To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas dziwi... zaskakuje... szokuje...

Rafał - 20 Wrzeœśnia 2012, 13:32

Nie straszyć, uspokajać, że to normalne i tak ma być :wink: :lol:
fealoce - 20 Wrzeœśnia 2012, 14:13

Ciąg dalszy historii pani, która zniszczyła XIX-wieczny fresk Martíneza
Nawet nie wiem, jak to skomentować...

dalambert - 20 Wrzeœśnia 2012, 14:21

fealoce, I babina rację ma. fresk Martineza był obrazkiem średniej klasy, jakich wiele. Ona stworzyła niepowtarzalny koszmar, a skandal spopularyzował miasteczko i turystów nagania. kasa więc się babci należy . I gites :wink:
dzejes - 20 Wrzeœśnia 2012, 14:34

dalambert napisał/a
Ona stworzyła niepowtarzalny koszmar


Miś Fazi jest smutny z powodu twojego komentarza.

ihan - 21 Wrzeœśnia 2012, 15:52

Oczywiście jadąc w Turku autobusem wyladowałyśmy w nicości, wśród pól zielonych, bo nie wysiadłyśmy na dobrym porzystanku. Nicość, na przystanku jedna kobieta z dwójką dzieci pi razy oko 10 lat. Dzielnie podchodzimy z mapą, pytamy co z naszym zmarnowanym życiem zrobic, w która strone się udać. A kobieta " I am sorry, I am not from Finland. I have come 3 months ago from Poland". :mrgreen:
merula - 21 Wrzeœśnia 2012, 16:00

kogoś chyba słońce zgrzało w mózg :evil:

oddałam laptop do naprawy. serwis stwierdził, że jest nienaprawialny i będą go wymieniać na inny. i tu niespodzianka - przy odbiorze mam się stawić z dodatkową kością pamięci, która powędrowała razem z kompem, którego już nie zobaczę, do serwisu. ciekawe, jak miałabym to zrobić :roll:

Agi - 21 Wrzeœśnia 2012, 16:36

ihan napisał/a
Oczywiście jadąc w Turku autobusem wyladowałyśmy w nicości, wśród pól zielonych, bo nie wysiadłyśmy na dobrym porzystanku. Nicość, na przystanku jedna kobieta z dwójką dzieci pi razy oko 10 lat. Dzielnie podchodzimy z mapą, pytamy co z naszym zmarnowanym życiem zrobic, w która strone się udać. A kobieta I am sorry, I am not from Finland. I have come 3 months ago from Poland. :mrgreen:

I co, dogadałyście się? :wink:

gorbash - 21 Wrzeœśnia 2012, 16:45

W Turku jest taki fajny komin z pierwszymi kilkoma wyrazami ciągu Fibonacciego.
ihan - 21 Wrzeœśnia 2012, 16:57

W Turku są przede wszystkim muminki. Bładząc, a potem szukając supermarketu mamy wrażenie, ze już zwiedziłysmy jakieś 90% miasta i turystycznie wracać z czystym sumieniem możemy. I lotnisko swojskie, Balice mocno przypomina.
Agi, dogadałyśmy się, ale pani nam pomóc nie umiała, niestety.

ihan - 29 Wrzeœśnia 2012, 14:01

Zadziwiania się północnego ciąg dalszy. "ihana" po fińsku znaczy "lovely", niesamowicie inteligentny i przewidujacy naród ci Finowie. Wiedzieli o tym tysiące lat przed moimi narodzinami i utrwalili w języku.
shenra - 11 Października 2012, 20:21

Sprzątam ci ja sobie dzisiaj w robocie. Tak na luzie, na automacie w sumie, bo po co przeciążać system. A tu nagle z niecka, bez ostrzeżenia tuż za mną rozlega się teatralnym szeptem "nie śpij!". Uwaga dość logiczna, odwracam się(nie wiem po co, bo przecież za mną tylko szyba) i oczywiście żadnych namacalnych głosodajców nie upatrzyłam. Lecący z głośników miuzik też nie sugerował niczego ze spaniem związanego, ani też nawet nie odbił się od języka naszego rodzimego. Moja refleksja po przeżyciu tego "słabo wytłumaczalnego zdarzenia" (nie nie piłam nic, nie wąchałam, gaz się nie ulatniał :mrgreen: ) - no dobra, nie śpię - zwiedzam :mrgreen:
fealoce - 15 Października 2012, 11:32

Wygląda na to, że moda na przygotowywanie się na koniec świata dotarła już do nas :mrgreen:
klik

Rafał - 15 Października 2012, 11:50

fealoce, nowością dla mnie jest pompka ogniowa, działająca na gile:
Cytat
Do Pompki ogniowej najlepszy jest smar silikonowy, można używać również masła lub oliwy z oliwek do smarowania elementów gumowych. W sytuacji awaryjnej...... no cóż, ewolucja dała nam naturalny smar, który swobodnie wybiega z nosa, gdy jest zimno
:shock:
fealoce - 15 Października 2012, 12:07

Cudne, tego nie doczytałam... :lol:
Agi - 28 Października 2012, 20:20

Albo mam ducha w domu, albo powinnam kupić nowy czajnik bezprzewodowy.
Zeszłam do kuchni, żeby zagotować wodę, a czajnik był gorący, jakby go ktoś przed chwilą używał. No cóż, zima idzie, pewnie duchy też lubią gorącą herbatę. :wink:

Kruk Siwy - 28 Października 2012, 20:21

Trza uważać. Zwłaszcza na ducha epoki. Ale oprócz tego na zwarcie.
Martva - 28 Października 2012, 20:23

Jak kupiłyśmy z francuską ciotką nowy elektryczny czajnik i pierwszy raz nalałam do niego wody, to zasyczał i się nagrzał (w trakcie nalewania, a trzymałam go w ręce). Wystraszyłam się nieziemsko. Ale ogólnie sądząc po późniejszych odgłosach jakie wydawał w trakcie normalnego użytkowania, to chyba był nawiedzony.
Agi - 28 Października 2012, 20:36

Na wszelki wypadek zdjęłam czajnik z podstawki zasilającej. Duch się będzie musiał trochę pomęczyć. Jutro kupię nowy.
ihan - 28 Października 2012, 20:38

Dla ducha przenoszenie czajnika z powrotem na podstawkę rzeczywiście męczące może być.
Agi - 28 Października 2012, 20:40

Chyba, że opanował sztukę telekinezy.
ihan - 28 Października 2012, 20:45

Poltergeist jednym słowem może to być.
Matrim - 30 Października 2012, 12:36

Godzina 7.30 a na Times Square pusto. Rzeczywistość dogania film... Przerażające to w sumie.

EarthCam

Martva - 3 Listopada 2012, 11:53

Artykuł przeczytałam. O Tyranozaurach. W tytule było pytanie, czy T Rex to drapieżca czy nekrofil. Przeczytałam z pewną taką nieśmiałością, bo żywo mnie interesuje temat nekrofilii, i zastanawiałam się jak odkryto różne specyficzne skłonności u tych zębatych gadów, ale było tylko o drapieżnictwie i padlinożerstwie :shock: Wiedziałam że Wyborcza oszczędza ostatnio na redakcjach i korektach, ale żeby aż tak...?
fealoce - 3 Listopada 2012, 14:18

Nie, nie wierzę... :shock: nie ma takich idiotów!
Martva - 3 Listopada 2012, 14:27

http://wyborcza.pl/piatek...ofil_.html?bo=1
Ciekawe czy poprawią internetowe wydanie...

feralny por. - 4 Listopada 2012, 20:01

Lenin na dobranoc WTF :shock: Leżę i nie ogarniam.
Godzilla - 4 Listopada 2012, 20:13

Feralny, Zoszczenki w interpretacji Kobuszewskiego nie ogarniasz? :mrgreen: Fakt, bo tego się nie da ogarnąć, dokąd się sercem nie poczuje :D
Jotha - 5 Listopada 2012, 14:39

Niedługo do programów satyrycznych z czasu PRL-u trzeba będzie załączać analizę ze wskazaniem podtekstów i aluzji politycznych, bo ludzie wychowani w normalnym ustroju nie wyłapią... a może już trzeba? :)
Magnis - 5 Listopada 2012, 16:20

Bo idzie nowe pokolenie, które nic nie wie o tamtych czasach :wink: . Przez cztery dni oglądałem kabaret Tey (kupiłem 4 płytowe wydania) i nie mogłem się nie śmiać z Zenona Laskowika oraz z Janusza Rewińskiego, Krzysztofa Jaślara, Smolenia i Rudiego Shuberta :mrgreen: . Nadal bawią i robią aluzje :mrgreen: .
mesiash - 7 Listopada 2012, 11:47

W weekend była u nas siostrzenica żony. W trzeciej klasie uczą się na matematyce tabliczki mnożenia (do 50!), ale to i tak przerasta niestety możliwości dzieci, od których nikt już nie wymaga myślenia na tym przedmiocie, bo pomimo takiego poziomu nauczycielom się nie chce. W związku z tym że mam duże zdolności matematyczne, i jeszcze więcej cierpliwości do dzieci zostałem poproszony o pomoc w nauce. Nic prostszego. Po dwudziestu minutach mała bez problemu całą tabliczkę (do 100) nie tyle recytowała, co sobie po swojemu liczyła. W trakcie nauki oczywiście jako dobry wujek pokazałem jej sztuczki, typu przemienność mnożenia, czy rozdzielność mnożenia względem dodawania - ot, takie podstawowe rzeczy. Po wszystkim postanowiłem sobie w sieci sprawdzić, o ile lat wyprzedziłem program. I tu nastąpił SZOK (napisałbym jeszcze większymi literkami, jakby to coś zmieniło. Otóż standardowo, dzieci o rozdzielności uczą się... w PIERWSZEJ KLASIE GIMNAZJUM!! Uważam że to farsa i jawne ogłupianie społeczeństwa. Oczywiście kolega mający za sobą szkolenie nauczycielskie powiedział mi że program trzeciej klasy podstawowej nie zabrania tego uczyć dzieciaków, ale jakoś mnie to nie pocieszyło.

A wy się martwicie że dzisiejsza młodzież nie rozumie dowcipów sprzed 30+ lat...



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group