Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.
Zgaga - 24 Listopada 2011, 13:31
hijo napisał/a | A u mnie w lodówce leżakuje ciasto na świąteczny piernik. Pierwszy raz robię to ciasto zobaczymy co wyjdzie. Będę wypiekał na tydzień przed świętami, żeby dojrzał ostatecznie. Już się nie mogę doczekać, będę wtedy robił resztę ciastek świątecznych. Jak co roku przed świętami przejmuję obowiązki domowego cukiernika |
Masz jakichś pomocników do lukrowania? Tu się najlepiej dzieciaki sprawdzają.
Kai - 24 Listopada 2011, 19:58
Godzilla, oczywiście dałam ciała, ale po tych przeżyciach... Chodzi o to, że 1 żółtko na twardo na 100 g tłuszczu.
merula, u mnie z racji,że cała rodzina dba o linię będą korzenne ciasteczka. Tobie proponuję drożdżowe z kruszonką, ale pod kruszonką marmolada. Jest pyszne, łatwe i naprawdę smakuje
Martva - 25 Listopada 2011, 12:02
Odważyłam się i zrobiłam zakwas na chleb. Z mąki żytniej, razowej. Po paru dniach dokarmiania ma zdecydowanie drożdżowo-fermentujący i niekwaśny zapach, powinnam nim nakarmić aligatory w kanalizacji i zacząć od nowa, czy zamknąć oczy i użyć go?
Kruk Siwy - 25 Listopada 2011, 12:11
Nakarm aligatora, a potem zamknij mu oczy.
dalambert - 25 Listopada 2011, 12:17
Martva, jak nie ma śladu pleśni to swobodnie użyj do pieczenia - ta nie musi być kwaśne, tak mówi Pucek , a
Kruk Siwy, nie mieszaj, aligatory tyż mają prawo do życia
Kruk Siwy - 25 Listopada 2011, 12:21
Lepsze są martve.
Martva - 25 Listopada 2011, 12:25
dalambert, dziękuję i Puckowi też, bardzo bardzo Pleśni ani zgnilizny nie czuję w zapachu, struktura jest chyba w porządku (dzisiaj rano się rozwarstwił i lekko pachniał octem, ale jak go nakarmiłam to wrócił do swojej dziwnej normy). To ja chyba spróbuję. Mam tremę.
dalambert - 25 Listopada 2011, 12:36
Martva, Dawaj do boju , tfu ,znaczy piekarnika
nimfa bagienna - 25 Listopada 2011, 13:10
Zupa średniowieczna charande - nie przestanę cię za to błogosławić, kobieto. Mam taką przyprawę zrobioną przez moją mamę - ususzone liście lubczyku, szałwii, mięty i selera, wymieszane w różnych proporcjach. Wsypuję jej sporo do zupy i dzięki temu zamienia się ona w pokarm bogów.
Hm. Już wiem, co oni jedli na Olimpie;)
dalambert - 25 Listopada 2011, 13:20
nimfa bagienna, a trochę wiecej info Znaczy zasadniczo sypie się byle było do czego, czy są jakieś konieczności klasyczne ?
nimfa bagienna - 25 Listopada 2011, 13:39
To właściwie jest przyprawa do potrawki mięsno-warzywno-grzybowej, u nas w domu zwanej "przepisem". Ale jako że grzyby już się skończyły, a nie chcę, żeby przyprawa zwietrzała...
A potrawka (czyli "przepis") wygląda tak:
ok. 25 dag słoniny albo boczku
5 dużych cebul cukrowych
grzyby (tyle, co zmieści się po pokrojeniu w talerzu do zupy)
ok. 25 dag mięsa gulaszowego
2 strąki czerwonej papryki
mała cukinia
duża marchew
1/2 główki czosnku
sok pomidorowy
wiadoma przyprawa czteroskładnikowa
sól
Słoninę albo boczek pokroić, wytopić w garnku. Wrzucić pokrojone w kostkę cebule, pokrojone grzyby i mięso gulaszowe, smażyć, mieszając, ok. 15 min. Kiedy cebula się zeszkli, dodaj pokrojoną w kostkę paprykę oraz cukinię i marchewkę starte na grubej tarce. wrzucić obrane, całe ząbki czosnku, wlać tyle soku pomidorowego, żeby przykrył składniki. Posolić. Dusić na małym ogniu ok. 30 min, wsypać sporo przyprawy ziołowej, dusić jeszcze ok. 20-30 min.
Z ryżem, makaronem, kopytkami, śluskami kląskimi - co kto lubi.
Martva - 26 Listopada 2011, 11:57
Chleb wyszedł całkiem całkiem. Wyrósł, ale w trakcie pieczenia klapnął (nie zrobił się jednak wklęsły, jak dotąd przy próbach upieczenia razowego żytniego na samych drożdżach, tylko po prostu płaski, co jest raczej dość normalne), nieco gliniasty w konsystencji, smak OK, tylko moim zdaniem w ogóle nie czuć że jest na zakwasie (wnioskuję ze albo zakwas jest za młody albo 4 godziny wyrastania to za mało). Następnym razem dam mu rosnąć dłużej.
Dzisiaj na obiad placuszki pachnące spoconym Hindusem i może szpinak.
Agi - 28 Listopada 2011, 17:02
Zrobiłam moje ulubione kopytka z kapustą. Część muszę zamrozić, bo porcja wyszła słuszna.
Jestem tak objedzona, że nawet na psacer nie chce mi się iść.
E.:lit.
nimfa bagienna - 28 Listopada 2011, 17:31
Uwielbiam ten stan.
Agi - 28 Listopada 2011, 17:35
Ja też, dopóki nie stanę na wadze.
Lynx - 28 Listopada 2011, 20:41
hijo, daj przepis na to leżakujące ciasto.
hijo - 29 Listopada 2011, 21:13
Piernik świąteczny co leżakuje w lodówce 3/4 tygodnie przed świętami.
1/2kg miodu (najlepiej spadziowego)
2 szklanki cukru
25dkg tustego bez szpyrki (dla goroli smalcu bez skwarek)
Wrzucić do garnka roztopić i wymieszać potem ostudzić.
Dodać:
1kg mąki
3 całe jajca
3 łyżki sody rozpuszczonej w 1/2 szklanki mleka
1/2 łyżeczki soli
4 torebki przyprawy do piernika
3 łyżki skórki pomarańczowej
EDIT: garść orzechów
Po leżakowaniu podzielić na 3 części i upiec 3 placki (ok 45 min w 180*C)
przełożyć powidłami i obciążyć.
Na koniec pokryć lukrem lub czekoladą.
Oczywiście nie wiem jak to smakuje i jak wyjdzie bo robię je pierwszy raz
Lynx - 29 Listopada 2011, 22:18
hijo, dziękuję Jutro z Pomiotem będziemy robić
Agi - 29 Listopada 2011, 22:43
Lynx, jak przyrządzasz świeże flądry?
dalambert - 29 Listopada 2011, 22:47
Agi, na pewno SZYBKO
Agi - 29 Listopada 2011, 22:48
dalambert, o przyprawy, nie o tempo pytam.
Lynx - 29 Listopada 2011, 23:25
Agi, bardzo prosto: solę, osypuję mąką i smażę na dobrze rozgrzanym oleju. Można, po odwróceniu, na wierzch dac wiór masła- wtedy nabierają jeszcze lepszego smaku
hijo - 29 Listopada 2011, 23:26
Lynx, nie za ma co
i drobny Edit do przepisu dodać jeszcze garść posiekanych orzechów.
Martva - 30 Listopada 2011, 20:15
Dziś zrobiłam naleśniki ze szpinakiem (zapieczone z mozzarellą) i pieczoną dynię Hokkaido (obrać, pokroić na kawałki, ułożyć w naczyniu do pieczenia, wytytłać w oleju, oprószyć czosnkiem, solą i curry, wstawić do piekarnika na jakąś godzinę w 180 stopniach, czasem obracać) - bardzo dobre zjawisko taka dynia, następnym razem wymieszam oliwę z sosem sojowym i dam jeszcze więcej curry albo ostrą paprykę jakąś.
Fidel-F2 - 30 Listopada 2011, 20:20
gdzieś to już czytałem
Martva - 30 Listopada 2011, 20:39
Tak.
Godzilla - 30 Listopada 2011, 21:31
A co tam, tu też się poskarżę: kupiłam niedużą papaję na spróbowanie i niewypał - smakuje mydłem. Nie wiem, czy jest sens coś z nią robić. Jak nic mi nie przyjdzie do głowy dzisiejszego wieczora, to wyrzucam.
Zgaga - 1 Grudnia 2011, 19:38
Zrobiłam sobie wczoraj rybkę pieczoną. Po dwóch kęsach wylądowała w śmieciach. Obrzydlistwo wyszło.
Fidel-F2 - 1 Grudnia 2011, 20:04
Lynx - 1 Grudnia 2011, 20:20
Zgaga, to coś Ty tej rybie zrobiła?
|
|
|