To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Adam Przechrzta

terebka - 27 Listopada 2010, 22:41

Miło, że przeprosiłeś, makpfi, ale słowa padły. Teraz będziesz musiał spać z otwartymi oczami :wink:


Co do wspomnianej książki, Navajero, poczytałem Waszą autorską dyskusję w wątku Savikola i powiem, że niezły się powstańczy brydż szykuje - Navajero, Savikol i Gustaw G. Garuga. Ktoś jeszcze by się do tego brydża przydał, ale to już nie na temat. Można wiedzieć, które wydawnictwo dostąpi łaski, bo Fabryka taktownie milczy?

Navajero - 27 Listopada 2010, 23:32

makpfi napisał/a
Sorry, nie powinienem o to pytać. Przepraszam.

Wiesz, przechwalanie się takimi rzeczami jest IMO trochę niemęskie :) A biorąc pod uwagę nasze przepisy, zawsze i wszedzie faworyzujące napastnika i nakładające na zaatakowanego obowiązek troski, aby bandycie za duża krzywda się nie stała, milczenie jest złotem...

terebka - nie chcę wychodzić przed szereg, w moim przypadku na razie książka jest w pewnej perspektywie, niedługo w jednym z pism ukaże się opowiadanie. I chyba jednocześnie wyjdzie mój tekst popularno - naukowy.

terebka - 28 Listopada 2010, 15:56

Navajero napisał/a
w jednym z pism


Nie kłopocz się biednym niedoinformowanym czytelnikiem, Autorze ;P: Sam znajdzie :wink:

Hubert - 28 Listopada 2010, 16:21

Navajero napisał/a
A biorąc pod uwagę nasze przepisy, zawsze i wszedzie faworyzujące napastnika i nakładające na zaatakowanego obowiązek troski, aby bandycie za duża krzywda się nie stała, milczenie jest złotem...


A tak btw, czy ustawodawcy nasi szacowni wnosili jakieś projekty, dzięki którym osoba, która bronić się potrafi zyskiwała to prawo do skutecznej obrony czy też ta sprawa nadal leży, kwiczy i czeka na lepsze czasy, zaś atakowani mają potulnie czekać na wp...?

jewgienij - 28 Listopada 2010, 16:34

Musisz się obronić i nie dać złapać :) Prosta piłka.
Jak się będziesz zastanawiał, to leżysz :wink:

Hubert - 28 Listopada 2010, 16:43

Tak, ale na forum można sobie podywagować. :wink:
Navajero - 28 Listopada 2010, 17:04

terebka napisał/a
Navajero napisał/a
w jednym z pism


Nie kłopocz się biednym niedoinformowanym czytelnikiem, Autorze ;P: Sam znajdzie :wink:

Nie wypada mi reklamować tekstu wcześniej niż zrobi to pismo. Ja zresztą bardzo nie lubię mówić o sprawach które nie są załatwione na 100%, a ta jest jedynie na 99% :)

Sosnechristo parę lat temu usiłowano wprowadzić ustawę która mówiłaby, że broniąc się w domu, jesteś usprawiedliwiony, nawet jeśli przekroczyłeś granice obrony koniecznej. Ale chyba nie przeszła.

Hubert - 28 Listopada 2010, 17:08

Już był w ogródku, już witał się z gąską...
makpfi - 28 Listopada 2010, 20:15

jewgienij napisał/a
Musisz się obronić i nie dać złapać :) Prosta piłka.
Jak się będziesz zastanawiał, to leżysz :wink:


Wiesz, raz mi się udało obronić "siłom i godnościom osobistom", gdy szedłem w nocy z dziewczyną. Gdy im się postawiłem "słownie" to zgłupieli. Nawet powiedzieli że chyba jestem prokuratorem, bo się ich nie boję.
Ale innym razem, gdy nie było gdzie uciekać, to dostałem z główki i zęba straciłem...;(

Dlatego interesowało mnie czy da się skutecznie obronić.

Ale pewnie się nie da, tylko dobre buty trzeba mieć i szybko uciekać...

Navajero - 28 Listopada 2010, 20:58

Uogólnianie nie ma sensu, każda sytuacja jest inna. W pewnych okolicznościach problemem nie jest obrona jako taka, a cena jaką za nią trzeba zapłacić. Jeśli napastników jest kilku i są zdeterminowani, obrona gołymi rękoma jest trudna. Jeżeli masz nóż i potrafisz się nim posłużyć, to oni mają problem. Pozostaje tylko kwestia ceny... Aby w takim przypadku nie pokaleczyć ich za bardzo trzeba być naprawdę dobrym. Obecnie np. w Rosji jest bardzo duże zainteresowanie nie tyle walką, co samoobroną przy użyciu noża, szczególnie ze strony kobiet. No bo niestety kobieca samoobrona bez broni to w 99% ściema... Natomiast fachowcy podkreślają, że kobieta dużo bardziej niż przeciętny mężczyzna "obyta" jest z nożem, a ten niweluje całkowicie przewagę siły, kondycji czy nawet ( do pewnego stopnia) liczebności napastników.
makpfi - 28 Listopada 2010, 21:22

Czy są może jakieś podręczniki do nauki samoobrony za pomocą noża.
Noże są jeszcze w Polsce legalne ;) /

Godzilla - 28 Listopada 2010, 21:25

Sądzisz że tego nauczysz się z książki? Tak tylko pytam, ja tam nożem głównie smaruję chleb. Znam rzecz z innej strony: szczerze wątpię, żeby ktoś nauczył się porządnie grać na trąbce wyłącznie z podręcznika. Cholery dostanie, zszarpie sobie usta albo dostanie rozedmy policzków, jeżeli nie jest z natury genialny.
makpfi - 28 Listopada 2010, 21:27

Godzilla napisał/a
Sądzisz że tego nauczysz się z książki? Tak tylko pytam, ja tam nożem głównie smaruję chleb. Znam rzecz z innej strony: szczerze wątpię, żeby ktoś nauczył się porządnie grać na trąbce wyłącznie z podręcznika. Cholery dostanie, zszarpie sobie usta albo dostanie rozedmy policzków, jeżeli nie jest z natury genialny.


Nie znam niestety,nikogo, kto potrafi, więc pytam fachowca...
Czasami biorę nóż na polowanie, do sprawiania tuszy jest nieodzowny.

Navajero - 28 Listopada 2010, 21:58

Rzeczywiście - trudno nauczyć się takich rzeczy z podręcznika, choćby dlatego, że o pewnych kwestiach w takich książkach się nie wspomina. Ale podręczniki są. Tyle, że nie po polsku. Pisali o walce nożem min. Styers ( o bowie), Fairbairn, Pentecost ( słynna "Put 'Em Down, Take 'Em Out!: Knife Fighting Techniques From Folsom Prison"), jest rosyjska książka "Jego Wieliczestwo Noż"...

Rosyjska szkoła noża MAKO, samoobrona kobiet.

makpfi - 28 Listopada 2010, 22:09

Spasiba ;)
aniol - 29 Listopada 2010, 10:46

Navajero napisał/a
Rzeczywiście - trudno nauczyć się takich rzeczy z podręcznika, choćby dlatego, że o pewnych kwestiach w takich książkach się nie wspomina. Ale podręczniki są. Tyle, że nie po polsku. Pisali o walce nożem min. Styers ( o bowie), Fairbairn, Pentecost ( słynna Put 'Em Down, Take 'Em Out!: Knife Fighting Techniques From Folsom Prison), jest rosyjska książka Jego Wieliczestwo Noż...

Rosyjska szkoła noża MAKO, samoobrona kobiet.


tak na marginesie dyskusji - Adamie masz drugi tom "jego wieliczestwa..."? kurcze poluje od dawna i nigdzie nie moge dopasc

Pentecosta i Fairbairna tez polecam, bardzo dobre pozycje
po rosyjsku jeszcze co jakis czas pojawia sie na allegro "noz w boju" Gwozdzewa - przyzwoita ale znacznie slabsza od w/w

natomiast w tej chwili sa w Polsce trzy bardzo dobre grupy trenujace walke nozem (Kraków, Warszawa, Trójmiasto)*, kilka na srednim poziomie i cale stadko sprzedawcow kitu



*nie kazdego przyjmuja na zajecia

Navajero - 29 Listopada 2010, 17:11

aniol napisał/a
tak na marginesie dyskusji - Adamie masz drugi tom jego wieliczestwa...? kurcze poluje od dawna i nigdzie nie moge dopasc

Musiałbym poszukać. Kiedyś miałem, w formie elektronicznej, ale nie jestem pewien czy po ostatnich porządkach zostało mi na kompie :)
aniol napisał/a

natomiast w tej chwili sa w Polsce trzy bardzo dobre grupy trenujace walke nozem (Kraków, Warszawa, Trójmiasto)*, kilka na srednim poziomie i cale stadko sprzedawcow kitu

Niewątpliwie tych ostatnich jest najwięcej ;)

Agi - 29 Listopada 2010, 18:38

Navajero napisał/a
Przyjemnej lektury :)


Navajero, Twoje życzenie spełniło się co do joty, lektura rzeczywiście była przyjemna.
Ewidentne plusy "Białych nocy":
- interesująca fabuła, postać Razumowskiego owiana tajemnicą w zasadzie do samego końca,
- umiejętnie wplecione odniesienia historyczne dodają książce wartości poznawczej, a jednocześnie nie nużą.

Ewidentnych minusów nie odnotowałam.

Przejrzałam ostatnie strony wątku, wygląda na to, że masz zdecydowaną przewagę liczebną czytelników nad czytelniczkami, a przecież przynajmniej dla mnie nie jest to typowo męska literatura.
Czekam niecierpliwie na następne teksty.

Navajero - 29 Listopada 2010, 19:20

Dziękuję bardzo za opinię ( i do tego pozytywną :) ). W tym wątku rzeczywiście czytelniczki rzadko się wypowiadają, ale gdzie indziej bywam z lekka napastowany ;) Jak już pisałem wcześniej, niebawem pojawi się coś mojego, a książka o Razumowskim jest w trakcie realizacji.

Edit:

Moja wersja historii alternatywnej związanej z powstaniami ( o czy była mowa w innym temacie) ukazała się już w druku. Opowiadanie nosi tytuł "Gambit Wielopolskiego" ( styczniowy numer Nowej Fantastyki).

savikol - 23 Grudnia 2010, 10:07

Przeczytałem „Gambit Wielopolskiego”. Fajny tekst, naprawdę ciekawa historia alternatywna. Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie wizja przyszłości w świecie, w którym nie doszło do wybuchu powstania styczniowego. Zdaje się, że popierasz wizję Wielopolskiego – dla Polaków ze wszech miar lepiej byłoby gdyby nie fikali tylko pozostali wierni Romanowom. Niestety, wiele faktów faktycznie za tym przemawia.
Dla wielu czytelników z pewnością będzie trudna do przełknięcia wizja przyszłych Polaków jako obywateli Imperium Rosyjskiego i jeszcze sobie chwalących taką sytuację.
To wizja niepokojąca i kontrowersyjna. Tym bardziej ciekaw jestem powieści. Prorosyjska historia alternatywna – tego jeszcze u nas nie było ;-)

Jedyny zarzut, i to nie do ciebie, to trochę nietrafione ilustracje. Skoro opowiadanie dzieje się w świecie w którym Romanowie ciągle rządzą, a rewolucja komunistyczna w Rosji nie zatriumfowała, to skąd na mundurach i lokomotywie sowieckie gwiazdy i sierpy z młotem? Chyba powinny być orły Romanowów, no nie?

Navajero - 23 Grudnia 2010, 11:23

savikol napisał/a
Przeczytałem „Gambit Wielopolskiego”. Fajny tekst, naprawdę ciekawa historia alternatywna.

Dziękuję :)
savikol napisał/a

Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie wizja przyszłości w świecie, w którym nie doszło do wybuchu powstania styczniowego. Zdaje się, że popierasz wizję Wielopolskiego – dla Polaków ze wszech miar lepiej byłoby gdyby nie fikali tylko pozostali wierni Romanowom. Niestety, wiele faktów faktycznie za tym przemawia.


Nie do końca o to mi chodzi ( ale to wyjdzie dopiero w dalszej cześci tekstu). Wolność można było odzyskać, ale akurat nie wtedy, kiedy próbowaliśmy.
savikol napisał/a

Dla wielu czytelników z pewnością będzie trudna do przełknięcia wizja przyszłych Polaków jako obywateli Imperium Rosyjskiego i jeszcze sobie chwalących taką sytuację.

No, nie wszyscy w moim tekście chwalą sobie tę sytuację :) W rzeczywistości stosunki miedzy Rosjanami, a Polakami były dość dobre - do czasu powstania styczniowego.
savikol napisał/a

To wizja niepokojąca i kontrowersyjna. Tym bardziej ciekaw jestem powieści. Prorosyjska historia alternatywna – tego jeszcze u nas nie było ;-)

Nie wiem czy można to nazwać historią prorosyjską ( choć pewnie wiele osób tak to skojarzy), to przecież wizja rosyjskiego - i owszem - imperium, ale takiego w którym Polacy zdecydowanie dominują, stanowią elitę polityczną, militarną i gospodarczą. Mam zamiar ukazać pewne uporczywie pomijane w naszej historiografii kwestie ( choć oczywiście znane fachowcom), a zarazem nakreślić obraz społeczeństwa polskiego rozwijającego się w zupełnie innych warunkach.
savikol napisał/a

Jedyny zarzut, i to nie do ciebie, to trochę nietrafione ilustracje. Skoro opowiadanie dzieje się w świecie w którym Romanowie ciągle rządzą, a rewolucja komunistyczna w Rosji nie zatriumfowała, to skąd na mundurach i lokomotywie sowieckie gwiazdy i sierpy z młotem? Chyba powinny być orły Romanowów, no nie?

Jak pewnie się domyślasz, nikt tego ze mną nie konsultował :) Ja żałuję, że do druku poszła pierwotna wersja tekstu, bo w kilka dni później wysłałem drugą, z niewielkimi poprawkami i prosiłem o zamianę plików. No, ale ten tekst ( plus dodatek) powinien ukazać się też w Internecie, może wtedy pójdzie ta uaktualniona wersja. A co do gwiazd, to masz całkowitą rację, powinien być dwugłowy orzeł ( poza symboliką ilustracje mi się podobały, lubię kreskę Cabały).

Agi - 24 Grudnia 2010, 20:59

Navajero, wszystkiego najlepszego z okazji imienin! :D
Navajero - 24 Grudnia 2010, 22:05

Dziękuję bardzo :)
makpfi - 25 Grudnia 2010, 20:30

Navajero napisał/a
savikol napisał/a
Przeczytałem „Gambit Wielopolskiego”. Fajny tekst, naprawdę ciekawa historia alternatywna.

Dziękuję :)
savikol napisał/a

Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie wizja przyszłości w świecie, w którym nie doszło do wybuchu powstania styczniowego. Zdaje się, że popierasz wizję Wielopolskiego – dla Polaków ze wszech miar lepiej byłoby gdyby nie fikali tylko pozostali wierni Romanowom. Niestety, wiele faktów faktycznie za tym przemawia.


Nie do końca o to mi chodzi ( ale to wyjdzie dopiero w dalszej cześci tekstu). Wolność można było odzyskać, ale akurat nie wtedy, kiedy próbowaliśmy.
savikol napisał/a

Dla wielu czytelników z pewnością będzie trudna do przełknięcia wizja przyszłych Polaków jako obywateli Imperium Rosyjskiego i jeszcze sobie chwalących taką sytuację.

No, nie wszyscy w moim tekście chwalą sobie tę sytuację :) W rzeczywistości stosunki miedzy Rosjanami, a Polakami były dość dobre - do czasu powstania styczniowego.
savikol napisał/a

To wizja niepokojąca i kontrowersyjna. Tym bardziej ciekaw jestem powieści. Prorosyjska historia alternatywna – tego jeszcze u nas nie było ;-)

Nie wiem czy można to nazwać historią prorosyjską ( choć pewnie wiele osób tak to skojarzy), to przecież wizja rosyjskiego - i owszem - imperium, ale takiego w którym Polacy zdecydowanie dominują, stanowią elitę polityczną, militarną i gospodarczą. Mam zamiar ukazać pewne uporczywie pomijane w naszej historiografii kwestie ( choć oczywiście znane fachowcom), a zarazem nakreślić obraz społeczeństwa polskiego rozwijającego się w zupełnie innych warunkach.
savikol napisał/a

Jedyny zarzut, i to nie do ciebie, to trochę nietrafione ilustracje. Skoro opowiadanie dzieje się w świecie w którym Romanowie ciągle rządzą, a rewolucja komunistyczna w Rosji nie zatriumfowała, to skąd na mundurach i lokomotywie sowieckie gwiazdy i sierpy z młotem? Chyba powinny być orły Romanowów, no nie?

Jak pewnie się domyślasz, nikt tego ze mną nie konsultował :) Ja żałuję, że do druku poszła pierwotna wersja tekstu, bo w kilka dni później wysłałem drugą, z niewielkimi poprawkami i prosiłem o zamianę plików. No, ale ten tekst ( plus dodatek) powinien ukazać się też w Internecie, może wtedy pójdzie ta uaktualniona wersja. A co do gwiazd, to masz całkowitą rację, powinien być dwugłowy orzeł ( poza symboliką ilustracje mi się podobały, lubię kreskę Cabały).


Bardzo ciekawe, co na to powiedzą Rosjanie, jeśli wydrukujesz ten tekst po rosyjsku?

Navajero - 25 Grudnia 2010, 20:57

makpfi napisał/a
Bardzo ciekawe, co na to powiedzą Rosjanie, jeśli wydrukujesz ten tekst po rosyjsku?

Myślę, że jeszcze muszę trochę popracować zanim Rosjanie zaczną mnie drukować :) Choć niby jakiś początek jest - fani rosyjskiego zespołu "Czerwona Pleśń" ( przetłumaczyłem wraz z Renatą Miłosz jedną z piosenek tej grupy) wspominali podobno na jakimś forum o kupnie "Białych nocy" chcąc się przekonać co napisano o ich ulubionej kapeli :D

agrafek - 4 Stycznia 2011, 10:41

Przeczytałem "Białe noce" (trochę czekały, bo próbuję ostatnio wprowadzić plan radykalnego ograniczenia kupowania książek). Podobały mi się, właściwie nie mam zastrzeżeń - kupuję konwencję wraz z bohaterem, jest ok. O ile w przypadku poprzedniej powieści z serii miałem momentami wrażenie, że czytam zbiór opowiadań zebrany w całość, tu wyraźnie miałem do czynienia z powieścią, odpowiednio skomponowaną i konstrukcyjnie zamkniętą. A od "Pierwszego kroku" dzielą "Białe noce" godziny świetlne i widać, że się autor rozwija.

Bohater strasznie się "baby słucha" :P . To także część wizji autora, toteż przyjmuję ją z dobrodziejstwem inwentarza, wyjąwszy jedną scenę, w której bohater wybiera się na niebezpieczną akcję, jego luba tupie nóżką, że też chce i on się, mniej lub bardziej potulnie na to zgadza. Tu się zatrzymałem. Rozumiem, że koleś spantoflarzył do cna i odmówić zwyczajnie nie potrafi. Ale obok niego stoi superbohater ze Specnazu i też potulnie kiwa główką. To mi trochę nie zagrało, bo obaj jednak powinni zdawać sobie sprawę, że w tym przypadku przysłowie: "niewyszkolona baba z wozu, specom lżej" ma i ten dodatkowy sens, że chodzi i o jej bezpieczeństwo.

Pomstowałem kiedyś, że co bohater u Navajero to zrobiony tak, że Superman mógłby mu co najwyżej nosić miotełkę do czyszczenia butów. To się zmieniło i dobrze. Tyle, że teraz superbohaterem jest żona głównego bohatera. I zastanawiam się do czego on będzie w ogóle potrzebny, gdy się dziewczyna nauczy strzelać ;P: .

Navajero - 4 Stycznia 2011, 11:04

agrafek napisał/a
A od Pierwszego kroku dzielą Białe noce godziny świetlne i widać, że się autor rozwija.

Bóg zapłać agrafku, zawsze cieszą mnie pochwały kolegów po piórze :) No i fajnie mieć potwierdzenie, że człowiek się rozwija, a nie zwija ;P:

agrafek napisał/a
Tyle, że teraz superbohaterem jest żona głównego bohatera. I zastanawiam się do czego on będzie w ogóle potrzebny, gdy się dziewczyna nauczy strzelać ;P: .

Coś wymyślę. Zresztą, ona kiepsko strzela :mrgreen:

aniol - 13 Stycznia 2011, 21:03

a ja zupelnie z innej beczki
robilem sobie porzadki w piwnicy i znalazlem stare numery"superkomandosa" z lat 90tych - a w nich artykul o ninjutsu autorstwa niejakiego Navajero :wink:
tak z ciekawosci: Adamie z perspektywy kilkunastu lat, nowych zrodel informacji itd - zmienilbys cos w tym tekscie?

Navajero - 13 Stycznia 2011, 21:24

O ile pamiętam, to nie pisałem do "Superkomandosa", a do "Komandosa" :) Ten pierwszy to chyba była jakaś produkcja Brylla. Tekst musiałbym najpierw ponownie przeczytać, ale myślę, że tak, zmieniłbym. Kiedy go pisałem było niewiele źródeł na ten temat - nawet na Zachodzie, nie miałem pewnych kontaktów ( np. z japonistami interesującymi się sztukami walki) itp. Od tego czasu upłynęło wiele wody, spotkałem paru ciekawych ludzi, dowiedziałem się tego i owego ;)
aniol - 13 Stycznia 2011, 22:01

ups - fakt to byl jeden z pierwszych numerow komandosa - moja pomylka - po prostu wygrzebalem i jedne i drugie czasopisma jednoczesnie...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group