To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

ilcattivo13 - 11 Października 2012, 22:38

Mrożone flaki, a przynajmniej te z Abla - to jest gotowy półprodukt: są już pokrojone, umyte i zblanszowane. Dlatego wystarczy je tylko wwalić do gara i zagotować.
corpse bride - 11 Października 2012, 22:47

Yeah. A gdzie je kupujesz? Są w jakiejś sieci? (Choć nasze Lewiatany okazały się niekompatybilne, to warto od czegoś zacząć poszukiwania)
ilcattivo13 - 11 Października 2012, 23:22

a wiesz, kupuję właśnie w Lewiatanie ;P: Serio, serio :D Możesz też poszukać w sieciówkach typu Milea, albo podobnych. Albo w jakimś osiedlowym sklepiku - prędzej będą mieli niż w supermarkecie.
dzejes - 12 Października 2012, 08:20

corpse bride napisał/a
i glutaminianu


A przeszkadza ci to? Przecież glutaminian jest wszędzie.

corpse bride - 12 Października 2012, 12:16

Właśnie jak się od niego odzwyczaisz, to go poczujesz i będzie ci przeszkadzał. Używam go tylko w formie sosu sojowego, a i to mało ostatnio. Tego z sosu nie wyczuwam. A tak poza tym, to nie wiem, w czym może być, czego bym używała. Ostatnio używam bardzo mało przetworzonych produktów. Może w keczupie jest, używam raz na miesiąc czy dwa, z rzadka zdarza mi się też kupić konserwę rybną, więc może tam.
Lynx - 12 Października 2012, 16:59

Cytat
te mrożone od razu do rosołu, tak?


nie, najpierw rozmrozić, potem opłukać i wtedy do rosołu.

Agi - 13 Października 2012, 21:24

Przywiozłam z Poznania rogale Marcińskie. Tradycyjnie dobre.
merula - 13 Października 2012, 21:29

Andrzej też przywiózł. :D
Martva - 14 Października 2012, 17:18

Wczoraj muffiny ze smażoną cebulką, kukurydzą, papryką i serem (zwykłym i wędzonym). Dobre. Dzisiaj placki z cukinii i gotowanych ziemniaków z serem bałkańskim i pseudofetą oraz natką pietruszki (zapomniałam o orzechach). Mrrr, dobrrre ^^
Agi - 14 Października 2012, 18:28

72 muffiny z czarną porzeczką z nalewki. Mam nadzieję że wystarczy.
Anonymous - 14 Października 2012, 21:42

jak się tak naczytam, naczytam, waszych propozycji obiadowych, to jestem tak najedzona... :)


546 sposób na zrzucenie zbędnego balastu - naczytaj

ihan - 14 Października 2012, 22:09

O nie, czemu o tej porze roku wszyscy muszą mnie rogalami dręczyć? Niedobre dziewczyny, niedobre. :(
Godzilla - 14 Października 2012, 22:16

Siostra poczęstowała nas jakimś cudacznym wietnamskim owocem. Po wietnamsku nazywa się toto mit, po angielsku jackfruit, a po polsku - za Wiki - dżakfrut. Dziwaczny, zwarty jak mięso, słodkawy, ze specyficznym zapachem. Mi tam odpowiada, ale dzieciaki się wymigały. Podobno pestki (duże jak daktyle) też się je: gotuje albo opieka. Spróbuję, bo dwie mi zostały.

http://en.wikipedia.org/wiki/Jackfruit

I jakiś przepis, tylko na młode owoce, które traktowane są w kuchni jak warzywa:
http://pinoykitchenette.b...ang-langka.html
http://panlasangpinoy.com...ka-utan-recipe/
http://www.youtube.com/watch?v=tT9RLnwUuj4

Z jednej strony nie cierpię gotować, z drugiej przypomniałabym sobie, jak smakują różności gotowane w mleczku kokosowym.

Agi - 14 Października 2012, 22:23

Robię jeszcze ciasteczka według przepisu Fealoce, doszam do wniosku, że muffinów może być za mało.ihan, przepraszam. :oops:
fealoce - 14 Października 2012, 22:30

Agi, jak skończysz, to powiedz czy Ci smakują :)
btw, gotujesz dla pułku wojska? :mrgreen:

ihan - 14 Października 2012, 22:31

W zasadzie nie ma po co długo się dręczyć. Jeśli tylko smakowały wam choć w promilu tak jak smakują mnie, na zdrowie.
Agi - 14 Października 2012, 22:39

ihan, smakowały. :D
fealoce napisał/a
Agi, jak skończysz, to powiedz czy Ci smakują :)
btw, gotujesz dla pułku wojska? :mrgreen:

Za chwilę wyjmę pierwszą blachę z piekarnika
Nie dla wojska, dla współpracowników. Raz w roku tak mam. :wink:

fealoce - 14 Października 2012, 22:52

Aaah, rozpieszczasz ich :)
Agi - 14 Października 2012, 23:00

Ciasteczka bardzo smaczne, dzięki za przepis. fealoce, nie rozpieszczam, na codzień jestem wredną i wymagającą szefową. :mrgreen:
Rafał - 15 Października 2012, 07:59

W sobotę w temacie flaków zaliczyłem ekstremalne doświadczenie kulinarne :wink: Mieliśmy okazję kosztowania kuchni azjatyckiej i w okolicach obiadu wpadliśmy do baru tureckiego z zamiarem zaliczenia dość dobrej zupy z soczewicy. A tu niespodzianka - nie ma, ale za to mamy flaczki. No to fajnie, teszekur ederin, jeszcze lepiej. A tu zonk - zupa biała, średnio gęsta, wali na kilometr zdechłą kozą, albo tym co koza zjadła i przetworzyła, flaczki posiekane drobno - też nie po naszemu i o dziwo pół cytryny dodają w zestawie. Smak ochydny, coś obrzydliwego. No nic, wciskam cytrynę i czary - mary, nie ta zupa, całkowicie zmieniła smak. Nadal intensywny i obcy, ale zjadliwy, ba, dość interesujący. Pytam turka z czego ta zupa, a ten zaczepnie: A co? Nie smakuje zupka? Co? Z krowy flaki. :lol:

Natomiast wczoraj wyciągnąłem rodzinkę na spacerek na Przełęcz Woliborską i przy okazji dwie garście opieniek narwałem, ludzie, co za sos wieczorem był z tego, co za aromat, co za smak! Niech się chowają wszystkie prawdziwki i podgrzybki. Do placków ziemniaczanych idealnie pasował.

Fidel-F2 - 15 Października 2012, 09:42

Rafał napisał/a
przy okazji dwie garście opieniek narwałem, ludzie, co za sos wieczorem był z tego, co za aromat, co za smak! Niech się chowają wszystkie prawdziwki i podgrzybki.
co prawda to prawda, nie masz grzyba smaczniejszego nad opieńkę
corpse bride - 15 Października 2012, 09:46

chyba nad kurkę.
Fidel-F2 - 15 Października 2012, 09:48

kurka jest gdzieś pod koniec tej listy, z grubsza pozbawiona smaku a w nagrodę obdarzona chrupkością

mniej smaczne od kurki są chyba tylko rydze

fealoce - 15 Października 2012, 09:57

Agi, cieszę się że smakują :) ale we wredną szefową nie wierzę :mrgreen:
Pucek - 15 Października 2012, 11:09

Fidel-F2 napisał/a
mniej smaczne od kurki są chyba tylko rydze


Aś tam, Fidel jak zwykle - prowokator. (Chociaż co do marynowanych trochę racji ma. )

Wersja terenowa, przypieczone na rozgrzanym w ognisku kamieniu. Plus drobinka masła i sól na każdy kapelutek.
Na Roztoczu nie rosły?
Z braku laku - przysmażone na maśle na patelni.

Fidel-F2 - 15 Października 2012, 13:25

Pucek, nie twierdzę, że kurki są niedobre, tylko że w porównaniu do innych grzybów wypadają słabo
Rafał - 15 Października 2012, 13:45

Kurki, no, kurki są przeciętne, w marynacie wychodzą na średnio, sos z kurek jest OK, ale nie powala na kolana. Ciekawa jest wariacja sosu z kurek z zielonym pieprzem jako dodatek do pieczonych na krwisto polędwiczek wieprzowych z sezamem, ale gdzież temu do opieniek. PO-E-ZJA. Kapitalnie marynowane opieńki wchodzą pod wódę, ale taki aksamitny sos z opieniek to jest to do czego opieńki stworzono. Albo takie nawet po chamsku duszone na patelni z cebulką na masełku, kto nie jadł nie zrozumie. Hm, opieńki są jak seks :mrgreen:
fealoce - 15 Października 2012, 14:07

Hmm, serio opieńki są takie smaczne?
A nie trzeba je przed przerobieniem na sos np gotować, albo co? Pytam serio, bo nie nigdy opieniek nie jadłam.

dalambert - 15 Października 2012, 14:21

Fidel-F2, Pucek to się do Twego postponowania rydzyków odnosiła, sam pamiętam z naszych wędrówek po Krościenku i okolicach właśnie cudowne Rydze z kamienia,
po drodze zbieramy rydze,
rozpalamy ognisko i rozgrzewamy w nim plaski kamień,
na nim układamy kapelusze rydzów, blaszkami do góry, lekko solimy + odrobina masełka do każdego kapelusza,
pieką się same lekko dymem przechodząc, można gałązkę jałowca podrzucić, ale bez przesady
I co tu gadać CUDO i tyle ;P: :D

Agi - 15 Października 2012, 14:29

Opieńki marynowane mam od zeszłego roku. W tym roku jeszcze w lesie nie znalazłam. Widziałam w parku przy trasie spacerowej, ale to kilka metrów od szosy, chyba nie będę ryzykowała.
fealoce, ciasteczka po upieczeniu i lekkim przestudzeniu polałam miodem. Naprawdę bardzo smaczne. Następnym razem zmniejszę ilość cukru dodawanego do masy na korzyść miodu. Muffiny też zostały pożarte do ostatniego okruszka.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group