To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Adam Przechrzta

dalambert - 27 Wrzeœśnia 2011, 15:43

Sandman, A Białe noce czytałeś ? To cd. Choragwi i nawet cóś tam o Razumowskim można znaleźć - dlatego mówię , że już Szanaut. stworzył "uniwersum" :)
Navajero - 27 Wrzeœśnia 2011, 16:31

Sandman napisał/a
Teraz słowo o tym co mi się nie podoba. Nie podoba mi się, że chętnie przeczytałbym kontynuację Pierwszego kroku, Wilczego legionu, Chorągwi, a teraz jeszcze Demonów, a wiem, że się nie rozerwiesz i przyjdzie mi na to poczekać. Zdecydowanie mi się to nie podoba :)

Mam zamiar jeszcze trochę pożyć, więc kto wie? :)

makpfi - 27 Wrzeœśnia 2011, 23:44

Intryguje mnie, co się stanie pomiędzy Demonami... a Białymi nocami.
Jak do tego podejdziesz, a raczej jakiego " klucza " czy też pomysłu użyjesz, Autorze. Ale skoro chcesz jeszcze pożyć;), to się może doczekam.

I oczywiście chciałbym już mieć w ręce Twoja zapowiadaną " polską " książkę, w rosyjskiej rzeczywistości, a raczej rzeczywistości, być może, alternatywnej.

Jeśli naturalnie przyjmiemy za obowiązującą teorie wielu światów równoległych.
Bo tak naprawdę, konstruując powieść tworzysz inny świat, pomyślany, ale czy mniej przez to rzeczywisty?
Zwłaszcza dla nas, czytelników?

Navajero - 28 Wrzeœśnia 2011, 00:54

Intensywnie pracuję nad "Gambitem Wielopolskiego". A między "Demonami" a "Białymi nocami" będą jeszcze dwie książki o Razumowskim. Co nie znaczy, że doprowadzę akcję do czasów współczesnych.
rybieudka - 28 Wrzeœśnia 2011, 10:57

Navajero, ale w obu przypadkach ("Demony..." i "Gambit...") to jest rozwiniecie historii z opowiadań poprzez dodanie dalszego ciągu lub wydarzeń wcześniejszych , czy po prostu pompowanie objętości przez dokładanie kolejnych wątków, rozbudowę dialogów, opisów itp.? Innymi słowy interesuje mnie warsztat przerabiania opowiadań na powieści... Wybacz, ale jakoś specjalnie nigdy do tego nie byłem przekonany (z wyjątkiem sytuacji gdy opowiadanie staje się jedynie pkt wyjścia a "właściwa" powieść jest tworem jakby osobnym - vide "Apokalipsa wg Pana Jana" czy "Quietus")
dalambert - 28 Wrzeœśnia 2011, 11:17

rybieudka, w przypadku Demonów w/g mnie - opowiadanie , czyli pierwsze dwa rozdziały powieści, to "naturalne" otwarcie, nic tu złego nie widzę, raczej gdyby sie uprzeć to mozna by całe Demony podzielić jeszcze na ze trzy opowiadania z ewntualnym epilogiem-wstpem do ciągu dalszego.
Tylko po co to roztrząsać. Opowieść trzyma się kupy, jest fajnie rozwinięta, rewelacyjnie osadzona w realiach historycznych, tak bardzo, że nawet miłośnicy Czterech pancernych i sobaki mogą poczuć tchnienie prawdziwe tamtych czasów, więc po co marudzić.
Czytać bractwo - czytać i tyle :D

Sandman - 28 Wrzeœśnia 2011, 12:23

dalambert, pewnie, że czytałem :)
Navajero - 28 Wrzeœśnia 2011, 13:15

rybieudka napisał/a
Navajero, ale w obu przypadkach (Demony... i Gambit...) to jest rozwiniecie historii z opowiadań poprzez dodanie dalszego ciągu lub wydarzeń wcześniejszych , czy po prostu pompowanie objętości przez dokładanie kolejnych wątków, rozbudowę dialogów, opisów itp.? Innymi słowy interesuje mnie warsztat przerabiania opowiadań na powieści... Wybacz, ale jakoś specjalnie nigdy do tego nie byłem przekonany (z wyjątkiem sytuacji gdy opowiadanie staje się jedynie pkt wyjścia a właściwa powieść jest tworem jakby osobnym - vide Apokalipsa wg Pana Jana czy Quietus)

W obu wypadkach miałem zaplanowane to jako powieść, a w prasie zamieściłem autonomiczne fragmenty - opowiadania. Jako "pilot" całości. Robię tak od dawna, z kilku powodów. Po pierwsze, staram się uczciwie grać z czytelnikami, a na podstawie takiego "całościowego fragmentu" każdy może wyrobić sobie zdanie na temat powieści i zadecydować czy takowa będzie mu odpowiadać, czy nie. Po drugie to takie "rozpoznanie bojem", sonda, na ile koncepcja podoba się czytelnikom. Wreszcie ja sam muszę zobaczyć tekst w druku, dopiero wtedy odblokowują mi się pewne zatory w mózgu :) O żadnym "pompowaniu" objętości mowy być nie może. Opowiadania są integralną częścią całości/ powieści, tyle, że dobrałem je tak, aby wprowadzały czytelnika w stworzony przeze mnie świat i stanowiły pewną całość ( znaczy opowiadały konkretną, mniej czy bardziej zamkniętą historię). W sensie konstrukcyjnym to początkowe rozdziały powieści.

rybieudka - 28 Wrzeœśnia 2011, 13:18

Dzięki za wyczerpujące info.
dalambert - 28 Wrzeœśnia 2011, 13:34

Navajero, Pozostaje mi jedynie powiedzieć - DAWAJ DALEJ, "rozpoznania bojem" mile widziane- Demony przeczytane z zainteresowaniem i zadowoleniem,
osobiscie sądzę, ze to trudniejsze uniwersum niż to z Gambitu . W niml edwo wyłazisz od historii i już masz wolny step do rozpedzenia koni pisarskiej fantazjii.
Zapowiedziane dwa nastepne tomy Doskonałego Razumowskiego&Co jednak muszą się dziać w realnej historii, Twój bohater jedynie ją "inkrustuje" swymi dziejami , a dokonaniami popychać może, ale ani losu batiuszki Salina, ani wujaszka Berii nie zmienisz/ nie ta konwencja/.
Zresztą sam wiesz lepiej. :wink:
Mnie pozostaje tylko czekać na efekty :D

Navajero - 28 Wrzeœśnia 2011, 14:00

Nie jestem pewien czy świat "Demonów..." jest trudniejszy niż ten "Gambitu...". "Gambit..." nie jest jedynie historią alternatywną ( gdyby jego napisanie sprowadzało się do tego, miałbyś rację). "Gambit..." to przede wszystkim próba rozliczenia się z powstaniami i pewnymi wadami, które przez stulecia uniemożliwiały rozwój naszego kraju. To nie jest łatwe, momentami wręcz bolesne. Wymaga przypomnienia sobie wielu rzeczy o których wolelibyśmy nie pamiętać. Co do "Demonów..." to mam dostęp do rozmaitych archiwaliów, znam rosyjski i Rosjan, a cała reszta, to jak mawiają nasi przyjaciele ze wschodu: "sprawa techniki" :)
dalambert - 28 Wrzeœśnia 2011, 14:03

Navajero, no i pomysłu, aż mi się marzy obecność niejakiego Razumowskiego w pewnej willi pod Moskwą wiosną 1953 roku :wink: móglby batiuszce poduszeczkę na główce poprawiać :twisted:
rybieudka - 28 Wrzeœśnia 2011, 14:13

A tak swoja drogą to z "Gambitem..." gdzie uderzasz? FS czy raczej NCK, które wydaje się dla tej konwencji całkiem niezłym wyborem?
Navajero - 28 Wrzeœśnia 2011, 14:59

dalambert napisał/a
Navajero, no i pomysłu, aż mi się marzy obecność niejakiego Razumowskiego w pewnej willi pod Moskwą wiosną 1953 roku :wink: móglby batiuszce poduszeczkę na główce poprawiać :twisted:

Mam pewna koncepcję, ale na razie: sza! :)

rybieudka - to akurat żadna tajemnica - NCK dawno ogłosiło, że wyda moją książkę. Zgłosili się do mnie zaraz po wyjściu "Gambitu..." w NF, najpierw poprosili o pozwolenie przedruku opowiadania na swojej stronie, później o uzupełnienie go o nowy fragment, napisany tylko dla nich, wreszcie zaproponowali wydanie powieści. Myślę, że i FS wydałaby mi ten tekst, ale NCK było pierwsze ;) IMO masz rację i NCK jest lepszym wyborem dla tej akurat powieści.

dalambert - 28 Wrzeœśnia 2011, 15:06

rybieudka, Navajero, Ja tam się nie orientuje w tych niuansach, czy biega Wam O Nowohuckie Centrum Kultury :shock: :?:
bo to mi z wuja Googla wyłazi :?

Navajero - 28 Wrzeœśnia 2011, 15:07

Prawie trafiłeś: Narodowe Centrum Kultury :)
Rafał - 28 Wrzeœśnia 2011, 15:14

dalambert, etot Narodnyj Cowietskij Kamitet :wink:

Navajero, Białe Noce z przyległościami oraz Chorągiew (...) to jest ten sam świat?

dalambert - 28 Wrzeœśnia 2011, 15:17

Rafał, To nawet ja mogę powiedzieć bom czytał i bohaterowie sie zgadzają, a w Nocach nawet o Razumowskim się wspomina/ nie będę spojlerował /, ale cóś tam jest na rzeczy :wink:
Rafał - 28 Wrzeœśnia 2011, 15:20

No to tylko pozostaje rozwiązać problem z 48 godzinną dobą i brać się za czytanie. Pesteczka :wink:
rybieudka - 28 Wrzeœśnia 2011, 15:22

Szkoda tylko, ze w NCK promocja leży... dystrybucja też. Miałem o tym dosć smutną rozmowę z Jackiem Inglotem przy okazji spotkania autorskiego o "Quietusie". Pomijając juz kwestię, że NCK sprawa wrażenie niekoniecznie zainteresowanych promocją serii w mediach branżowych (a to juz piszę z perspektywy osoby której seria się podoba i chciałbym więcej o niej pisać na Fantaście.Tyle, ze na moje maile nie odpowiadają. Ale może do złej osoby uderzyłem?)

Ed. literówka... płeć sobie zmieniłem :/

Navajero - 28 Wrzeœśnia 2011, 16:39

rybieudka napisał/a
Szkoda tylko, ze w NCK promocja leży... dystrybucja też. Miałem o tym dosć smutną rozmowę z Jackiem Inglotem przy okazji spotkania autorskiego o Quietusie. Pomijając juz kwestię, że NCK sprawa wrażenie niekoniecznie zainteresowanych promocją serii w mediach branżowych (a to juz piszę z perspektywy osoby której seria się podoba i chciałbym więcej o niej pisać na Fantaście.Tyle, ze na moje maile nie odpowiadają. Ale może do złej osoby uderzyłam?)

Nie wiem, "Burza" Parowskiego chyba dość dobrze się sprzedawała, może dlatego, że to Parowski? Piszę "Gambit..." z potrzeby historyka, nie dla forsy czy dla sukcesu wydawniczego, więc te kwestie to dla mnie sprawa uboczna. Nie mam zielonego pojęcia jak to z tym będzie, zobaczymy.

Rafał - "Białe noce" i "Chorągiew..." łączy osoba głownego bohatera, rzecz dzieje się wspólcześnie. "Demony..." to okres II wojny, tyle, że bohaterem jest osoba wzmiankowana i poniekąd ważna dla akcji "Białych nocy". Taki luźny trójkącik :)

rybieudka - 28 Wrzeœśnia 2011, 16:46

"Burza" i "Wallenrod" miały jeszcze promocję niezłą - tak na otwarcie serii. Potem zdechło. I tym sposobem najciekawsza polska książka fantastyczna ostatnich lat ("Wieczny Grunwald" Twardocha) pozostała w dużym stopniu niezauważona. Popatrz - mało kto w ogóle wie, ze ostatnio w Zwrotnicach Czasu ukazała się kolejna pozycja. no ale nie ma się co dziwić skoro dla NCK kwestia sprzedaży jest kompletnie nieistotna - skoro na tym nie zarabiają to po co się silić na promocję. A szkoda bo seria jest godna uwagi
Navajero - 28 Wrzeœśnia 2011, 17:13

Książka Twardocha jest niewątpliwie godna uwagi, ale pisana dość specyficznym językiem i nie każdy kupi ten styl. Nie śledziłem specjalnie promocji, ale wydaje mi się, że było wokół niej sporo marketingowego szumu, a i jakieś nominacje zarobiła? Tak więc nie przeszła tak zupełnie bez echa :) Natomiast kompletnie nie kojarzę książek Wolskiego i tej ostatniej. Co o niczym nie świadczy, bo jak się zaryję w robocie to nie reaguję na bodźce :wink:
makpfi - 30 Wrzeœśnia 2011, 01:01

Jeśli chodzi o Narodowe Centrum Kultury to mogę coś powiedzieć z pozycji czytelnika.
Po książkę Twardocha wybrałem się do nich, do Warszawy, i przy okazji kupiłem z 5 innych, których wtedy w księgarniach nie było.
Na moje pytanie, czemu tak się dzieje, odpowiedzieli, że księgarnie się tym zupełnie nie interesują.
" Czasem ktoś weźmie kilka egzemplarzy, ale przeważnie leżą " - to dosłowny cytat z wypowiedzi panienki, która zajmowała się tam sprzedażą.
NCK prawdopodobnie nie potrafi promować swoich wydawnictw, czyli przekonać hurtownie, że można na tym zarobić.
Dla hurtowni i księgarni to prawdopodobnie tylko towar i niewiele więcej. Wezmą to, co ma szansę " się sprzedać ".

Agi - 8 Października 2011, 23:54

Zaczęłam czytać "Demony Leningradu", chyba dziś nie zasnę.
Historia jest przerażająca w swojej wymowie, a przy tym napisana tak, że nie chce się odkładać książki.

Navajero - 9 Października 2011, 00:25

Czytaj, czytaj. Nie ma większej satysfakcji dla autora niż zszarpanie czytelnikowi nocy ;)
chyzokon - 9 Października 2011, 20:23

Navajero !!!! "Chorągiew..." przeczytana na biegu w elektronicznej wersji, "Białe noce" z niewyspania nieżywy następnego dnia, Demony też już zaliczone :) ( nie chce psuć imprezy innym ale pan major grywa w szachy z Małgosią prawda ?) a tak poza tym zniszczyłeś, stłamsiłeś rzuciłeś na kolana człowieku jeśli Ty masz takie lekkie pióro to ciśnij ile FABRYKA (by)(wy) DAŁA !

chapeau bas !!!!!!! :bravo
PS dlaczego taka ślicznotka .....

Navajero - 9 Października 2011, 20:38

Dziękuję :) Na razie ( odpukać) nie mam problemów z wydawaniem swoich tekstów. Miło mi, że Ci się podobały.
chyzokon - 9 Października 2011, 20:45

Czuje się zaszczycony mogąc zapoznać się z tak zacną prozą :) Jeszcze raz wielkie wyrazy uznania.
Navajero - 10 Października 2011, 13:19

Jeszcze raz dzięki :)

Link do najnowszego wywiadu z niżej podpisanym :wink:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group