Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
illianna - 23 Maj 2012, 14:05
Agi, łosoś surowy i prawdopodobnie podsmażony na oliwie, i przypuszczam, że ser do sosu to parmezan, wiesz ja już próbowałam robić różne rzeczy ala ta knajpa, ale sosy śmietanowe kucharz robi takie pyszne, że ja nie wiem jak to zmałpować, może Tobie się uda, choć będzie to trudno stwierdzić bez porównania Aha, tam były jeszcze pomidorki koktajlowe, tak kilka przeciętych na pół, dorzuconych na koniec do sosu.
Agi - 23 Maj 2012, 14:46
illianna napisał/a | choć będzie to trudno stwierdzić bez porównania |
Zapraszam na degustację.
Będę eksperymentować.
illianna - 23 Maj 2012, 15:53
u nas dzisiaj też makaron, penne z cukinią i piersią kurczaka na oliwie, z łyżką śmietanki gałką, pieprzem, solą, potartym serem żółtym, przydałby się jeszcze jakiś alkohol typu białe wino, ale nie było.
Agi - 23 Maj 2012, 16:10
Nie było świeżego łososia, resztę składników kupiłam. Dziś zrobię naleśniki, może jutro uda się kupić rybę.
Kai - 23 Maj 2012, 20:37
Ostatecznie kapustę podzieliłam na pół i z połowy zrobiłam po gospodarsku, acz bez ziemniaków, a z połowy na wiosennie z jabłkami. Mrau.
Agi - 23 Maj 2012, 21:03
Kai, a jak to jest "po gospodarsku"?
corpse bride - 24 Maj 2012, 09:28
a jak to jest z jabłkami?
Agi - 24 Maj 2012, 09:48
Truskawki w ciągu dwóch dni staniały z 16 na 10 zeta.
Otwieram sezon.
Ilt - 24 Maj 2012, 09:52
IMO jeszcze są trochę zbyt kwaśne.
Agi - 24 Maj 2012, 09:56
No właśnie nie, te które stopniowo znikają z mojego talerzyka są słodkie i aromatyczne.
Kruk Siwy - 24 Maj 2012, 10:47
To co dla jednego kwaśne dla drugiej osoby już słodziutkie. A u mnie po 8 zeta ale jeszcze omijam.
Lynx - 24 Maj 2012, 10:49
corpse bride, dodajesz do niemal ugotowanej kapusty pokrojonych w kostkę, lub jak Ci pasuje, jabłek. Ilość "do smaku". Kapusta nabiera słodkawego, nieco winnego smaku. Duzo zależy od jabłek.
Przynajmniej ja znam taki sposób. Może Kai zna inny przepis?
Swoją drogą to dołączam: Agi napisał/a | a jak to jest po gospodarsku? |
Też jestem ciekawa.
Kai - 24 Maj 2012, 10:59
Kapusta po gospodarsku
Zapewne w innych rejonach nazywa się to inaczej. Teraz nie dawałam ziemniaków, ale to bardzo smaczne połączenie. Tyle, że z ziemniakami najlepiej na świeżo, potem to już nie ma tego smaku.
Lynx, dokładnie tak. Mnie pasowało pół niedużego jabłka skrojone w cieniutkie plasterki, ale kapusta była też niewiele większa
Czasem zamiast jabłka daję sparzonego, obranego i pokrojonego w plasterki pomidora.
Koperek daję zawsze, jednak można go dać naprawdę dużo i wtedy zabielić śmietaną z odrobiną mąki. Kwaśność zawsze można wyrównać cytryną, jeśli jest za mdła.
Zawsze dodaję też dużo czarnego pieprzu.
fealoce - 24 Maj 2012, 11:11
Kruk Siwy napisał/a | To co dla jednego kwaśne dla drugiej osoby już słodziutkie. A u mnie po 8 zeta ale jeszcze omijam. |
U mnie też. Kupiliśmy raz ale nie były jakieś rewelacyjne, więc trzeba będzie troszkę poczekać...
Kai - 24 Maj 2012, 11:20
Ja najchętniej kupuję truskawki dopiero wtedy, kiedy ich zapach mnie "zaprosi" z daleka Ale tym razem kupiłam pół kilo, nie są złe, tylko to jeszcze po prostu nie "to". Będą z nimi muffinki i dodaję je pokrojone do lodów.
fealoce - 24 Maj 2012, 11:24
Takie przeciętne truskawki świetnie też smakują zmiksowane z mlekiem i cukrem
Kai - 24 Maj 2012, 11:28
fealoce, ale wtedy okazuje się, że ich dietetyczność (podobnie jak młodej kapusty z boczkiem ) staje pod wieeeeelkim znakiem zapytania.
Dlatego sama czekam, aż będą "prawdziwe"
fealoce - 24 Maj 2012, 11:44
Niby tak, ale wychodzę z założenia, że raz na jakiś czas można
Kai - 24 Maj 2012, 11:54
Jeśli chodzi o truskawki, nie umiem się powstrzymać i najbardziej lubię "gołe", jeśli są naprawdę pachnące Słodkie nie muszą być
Agi - 24 Maj 2012, 12:01
Kai napisał/a | Kapusta po gospodarsku
Zapewne w innych rejonach nazywa się to inaczej. Teraz nie dawałam ziemniaków, ale to bardzo smaczne połączenie. Tyle, że z ziemniakami najlepiej na świeżo, potem to już nie ma tego smaku.
|
Za tłusta, jak dla mnie.
Jeśli jest do podsmażenia boczek i wiejska kiełbasa, to po co jeszcze olej.
Wystarczy na małym ogniu wytopić tłuszcz z boczku, dodać plasterki kiełbasy, a na końcu cebulę i razem podsmażyć. Ziemniaki wolę gotować oddzielnie i łączyć z kapustą na talerzu.
Kai - 24 Maj 2012, 12:22
Oj, Agi, u mnie zawsze możesz się założyć, że tłuszczu jest 1/4 tego, co w przepisie. Dlatego podaję oryginalny, bo mój jest hmmm... mocno odchudzony. A konkretnie cały wytopiony tłuszcz (bez oleju!) został odlany A są ludzie, którzy polubią i tłustą wersję.
Ziemniaki gotując się lekko zagęszczają całość. Podobnie robiło się tzw. parzybrodę http://gotowanie.onet.pl/...roda,89544.html. Ale jeśli kapustę gotuje się z dnia na dzień, to nie warto.
Agi - 24 Maj 2012, 12:45
Kai napisał/a | A konkretnie cały wytopiony tłuszcz (bez oleju!) został odlany |
Aż tak nie redukuję ilości tłuszczu, kapusta z natury swej potrzebuje go nieco.
Kai napisał/a | Ziemniaki gotując się lekko zagęszczają całość. Podobnie robiło się tzw. parzybrodę |
Parzybrodę pamiętam z dzieciństwa.
Kai - 24 Maj 2012, 12:55
Agi napisał/a | Aż tak nie redukuję ilości tłuszczu, kapusta z natury swej potrzebuje go nieco. |
A ja owszem. Oczywiście głównie zwierzęcy. Czasem mam ochotę trochę zjeść i chcę pożyć
W tym przypadku wystarczająca (dla mnie!) jego ilość wygotowuje się przez te parę chwil i oczek jest trochę. No, chyba, że chcę mieć skwarki-grzanki, ale to już nie ta potrawa. A Młody jak chce, zawsze sobie może tym odlanym tłuszczykiem "dokrasić".
Mama robiła parzybrodę, ale nie pamiętam. Natomiast pamiętam i uwielbiałam ziemniaki z porami, które robił Dziadek.
corpse bride - 24 Maj 2012, 15:20
No ale co - tylko gotowana kapusta i jabłka czy jeszcze jakieś przyprawy? To ma być słodkie czy słone?
Kai - 24 Maj 2012, 15:51
corpse bride, pokrojoną kapustę sparzam wrzątkiem i po odcedzeniu zalewam bulionem (warzywa, czosnek, liść laurowy, ziele angielskie). Na niedużej ilości oliwy (łyżka starczy) podduszam cały pęczek dymki (pokrojony na wąskie kawałki) i dorzucam. W trakcie gotowania doprawiam pieprzem i w razie potrzeby solą - ale bulion też jest już słony), oraz łyżką pociętego koperku dla smaku. Kiedy jest prawie miękka, dodaję tak z pół łyżki prawdziwego masła i jabłka w dowolnym kształcie i ilości (jeśli masz klarowane, możesz je na tej łyżce zmiękczyć). Jabłka miękną szybko, wtedy dodaję jeszcze garść koperku i - tu już zależy od smaku, jabłka dają taki słodkawo-winny aromat, jeśli ktoś lubi ostrzejszą, to można dodać pół łyżki octu/soku cytrynowego, albo wręcz przeciwnie, cukru.
Resztę "wariacji" opisałam w poprzednim poście. Wszystko polega na tym, żeby nie zabić delikatnego smaku młodej kapusty.
Jabłka to w ogóle skarb, obsmażone z majerankiem są pyszne do wątróbki albo do mięs.
corpse bride - 25 Maj 2012, 09:07
hm, hm. Dało mi to do myślenia.
Ja jakoś szczególnie nie lubię kapusty, ale raz do roku mogę zjeść taką właśnie młodą. Lubię taką, jak robi moja babcia, ale nie wiem, jak to się robi. Na oko widać, że oprócz kapusty jest tam jakaś wieprzowina i mleko albo śmietana - totalnie niekoszerna rzeczy
Lis Rudy - 25 Maj 2012, 09:59
u mnie dziś swojego rodzaju święto młodości
młody krajowy kalafiorek, a na weekend młodziutkie polskie ziemniaczki wielkości przepiórczych jajek, udko kurczaka i małe krajowe pomidorki z solą, pieprzem, odrobiną świeżego czosnku i tartym żółtym serem na wierzchu w roli dodatku.
ślinotok poziom +4
Kai - 25 Maj 2012, 11:10
Wysłałam pytanie do Grzegorza, co to za nowa tendencja z tym olejem i boczkiem, bo to nie pierwszy taki przepis widzę. Okazuje się, że chodzi o to, żeby boczek zrumienić nie wytapiając go, albo wytapiając jak najmniej. Sama mogłam na to wpaść, przecież to logiczne.
Dzisiaj planuję kruche ciasto z truskawkami. I tak pewnie ciasteczka będę musiała zagnieść, ale raz na jakiś czas odmiana się przyda.
A wczoraj miałam robić panierowaną pierś z kurczaka, tyle że panierki mi się zrobiło za dużo, więc potem panierowałam, co wpadło w ręce (kot przezornie schował się pod kanapę) - plastry mortadeli, krążki cebuli, a nawet na jednego boczniaka mi starczyło.
No i dzisiaj uczta - surówka z młodej kiszonej kapusty i młodej marchewki, a do tego - co kto będzie chciał z panierowanych wygłupów.
Agi - 25 Maj 2012, 11:37
Kai napisał/a | Wysłałam pytanie do Grzegorza, co to za nowa tendencja z tym olejem i boczkiem, bo to nie pierwszy taki przepis widzę. Okazuje się, że chodzi o to, żeby boczek zrumienić nie wytapiając go, albo wytapiając jak najmniej. Sama mogłam na to wpaść, przecież to logiczne. |
Na oleju boczek też się będzie wytapiał, nie tylko rumienił, prawa fizyki tu działają (temperatura i te sprawy ), jesli nie chce się za bardzo wytopić, trzeba dać duży płomień pod patelnię, wtedy boczek szybko się zrumieni.
Kai - 25 Maj 2012, 11:48
Agi napisał/a | esli nie chce się za bardzo wytopić, trzeba dać duży płomień pod patelnię, wtedy boczek szybko się zrumieni. |
A na czym wtedy przysmażysz, a właściwie poddusisz cebulę?
Płaczę ze śmiechu słuchając dyskusji o nazewnictwie - czy istnieje coś takiego jak bigos z młodej kapusty lub cukinii, kotlety z ziemniaków czy schabowe sojowe.
|
|
|