Ludzie z tamtej strony świata - Sebastian Uznański
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 19:37
Sebastian, ja tu nie chcę granic wytyczać ale wiara w Jedi to zwyczajna głupota i podejrzewam, że ktoś sobie z tą rejestracją zwykłe jaja robił więc argument lekko chybiony
mnie nie przekonałeś, nie widzę zwiazku bioreligii z religią
edit: ort
mad - 20 Listopada 2007, 20:11
Fidel-F2 napisał/a | Sebastian, ja tu nie chcę granic wytyczać ale wiara w Jedi to zwyczajna głupota |
Może taką samą głupotą jest wiara w Chrystusa?
mistique - 20 Listopada 2007, 20:25
mad, Chrystus był realnie istniejącym człowiekiem który założył jakąśtam religię, Rycerze Jedi to postaci z filmów. Odnoszę wrażenie, że o ile można wierzyć w coś, co do czego nie ma dowodów, że nie istnieje (czyli boskość Chrystusa, czy tam Trójcę Świętą), o tyle wiara w coś, co ewidentnie nie istnieje i zostało wymyślone i sam wymyślający nigdy nie twierdził inaczej, to jednak co innego.
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 20:33
mad, logiki w dyskusji z Tobą jak zwykle nie brakuje
mad - 20 Listopada 2007, 20:46
mistique, niby masz rację, ale czy z tego wynika dowód, że Chr. istniał naprawdę i do tego był Bogiem? Takich dowodów nie ma, stworzyła je tylko religia.
Fidel, jak rozumiem, w dyskusjach ze mną logiki nie brakuje, czyli ta logika jest? Tak tylko pytam, żeby się upewnić...
P.S. Podoba mi się w miarę Twój podpis, chociaż bym go poprawił: "Do Boga nie mam żadnych pretensji, przecież nie istnieje."
ihan - 20 Listopada 2007, 20:53
Fajnie, czyli wszyscy Bogowie greccy, hinduscy, egipscy i inni też istnieli realnie? Jakaś specjalna różnica między ich wyznawcami a chrześcijanami znaczy jest? A Żydzi wierzący w Stary Testament, Jahwe też chyba we własnej osobie nie stąpał po ziemi.
mistique - 20 Listopada 2007, 20:59
Cytat | mistique, niby masz rację, ale czy z tego wynika dowód, że Chr. istniał naprawdę i do tego był Bogiem? Takich dowodów nie ma, stworzyła je tylko religia. |
http://pl.wikipedia.org/w...Bcija.C5.84skie
Pewne dowody na istnienie są, chociaż rzeczywiście bywają podważane. Poza tym jeśli Chrystusa stworzyła religia, to i tak należy uznać, że miała ona jakiegoś założyciela, który z jakichś przyczyn wymyślił sobie Chrystusa.
Natomiast Rycerze Jedi nie istnieją i nie zostali stworzeni na potrzebę religii, więc ich kult naprawdę nie ma takiego statusu jak wiara w Chrystusa, czy Mahometa, Jahwe czy kogokolwiek czy cokolwiek innego. Tylko tyle mówię, nie twierdząc, że religia chrześcijańska jest prawdziwa.
Eh, przepraszam za ten offtop tak w ogóle.
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 21:02
mad napisał/a | Fidel, jak rozumiem, w dyskusjach ze mną logiki nie brakuje, czyli ta logika jest? Tak tylko pytam, żeby się upewnić... |
naturalnie masz rację
mad napisał/a | P.S. Podoba mi się w miarę Twój podpis, chociaż bym go poprawił: Do Boga nie mam żadnych pretensji, przecież nie istnieje. | przeciez to nie ma związku z moim podpisem, poza tym, co nadzwyczajnego w tym stwierdzeniu?
mad - 20 Listopada 2007, 21:03
mistique, tak czy inaczej poruszamy się tylko w sferze domysłów, przypuszczeń. Nie piszę o statusie wiary w Chr./Jedi, tylko o prawdopodobieństwie. W obu przypadkach jest ono prawie zerowe. Uściślijmy: w przypadku jedi zerowe, w przypadku Chr - prawie zerowe.
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 21:09
mad napisał/a | w przypadku Chr - prawie zerowe. | no ubaw po pachy
mistique - 20 Listopada 2007, 21:12
mad napisał/a | Uściślijmy: w przypadku jedi zerowe, w przypadku Chr - prawie zerowe. |
W tym momencie prawie robi wielką różnicę IMHO, bo właśnie ta drobna możliwość daje miejsce dla powstania religii.
Agi - 20 Listopada 2007, 21:20
A może tak do "Rozmów religijnych"? Zdaje się, że ta dyskusja już dawno nie dotyczy tekstu Sebastiana.
Sebastian - 20 Listopada 2007, 21:32
Tak jak myślałem, wyszedł offtop, echh... I ja go będę na dodatek kontynuował, jak wszyscy to wszyscy
Mało kto pamięta że dyskusja dotyczyła bioreligii, wymyślonej przeze mnie religii na potrzeby książki
anko polemizując z Fidelem twierdziła że
Cytat | E, tam, zaraz bezsens... Ludzie mogą czcić, co tylko im żywnie do głowy przyjdzie |
Jedi było tu tylko przykładem, jeżeli Fidel-F2 weźmiesz podręcznik do religioznawstwa, zobaczysz jak różnorodne są religie - te istniejące realnie teraz lub kiedyś, nie wymysł na potrzeby sztuki jak było z Jedi(choć nie wykluczam, że za sto lat gorliwi wyznawcy Jedi zrobią z Lucasa mesjasza, bywało i tak w historii że założyciel religii miał o sobie skromniejsze mniemanie, a "dodali" mu znaczenia następcy, fanatycy, hierarchowie). Przynajmniej ja bym to argumentował w ten sposób, nie wiem jak widziała to anko Dlatego uważam że bioreligia odwołująca się do naukowo poznanej natury biologicznej człowieka i fizycznej wszechświata, zakładająca rozwój i postępowanie człowieka w zgodzie z jego naturą jest w tym towarzystwie ok, a Wy co sądzicie? Pamiętajcie że to ostatecznie konstrukt literacki... Zresztą gdybym chciał zamiast niej wstawić chrześcijaństwo, upływ czasu od naszej ery zmieniłby tą religie nie do poznania. Porównajcie chrześcijaństwo obecne do tego z czasów Chrystusa a przecież to tylko marne 2000 lat Pozostawienie Chrześcijaństwa takiego samego byłoby bez sensu, przedstawienie zmiany również bezsensu bo nie do zaakceptowania, byłoby dla nas dziwne i obce... Ale to już pomysł na następne opowiadanie Kto wie?
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 21:51
Sebastian napisał/a | Dlatego uważam że bioreligia odwołująca się do naukowo poznanej natury biologicznej człowieka i fizycznej wszechświata, zakładająca rozwój i postępowanie człowieka w zgodzie z jego naturą jest w tym towarzystwie ok, a Wy co sądzicie? |
jesli cos jest naukowo poznane to siłą rzeczy nie daje szans nijakiej wierze, której sednem jest niepoznane i tajemnica, czyli błąd leży w samych założeniach
ja zauważam u siebie pewne atawizmy (nie lubie siedzieć tyłem do wejścia, czuję niepokój jesli mam zasnąc głową w stronę drzwi, nie lubię zostawiać niedojedzonego posiłku), rozumiem to i nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego, a już na pewno nie dam się zaliczyć do wyznawców bioreligii
i co to znaczy, że rozwój w zgodzie z naturą jest ok? jeśli kto ma naturę mordercy to powinien to rozwijać i będzie ok?
natura biologiczna człowieka i fizyczna wszechswiata to nic innego jak to, ze silniejszy zabija słabszego; z czego tu robić religię? najwyzej ideologię ( i tu chyba nie byłbys pierwszy)
Sebastian napisał/a | Jedi było tu tylko przykładem, jeżeli Fidel-F2 weźmiesz podręcznik do religioznawstwa, zobaczysz jak różnorodne są religie - te istniejące realnie teraz lub kiedyś, nie wymysł na potrzeby sztuki jak było z Jedi(choć nie wykluczam, że za sto lat gorliwi wyznawcy Jedi zrobią z Lucasa mesjasza, bywało i tak w historii że założyciel religii miał o sobie skromniejsze mniemanie, a dodali mu znaczenia następcy, fanatycy, hierarchowie). Przynajmniej ja bym to argumentował w ten sposób, nie wiem jak widziała to anko | ale na razie mamy teraz a nie za sto lat i nikt normalny nie bierze Lucasa za mesjasza więc w tej chwili zakładanie kościoła Jedi to albo duractwo albo jaja
Sebastian - 20 Listopada 2007, 22:02
Cytat | jesli cos jest naukowo poznane to siłą rzeczy nie daje szans nijakiej wierze, której sednem jest niepoznane i tajemnica, czyli błąd leży w samych założeniach |
to tylko jedno ze stanowisk dotyczących wiary w chrześcijaństwie, w tym samym nurcie były jeszcze koncepcje racjonalne np św Tomasz próbujące istnienie Boga udowodnić rozumowo a że i teraz próbuje się argumentów naukowych na potwierdzenie niektórych sądów też argumenty by się znalazły - kreacjonizm, problem natury człowieka (geny) a homoseksualizm itd. Ale nie rozmawiamy o chrześcijaństwie, które jest przecież tylko jedną z religii i mam wrażenie teraz przez nią próbujesz definiować wszystkie.
Natomiast jeżeli idzie o Lucasa, jak wspomniałem, mniejsza z tym, dla mnie ważne jest
Cytat | Sebastian napisał/a:
Jedi było tu tylko przykładem, jeżeli Fidel-F2 weźmiesz podręcznik do religioznawstwa, zobaczysz jak różnorodne są religie - te istniejące realnie teraz lub kiedyś, nie wymysł na potrzeby sztuki jak było z Jedi |
wstyd mi za offtop
Agi - 20 Listopada 2007, 22:10
Dyskusja jest wielce interesująca i rozwojowa, ale przenieście się tu
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 22:15
Sebastian napisał/a | próbujące istnienie Boga udowodnić | sam sobie odpowiedziałeś
Sebastian, z definicji wierzyć mozna jedynie w niepoznane, jeśli tu się nie zgodzimy to dyskusja nie ma sensu
gdy wiedza człowiecza była znikoma bóg byl wszedzie, w strumieniu, ogniu, ziemi, itd
gdy zaczelismy lepiej poznawac i rozumieć świat bóg przenosił się coraz dalej by w tej chwili znajdowac sie gdzieś poza materią, zawsze tam gdzie dla człowieka mógł byc niedostępny i nieznany
Agi - 20 Listopada 2007, 22:18
Fidel-F2 koniec offtopa
Regulamin:
Cytat | 6. Administrator lub moderator proszą tylko raz użytkownika o wykonanie ich polecenia. W przypadku nie zastosowania się do niego przez upomnianego uzytkownika uruchomiony zostanie system ostrzeżeń. |
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 22:22
Agi55, sorry ale chwilę pisalem posta i nie widziałem Twojego, a wydawało mi sie, ze dyskusja o bioreligii nie jest tu offtopem
moze przenieś kilka ostatnich postów do watku o religii albo do watku Sebastiana, nie wiem
Agi - 20 Listopada 2007, 22:25
Dobrze, przyjmuję wyjaśnienie, spróbuję poprzenosić. Może wątek Sebastiana będzie najwłaściwszy
Anko - 21 Listopada 2007, 22:07
Sebastian napisał/a | ej, nie martw się, grudzień tuż tuż... Może pożyczy | Hmm, fakt, nie powiedział przecież, którego roku to ma być grudzień.
Sebastian napisał/a | mogę sobie pozwolić na histeryczność albo narcyzm, autorowi to uchodzi płazem (czasami). | Z naciskiem na "czasami".
Sebastian napisał/a | głębokie..., | Komplemenciarz.
Sebastian napisał/a | Przynajmniej ja bym to argumentował w ten sposób, nie wiem jak widziała to anko | Mnie chodziło tylko o to, że skoro ludzie "w naszym świecie" mogą mieć wyznania, które np. nam wydają się "bezsensowne", to nie można robić z tego zarzutu do autora. Niby dlaczego religia w opowiadaniu ma obowiązek być "sensowniejsza" od wszystkich religii naszego świata?
Każda religia ma jakieś zasady, wedle których powinni żyć jej wyznawcy. Mnie się mogą nie podobać założenia np. Islamu, Scjentologów, Raelian czy Neopogan (podaję przykład, teoretyzuję, nie twierdzę, że mi się naprawdę podobają/nie podobają! ), tak jak komuś innemu mogą się nie podobać zasady panujące w "bioreligii". Ale nie widzę podstaw do czepiania się o to autora.
Religia z definicji jest czymś, w co się wierzy, a nie czego sensowność się rozpatruje. Tak mi się wydaje.
Anko - 22 Listopada 2007, 19:33
A właśnie, jeszcze taka uwaga do tekstu. Rozumiem, że bohater, nie widząc, nie byłby w stanie przygotować sobie posiłku, ja też bym nie umiała. Ale z tym ubieraniem, to trochę przesada... Z zamkniętymi oczami trwa dłużej, ale jak masz odłożone na krześle, a nie musisz grzebać w szafie (Kandamon tak miał), to przecież zapięcie guzików czy zawiązanie butów to nie jest taki problem. Próbowałam.
P.S. Sebastian napisał/a | głosów niechętnych z pewnych kierunków, o których zmilcze | A któż to tak na Ciebie nastaje? Powiedz, powiedz, przynajmniej Twoi fani będą wiedzieli, na kim się wyżyć.
Fidel-F2 - 22 Listopada 2007, 20:52
Anko napisał/a | Każda religia ma jakieś zasady, wedle których powinni żyć jej wyznawcy. Mnie się mogą nie podobać założenia np. Islamu, Scjentologów, Raelian czy Neopogan (podaję przykład, teoretyzuję, nie twierdzę, że mi się naprawdę podobają/nie podobają! ), tak jak komuś innemu mogą się nie podobać zasady panujące w bioreligii. Ale nie widzę podstaw do czepiania się o to autora.
Religia z definicji jest czymś, w co się wierzy, a nie czego sensowność się rozpatruje. Tak mi się wydaje. | czyli nie będzie niczym niezwykłym jeśli ktoś założy kościół Świętej Trójcy Stałych Eulera, Pi i e?
i Anko, gdzie ja napisałem, że mi sie zasady nie podobają? acha.. i jakie są zasady w tej religii?
Anko - 22 Listopada 2007, 22:06
Hmm, może ja Cię, Fidelu, w ogóle źle zrozumiałam? Bo co właściwie według Ciebie było bezsensem: zasady bioreligii, czy jej umieszczenie przez autora w tekście?
Fidel-F2 - 22 Listopada 2007, 22:10
Anko, jakie zasady?
dla mnie 'bioreligia' tak jak ją ujrzałem w Księdze nie ma żadnych cech religii, nie wiem dlaczego ten pomysł jest nazwany religią, co te dwie rzeczy mają wspólnego?
Sebastian - 23 Listopada 2007, 10:42
Anko,
Cytat | Z zamkniętymi oczami trwa dłużej, ale jak masz odłożone na krześle, a nie musisz grzebać w szafie (Kandamon tak miał), to przecież zapięcie guzików czy zawiązanie butów to nie jest taki problem. Próbowałam.
|
Rzeczywiście wielki problem to nie jest niemniej jednak irytujące utrudnienie, zwłaszcza jak Ci coś spadnie, przesunie się. Oczywiście da się zrobić, ale w tekście nie sugerowałem bynajmniej, że rzecz jest nie do wykonania.
Cytat | A któż to tak na Ciebie nastaje? Powiedz, powiedz, przynajmniej Twoi fani będą wiedzieli, na kim się wyżyć. |
Ech z tymi fanami to pewna przesada, niestety. Nie jestem Pilipukiem, który podniesie rękę i zaraz za jego plecami staje trzydzieści tysięcy Wątpię by na me wezwanie przybyła choćby garstka... Aczkolwiek widzę po Twoim poście, że moje hufce choć nieliczne, to są niezwykle bitne . A że historia uczy że elitarne gwardie znaczą więcej niż tysiące pospolitego ruszenia, więc może nie jest tak źle? Tym niemniej wolałbym prowadzić Was do dobrej zabawy niż forumowych wojen, z których nigdy nic dobrego nie wynika. Stąd wybaczcie ale list proskrypcyjnych nie wywieszę.
Fidel-F2,
Cytat | i jakie są zasady w tej religii? |
Są rozrzucone w wielu miejscach w tekście. Nie widzę powodu bym miał je tu teraz wszystkie wypisywać, zwłaszcza że tracą wyrwane z kontekstu - samodzielna praca czytelnika z tekstem się kłania, Fidel-F2. Mimo to podpowiem, by choćby zwracać uwagę na wykłady scholastki bioreligii Sunnei, która jest uznanym autorytetem od spraw bioreligii, a zwłaszcza polecam Ci jej autorstwa słynną "Bioetyke bioreligii" z długą Twoją własną interpretacją pierwszego zdania.
Natomiast zgadzam się z Anko, że coraz trudniej połapać sie o co Ci konkretnie chodzi i jakie masz zarzuty(zwłaszcza po podanych przykładach Anko), poza tym że bioreligia to bezsens.
Fidel-F2 - 23 Listopada 2007, 21:27
to co w poprzednim poście, nie widzę tu cech religii a jedynie kilka faktów, dla mnie to bezsens ale może dajmy już spokój bo do niczego pewnie nie dojdziemy
corpse bride - 25 Listopada 2007, 13:57
sebastian, zacytowałam cię w moim blogu (śmietnisko na dole strony). zapraszam do dyskusji, tym razem nie o majtkach, a o emocjach.
Anko - 25 Listopada 2007, 18:58
Sebastian napisał/a | Oczywiście da się zrobić, ale w tekście nie sugerowałem bynajmniej, że rzecz jest nie do wykonania. | Ale odniosłam wrażenie, że było mu bardzo ciężko się z tym uporać. Że było to nie zaledwie kłopotliwe, ale prawie aż załamujące.
Ale może to tylko kwestia mojego odbioru.
Sebastian - 25 Listopada 2007, 19:04
Myślę, że najbardziej "załamująca" była dla niego różnica, porównanie ze stanem przedtem, przynajmniej chciałem to zaakcentować, może poległem na wirażach warsztatu
|
|
|