Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Lynx - 30 Grudnia 2011, 20:21
Kai, ja czasami wigilijne jadłam w sylwestra. Dopóki nie zmieniły smaku/zapachu/konsystencji to są dobre.
Taselchof - 30 Grudnia 2011, 23:43
śledzie pod pierzynką zrobione, wódka się mrozi można uznać przygotowania do sylwestra za zakończone
Agi - 31 Grudnia 2011, 10:25
Taselchof, podaj przepis na pierzynkę do śledzi.
Taselchof - 31 Grudnia 2011, 10:29
warstwa śledzia , cebuli, majonezu wymieszanego z ogórkiem kiszonym , ugotowanego jajka i startego sera na wierzch.
dzejes - 31 Grudnia 2011, 10:34
Póki Taselchof nie odpowie ja podam swój sprawdzony na Wigilii. Nikt się nie otruł, wszyscy chwalili, sam ledwo spróbowałem
W misce układamy następujące warstwy w dowolnej konfiguracji, zalecenie jest, żeby śledzie raczej na dole, a sosu co najmniej dwie warstwy.
- sparzoną, drobno posiekaną cebulę,
- śledzie na małe paski
- sos[*]
- ugotowane, pokrojone w kostkę ziemniaki
- ugotowane, starte na grubych oczkach buraki
- obrane ze skóry ogórki konserwowe, pokrojone na małe pałeczki
Na wierzch gotowane jajka starte na małych oczkach.
Ja oczywiście wszystko obficie świeżo mielonym pieprzem.
Tak przygotowana miska do lodówki na dobę, a potem prosto na stół.
A jako straszny śledziofil chętnie poznam inne wersje.
[*] sos to mieszanina majonezu z jogurtem naturalnym. Uważam, że używanie do śledzi czystego majonezu to pomyłka, bo jest on za intensywny, a sam jogurt znowu nie dałby smaku.
Agi - 31 Grudnia 2011, 10:38
Wypróbuję obie wersje.
Taselchof - 31 Grudnia 2011, 11:07
jak się używa majonezu light to nie jest on już aż tak intensywny ale i smak ciutkę gorszy twoją wersje znałem z ziemniakami ugotowanymi w łupinach, ale ja nie przepadam za burakami
Martva - 31 Grudnia 2011, 12:54
Dobry burak nie jest zły A pieczony burak z innymi pieczonymi warzywami to jest poezja.
Upiekę dziś makowiec japoński, czyli śmieszne zakalcowate makowe ciasto z jabłkami. Miało być na święta, ale mi się nie chciało.
Fidel-F2 - 31 Grudnia 2011, 15:08
dzejes, jako śledziofil pewnie próbowałeś łódek Lisnera. Co myślisz o tych w sosie musztardowym?
ihan - 31 Grudnia 2011, 15:39
Najlepszy jest sos. Śledzie Lisnera IMHO można sobie podarować.
dzejes - 1 Stycznia 2012, 11:53
Łódki Lisnera są ok, my doszliśmy do etapu, gdy się nam trochę przejadły, a i cenowo nie są oszałamiające. Wolę w tej chwili kupić płaty i zrobić solidną porcję takich, jakie akurat mam na języku. Ale jako szybka opcja są dla mnie jak najbardziej do przyjęcia.
Sam chyba wolę ananasowy, ale ja w ogóle lubię połączenie śledź+ananas.
Fidel-F2 - 2 Stycznia 2012, 01:54
pytałem w kontekście dzejes napisał/a | Uważam, że używanie do śledzi czystego majonezu to pomyłka, bo jest on za intensywny | bo sosy w tych produktach są mocno intensywne a musztardowy w szczególności i wiele miejsca na smak samego śledzia tam nie pozostaje
a co do komponowania sosów na bazie majonez/śmietana/jogurt/itp to jestem mocno antyjogurtowy, takie misie i w związku z tym śledzie w łódkach lubię w zasadzie wszystkie oprócz jogrtowych
dzejes - 2 Stycznia 2012, 02:18
Hmm... Znaczy Lisner jogurtowy z jogurtem niewiele ma wspólnego. No i Lisner w ogóle te śledzie tam wali jakieś pozbawione smaku. To już ten sam Lisner sprzedając paczkowane śledzie w oleju robi całkiem niezłą robotę, a do tych łódek daje jakieś w wersji light.
Fidel-F2 - 2 Stycznia 2012, 02:21
dzejes napisał/a | To już ten sam Lisner sprzedając paczkowane śledzie w oleju robi całkiem niezłą robotę | w sumie chyba mój ulubiony produkt Lisnera ale wciągam z majonezem i koperkiem
dzejes napisał/a | Znaczy Lisner jogurtowy z jogurtem niewiele ma wspólnego. | pewnie podswiadomość
dzejes - 2 Stycznia 2012, 02:23
A ja wciągam często bez niczego, czasem trochę musztardy dam.
Fidel-F2 - 2 Stycznia 2012, 02:36
też mi się zdarza ale rzadko, jakoś z majonezem i koperkiem idealnie mi się zharmonizowały
Żelazny - 2 Stycznia 2012, 19:23
A ja uwielbiam śledzie w wykonaniu mojej Ukochanej. W każdej postaci! Nie ma nic lepszego
corpse bride - 3 Stycznia 2012, 02:28
O, dyskusja o śledziach. Jako śledziożer polecę śledzie z IKEI. Kupiłam ostatnio 16 słoiczków (4 w cenie 3), najbardziej smakują mi ze srebrną etykietką. Tzn. śledzie ze słoiczka ze srebrną etykietką, są ciekawie doprawione. Wszystkie mocno słodkawe. Są również musztardowe, ja tej musztardy dodaję jeszcze trochę.
Ale najbardziej lubię śledzie zrobione przez siebie, jednakowoż nie jest to łatwe, bo trzeba kupić najpierw dobre śledzie, potem ich nie przemoczyć, a potem przyłożyć się zupełnie do zalewy, bo jak robię na odwal się i bez jakiegoś planu, choćby w minutę ukutego, to wychodzą takie se. I tak dobre, ale tak se dobre, a nie spektakularnie.
O, Boże, mam nocny dar wymowy...
Martva, makowiec był super, daj przepis.
A mój miły, kochany, oszczędny, zrobił dziś, własnoręcznie placki na tortille. Rewelacja. Po pierwszym kęsie zbrzydły mi te kupowane. Przepis zapodam (z bloga mojego kuzynecznego kuzyna, polecam), bo warto:
http://www.kblox.pl/przep...k_tortilla.html
Martva - 3 Stycznia 2012, 13:09
corpse bride, makowiec dostaliście przypadkiem, bo jakoś tak nie wiedziałam że aż tyle tego wyjdzie (chyba mam sklerozę, bo przecież nie robiłam pierwszy raz).
Więc wrzuć w wyszukiwarkę 'makowiec japoński', weź pierwszy przepis z brzegu (tylko z gotową masą makową z puszki), i tak wyjdzie Ja starałam się maksymalnie zmniejszyć czas robienia i liczbę brudnych naczyń, więc najpierw mikser starł mi jabłka (mikser w sensie taka rzecz do której się mocuje tarkę), chyba pięć albo sześć, potem drugi mikser (w sensie taka rzecz do której się mocuje różne końcówki) ubił mi na pianę białka z sześciu jajek, do których dodałam dwie łyżki cukru (w przepisie było pół szklanki, ale masy w puszkach są tak obrzydliwie słodkie że właściwie mogłam go pominąć), żółtka, masę makową (powinna być jedna duża puszka, dałam dwie małe), sześć do ośmiu łyżek kaszy manny, łyżeczkę proszku do pieczenia i starte jabłka. Nie dałam masła, bo nie we wszystkich przepisach jest, i zrobiłam nieco inną kolejność. Otrzymaną masę wylałam na podpieczony w foremce kruchy spód, ale miejsce w foremce się skończyło, na szczęście miałam drugą taką samą gdzie zmieściła się reszta (btw papier do pieczenia jest rewelacyjnym wynalazkiem, nienawidziłam tego smarowania tłuszczem i posypywania mąką/bułką). W przebłysku geniuszu wrzuciłam na wierzch wiśnie z nalewki, mogło być więcej. Potem piekłam w 180 stopniach, dopóki nie przestało być surowe. Godzinę z hakiem chyba. To jest dość odporny przepis, wersji jest milion i ze względu na specyfikę pewnie wychodzi zawsze
mesiash - 3 Stycznia 2012, 14:59
corpse bride, mam nadzieję że nie łżesz co do tych placków sam uwielbiam, również te kupne, ale zawsze mam problem z doborem wielkości, zobaczymy już niedługo
Słowik - 5 Stycznia 2012, 07:44
Od dawna marynuję wołowinę w coli, oczywiście tak na parę godzin przed przygotowaniem i konsumpcją
Dunadan - 5 Stycznia 2012, 08:09
Słowik, ale taką do gulaszu czy jak? podaj przepis
Słowik - 5 Stycznia 2012, 08:23
Taką do zrobienia w woku, z warzywami i jakimś fajnym sosem orientalnym. A mięso po prostu moczę w coli żeby potem po usmażeniu było miękkie. Gulasz też możesz zrobić po kąpieli colowej
Jeszcze się nie rozpuściłem, jak zacznę to dam znać
Dunadan - 5 Stycznia 2012, 10:52
Słowik, długo marynujesz?
Słowik - 5 Stycznia 2012, 11:06
Kilka godzin, możesz też zostawić na noc w lodówce spokojnie.
Dunadan - 5 Stycznia 2012, 11:16
Słowik, dzięki :] a potem normalnie przyprawiasz? rozumiem, że to zmiękcza mięso czyli nie trzeba potem go długo gotować?
Słowik - 5 Stycznia 2012, 11:56
Tak, po kąpieli przyprawy.
Ja wolę raczej 'stir fry' w woku - rach ciach więc dokładnego czasu gotowania niestety nie podam.
Gotowanie raczej 'wyjaławia', więc potem i tak trzeba kombinować chyba - czyli np. dobrze przyprawić gulasz.
corpse bride - 5 Stycznia 2012, 15:27
Oczywiście, że nie. też uwielbiałam kupione placki, ale teraz już mam porównanie ze smakiem tych naturalnych
Jadłam kiedyś pyszną wołowinę z grilla, a może karkówkę, która była marynowana w coli. tzn. w marynacie z cola i przyprawami. Ja lubię takie słodkawe smaki w mięsie. Pyszne marynaty do czerwonego mięsa są tez w whiskey.
Zgaga - 5 Stycznia 2012, 19:08
Nie wiem, co co chodzi, ale dopadła mnie faza na ostry ser pleśniowy z niebieską pleśnią.
Kai - 5 Stycznia 2012, 19:49
Słowik napisał/a | czyli np. dobrze przyprawić gulasz. |
Właśnie się pichci Kuroniowy polsko-węgierski. Ależ nawaliłam papryki, może wreszcie w język zaszczypie,
|
|
|