To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas dziwi... zaskakuje... szokuje...

Matrim - 26 Stycznia 2013, 11:23

merula, ale i tak wiadomo, że ci "fachowcy od genealogii" dojdą tylko do jednych wniosków, więc i bez wygłaszania spektakularnych ocen możesz się od razu profilaktycznie pokajać :)

Podziwiam jednak próby baranka, czy GGG przebijania takich murów głową.

Ziuta - 26 Stycznia 2013, 12:04

Aż zachęcacie mnie, żeby zajrzeć do TEGO wątku, na który profilaktycznie nie zaglądam, kiedy podejrzanie wzrasta jego aktywność ;P:
Witchma - 26 Stycznia 2013, 12:06

Ziuta, nie zaglądaj. Będziesz zdrowszy.
Ziuta - 26 Stycznia 2013, 12:23

Kusi jak alkohol na szkolnej wycieczce.
fealoce - 26 Stycznia 2013, 12:30

Ziuta, to go sobie zablokuj, tak jak ja :wink:
ihan - 26 Stycznia 2013, 12:42

Puszenie się genealogią mocno ryzykowne jest. Nigdy nie wiadomo czy czyjaś babcia lub dalsza przodkini nie była zgwałcona przez tych, co radośnie uważają, że jej przysługę zainteresowaniem zrobili, albo czy przodkini taka skoku w bok nie zrobiła. I robiąc badania DNA wyjdzie nam, że nie tylko krwi błękitnej nie mamy, ale dziadek z Wermachtu to byłaby w porównaniu elita.
Ziuta - 26 Stycznia 2013, 12:48

Ewentualnie jak ta pani, która poszła do szpeca sprawdzić rodzinną legendę o prababci-hrabiance. I szpec legendę potwierdził, prababcia była hrabianką. Dzierżyńską :mrgreen:
ihan - 26 Stycznia 2013, 13:02

Poważne traktowanie też bohaterów wątku, jako przedstawicieli czystych rodowodów, wskazuje, że ani elitą moralną, ani intelektualną ani wizerunkowo-fizyczną mierzoną jako stopień atrakcyjności fizyczno-seksualnej posiadacze czystej krwi nie są. Czym się więc ekscytować? W hodowli zwierząt gospodarskich krzyżuje się to, co posiada określone cechy, by wyprodukować potomstwo lepsze od rodziców. W hodowli rodów szlacheckich, krzyżowało się ze względu na politykę i potrzeby powiększania majątków (co jako żywo w DNA przekazywane nie jest, a zawsze jakiś parobek umięśniony się trafił boczną furtką), trudno oczekiwać by efekty krzyżówek cechowały się czymś wyjątkowym. Rozumiem ekscytować się, że moi przodkowie wszyscy byli np. laureatami nagrody Nobla, albo kobitki zwyciężały w wyborach Miss czegoś tam. Przynajmniej wiadomo o jakich cechach mówimy.
Ziuta - 26 Stycznia 2013, 13:16

Aaaaa, czyli taka oldskulowa, dziewiętnastowieczna miękka eugenika? Jeszcze bardziej mnie kusi, by zajrzeć.
Zgaga - 26 Stycznia 2013, 13:21

Jakoś mnie dyskusja w/w omawianym wątku nie dziwi. Zacietrzewienie dyskutantów też nie.
Ziuta, nie musisz, sensacji nie widzę.

ihan - 26 Stycznia 2013, 13:34

Ziuta, ja nie zaglądam i myślę, że nic nie straciłam, ani niczego nowego bym się nie dowiedziała. Posłuchaj Zgagi.
shenra - 26 Stycznia 2013, 13:34

Nawet jak mi oko zbacza do tamtego wątku, to monstrualna wielkość postów skutecznie zniechęca mnie do zagłębiania się w jakkolwiek pseudo tudzież i nie, interesującą treść :mrgreen:
Ziuta - 26 Stycznia 2013, 13:43

Długie posty z mnóstwem cytowań i autocytowań? Nie lubię. :)
merula - 26 Stycznia 2013, 15:35

toć przeca mnie nie o genealogię i jej misje dowartościowującą chodziło, a o łatwą metodę przeprowadzenia badań na koszt i wysiłkiem cudzym.

absolutnie nie mam błękitnokrwistych złudzeń ani oczekiwań. tylko czasem chciałabym wiedzieć trochę więcej o tych, co wcześniej od pradziadków żyli. z czystej ludzkiej ciekawości losów rodziny.

terebka - 26 Stycznia 2013, 15:42

Padło słowo 'chłystki'. Spod palców jewgienija. Tak. To jest dokładnie to słowo, które paść powinno. Nie wcoorwia aż tak zdanie chłystków DLACZEGO potomków winno się oceniać z perspektywy dokonań przodków (odrażające swoją stroną), ale to, KTO uzurpuje sobie do tego prawo i z jakiego tytułu. Otóż, wystarczy przejąć w schedzie dokonania, zapewne wydumane, przodków własnych. Chłystkom się wydaje, że heroizm, patriotyzm, etc. przejmuje się jak gacie po tacie.
ihan - 26 Stycznia 2013, 19:39

Ciekawe czy działa w drugą stronę. Czy rzutuje na przodków chłystków owych chłystków zadufanie. Bo powiedzenie, że nikt nie jest wystarczająco ostrożny w doborze rodziców może nabrać nowego znaczenia.
Godzilla - 27 Stycznia 2013, 18:11

Znowu zaczął do nas zaglądać Rudy. Powiadali: nie karmcie tego kota, ma swoją panią, niech się nim zajmuje. Ale jak nie wpuścić futrzaka, który koczuje pod drzwiami balkonu o szóstej nad ranem, a na dworze jest -10? I który rzuca się do miski jak wariat, z miaukiem i tupotem? Latem był tak chudy, że żebra niemal wystawały mu przez futro.

Za to zawsze ma na szyi elegancką obróżkę, co chwila inną, a futerko nie pachnie mu kocim futerkiem, tylko SZAMPONEM.

Nie rozumiem.

Lynx - 27 Stycznia 2013, 18:36

Godzilla, pewnie pańcia karmi go też jakimiś frykasami z 'wyższej" tfu! półki. A kot jest głodny, bo porcje wówczas mu nie wystarczają.
Godzilla - 27 Stycznia 2013, 19:52

Pańcia ma go w głębokim poważaniu, podobnie jak drugiego kota, który regularnie wałęsał się całymi dniami po osiedlu (wygląda na rasowego syjama), ale przestałam go widywać jakoś przed grudniowymi mrozami. Przed tygodniem coś jej się stało w nerwy, chodziła po osiedlu i tego syjama nawoływała. Może dopiero zorientowała się, że nie ma kota?
ihan - 27 Stycznia 2013, 20:24

Łał, czterech moderatorów i administrator na forum jednocześnie. Łał.
jewgienij - 27 Stycznia 2013, 20:27

terebka napisał/a
Padło słowo 'chłystki'. Spod palców jewgienija. Tak. To jest dokładnie to słowo, które paść powinno. Nie wcoorwia aż tak zdanie chłystków DLACZEGO potomków winno się oceniać z perspektywy dokonań przodków (odrażające swoją stroną), ale to, KTO uzurpuje sobie do tego prawo i z jakiego tytułu. Otóż, wystarczy przejąć w schedzie dokonania, zapewne wydumane, przodków własnych. Chłystkom się wydaje, że heroizm, patriotyzm, etc. przejmuje się jak gacie po tacie.


Wszystko już wyjaśnione. Pilipiuk przyznał, że Jego ojciec za Komuny szedł z prądem, Renek, mimo próśb, nic nie napisał o swoich przodkach, co właściwie robili za PRL-u. A to oni najgłośniej krzyczeli o zasługach i przewinach rodzinnych. Okazało się, że jeśli idzie o czas PRL - u, nie mają się czym szczycić, ani oni sami, ani ich rodzice, i żadnego prawa grzebać innym w życiorysach rodziców czy dziadków, oceniać po chłystkowemu, urządzać polowania na czarownice., piętnować ludzi.
Nie było to przyjemne, ale cóż. Sprawa jest zamknięta.

Fidel-F2 - 27 Stycznia 2013, 20:35

jewgienij, a nawet jak by mieli to by nie mieli więc dyskusja jest bezprzedmiotowa od samego początku
jewgienij - 27 Stycznia 2013, 20:45

Moim zdaniem była.
Jakieś tam Niezależne mają prosty przepis na zdrajcę i bohatera. Że jest prosty, to go ludzie o prostych wymaganiach łykają, bo wszyscy wolimy proste i jednoznaczne od trudnego i zawikłanego.
To wszystko gra, układa się w piękną całość, dopóki samemu nie jest się potraktowanym od takiej sztancy. Wtedy jest boleśniej. O to chodziło, między innymi.
I nie sądzę, żeby to coś zmieniło w podejściu chłystkowym, nie jestem naiwny, ale krew z nosa poszła ;P: ( musiało być krwiożerczo w tym wpisie, zagraniczni sponsorzy prosili)

terebka - 27 Stycznia 2013, 20:50

Na chwilę obecną pewnie zamknięta. Ale nie tak, by do niej nie wrócić. Pomijając ojca konformistę, jego dziadkowie, pradziadkowie, ojczymowie, nie wyróżniają się spośród setek tysięcy innych postaci przeszłości. Każdy może wygrzebać z rodzinnych annałów kogoś, kim może się poszczycić. Być może uznał Pilipiuk, że ojciec nie zrobił nic złego, ale kto wie, co uczyniła ciotka, praprababka, czym się wsławił praszczur Pilipiuk. Każdy może wynaleźć chlubę rodzinną, lecz strych skrywa także brudy, których się nie ujawnia. Na poniżające rewelacje dotyczące współpracującej z SB matki, sędzia Tuleya też mógłby znaleźć jakiegoś rodzinnego herosa. As na przeciw asa. Nie ma rodów krystalicznie czystych, jak i nie ma przesiąkniętych złem. To jeśli chodzi o Pilipiuka. Na renka i gościa o nicku makpfi szkoda nawet strzępić język, bo ich pamięć rodowa zapewne nie sięga głębiej niż do rodziców rodziców.
Sprawa zamknięta. Do kolejnego wygłupu Grafomana oraz popiskiwań jego wyznawców.

Fidel-F2 - 27 Stycznia 2013, 20:53

jewgienij, ja to wiem i Ty to wiesz, wyłożyliście to Renkowi i Pilipiukowi dwadzieścia siedem razy a oni i tak nie ogarnęli więc nic to nie zmieniło ale ja nie o tym

jakby mieli wszystkich przodków na pierwszej linii frontu, w lesie, w ruinach Warszawy i we wszystkich podziemnych organizacjach PRL-u to i tak nie mają prawa do przypie*dalania sie do kogoś kto całą rodzinę miał w ubecji a a sam jest kierowca TIR-a, ja o tym

ale nie chce mi się juz gadać o Pilipiuku i indywiduach mu podobnych

shenra - 27 Stycznia 2013, 20:59

Tam przestaliście, tutaj zaczynacie? jewgienij, Agi Cię o coś prosiła, prawda?
jewgienij - 27 Stycznia 2013, 21:00

Terebka , te wypisy z kroniki rodzinnej brzmią humorystycznie, choćby w konfrontacji z rodzinnymi historiami osób, które blisko znam. Traktuję to jako koloryt tego wątku autorskiego, patetyczno-śmieszne głupoty. Mam pretensje do innych, bo Andrzej to pisarz, odklejony fantasta - problem jest poważniejszy niż wątek Pilipiuka, wielu młodych-gniewnych rajcuje bezkompromisowa retoryka, mieszają ludziom w głowach, proponują łatwe definicje i tym samym kształtują ludzi nie mądrzejszych niż ci, którzy byli kształtowani przez komunizm. Znaczy - głupota w Narodzie ma trwać, bez względu na zmiany polityczne

Shenra, tam się nie pojawiam. Natomiast ogólnie ta sprawa jeszcze jest ważna.

Fidel-F2 - 27 Stycznia 2013, 21:02

jewgienij, skłonność do refleksji unieszczęścliwia
shenra - 27 Stycznia 2013, 21:10

jewgienij, wczoraj powiedziałeś Agi, że nie kontynuujesz tematu. Nie ma znaczenia, gdzie go prowadzisz. Odpocznij sobie trochę.



Edit: Ost cofnięty.

Taka luźna uwaga ode mnie. A kopcie się wszyscy do woli. Dość mam.

terebka - 27 Stycznia 2013, 21:17

Zdaję sobie sprawę z tego jak bardzo moje wpisy przypominają pieniactwo, ale mnie to nieodmiennie ontopowo zdumiewa, shenra. Mylenie z patriotyzmem zwykłego sk*rwy*yństwa.


ed.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group