Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Agi - 12 Stycznia 2012, 10:41
Lis Rudy napisał/a | Agi, na jesieni dyskutowaliśmy o siniakach i o tym że ich jeszcze nie zbierałaś. Mogę dostarczyć na AgiSKOFĘ opakowanie testowe. Osobiście i własnoręcznie wydłubane z wrzosów w lesie. |
Lisie Rudy, jeśli przetrwają kilka godzin w Paradoxsie i moją podróż do domu, to chętnie.
dalambert - 12 Stycznia 2012, 10:48
Agi, Zakąsimy na miejscu
Lis Rudy - 12 Stycznia 2012, 10:56
No to z uwagi na zainteresowanie Dalamberta (i być może innych) objętość próbki testowej zostanie powiększona
Ino co pod grzybki ?
dalambert - 12 Stycznia 2012, 11:01
Lis Rudy, Paradoxalny barek ma duże zasoby, a i może coś jeszcze się trafi
Agi - 12 Stycznia 2012, 11:02
dalambert napisał/a | Agi, Zakąsimy na miejscu |
Słusznie.
dalambert napisał/a | Lis Rudy, Paradoxalny barek ma duże zasoby, a i może coś jeszcze się trafi |
Pigwówka nie konweniuje z grzybkami.
ihan - 13 Stycznia 2012, 11:59
Jedliście kiedyś zupę chrzanową? Serwują u nas na stołówce i jest pyyyszna.
Rafał - 13 Stycznia 2012, 12:16
Coś jak żurek? Zawsze do talerza żurku (żurka?) ładuję dodatkową łychę chrzanu i dopiero jest bosko
Agi - 13 Stycznia 2012, 12:54
Zupy chrzanowej nie jadłam, za to sos chrzanowy do gotowanej wołowiny robię często i bardzo lubię.
dalambert - 13 Stycznia 2012, 13:09
Agi, Szkuka mięsa w sosie chrzenowym to bardzo zacna KLASYKA
ihan - 13 Stycznia 2012, 13:11
Właśnie nie żurek, bo żurek ze startym, surowym chrzanem na któreś święta (chyba Wielkanoc) się u nas robi, i surowy chrzan trochę pożądanej goryczki dodaje. Chyba muszę obsługę w Bistro podpytać jak robią, bo nie było kwaśne, nie było gorzkie.
A propos chrzanu, miałam tajny plan kupić sobie gdzieś wasabi i zeżreć solo, a najlepiej zahodować. Ale okazuje się, że wasabi da się uprawiać w niewielu miejscach na świecie, jest okropecznie drogie i zwykle dostępne w sklepach są tylko jakieś podróbki rozcieńczone.
Rafał - 13 Stycznia 2012, 13:17
Żeń-szeń daje podobny posmak, hm, może bym tak sobie zahodował zamiast chrzanu żeń-szenia?
O, proszę
ihan - 13 Stycznia 2012, 14:22
Chyba nie daje podobnego posmaku. Kiedyś będąc w knajpie wegetariańskiej zamówiłyśmy herbatkę żenszeniową, bo tyle dobrego w końcu o cudownych mocach owego się słyszy. Sam zapach tak nas odrzucił, że przestawiłyśmy kubki na stolik obok, nie wypiwszy ani łyku. Od tego czasu wszystko żeńszeniowe obchodzimy szerokim łukiem.
A wasabi uwielbiam, więc chyba posmak całkiem nie ten sam.
Kasiek - 13 Stycznia 2012, 14:29
Moja mama zrobiła dziś kluski kładzione z serem. Jezu, jak mi po tych Świętach smakują wszelkie twarożki, pierogi z serem, kluski kładzione... Mięso jest be
Rafał - 13 Stycznia 2012, 15:28
ihan napisał/a | Chyba nie daje podobnego posmaku. | Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w samiutkim Lublinie stała sobie gorzelnia, a w niej taką fajną wódkę pędzili i zalewali nią flaszki z najprawdziwszym korzeniem żeń-szenia w środku. Wódka była kapitalna, a korzeń żeń-szenia, który na koniec trzeba było schrupać (no tyle wódki w nim było, że szkoda dać jej przepaść ) też niczego sobie. I tenże korzeń całkiem jak chrzan smakował, tylko delikatniej. Herbatka, faktycznie mogła być obrzydliwa, dzisiaj ludzie to już nie wiedzą co z porządnym korzeniem się robi
corpse bride - 13 Stycznia 2012, 15:29
A ja dziś zjem jakiś fast food, ale miło poczytać, co sobie jecie.
Nie chcę pobudzać poprzedniej dyskusji, ale chciałam tylko powiedzieć Krukowi, że zupełnie rozumiem jego reakcję na wspomnienie o k. m. Są rzeczy, za którymi nie przepadam i których nie jem, ale mogę spokojnie na nie patrzeć i siedzieć przy kimś, kto je właśnie je. Ale jest kilak takich rzeczy, że sam ich widok czy wspomnienie o nich sprawia, że dostaję gęsiej skórki i odruchu wymiotnego. Owszem, można o tym nie pisać, ale to nie zmienia faktu, że tak jest.
Zupę chrzanową jadłam, była to chyba kartoflanka chrzanowa z przepisu Makłowicza, Mat kiedyś zrobił. Dobra.
Kasiek - 16 Stycznia 2012, 15:41
Kluski z serem... Nie wiem czemu mam coraz większą ochotę na takie "rarytasy"
Martva - 16 Stycznia 2012, 22:37
Mam foremki do muffinków, trzeba by przetestować. Odrzuca mnie od słodkiego znów, więc będą raczej wytrawne - wędzony ser i żurawina, albo oliwki, albo nie wiem.
fealoce - 17 Stycznia 2012, 07:57
Jak już przetestujesz, to powiedz jak wyszło
corpse bride - 17 Stycznia 2012, 08:52
Też mam od jakiegoś czasu foremki, tylko ciągle nie kupiłam papilotek, więc foremki stoją i czekają...
Martva - 17 Stycznia 2012, 11:32
Podobno do silikonowych nie trzeba papilotek.
corpse bride - 17 Stycznia 2012, 12:57
ja mam tradycyjne. plus jeszcze takie fajne ceramiczne, indywidualne. btw, na corpse balu były w nich mince pies i dopiero sporo później dowiedziałam się, że powinny one być po pierwsze podgrzane, a po drugie podane z bitą śmietaną. wtedy dopiero nabierają głębszego sensu...
a ja dziś przeglądając 'palce lizać' (numer o podrobach) nabrałam ochoty na golonkę. jeśli będzie jakaś w miarę ładna w sklepie, to zrobimy
Martva - 17 Stycznia 2012, 13:02
corpse bride napisał/a | a po drugie podane z bitą śmietaną |
O, to mnie zdziwiłaś. Nigdy za nimi nie przepadałam, ale w domu bywały tradycyjnie w okolicach noworocznych i w życiu nie było do nich bitej śmietany.
corpse bride - 17 Stycznia 2012, 13:20
No więc właśnie.
Taselchof - 17 Stycznia 2012, 13:35
corpse bride, kurcze też tak dziś miałem dobra golonka z pieca musi być na weekend
merula - 17 Stycznia 2012, 13:51
a ja chyba zrobię dziś spaghetti carbonarra. chodzi za mną.
Agi - 17 Stycznia 2012, 14:23
Podgrzeję wczorajszy rosół i będzie mi dobrze, że nie muszę gotować.
Kasiek - 17 Stycznia 2012, 15:00
chyba zejdę piętro niżej na rosół do mamy
dalambert - 17 Stycznia 2012, 19:56
Była tu mowa o naleśnikach ze szpinakiem, Pucek natchnienie złapała i własnie robi.
Szykuje się wyżerka
Martva - 17 Stycznia 2012, 20:03
Zrobiłam pierwsze muffiny w życiu - jestem pewna że wyszłyby lepiej, gdybym posoliła ciasto. Tak są... dziwne. Ale jadalne.
Kasiek - 18 Stycznia 2012, 20:19
Musiałam zjeść kanapkę z dżemem i białym serem - a nie lubię takich. Po prostu bym się udusiła, jakbym nie zjadła. Pogryzłam ją drugą kanapką z pomidorem i cebulą, a teraz jeżyki classic. Jak nie zwymiotuję przez sen, to będzie cud
|
|
|