Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Kruk Siwy - 10 Grudnia 2011, 14:56
Ech, pojadłoby się. Znaczy tej szarlatanki.
Witchma - 10 Grudnia 2011, 15:02
Ale na gorąco...?
Albo cofam pytanie
dalambert - 10 Grudnia 2011, 15:24
A u mnie FLAKI pięknie dochodzą
Agi - 10 Grudnia 2011, 15:35
Risotto z cielęciną. Bardzo mi smakowało.
Fidel-F2 - 10 Grudnia 2011, 18:51
dalambert napisał/a | A u mnie FLAKI pięknie dochodzą | normalnie kulam się po podłodze
Kai - 11 Grudnia 2011, 13:42
Karpie oprawione i zamrożone, łby i ogony wygotowane, zupa wyszła przepyszna (seler naciowy, marchewka, w bombie warzywa, czosnek, ziele i listek, trochę cebuli i estragonu, oraz naturalnie filety)), a i sunia spod bloku dostanie karpinę.
ihan - 11 Grudnia 2011, 19:24
Dobrze brzmiący przepis na kanapkę słyszałam: kromka chleba, majonez, posypać czarnuszką, pomidor, sól, na wierzch nać z czosnku. Po modyfikacji tego majonezu, dla mnie jako czarnuszkofila brzmi rewelacyjnie. Bo nigdy nie mam pomysłu do czego dodać i do chlebów z czarnuszką się ograniczam.
Martva - 11 Grudnia 2011, 19:29
corpse mówi że czarnuszka w curry jest świetna.
ihan - 11 Grudnia 2011, 20:59
Świetny pomysł z tym curry. Dzięki.
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2011, 21:03
Martva napisał/a | czarnuszka | jak się to je? nasiona, czy jakieś zielsko trzeba wyhodować? liście, bulwy czy co tam to ma?
ihan - 11 Grudnia 2011, 21:09
Nasiona. Czarne, jak sama nazwa wskazuje. Sama roślina jest czasem uprawiana jako ozdobna, ale chyba bardziej dekoracyjny jest sam pokrój i delikatne, mocno powcinane "rozczapierzone" liście. Ma bardzo specyficzny smak, krakusi powinni kojarzyć z pierogów szwedzkich z ulicy Długiej bodajże.
Ziemniak - 11 Grudnia 2011, 21:11
A to nie był przypalony sezam? Dobrze wiedzieć.
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2011, 21:12
W życiu sie z tym nie spotkałem. To jest w sklepach tak zwyczajnie czy może tylko w trzech czy czterech w Polsce?
Kruk Siwy - 11 Grudnia 2011, 21:13
Fidel-F2, jak jakiś sklep sprzedaje np. sezam, albo suszone pestki słonecznika to też powinno być.
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2011, 21:13
ok, dzięki, poniucham
ihan - 11 Grudnia 2011, 21:18
Ziemniaku, to była czarnuszka. Sezam ma kompletnie inny smak i nawet po spaleniu tej intensywnej czerni nie nabierze. U nas w mieście sprzedają np. chleb z czarnuszką i kminkiem, gdzieś wyżej o tym pisałam. Na pewno byłaby rewelacyjna do ciepłych bułeczek drożdżowych ( nie na słodko), gdyby chciało mi się je robić. Powinna być do dostania w sklepach z przyprawami, ja kupiłam kilka lat temu u jakichś mnichów, Bonifratrów bodajże, jak prowadziłam dla nich księgowość.
Agi - 11 Grudnia 2011, 21:21
Fidel-F2, jeśli masz ogród, to wiosną kup nasiona czarnuszki i posiej sobie. Ma całkiem ładne kwiatki. Zobacz
A tu oferują sprzedaż wysyłkową.
Godzilla - 11 Grudnia 2011, 21:57
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czarnuszka_siewna
Tutaj trochę jest, łącznie ze zdjęciami. Dla mnie kojarzy się z chlebem, jaki czasem w dzieciństwie jadłam. Potem piekarze zapomnieli o tym na wiele lat, a ja taki chleb kocham. Ja swoje opakowanie dostałam w sklepiku z ziołami.
fealoce - 14 Grudnia 2011, 18:00
Znalazłam przepis na kurczaka z pieczarkami i żółtym serem, nawet mi się podoba, tylko zastanawiam się, czy dałoby się to np zamrozić i zjeść za kilka dni, czy może lepiej nie ryzykować? Czy zapiekanki można w ogóle zamrażać, czy tylko ewentualnie włożyć na wieczór do lodówki i wykończyć następnego dnia?
Lis Rudy - 14 Grudnia 2011, 20:38
fealoce, z racji obecności grzybów w jedzeniu, nie próbuj tego zamrażać na później. Tak jak napisałaś, jedyne rozsądne (i bezpieczne) rozwiązanie, to przechowanie pozostałości przez góra dzień w lodówce.
fealoce - 14 Grudnia 2011, 21:00
Dzięki tak też przypuszczałam.
Martva - 14 Grudnia 2011, 21:53
Czemu grzyby? Widziałam mrożone zapiekanki (takie w sensie długa buła, ser, pieczarki), o grzybowych pizzach nie wspominając. Ale myślę że zapiekanki tego typu co zalinkowane mogą być średnio dobre po odmrożeniu ze względu na obecność sosu śmietanowego.
Poczekaj na Kai, ona się zna na mrożeniu
fealoce - 14 Grudnia 2011, 21:57
No właśnie pamiętam, że Kai w swoim czasie pisała taki fajny poradnik jak zamrażać....
Lis Rudy - 14 Grudnia 2011, 22:12
Martva napisał/a | Czemu grzyby? Widziałam mrożone zapiekanki |
Co innego zamrażane w fabryce a co innego w domu. Lodówka zmraża gdzieś tak do -12 stopni i dzieje się to przez dłuższy okres czasu, więc te małe wredne cosie powodujące zatrucia zdążą się namnożyć. W fabryce przemysłowe chłodziarki osiągaja temperaturę od -40 do -60 stopni i schładzają (zamrażają ?) produkt w 10 do 15 minut, co zapewnia liczbę/ilość szkodliwych substancji na poziomie zgodnym z właściwymi normami. No zatruć się wtedy trudno.
Nowsze i lepsze lodówki mają wbudowaną w zamrażalnik funkcję szybkiego mrożenia, takie swojego rodzaju turbo. Mogą wtedy zamrozić w krótkim czasie żywność nawet do -24 stopni. To jest jakeś rozwiązanie dzięki któremu unikasz problemów ze zdrowiem.
Martva - 14 Grudnia 2011, 22:19
Lis Rudy napisał/a | więc te małe wredne cosie powodujące zatrucia zdążą się namnożyć. |
Sprecyzuj?
Lis Rudy - 14 Grudnia 2011, 22:30
Martva napisał/a | Lis Rudy napisał/a | więc te małe wredne cosie powodujące zatrucia zdążą się namnożyć. |
Sprecyzuj? |
To proste. Pożywienie schłodzone/zamrożone natychmiast po przygotowaniu, jest niemal pozbawione szkodliwych drobnoustrojów/bakteri/zarazkow etc. Dzieje się tak dlatego, że gotownie w temp. 100 stopni przez dłuższy czas zabija niemal wszystko co jest szkodliwe dla zdrowia. Wszelkie ingerencje, takie jak: próbowanie, mieszanie oblizaną łyżką czy dodawanie składników nieumytymi rękoma w "zdezynfekowne" dzięki gotowaniu jedzenie powoduje wprowadzenie do jedzenia tych składników które powodują choćby zatrucia żołądkowe czy biegunkę. Pozostawienie potrawy do powolnego wystygnięcia sprawia, że wprowadzone do jedzenia "ekstrasy" mają czas się namnożyć w dużych ilościach.
Efektem są właśnie zatrucia.
Uffff...
Martva - 14 Grudnia 2011, 22:35
No ale co mają do tego akurat grzyby?
I wątpię żeby w ustach żyło specjalnie dużo drobnoustrojów powodujących biegunkę, tak a propos próbowania i oblizywania, ale juz na marginesie
Lis Rudy - 14 Grudnia 2011, 23:00
Martva napisał/a | wątpię żeby w ustach żyło specjalnie dużo drobnoustrojów powodujących biegunkę, tak a propos próbowania i oblizywania |
A to, to już zależy od tego, co się do owych ust wkłada
Martva napisał/a | No ale co mają do tego akurat grzyby? |
Mart(v)a, ja generalnie nie mam nic przeciwko mrożeniu grzybów czy jakiegokolwiek innego jedzenia. Sam tak robię.
Ale fealoce, akurat pytała czy mozna zapiekanki zamrozić czy lepiej przechować przez dzień w lodówce, to jej odpisałem co wg. mnie lepiej czy też bezpieczniej zrobić.
Zerknąłem sobie na przepis, i z podanych składników widzę, że w skład wchodzi jeszcse mąka, smietana. Tego na pewno nie powinno się mrozić.
Ale obróżkę masz ciekawą.
Fidel-F2 - 15 Grudnia 2011, 06:24
Lis Rudy napisał/a | ealoce, z racji obecności grzybów w jedzeniu, nie próbuj tego zamrażać na później. | mącisz, wielokrotnie zamrażałem grzyby - od surowych, po przez lekko obgotowane do potraw normalnie ugotowanych z grzybami. Mroziłem grzyby solo, grzyby ze śmietaną i kanapkę z krewetkami. Zero problemów.
Lis Rudy napisał/a | Zerknąłem sobie na przepis, i z podanych składników widzę, że w skład wchodzi jeszcse mąka, smietana. Tego na pewno nie powinno się mrozić. | weź Lisie Rudy, już lepiej nic nie mów
fealoce, możesz to zamrozić bez jakichkolwiek obaw dla zdrowia, jedynie, tak jak mówi Martva, nie będzie to już taka sama zapiekanka w aspekcie smakowym.
fealoce - 15 Grudnia 2011, 07:46
To teraz całkiem już nie wiem co myśleć
|
|
|