To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Lynx - 27 Października 2011, 01:00

corpse bride, 25-30 minut od chwili zagotowania wody. Można później drugi raz zapasteryzować.

Nic nie tak, u mojej babci większość dżemów jabłkowych miała swoją wierzchnią warstewkę pleśni, jak się ją zdjęło dżemy były ok.

corpse bride - 27 Października 2011, 01:03

podobno tak nie można, bo pleśń jest rakotwórcza, a jej plecha (tak to się nazywa?) przenika dużo więcej tkanki, niż to, co widać. od kiedy się o tym dowiedziałam wywalam wszystko z pleśnią. dziką oczywiście, bo serków pleśniowych nie :)

pasteryzowałam ok. 20 min może ciut dłużej...

Lynx - 27 Października 2011, 10:19

corpse bride, mówię jak było kiedyś, sama też wywalam co zapleśniałe. Z tego co wiem, to wina może leżeć w samych jabłkach, choć nie wiem jak zarodniki mogą przeżyć smażenie-gotowanie. Mi się zdazała pleśń w przetworach owocowych nawet mimo wyparzania zarówno słoików jak i nakrętek. Co ciekawe- powidłamiewałam przykryte tylko pergaminem, czasami tylko zakręcałam słoiczki (bez pasteryzacji) i potrafiły przetrwac kilka lat. Ale ja jestem walnięta i powidła potrafię smażyć i 2 tygodnie. :wink: :mrgreen:
dalambert - 27 Października 2011, 10:23

corpse bride napisał/a
tak nie można, bo pleśń jest rakotwórcza,

Najbardziej rakotwórce to jast życie, jedynie radykalna rezygnacja powstrzymuje chorobę :mrgreen: :!:

Ilt - 27 Października 2011, 20:45

Obejrzałem trailer filmu RaOne (czy jakoś tak) i się zrobiłem głodny na porządny indyjski obiad. Tyle dobrego, że weekend za pasem, będę miał czas stanąć za garami. :D Ach, już czuję smak zardy (ryż na słodko z pistacją, rodzynkami i tak dalej), do tego kolorowej zupy-kremu (pomidory, szpinak, burak, marchew i tak dalej), kurczaka sali murgi, bagare bainganu i (jak zmieszczę) chałwy bananowej. :D
Przepisy na życzenie.

ilcattivo13 - 27 Października 2011, 21:02

Ilt napisał/a
... i się zrobiłem głodny na porządny indyjski obiad.

wołowe steki? ;P:

Martva - 27 Października 2011, 21:10

Ilt napisał/a
do tego kolorowej zupy-kremu (pomidory, szpinak, burak, marchew i tak dalej),


Czy szpinak nie sprawi że ta zupa będzie wyglądała jak pisana przez k?

Ilt - 27 Października 2011, 21:28

Martva napisał/a
y szpinak nie sprawi że ta zupa będzie wyglądała jak pisana przez k?
Nie, będzie wyglądać tak (ale ja robię bez białego kremu i fantazyjniej nalewam), a w smaku - mniam. ;D
Martva - 27 Października 2011, 21:33

Aaa, chyba że tak. Za leniwa jestem na takie rzeczy, a ostatnio udało mi się stworzyć brązową zupę z takiej z założenia zielonej i musiałam ją jeść nie patrząc ;)
Ilt - 27 Października 2011, 21:38

Jakim cudem udało ci się zrobić brązową zupę celując w zieloną? Ciekaw jestem, bo chciałbym wiedzieć, czego unikać, by nie znaleźć się w podobnej do twojej sytuacji. ;)
Martva - 27 Października 2011, 21:44

Unikaj sosu sojowego. Bo sok pomidorowy dolałam później już z premedytacją, ciekawa byłam czy może wyglądać jeszcze gorzej ;)
Początkowo były ziemniaki, pory i trochę szpinaku. Miało to szanse jakoś wyglądać.

nimfa bagienna - 28 Października 2011, 19:06

Zrobiłam zupę chlebową według przepisu charande w garku dwuipółlitrowym. Zmłóciliśmy ją już we dwójkę prawie całą, na dnie garnka chlupią jakieś smętne resztki. Jutro robię znowu.
Bardzo ci dziękuję, charande.

fealoce - 28 Października 2011, 19:17

O, to ja też spróbuję :) tym bardziej, że przepis wygląda na user-friendly
Tequilla - 28 Października 2011, 19:41

troche offtopowo, ale co tam ;)

Holandia to fajny kraj dla wegetarian. Moze nie tak fajny, jak anglia, ale zdecydowanie przystepniejszy niz Polska. Jesli chodzi oczywiscie o rozne gotowce, bo warzywa i owoce w Polsce sa smaczniejsze. Mieszkam w nie bardzo duzym miescie ( 30 tysiecy mieszkancow) a sa tu dwa azjatyckie sklepy, gdzie bez problemu kupie soje ne 1001 sposbow ( w tym dosc tanio tempeh) i inne specjaly, sklep turecki z hummusem i tahini, spory sklep ze zdrowa zywnoscia itede. W markecie pol kilo tofu kosztuje niewiele ponad 1euro, a u nas to rarytas sporo drozszy. i tak dalej i tak dalej. Kefir sojowy, mleka sojowe do wyboru do koloru... (chociaz trzeba przyznac, ze burgery Pollsoi byly lepsze niz tutejsze) Generalnie mozna zakupic skladniki do roznych fajnych kulinarnych wege eksperymentow :)

Martva - 28 Października 2011, 20:07

Czemu offtopowo, jest o jedzeniu? Jest.

Z Holandii pamiętam niewiele, głównie że drogo było, pamiętam tez śmieszne coś sprzedawane w kartonach, coś między jogurtem a budyniem, pamiętam też genialne okrągłe wafelkowate ciastka z karmelem i czekoladą, słodkie przeokrutnie. A wybór artykułów wegetariańskich, w tym jakąś powalającą ilość rodzajów gotowych burgerów na grilla mnie rozwalił.

Z innej beczki: ojciec nabył patelnię ceramiczną. Trochę się obawiałam ze względu na miejsce gdzie ją nabył, ale okazała się bardzo fajna. Myślałam że to ściema z nieprzywieraniem, ale ona tak naprawdę ma. Byłam zszokowana.

Lynx - 28 Października 2011, 20:13

Martva, a coś więcej? Bo ja się czaję na takie cuś.

nimfa bagienna, gdzie ten przepis, bom ślepa?

Martva - 28 Października 2011, 20:18

Lynx, przepis jest w wątku o zielonych i niebieskich :)
EDIT: http://www.science-fictio...ghlight=#756663

A z patelnią - co więcej...? Jest kupiona na targu w Nowym Targu (ale ma napisane że pochodzi z Austrii), taka duża biała w środku ;P: Ale dziś patrzylismy w Makro i te co były miały cieńszą tę ceramiczną powłokę. Do dziś tata odgrzewał na niej zasmażaną kapustę, a ja krokiety, do tego zrobiłam curry ze smażeniem cebuli, czosnku, przypraw i bakłażanów i duszeniem innych rzeczy i nic nawet nie próbuje przywierać. Mycie nie jest problemem. Podobno mozna smażyć bez tłuszczu, ale nie próbowałam. Rewelka.

Lynx - 28 Października 2011, 21:25

Podziękowała :)
Agi - 28 Października 2011, 22:38

Wczoraj filet z tołpygi ze szpinakiem i ziemniaki obficie posypane koperkiem.
Zabawna historia w sumie, w moim miasteczku świeże ryby można kupić tylko w czwartek, bo jak mi wyjaśniła pani w sklepie, ludzie na piątek kupują, a w pozostałe dni tygodnia zero popytu więc nie zamawiają dostawy.

Martva - 29 Października 2011, 21:58

Plan na jutrzejszy deser: http://puszka.pl/przepis/...mi_owocami.html
Tylko spody będą gotowe (takie puste babeczki do nadziewania upolowałam w Makro), zamiast mleka sojowego dam zwykłe, a truskawki z mrożonki. Mam nadzieję że masa wyjdzie sensownie, bo jak nie to będę się musiała ratować Nutellą albo robić jakieś kombinacje ze stopioną czekoladą i masą krówkową z puszki.

nimfa bagienna - 30 Października 2011, 12:41

Lynx napisał/a
nimfa bagienna, gdzie ten przepis, bom ślepa?

Jest w wątku o zielonych i niebieskich, ale skopiuję go tutaj.
Cytat
- polewka z chleba pachnąca średniowieczem ;) Zeszklić 1-2 pokrojone cebule na 2 łyżkach oleju, dodać starte pół selera, 1 startą marchewkę i/lub 1 pietruszkę, nalać ze 2 l wrzątku, wrzucić kostkę rosołową, podgotować, wkruszyć na oko kilka kromek czerstwego razowca i gotować, aż warzywa będą miękkie, a chleb rozgotuje się na maź. Przyprawić: czosnek w proszku, majeranek, lubczyk, cząber, pieprz;

Jest mniam. Do gotowania dodałam żywy rozmaryn i tymianek, przyprawiłam sporą ilością pieprzu, suszonym majrankiem i czosnkiem granulowanym. Tego czosnku sypnęło mi się szczodrze i okazało się, że zupa jest dużo lepsza niż wczorajsza.

Martva - 30 Października 2011, 21:16

Zrobiłam kotleciki z soczewicy, panierowane w sezamie i mące kukurydzianej (jestem coraz bardziej przekonana że mąki kukurydzianej nie stworzono dla mnie). Wyglądają jak pierniczki :)

Babeczki z kremem z manny też wyszły całkiem OK.

merula - 30 Października 2011, 21:32

u mnie dziś zapiekane kurze cycki z ziemniakami, pietruszką ( nie zdobyłam pasternaku) i chrzanem. o dziwo dzieciaki zjadły ze smakiem i bez grymaszenia.
Agi - 30 Października 2011, 21:35

Na psacerze znalazłam kilka jadalnych grzybów, więc na bazie wczorajszego rosołu zrobiłam zupę-krem. Do tego pajda chleba słonecznikowego z masłem. Pychota.
merula - 30 Października 2011, 21:37

a ja tradycyjnie przerobiłam rosół na pomidorówkę.
Fidel-F2 - 30 Października 2011, 21:38

i tym sposobem uratowałeś kilkoro dzieci w Afryce
Agi - 30 Października 2011, 21:40

Zawsze gotuję duży garnek rosołu i wykorzystuję jako bazę do innych dań, lepiej smakuje niż bulion z kostki.
Fidel-F2 - 30 Października 2011, 21:41

spoko, też przerabiam rosół i też zwykle na pomidorową :P
Rafał - 31 Października 2011, 08:19

Bigos wczoraj zrobiłem, pierwszy raz od chyba 20 lat. Taki wielki gar mi wyszedł, niestety dzieciary już połowę wyżarły, a tak się zarzekały, że be i fe i "a, gdzie pizza?" :lol:
merula - 31 Października 2011, 11:25

ja pół gara bigosu wyżarłam sama, więc wcale im się nie dziwię ;P:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group