To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza

Lynx - 9 Lutego 2009, 13:20

Szkoda... pogadałybyśmy :twisted:
Kasiek - 10 Lutego 2009, 03:49

Smutno mi. Bardzo.

I nie mogę spać. Dlatego, że mi smutno.

I w ogóle buu.

:cry:

Martva - 10 Lutego 2009, 08:57

Ehhh, a smutek związany z powyższym tematem...? :(
Kasiek - 10 Lutego 2009, 09:35

No... też...
Lynx - 10 Lutego 2009, 09:36

Kasiek, ciekawe po której kostce czekolady się uśmiechniesz :wink: ;P: :?:
Kruk Siwy - 10 Lutego 2009, 10:34

Czekolady jej żałujesz? Dwie tabliczki na początek i będzie fajn.
Mam znajomą uzależnioną od czekolady, ale wyłącznie od takiej z całymi migdałami.

Ja pożeram każdą. Czekoladę oczywiście. A to co
Cię dręczy Kasiek jest jak czekolada. Słodko gorzkie.

Lynx - 10 Lutego 2009, 10:37

Niby, ze ja żałuję? :evil: Ja?? :?: :? No wiesz Kruk Siwy, foch...
Kruk Siwy - 10 Lutego 2009, 10:53

Kici kici... głasku. No na mnie się fochasz? Na mnie?
Lynx - 10 Lutego 2009, 14:13

Kruk Siwy, nu, tak troszku... Bo ja nigdy nikomu... nu dokładkę chce?Nu dostanie... ;P:
Kasiek - 10 Lutego 2009, 19:28

Masz Kruku rację, jak zwykle. Słodko-gorzkie jak choroba. (Choroba też taka jest, czeka się na błogie lenistwo pod kołderką a nagle coś boli, szarpie, męczy i katuje i nawet podsuwane pod nos delicje morelowe i naleśniczki od babci nie kuszą).
Ale nawet dostałam buzi na "do widzenia" więc jest lepiej.
Ciekawe jak często Marcin będzie to czytał, kiedy nie ma mnie w domu, to znacz jak często będę dostawać OPR za "bzdury" :P
Tak, Kotek i tak Cię lubię. I dobrze o tym wiesz ;)

Do piątku nie będę patrzeć na WESTa, Bóg jednak istnieje. I jeszcze jutro ciąg dalszy dnia dobroci la zwierząt, czyli zakupy z siostrą. Po ostatnich zakupach w Orsayu i w sklepie z kosmetykami siostry własnej nie poznaję :D

Jest dobrze :)

Tylko że tęsknię...

A czekoladę zjem w kazdej ilości. Migdały takoż. Może być razem :P

Kruk Siwy - 10 Lutego 2009, 19:47

No to już wiem czym Cię będziemy karmili. Hihih
Przybywaj!
Właśnie rozmawiamy o Tobie z Dalambertem i Puckiem.
I jeszcze wiesz o kim.

Kasiek - 10 Lutego 2009, 20:29

Przybyłam :) Po raz pierwszy wjeżdżałam do Warszawy po zmroku :P Zawsze przyjeżdżałam rano, albo w lecie, kiedy dłuuugo jest widno. Zabawne uczucie.

Wiem o kim :) Mam nadzieję, że Was zobaczę w czwartek :)

edit: chyba się czwartek z radości upiję :D

edit2 z dziś rano: co do głaskania, to mnie w tym wątku proszę głaskać, mnie, mnie, mnie :mrgreen:

Kasiek - 11 Lutego 2009, 19:12

Dzień pod znakiem zakupów spodnianych (dlaczego jedna firma produkuje dżinsy, w których raz się mieszczę a raz nie - w tym samym rozmiarze). Do rękopisów jednak się nie dostałam bez skierowania - wniosek: jak najszybciej ustalić temat pracy magisterskiej. Ogólnie super :)
Kasiek - 13 Lutego 2009, 21:49

Boże... po powrocie z Warszawy, w domu czekała na mnie gorąca kąpiel z pianą, teraz czeka na mnie drink, wszystkie zakupy okazały się trafione, nawet koszulka dla Marcina mu się podoba i w rozmiar trafiłam... Jest bosssko :)

edit:

To z okazji jutrzejszego dnia, dla was wszystkich:

Serduszko

dziś, bo nie wiem, czy jutro będę w stanie doczołgać się te pół metra z łózka do kompa :D

Kasiek - 15 Lutego 2009, 16:05

Czasem zastanawiam się nad tym, po co niektórzy mają dzieci, skoro nie potrafią wytłumaczyć im podstawowych rzeczy. Dostałam dziś linka do tego filmiku:

Jak Wojtek został... tatusiem

Dwunastolatek przespał się z czternastolatką i został tatusiem. Czy szczęśliwym? Na filmiku, gdzie obok niego wystąpiła matka jego dziecka i ich wspólna córeczka, ma minę niezbyt szczęśliwą.
Ciekawe co na to dziadkowie...
Współczuję chyba wszystkim, ale najbardziej temu maleństwu, które będzie mieć, dosłownie mówiąc, przesrane. Ciekawe jak będzie mówić do tego chłopaczka? Tatusiu? Jak pójdzie do szkoły, będzie obiektem kpin i szyderstw, a filmiki i zdjęcia będą je prześladować do końca życia. Od początku do końca będzie mieć poczucie bycia "wpadką" dwójki *beep*.
Choć z drugiej strony... może z mamą będzie bawić się lalkami... szkoda, że to nie chłopiec, bo bawiłby się z tatusiem resorkami...

Piech - 15 Lutego 2009, 16:54

Kasiek napisał/a
Dwunastolatek przespał się z czternastolatką i został tatusiem. Czy szczęśliwym? Na filmiku, gdzie obok niego wystąpiła matka jego dziecka i ich wspólna córeczka, ma minę niezbyt szczęśliwą.

Dialogi też dobre.
- Do you think you'll be a good dad?
- Yeah.
[...]
- What will you do financially?
- What's "financially"?

MilleniumFalcon - 15 Lutego 2009, 18:20

A właśnie się okazało, że być może za szybko dzieciaka ojcem ogłoszono..
Cytat
Alfie Patten ma 13 lat i nowonarodzoną córeczkę - wiadomość o małoletnim ojcu z Wlk. Brytanii obiegła serwisy informacyjne na całym świecie. Teraz drugi nastolatek przyznaje się do ojcostwa małej Maisie Roxanne. Ma 16 lat i jest jednym z ośmiu kandydatów - informuje brytyjski ''News of the World''.

Bez komentarza. :shock:

Godzilla - 15 Lutego 2009, 19:09

:shock: :| :( Nieszczęście i tragedia... Biedny maluszek...
May - 15 Lutego 2009, 19:38

Jak wczoraj w tv powiedzieli, ze panna mieszka w domu z rodzicami i 5 rodzenstwa to moim zdaniem wpadla po to zeby dostac mieszkanko od rzadu, nieletnie samotne matki sa bardzo uprzywilejowane w kolejce do council housing. A system zasilkow dla tychze zapewnia im (na razie, bo maja to ponoc ukrocic!) na tyle wygodne zycie, ze dziewczyna moze sobie siedziec w domu i rodzic kolejne dzieci na koszt podatnika...
Wiem, ze to strasznie cynicznie brzmi, ale strasznie mnie irytuja takie dziewuchy, w tym kraju antykoncepcja jest darmowa, aborcja tez, nastolatka nie musi isc po pigulki z mama, nastolatek moze dostac prezerwatywy listem (wystarczy wyslac smsa) a mimo to wiele dziewczyn wybiera zycie na koszt panstwa. Mam przyklad u Kat w szkole, laska nie shanbila sie praca nigdy, ma najstarsze dziecko w wieku Kat, jak mloda poszla do szkoly to panna szybko wpadla (z nowym facetem), bo po co isc do pracy, teraz jest w ciazy po raz kolejny i wlasnie stara sie o zmiane domu (oczywiscie council house), bo 3 dziecko to bedzie chlopiec a tu nie wolno trzymac dzieci roznej plci w jednym pokoju...Dodam ze jej facet tez nie pracuje, bo z zasilku wystarcza na piwo i szlugi. No rewelacja po prostu!

ihan - 15 Lutego 2009, 19:42

No widzisz, a wydawało nam się, że becikowe to taki nasz, autorski pomysł.

EDIT: A na poważnie, to co piszesz May, to dobry przykład na to, że pomoc socjalna powinna być przyznawana z głową. I, że samo urodzenie dziecka to żadna zasługa, bo dziecko trzeba wychować. I tak, za to państwo powinno nagradzać. Za wychowanie, nie za posiadanie.

Kasiek - 16 Lutego 2009, 08:58

Niestety, biedne maleństwo. Będzie się kiedyś za rodziców wstydzić, jak podrośnie i poczyta :/
May, no tak, fajnie w GB jest. Wczoraj oglądałam w wiadomościach coś na temat rodziców adopcyjnych i mama zastanawiała się, ile dostaje taki rodzic adopcyjny i czemu skoro na urodzone własne dziecko się nie dostaje kasy, a adoptując dziecko z domu dziecka, uznaje się je za własne. Po czym pani w TV powiedziała, że żeby podjąć się adopcji trzeba mieć odpowiednie warunki mieszkaniowe i stałą pracę, a to ostatnie zdziwiło mojego ojca. "NO a co? Przecież inaczej każdy bezrobotny by szedł po trójkę, żeby go utrzymywała. To rodzic ma utrzymywać dziecko, a nie odwrotnie" stwierdziłam. To co jest w GB przypomina właśnie taką sytuację, kiedy dziecko utrzymuje rodziców. Jasne, świetnie że państwo tak opiekuje się tymi rodzinami, tylko że... takie sytuacje są patologiczne do bólu. U nas becikowe to śmieszne pieniądze, a i tak były spekulacje, czy biedni zaczną rodzić dzieci na potęgę, żeby dostać pieniądze.
Fajnie by było dostać dom od państwa, pensję za bycie mamą i kilka pokojów dla dzieci (serio nie wolno żeby różnej płci mieszkały ze sobą?). Tylko jakoś tak...

Pomoc socjalna powinna być, to jest jednak ważne w państwie, ale naprawdę często dostają ją nie Ci, co powinni.

Kasiek - 16 Lutego 2009, 20:00

dobrze, że jeszcze nie muszę być rodzicem. Wystarczy mi, że jestem zakochana po uszy. Dziś rocznica :) Mhmmm :)
Kruk Siwy - 17 Lutego 2009, 09:41

Choć raz jestem zadowolony że się w cudze życie wtrąciłem.
Kasiek - 17 Lutego 2009, 09:59

:D


Rok temu...

A dziś na KUL... Ech...

wyjęłam dziś pudełko przed jednymi zajęciami i zarobiłam 33zł. Po chwili jeszcze 25 zł. Zamówienie się już zwróciło, a pudełko jeszcze całkiem pełne :) Miło :) Teraz to pudełko zarabia na mnie, a ja zaczynam szukać, co zamówić :D

Kasiek - 18 Lutego 2009, 14:53

Ha! Jestem boss normalnie :D
Nie dość, że jako jedyna napisałam bezbłędnie kolokwium z warsztatu wydawcy to jeszcze dziś całkowicie trafnie ustaliłam tekst i uzasadniłam wszelkie zmiany, które dokonałam na edytorstwie i tekstologii :D Normalnie szok ale uwielbiam te studia :D Straznie się cieszę, że jestem na tej specjalizacji.

Martva - 18 Lutego 2009, 15:23

:bravo :D
May - 18 Lutego 2009, 15:31

Kasiek napisał/a
Niestety, biedne maleństwo. Będzie się kiedyś za rodziców wstydzić, jak podrośnie i poczyta :/

Chyba jednak wstydzic sie nie bedzie, tu maloletnich matek calkiem sporo jest. A jak podrosnie to mama juz pewnie dawno zapomni o tatusiu i bedzie miala kolejnego narzeczonego... I jednak tutaj mnostwo dzieci rodzi sie w nieformalnych zwiazkach, rozwody/rozstania sa na porzadku dziennym a takie przypadki jak matka Shannon (tej co ja wlasna matka z wujkiem narzeczonego porwala i chciala wyludzic jakas kase od McCann'ow) z kilkorgiem dzieci, kazde z innym tatusiem, tez nie sa niczym niezwylkym.
Masz racje, tu socjal jest przesadzony do bolu, niedawno toczyla sie dyskusja jak zachecic samotne matki do pracy i jedna taka wielodzietna stwierdzila, ze musiala by dostac ze 40tys funtow rocznie zeby jej sie to oplacalo... Dla porownania - ja mam na pol etatu (fakt ze za minimum socjalne) jakies 7tys rocznie a moj maz troche ponad 20...

Kasiek, i gratuluje sukcesow na studiach!!! :bravo

Kasiek - 19 Lutego 2009, 19:22

pięknie... 40 tyś funtów rocznie... Ile to staników? :P

Dziękuję, dziś jako jedyna zaliczyłam dyktando na kompetencjach językowych edytora. Jestem z siebie dumna.

Marcin poszedł na imprezę, a ja siedzę, piszę konspekt referatu na sesję naukową i opowiadanie na konkurs. I pięknieję. Kupiłam sobie maseczkę, drugą i trzecią, kapsułki nawilżające i krem, bo mi się skończył. Siedzę z czymś papkowatym na twarzy, co ma mnie uczynić piękną i wiecznie młodą.
To samo, tylko od wewnątrz, mają ze mną zrobić (dodatkowo jeszcze zdrową mają mnie uczynić) tabletki, które od wczoraj biorą. Na odporność, zestawy witamin, żelazo i capivit i różne inne.

I niech nie poskutkują! :twisted:

Martva - 19 Lutego 2009, 21:58

Kasiek napisał/a
I niech nie poskutkują! :twisted:


To co im zrobisz? :twisted:

Tabletki na urodę też sobie kupiłam. Włosy mi przestały wypadać (wnioskuję że to było jakieś jesienne przesilenie), za to teraz odrastają i wyglądają głupio, bo mam chmurkę krótkich włosków wokół głowy. Dekolt mam jak nastolatka, znaczy taka wczesna trądzikowa nastolatka ;P: Paznokcie to tragedia, ale nie wiem czy tabletki pomogą, bo to mechaniczne rozdwajanie od dociskania drutu.
Cóż, pomogą nie pomogą, może nie zaszkodzą przynajmniej.

A maseczki... Nigdy nie wierzyłam w maseczki. Widzisz efekt po czasie dłuższym niż pół godziny? ;)

Kasiek - 20 Lutego 2009, 09:17

Widzę, tylko że trzeba robić conajmniej 1 raz w tygodniu, wtedy naprawdę po miesiącu czy dwóch zauważysz różnicę :) No ja tabletki z witaminami i odpornościowe kupiłam na najbliższe wiosenne przesilenie, może nie będę dobita przez nie w tym roku. Już idę, bo przeszkadzam w graniu... od początku dnia...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group