Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy w¶ciekły pies? Wybór należy do Ciebie.
ilcattivo13 - 17 Wrześ¶nia 2012, 22:36
Matrim - a pal licho, rób co chcesz... Aby¶ tylko ich w kapustę nie owijał. Znaczy, nie nadziewał
Matrim - 17 Wrześ¶nia 2012, 23:13
ilcattivo13, s± granice przecież Poza tym, teraz to ja idę w racuchy raczej.
ilcattivo13 - 18 Wrześ¶nia 2012, 02:05
znaczy, będziesz nadziewał racuchy ksi±żkami, czy kapustę racuchami?
corpse bride - 20 Wrześ¶nia 2012, 10:23
Nie wiem, co zrobić na obiad. Tym razem nie mam niczego specyficznego w domu (no, mam jeszcze dynię i bulion, ale akurat mam ochotę na co¶ cięższego niż zupa dyniowa). Może faktycznie kaszankę? Chyba jest tania. Pójdę na zakupy i zobaczę, co wyjdzie.
fealoce - 20 Wrześ¶nia 2012, 10:50
ilcattivo, +1
dalambert - 20 Wrześ¶nia 2012, 10:52
A u mnie w domu goloneczka wędzona - sama rado¶ć
fealoce - 20 Wrześ¶nia 2012, 10:57
Ja zrobiłam zupę z dyni. Pyszna, ale znów przesadziłam z chili.
corpse bride - 20 Wrześ¶nia 2012, 11:01
Hm, golonka to też my¶l. Sprawdzę, ile kosztuje. Chyba mam ochotę na mięso.
dalambert - 20 Wrześ¶nia 2012, 11:07
Na grochowskim bazarku ta wędzona to po 14 zł za kilo, a zwykła to chyba po 12 .
Matrim - 20 Wrześ¶nia 2012, 11:08
Racuchy na razie odsunięte, ale grochówka mi wyszła całkiem niezła Choć wła¶ciwie to nie grochówka, lecz bardziej zupa grochowa w wyspiarskim stylu.
corpse bride - 20 Wrześ¶nia 2012, 13:04
No, golonki się gotuj±. Chyba byłam głodna, mimo, że poszłam po ¶niadaniu, bo kupiłam ponad 2kg. Ale co tam. To tego będzie surówka z kiszonej kapusty. Aha, w Lewiatanie osiedlowym kosztowała 9zł/kg, nie chciało mi się i¶ć na plac (bazar).
W sklepie usłyszałam, że zamiast drugiego sklepu (którego nie lubię, bo jest drogi i rzeczy s± nie¶wieże) ma być Biedronka. Poczułam, że Bóg mnie kocha.
Godzilla - 20 Wrześ¶nia 2012, 18:08
U mnie w domu od czasu do czasu za golonkę brał się tata. Wtedy obowi±zkowo była peklowana, gotowana bardzo długo (bo długo mięknie), a do tego ziemniaczki i puree z grochu.
fealoce - 20 Wrześ¶nia 2012, 23:18
Nieco nietypowa ksi±żka kucharska
kto ma ochotę na Gollum's Sashimi?
corpse bride - 22 Wrześ¶nia 2012, 13:29
Wła¶nie, peklowanie. Mam ulotne wrażenie, że tego mogło mojej golonce brakować. Muszę o tym poczytać. Ale po długim gotowaniu i podpieczeniu wyszła miękka, odchodziła od ko¶ci i ogólnie do¶ć spoko, choć jeszcze nie idealnie. Resztę zużyłam do ugotowania zupy z kiszonej kapusty na wywarze z golonki i pozostałym mięskiem wła¶nie. Nie wiem, czy to się nazywa kapu¶niak, czy jako¶ inaczej, ale jest niezłe, kwa¶ne. Będzie jeszcze na jutro, bo dzi¶ jemy obiad w Burger Kingu
Agi - 22 Wrześ¶nia 2012, 14:36
corpse bride, golonkę, któr± chcesz podać jako golonkę, a nie wykorzystać jako dodatek mięsny do innych potraw, kupuj peklowan±. W sklepach mięsnych maj± tak±, przynajmniej u nas.
Tak± golonkę gotuję w niesolonej wodzie z dodatkiem li¶ci laurowych, ziela angielskiego i pieprzu ( w cało¶ci, nie mielony). Można dodać włoszczyznę, będzie smaczniejsza. Trzeba gotować na bardzo małym ogniu kilka godzin.
Golonki pieczonej nie robiłam, więc nie wypowiadam się co do sposobu przyrz±dzania.
Ugotowałam dzi¶ rosół wołowo - drobiowy. To w sumie jedna z tańszych potraw, a na chłodne dni bardzo odpowiednia. Upiekłam też muffiny z węgierkami, nie mogę się doczekać aż wystygn±.
merula - 22 Wrześ¶nia 2012, 15:08
u mnie dzisiaj sernik. do tego herbata i jest mi dobrze.
fealoce - 22 Wrześ¶nia 2012, 18:57
Zastanawiamy się nad zrobieniem pigwówki..macie jaki¶ sprawdzony(najlepiej nieskomplikowany ) przepis? bo w necie jest mnóstwo ale każdy inny.
dalambert - 22 Wrześ¶nia 2012, 19:26
fealoce napisał/a | .macie jaki¶ sprawdzony(najlepiej nieskomplikowany ) |
Agi Gdzie jeste¶
Agi - 22 Wrześ¶nia 2012, 19:35
fealoce, to zależy ile masz pigwy. Gdy mam dużo, usuwam gniazda nasienne, przepuszczam przez elektyczn± szatkownicę (duże wiórki), przesypuję cukrem (nie za mocno), lekko ubijam i zostawiam na dwa dni, żeby pu¶ciła sok. Odciskam sok, zlewam do g±siorka i dodaję ok. 70% spirytus w proporciji 1:1.
Szczelnie zamykam g±siosek i odstawiam na co najmniej trzy miesi±ce. Kilka dni przed zlewaniem do butelek dodaję kilka goĽdzików i laskę wanilii. Trzeba przecedzić przez gęste płótno, bo w czasie dojrzewania wyra±ca się osad. Po zlaniu do butelek schować do spiżarni i zapomnieć , najlepiej na rok, a przynajmniej na pól roku.
Agi - 22 Wrześ¶nia 2012, 19:36
dalambert, no przecież jestem.
Godzilla - 22 Wrześ¶nia 2012, 21:12
Koleżanki z s±siedniego forum podrzuciły przepis na golonkę w piwie, opinie były bardzo dobre. Może kiedy¶ sama spróbuję:
Cytat | czyste golonki 2-3 szt na 2 -3 dni zostawiam w garnku w do¶ć słonej wodzie w lodówce , następnie suche obsmażam. Do szybkowaru (może być i garnek ,wtedy to trwa dłużej) wkładam li¶ć laurowy, cebulę pokrojon± w kostkę kilka z±bków czosnku,ziele angielskie ,wkładam golonki i zalewam 1 piwem karmi i 1,5 lub więcej szkl jasnego piwa (w razie potrzeby uzupełniam wod± by golonki się ugotowały). Gotuję ok 2 godzin potem gdy mięso jest miękkie golonki wyjmuję płyn przecedzam i redukuję go ¶rednio gęstego sosu ,dodaję trochę miodu gdy jest mało wyrazisty w smaku, przyprawiam ,wkładam obrane mięso z golonki i podaję .PYCHA,łamie serca wielu facetów w mojej rodzinie. |
(pisownię zostawiam jak jest, wywaliłam nadmiar enterów, nie będę robić więcej poprawek na laptopie z touchpadem, bo dostanę jasnej cholery - co chwila kursor gdzie¶ wędruje gdzie go nie prosiłam)
Mój tata po prostu peklował, tj. wrzucał golonkę na 2-3 dni do solanki z li¶ciem laurowym, zielem, chyba czosnkiem, ale to muszę doczytać u rodziców; pamiętam że korzystali z przepisu z Kuchni Polskiej albo Kuchni Warszawskiej. Do tego dodawało się szczyptę saletry, od której mięso dostawało czerwonego kolorku. Potem było gotowanie bez piwa, ale nie pamiętam jak z warzywami - czy były dodawane, jakie i ile. Jestem pewna, że gotowanie trwało bardzo długo.
Agi - 22 Wrześ¶nia 2012, 22:26
Godzilla napisał/a | Mój tata po prostu peklował, |
Ja sobie to odpuszczam, bo mogę kupić bardzo dobre golonki peklowane.
Przepis na golonkę w piwie ciekawy, może kiedy¶ spróbuję.
Matrim - 22 Wrześ¶nia 2012, 22:30
Racuchy wczoraj, racuchy dzi¶.
Lynx - 22 Wrześ¶nia 2012, 22:56
5 kg pasztetowej wła¶nie się grzecznie pasteryzuje. Zastanawiam się czy moje paskudne i grubiańskie dziecię zasługuje na mielonkę.
ilcattivo13 - 23 Wrześ¶nia 2012, 00:46
Matrim napisał/a | Racuchy wczoraj, racuchy dzi¶. | oby¶ ich tylko kapust± nie nadziewał
Martva - 23 Wrześ¶nia 2012, 13:09
Wczorajszy chleb pszenno-ziemniaczany na zakwasie - omg, ale pysznie wyszedł. Mrr.
ilcattivo13 - 23 Wrześ¶nia 2012, 13:28
A ja się z mamy ¶miałem, że jadła ziemniaki z chlebem
Martva - 23 Wrześ¶nia 2012, 13:32
Jako¶ na pocz±tku liceum jak wracałam ze szkoły po 18:00 i już było ciemno, to moj± ulubion± kolacj± był chleb z ziemniakami, mięsnym sosem, brukselk± i keczupem, na ciepło
A ziemniaczany chleb jest obłędny, ach.
corpse bride - 23 Wrześ¶nia 2012, 13:43
Ja nigdzie nie widziałam golonki peklowanej, tylko surow±, zwykł±. Dzięki za przepisy. Spróbuję zapeklować next time.
Ja robię tak, że gotuję w słonej wodzie z li¶ciem laurowym, zielem angielskim i np. cebul±, aż będzie miękka. A wtedy piekę lub duszę w piekarniku, żeby zrobiła się zarumieniona, chrupi±ca skórka. Podlewam piwem, na dno naczynia daję cebulę, znowu li¶ć laurowy, ziele itd. Do tego czosnek, pieprz, kolendra, trochę miodu. Ale jak mówię, idealnie to jeszcze nie było, peklowanie chyba jest tym, czego mi brakło, bo nie była różowa i nie całkiem słona w ¶rodku.
Agi, dzięki za przepis na pigwówkę - w czwartek planuję zbiory u babci. Będę mieć pewnie dużo, więc gdyby kto¶ z Krakowa chciał, to mogę się podzielić. Niby można zerwać przed blokiem, ale ta moja jest z czystego miejsca, z dala od dróg i przemysłu. Aha, i to nie pigwa, tylko owoc pigwowca, żeby nie było nieporozumień. Czyli to małe, a bardziej aromatyczne.
Teraz mam nastawion± nalewkę (w małej ilo¶ci niestety) z dzikich owoców z kamieniołomu: tarniny, berberysu, głogu i róży.
Agi - 23 Wrześ¶nia 2012, 14:01
corpse bride napisał/a | Aha, i to nie pigwa, tylko owoc pigwowca, żeby nie było nieporozumień. Czyli to małe, a bardziej aromatyczne. |
Pigwa jest też łagodniejsza w smaku, dlatego zalecałam niewielk± ilo¶ć cukru.
Ja dostaję od koleżanki pigwę, gdy jest odpowiednio dojrzała też pięknie pachnie.
corpse bride napisał/a | Teraz mam nastawion± nalewkę (w małej ilo¶ci niestety) z dzikich owoców z kamieniołomu: tarniny, berberysu, głogu i róży. |
Tarninę na nalewkę zbieram dopiero po przymrozkach.
|
|
|