To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza

shenra - 5 Lutego 2009, 12:17

Mówię Ci, bez specjalisty się nie da. Znany mi uzależniony, tylko na góra dwa tygodnie jest w stanie się oderwać, a potem znajduje coś nowego. :?
Kasiek - 6 Lutego 2009, 08:02

Na szczęście chyba się da. Dobrze, że ten mój to nie ten Twój uzależniony ;)
Kruk Siwy - 6 Lutego 2009, 09:54

Spotkałeś się z kumplami? O Boże pewnie mnie już nie kochasz, bo wolisz ich a nie mnie.
Napiłeś się wódki ot tak bez powodu? O Boże jesteś alkoholikiem i będe Cię goniła do lekarza!
Pograsz sobie w jakąś strzelankę więcej niż norma przewiduje albo i nie. O Boże jesteś uzależniony i tylko Twoje plecy widzę. Do lekarza!
I tak dalej i tak w kółko.

Kobity wiem że to trudne do zrozumienia, ale Wasi faceci oprócz trzymania Was za rączke i patrzenia w ócz głębiny mają jeszcze jakiś własny kawałek życia.
Przykre? Ale prawdziwe.

Godzilla - 6 Lutego 2009, 10:27

A wiesz, Kruku, że cholernie prawdziwe, latami. Jak odliczysz godziny na sen, pracę, dojazdy i strzelanki, to się okazuje, że dzienny czas rozmowy z mężem może wynosić półtorej minuty. Samo życie.
Kruk Siwy - 6 Lutego 2009, 10:32

Samo życie. Ale nie nazywajmy wszystkiego uzależnieniem. A facet żeby jakoś funkcjonować musi mieć swój azyl. Tak jest zbudowany ten jamniczek. Oczywiście bez przesady, jeżeli z zasady nie ma czasu dla swojej kobiety to nie jest facet tylko jakiś marsjanin. A takiego trzeba anihilować. Precz z Marsjanami!
shenra - 6 Lutego 2009, 12:08

Kasiek, mam nadzięję, bo ten "niby mój" (na szczęście też nie mój :mrgreen: ), właśnie znalazł sobie kolejną kukułkę. Doch :!:
joe_cool - 6 Lutego 2009, 16:49

o, ile thewestowców na forum :)
Kasiek - 6 Lutego 2009, 17:58

Kruku, no co Ty... Koledzy? Bardzo fajnie, przynajmniej mam czas zrobić maseczkę i wszystkie te straszne rzeczy, o których faceci wolą nie wiedzieć i nie widzieć ale efekt lubią. Wódka? Na zdrowie, obydwoje lubimy wino wypić czy jakiś likier... Gry on-line po prostu wciągają strasznie... Zupełnie inaczej niż normalna gra na kompie....

A teraz podzielę się przepisem... Zrobiłam dziś te muffinki i są pycha!

http://majanaboxing.blox....aranczowym.html

Dżem jest świetny, nie aż tak strasznie słodki, ma lekko goryczkowy posmak skórki pomarańczowej...

Wychodzi 35 sztuk w metalowych foremkach... I tylko temperaturę trzeba zmniejszyć i to mocno, do około 120-130 stopni i nie piec ich 30 minut tylko 15-20 bo inaczej się spalą. Mhmmm pycha :)

Godzilla - 6 Lutego 2009, 20:00

Kasiek, bo Kruk w Plemiona nie grał, Dalambert go nie wciągnął. Chyba że wciągnął tylko się nie pochwalił. Ale Dalambert już nie gra, ja też już nie gram. Tego się nie da ciągnąć powyżej kilku miesięcy. No chyba że się jest prawdziwym nałogowcem. Kruk na sobie nie przetrenował.
Kasiek - 6 Lutego 2009, 20:38

Nie da się, to prawda. W każdej grze jest taki etap kiedy od jednej wioski przechodzisz do 60, z małego poziomu na wysoki itd, że potem już tylko w sumie z przyzwyczajenia się klika i się nudzi. Moje negocjuje oddanie konta w space elite, ale go zatrzymują, albo chcą, żeby zaczął od nowa, bo on już na tym etapie, że wszystko rozbudowane, więc w sumie po co grać?
Lynx - 6 Lutego 2009, 20:42

Mnie na Piratach molestują o oddanie konta. A ja nie chcę. Grałam ponad pół roku. Pozmieniało się, regulaminy, mapy, takie tam. Za dużo czasu spędzałam wykonując jakieś misje. JUż nie gram, ale uważam ten temat za zamknięty.
Kasiek - 7 Lutego 2009, 21:12

Ciocia oddała mi pudełko z biżu. 107 złotych jednego miejsca to chyba nie jest najgorzej? Może siostra by wzięła do pracy w Wawie... ale ona jeszcze oporna jest.
Lynx - 7 Lutego 2009, 21:44

Kasiek, może uda Ci się ją przekonać. :)
Martva - 7 Lutego 2009, 22:31

Kasiek, całkiem nieźle. A nie mówiłam? ;)
Kasiek - 8 Lutego 2009, 15:40

No, fajnie, pół dla mnie, pół na kolejne zamówienie. Siostra strasznie mało przekonywaniopodatna. Może wezmę do byłej pracy mamy, czyli do szpitala. To statystyka chorych, przewijają się tam tłumy pielęgniarek rano, może coś się uda :)


I z innej beczki...

Dlaczego gry on line są bardziej atrakcyjne seksualnie niż ja? :(

Godzilla - 8 Lutego 2009, 16:12

A usiądź delikwentowi na kolanach, zasłoń ekran i przypomnij mu podstawowe sprawy.
Piech - 8 Lutego 2009, 16:41

Bo do przyjemności ważniejsze jest dążenie do celu?
Kasiek - 8 Lutego 2009, 16:42

Cytat
A usiądź delikwentowi na kolanach, zasłoń ekran i przypomnij mu podstawowe sprawy.


jasne, prawie mnie stratował, bo byłam między klawiaturą a nim...

Godzilla - 8 Lutego 2009, 16:57

Odwdzięcz mu się tym samym. Albo zapytaj czy masz stratować komputer, bo stoi na drodze między nim a Tobą ;P:
Kasiek - 8 Lutego 2009, 17:23

Pojadę do Wawki i nawet mu zupki nie ugotuję. O. A pomidorówkę zrobiłam ostatnio obłędną :D
Godzilla - 8 Lutego 2009, 20:19

No, no! :D Udana pomidorówka jest obłędna. Mi się ostatnio też udała. Zamiast koncentratu użyłam całych pomidorów z puszki. Wiadomo że to nie to samo co z krzaka, ale teraz nie lato. No i była śmietana, i pomidorki z cebulką podsmażone i przetarte przez sitko. Mniam. Niech mu komputer zupkę zrobi.
Kasiek - 9 Lutego 2009, 07:08

Ech... No ja na koncentracie, ale i tak pycha była. Latem to sobie można... wszystko. Tęsknię za latem i odżywianiem się owocami i warzywami niemal wyłącznie. Do tego dochodziły jeszcze lody wodne i sorbety, coca-cola i piwo owocowe :P Zdecydowanie urodziłam się nie w tym klimacie co powinnam.

Komputer ugotuje zupkę, zrobi zakupy, rozpakuje je a potem przetworzy. Grrr.

Kruk Siwy - 9 Lutego 2009, 09:38

Kasiek, przyjeżdżaj. Zrobimy sobie zdjęcia rozwodowe. Take hihihi on-line!
Albo dobierzemy Ci takiego faceta że małpie zielonej oczy na szypułkach wyskoczą.
Z drugiej strony... daj mu trochę pograć. I nie zrzędź.

Kasiek - 9 Lutego 2009, 09:48

Nie zrzędzę. Chciałabym tylko, żeby nie tratował mnie wrzeszcząc: wypuść mnie! i pędząc do kompa. Albo żeby przynajmniej nie robił tego w trakcie całowania mnie.
Pogra sobie. Całe trzy dni będzie miał na granie. (Chociaż, znając życie, to jak wyjadę, nie będzie żadnych bitew, żadnych skumulowanych pojedynków i masowych lotów. Ech...)
Żeby tylko prezent na walentynki przyszedł dziś, bo kurdę, jak nic otworzy przed sobotą :P
Jak dziś przyjdzie, to chyba zabiorę do domu i zostawię na te kilka dni. Bo przyjść ma na jego adres, jak już się na te trzy tygodnie przeprowadziłam.

Kruk Siwy - 9 Lutego 2009, 09:55

Jeżeli jest tak jak mówisz, to nasz wspólny znajomy zachowuje się jak idiota.
Cóż, następnym razem jak mu się jednak zbierze na amory to proponuję natychmiast zająć się robieniem kolczyków. "Wiesz, pilne zamówienie, kochanie. Idż pograj sobie..."

A z innej beczki - czytałaś Krainę Chichów? Bardzo mi się to skojarzyło z jedną sprawą.

Kasiek - 9 Lutego 2009, 10:09

"Krainę..." czytałam, ale kurczę tak dawno, że nie pamiętam szczegółów. Chyba na początku liceum miałam napad na Carrolla i czytałam wszystko co tyko było w bibliotece :) Chyba czas sobie to odświeżyć ;)

Mam nadzieję, że oby do wiosny. Będzie cieplej, to będzie można go wyciągnąć bardziej z domu. Jak wyglądam przez okno, to mi się samej nie chce.

A w ogóle to strzeliłam focha i się dotknąć nie daję :p Tylko dla kogo to kara? :evil: Ech, to ja już chcę czwartek, rozwodówki i tak dalej :mrgreen:

Lynx - 9 Lutego 2009, 10:15

Kasiek napisał/a
Chciałabym tylko, żeby nie tratował mnie wrzeszcząc: wypuść mnie! i pędząc do kompa. Albo żeby przynajmniej nie robił tego w trakcie całowania mnie.

Wiesz, jeśli rzeczywiście tak się zachował... to ja Cię sorry, ale on faktycznie jest uzależniony i toto jest dla niego ważniejsze... Okropne :x
Pogadaj z nim, Kobietko i to poważnie. I przemyśl sobie. Bez pośpiechu.
Z uczuciem nie wygrasz. Ale niech Ci nie przesłoni faktów.
Życzę, żebym jednak się myliła i ułożyło się Wam jak najnaj. O ile Ty tego chcesz. :twisted:

Kasiek - 9 Lutego 2009, 10:29

Nie no, nie zrezygnuję. Jak powiedziała ostatnio moja przyjaciółka, zawsze na początku (w moich związkach) było fajnie, potem się stopień fajności zmniejszał - życie... zaczynaliśmy się kłócić i się rozpadało. Ale tym razem mi zależy jak jasna cholera. I nie chcę, żeby kiedyś było tak, że będziemy siedzieć w dwóch kątach robiąc zupełnie coś innego, od czasu do czasu tylko mrucząc coś do siebie, w sumie jako zupełnie obcy ludzie.

Lynx napisał/a
Życzę, żebym jednak się myliła i ułożyło się Wam jak najnaj.


Niech się spróbuje nie ułożyć.... :twisted:

Lynx - 9 Lutego 2009, 11:07

Kasiek, a będziesz na SKOFie?
Kasiek - 9 Lutego 2009, 11:19

Na SKOFIE nie :( Teraz na spotkaniu czwartkowym będę :P


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group