To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje

Anonymous - 11 Marca 2007, 14:25

To nie o to chodziło, ja o czymś innym, a raczej o kimś innym pomyślałem. Ale zmieniłem posta.
dzejes - 11 Marca 2007, 16:31

E tam opowiadacie - trawniki są dla ludzi i arogancjąjest domaganie się, by ich nie deptać. Po prostu nitk o nie nie dba i tyle.
Wydeptane ścieżki są ok, może po prostu nie paćkać wszystkiego betonem, czy asfaltem?

Anonymous - 11 Marca 2007, 16:43

Jak go zadrepczesz to już nie będzie trawnik tylko dreptak (nie mylić z deptakiem).
dzejes - 11 Marca 2007, 16:45

Jak ludzie zadepczą trawnik to dowód, że w tym miejscu trawnika być nie powinno. Osiedlowy zieleniec to nie Rospuda, można zlikwidować, można przenieść.
Fidel-F2 - 11 Marca 2007, 17:44

dzejes, mądrze gada
merula - 11 Marca 2007, 17:51

Albo znowu rozwinąć z rolki ;P:
Anonymous - 11 Marca 2007, 18:32

Ło matko, gdzie nie zajrzę, czego nie otworzę, tam demon Rospudy. A miałem na kolację sardynki zjeść...teraz boję się puszkę otworzyć. Jak nie można inaczej, to walnąć z grubej rury: Srrruu! "Zieleniec nie Rospuda, rozwalić się uda!" :twisted: Extra. Brawa dla brukowych dziennikarzy, udała im się afera.
Piech - 11 Marca 2007, 19:15

Wychowałem się wśród tabliczek "Nie deptać dzieleni", a nawet "Na drodze osła trawa nie wyrosła". Dlatego jednym z moich pierwszych wrażen z Anglii było zdziwienie, że w parkach można chodzić po trawie. Nigdzie nie widziałem ładniejszych trawników niż tam. Stąd widać, że jednak można.
ihan - 11 Marca 2007, 19:24

Taaak i "Szanuj zieleń, boś nie jeleń". Jednak jest pewna różnica między parkami, gdzie zwykle tłumy nie przemieszczają się wzdłuż stałych "skrótów", tylko są bardziej rozproszeni. I klimat bardziej wilgotny i łagodniejsze zimy ( jak wiedzą wszyscy pielęgnatorzy trawników najgorzej robi trawnikowi deptanie zmrożonej trawy) też robia pewną różnicę. Ja w każdym razie NIGDY z premedytacją nie łażę po trawnikach miejskich, a co robią inni, to ich sprawa.
Kruk Siwy - 11 Marca 2007, 19:28

Piech, zapraszam do Warszawy a konkretnie "na Pragie". Park Skaryszewski. Można chodzić po trawnikach. W lecie można sobie rozłożyć ręcznik albo kocyk... I jakoś trawniki żyją a psie kloce spotykane są raczej okazjonalnie. A park to niemały, jeziorka, strumyczki alejki mosktki a nawet zaciszne i spokojne knajpki.
Anglia nam niepotrzebna.

Anonymous - 11 Marca 2007, 19:37

Są takie miejsca. Wiem. Ale porównać Warszawę z moją pipidówką to jak porównać konia arabskiego do chabety. U mnie jak na razie nie liczyłbym na takie miejsca.
Martva - 11 Marca 2007, 21:01

Kruk Siwy napisał/a
[Można chodzić po trawnikach. W lecie można sobie rozłożyć ręcznik albo kocyk... I jakoś trawniki żyją a psie kloce spotykane są raczej okazjonalnie. A park to niemały, jeziorka, strumyczki alejki mosktki a nawet zaciszne i spokojne knajpki.
Anglia nam niepotrzebna.


Tak, bo na ogół wielkość nie jest ważna, ale w przypadku trawników... Co innego duuuuży trawnik w parku, a co innego kawałeczek między chodnikiem a ulicą 2 metry na 0,5; jak wpuścisz podobnej liczebności stado ludzi na jedną i drugą powierzchnię, to wiadomo że parkowy trawnik bedzie wyglądał lepiej :)
No i jest jeszcze kwestia pielęgnacji, taka trawa w parku to ma fajniej bo się ją nawozi, przycina odpowiednio, a może nawet podlewa. To też istotna rzecz.

Kruk Siwy - 11 Marca 2007, 21:57

Martva, rzecz w tym że w większości parków zastrzelą Cię za każdą próbę wejścia na trawnik...
Martva - 11 Marca 2007, 22:02

O? szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, bywam często jedynie w parku Decjusza w Krakowie, ale raczej spiesząc się do piekarni/przychodni/na pocztę; krakowskich Plant nie traktuję jako parku. Nawet mi nie przyszło do głowy, że w parkach są jacyś 'pilnowacze' bo w 'moim' nie ma...
Ehhh, chyba jestem jednak strasznie oderwana od rzeczywistości :roll:

Piech - 12 Marca 2007, 00:42

W Poznanie, naprzeciw Teatru Wielkiego jest wielka fontanna, schody, kwietniki i duży trawnik, a na nim okazałe platany. W ciepłe dni ściąga tam wielu ludzi. Leniuchują na trawie, gapią się na fontannę, migdalą się. I wtedy przychodzą strażnicy i wlepiają im mandaty.
Fidel-F2 - 12 Marca 2007, 10:09

Piech, a nie można się na nich wypiąć d... i kazać spadać?
Godzilla - 12 Marca 2007, 10:30

No co ty, tak dobrego źródełka zarobków będą bronić do upadłego.
Fidel-F2 - 12 Marca 2007, 11:19

czyli?
Godzilla - 12 Marca 2007, 11:31

Taki trawnik, tyle jeleni z portfelami. Myślisz że dopuszczą żeby jelenie się zbuntowały i odmówiły płacenia?
Fidel-F2 - 12 Marca 2007, 11:33

a co mogą zrobić jak odmówie?
Piech - 12 Marca 2007, 11:56

Nie wiem. Ja być może bym zaryzykował, gdybym się wkurzył, ale ja nie jestem rodowitym Poznańczykiem.
hjeniu - 12 Marca 2007, 16:44

A ja biorę psa i idę na łąkę, będziemy sobie deptać ile wlezie :mrgreen:
elam - 13 Marca 2007, 19:48

moja chyba lewa nerka :(
hijo - 13 Marca 2007, 19:57

chyba lewa czy chyba nerka?
elam - 13 Marca 2007, 19:58

chyba lewa. :) trudno powiedziec, bo nerka nie boli, tylko piasek schodzi
i - auuua , to boli :(
ale z drugiej strony, juz kiedys kamyk urodzilam i wole ten piasek...


PIWO POMAGA :mrgreen:

hijo - 13 Marca 2007, 20:03

elam napisał/a
PIWO POMAGA :mrgreen:
noo to wiesz co robić :mrgreen:
elam - 13 Marca 2007, 20:05

wiem, co ROBIE
:mrgreen:
jeszcze wiem ;)

hijo - 13 Marca 2007, 20:10

q...a gdzieś posiałem płytkę z muzyką, której słucham czytając Diunę. Bez niej nie zacznę wrrr :evil:
Martva - 14 Marca 2007, 18:27

Mam wolną chatę na weekend. Prawie. A prawie robi dużą różnicę.
Cała rodzina jedzie w góry, a ja zostaję, mając na głowie dom, dwa koty i psa-paranoika; nie byłoby tak źle, ale muszę podotrzymywać towarzystwa i pełnić honory domu przed szwagierką, która akurat w ten weekend ma zajęcia i u nas śpi...

Dunadan - 14 Marca 2007, 18:29

Imprezę zrób.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group