mi trochę namieszać w piunktacji :wink: , a zresztą szlag :? , punktuję!

Edit: uzewnętrzenie się jednakowoż po usebastianieniu się :wink:

Haletha - 11 Czerwca 2007, 14:29

NURS napisał/a
Sam namawiam mc do prób bardziej zwyczajnego pisania. Mnie nie przeszkadza taka plastyczność, jaka prezentuje w swoich tekstach, to inna klasa, ale domyślam się, że dla wielu czytelników jest to trudny kawałek chleba.

Jeszcze się taki urodził, co by wszystkim dogodził. Teksty mc obiektywnie są dobre, a to, że komuś się nie podobają, jest kwestią jego osobistych upodobań. Howgh. Mnie się tylko w ostatnim nie podobał nadmiar inwersji, kładący na łopatki górnolotne poezje.

NURS - 11 Czerwca 2007, 14:32

Nawet nie staram się próbowac (w kwestii dogadzania). Za to próbuje pokazywać najrozmaitsze twarze polskiej fantastyki.
Tequilla - 11 Czerwca 2007, 19:22

mc napisał/a
Tequilla napisał/a
Chciałbym tylko zobaczyć co Michał potrafi w bardziej zwyczajnym kawałku fabularnym.


Tequllo, być może będziesz miał okazję - tekst, który chyba mógłby Cię usatysfakcjonować, jest już złożony u Roberta. Ma dialogi, więc powinien zadowolić najwybredniejszych...
Jeśli redakcja wyrazi zainteresowanie, opowiadanie możnaby zobaczyć na jesień (premiera każdego nowego SFu jest w okolicach 17, więc, ze względu na treść tekstu, jak nic pasowałby wrzesień...).
Pozdrawiam.


Na pewno z przyjemnością przeczytam. Jak mniemam jakieś jesienne, ale mam nadzieję nie depresyjne klimaty :)

Chompa - 12 Czerwca 2007, 08:59

Rafał napisał/a
za jedno z najlepszych od wielu, wielu nr mam opowiadanie MC Godziny Nocne. Może do jego odbioru potrzeba szerszej znajomości świata duchowego i odczytanie pewnych subtelności niezbędnych do własnego pełnego odbioru sprawiać może pewną trudność - ale w żadnym wypadku nie jest to rzecz hermetyczna.


Rafale, odwaze sie na wysnucie nastepujacej teorii: "Znajomosc swiata duchowego" (cokolwiek by to mialo byc) nie ma z odbiorem tekstu koniecznie czegos wspólnego. Po prostu opowiadanie (lub raczej styl autora) nie podeszlo. Zdarza sie. To fajnie, ze innym czytelnikom ten tekst przypadl do gustu - jesli jest ich odpowiednio duzo, to MC zobaczy to w glosowaniu na najlepszy tekst miesiaca :wink: Czego mu szczerze zycze :bravo

Rafał - 12 Czerwca 2007, 10:02

A ja się odważę bronić swojego zdania: w tekście są porozrzucane wskazówki co do pełnego odczytania treści. Bez minimalnej wiedzy z (nazwijmy to umowie) "demonologii" są nie do odszyfrowania. Żałuję, ale nie mam tekstu pod ręką i nie mogę dać przykładów.
Chompa - 12 Czerwca 2007, 11:14

Rafał napisał/a
A ja się odważę bronić swojego zdania: w tekście są porozrzucane wskazówki co do pełnego odczytania treści. Bez minimalnej wiedzy z (nazwijmy to umowie) demonologii są nie do odszyfrowania.


Aaaa, jesli chodzi o demonologie, to faktycznie mozesz miec w moim przypadku racje, Rafale. Nie znam sie na tym, nigdy nic poza Biblia na ten temat nie czytalem a ogladanie serialu "Angel" z pewnoscia nie wystarczy, prawda? :wink:

Rafał - 12 Czerwca 2007, 11:21

Nie wiem co to jest serial Angel, ale czytanie Biblii powinno wystarczyć :wink: :D
mc - 12 Czerwca 2007, 15:08

Znajomość opowieści o Wiecznym Tułaczu powinna wystarczyć, żeby podjąć wątek, i nawet nie chodzi tu o jakieś jej niesamowite szczegóły, tylko o świadomość: ktoś taki (według podań) był. A jeśli ktoś nie przespał wszystkich lekcji polskiego w szkole średniej, nie powinien chyba mieć z tym problemów, tak przynajmniej zakładałem.

Wszelako, jak pisze Rafał, wzystkie wskazówki, potrzebne do odczytania "Godzin nocnych" starałem się umieścić w tekście. Bo jeśli nawet ktoś nie wie kto to był Ahaswerus, to też nie powinnien mieć problemów z odczytaniem opowiadania. Historia Żyda Wiecznego Tułacza jest tu przecież tylko tłem, fabularnym rusztowaniem, na którym rozpięto (starano się rozpiąć) zupełnie inną opowieść. Ciekawie pisze o tym Nowsiwoda na forum Fahrenheita i Nowej Fantastyki. Potwierdzają się tym samym, co mnie cieszy, słowa [b}Rafała[/b]
Cytat
w żadnym wypadku nie jest to rzecz hermetyczna
.
Przy odrobinie czytelniczego wysiłku, tekst, jak widać, można odczytać.

Cieszy mnie też zadnie Roberta
Cytat
Mnie nie przeszkadza taka plastyczność, jaka mc prezentuje w swoich tekstach
. Jak rozumiem, mogę się tedy spodziewać Twojego zainteresowania złożonym w redakcji "tekstem jesiennym"?...
Pisze Robert
Cytat
Sam namawiam mc do prób bardziej zwyczajnego pisania
- więc może byłaby teraz okazja do pokazania takiego "zwyczajniejszego pisania"? (Choć Rafał, Haletha i inni, którym podobało się zanurzenie w opowieść "Godzin..." i wcześniej "Nocnych ścieżek gwiazd", też nie powinni być zawiedzeni...)

Tequllio, co do "jesiennych, depresyjnych klimatów", to poszperaj z czym Ci się kojarzy data 17 września... Wspominałem ją nieprzypadkowo.

A do Adashi...
Adashi napisał/a
Michał Cetnarowski - Godziny nocne
It is kind of magic! :)


Kurczę, Adashi, oto jeden z najpiękniejszych komplemetntów, jakie można usłyszeć o tekście...
Dzięki.

Tequilla - 12 Czerwca 2007, 15:39

mc napisał/a


Tequllio, co do jesiennych, depresyjnych klimatów, to poszperaj z czym Ci się kojarzy data 17 września... Wspominałem ją nieprzypadkowo.



17 wrzesnia... klimaty depresyjne... Urodziny Giertycha? :)

Zapewne będzie więc Armia Czerwona, choć o ile dobrze pamiętam, ta data kojarzyć się może także z ucieczką rządu polskiego do Rumunii, ale zapewne chodziło ci o to pierwsze...

A propos ostatnio zastanawiam się nad wykorzystaniem gdzieś postaci Wandy Wasilewskiej - postaci bardzo ciekawej i kontrowersyjnej. Na Wikipedii przeczytałem, że pod koniec życia wróciła na łono kościoła katolickiego? Wie ktoś może coś więcej na jej tamat?
Sorry NURSie za offtop :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group