To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Dębski

mawete - 19 Października 2007, 14:02

RD:albo boi sie podpisać swoim nazwiskiem i takie sobie wymysloł, zeby wygladać na osobę wiarygodną a nie na "nickowca" :mrgreen:
RD - 19 Października 2007, 14:15

Myślę, że jedno i drugie. Kiedyś na forum gildii strasznie mnie próbował zwalczać niejaki Wielki Post, a potem wyszło, że to mój znajomek z pracy :twisted: . Jak mówi pierwsze prawo teorii osobowości: "Ludzie som różne i rózne pomysły majom".
elam - 21 Października 2007, 20:15

Wlasnie skonczylam czytac "Czarny pergamin".

:bravo
... coz wiecej moge napisac..... :)

RD - 22 Października 2007, 08:19

Dzi ekuję i czerwienię się :oops: , bo komplement z delikatnych kobiecych rączek to dopiero przyjemność.
Agi - 24 Października 2007, 12:45

Powolutku, smakując treść, czytam A.D. XIII. Robię sobie przerwy między poszczególnymi opowiadaniami niech "...się przedmiot świeży, jak figa ucukruje, jak tytuń uleży"
W odcieniach szarości wracasz do świata Łez Nemezis (pierwszy plus dodatni), postać Malika, nadal budzi sympatię (drugi plus dodatni). Gabriel nie budzi sympati, choć z założenia powinien, czyli wszystko jest niejednoznaczne, pogmatwane, nie ma jedynie słusznej racji.
Reasumując - świetne opowiadanie, a przy tym napisane pięknym, klarownym językiem.
Gratuluję! :D

dalambert - 24 Października 2007, 13:04

Agi55 napisał/a
czyli wszystko jest niejednoznaczne, pogmatwane, nie ma jedynie słusznej ra

wrtącę się tylko w jeden drobiazg, no nie takie niejednoznaczne i Malik i Gabriel chcą Mesjasza utrupić , jeno z różnych pozycji ideowych, ale i tak, i tak Zbawiciel ma przesrane i gdzie tu niejednoznaczność wszystko na psy idzie, a ludzie to dranie i łobuzy są, z którymi do dobrego nie dojdziesz i to jest przeslanie szanownego Miszcza: można i tak, można i tak jak mawiał szprzedawca maści na szczury na placu za Żelazną Bramą. :P

Agi - 24 Października 2007, 13:44

dalambert, już w szkole podstawowej nienawidziłam dyskusji na temat "co autor miał na myśli" i udowadniania, że li i jedynie "to", a nie "owo".
Odebrałam W odcieniach szarości w taki sposób, jak to wyżej napisałam i jeśli pozwolisz pozostanę przy swoim zdaniu, nie ujmując niczego twojej racji.

Edit: zresztą, Ty piszesz o faktach, a ja o odbiorze postaci...

RD - 24 Października 2007, 18:58

Ludzie są po prostu niedoskonali, a przy okazji ekspansywni. Zawsze próbują coś ugrać, nieważne czy mają do czynienia z Bogiem, czy wręcz przeciwnie. I tak ma być, inaczej bylibyśmy jedynie bezwolnymi kukiełkami.
A prawda jest taka, że wziąłem i napisałem tekst, nie zastanawiając się nad jakimś szczególnym przesłaniem. Chciałem, żeby opko przede wszystkim było klimatyczne.

A propos interpretacji "co autor miał na mysli", przypomina mi się anegdota związana z Mickiewiczem. Po latach od wydania "Dziadów" zapytano wieszcza, kto to właściwie jest ten czterdzieści i cztery. "Wiedziałem, ale zapomniałem" - brzmiała zdecydowana odpowiedź.

mawete - 24 Października 2007, 19:48

Ja bym sie chyba przyczepił jednej rzeczy w popwiadanku, ale chwilowo nie mam ksiażki (pożyczałem) i zamim sie przyczepię to jeszcze raz chciałbym przeczytać.
dalambert - 25 Października 2007, 08:06

Agi55 napisał/a
Odebrałam W odcieniach szarości w taki sposób, jak to wyżej napisałam i jeśli pozwolisz pozostanę przy swoim zdaniu, nie ujmując niczego twojej racji.

I ja się z Tobą zgadzam, co do klimatu opowieści to jest wciągający i stworzony przez Autora nastrój wciąga, a postacie , jeśli tak można powiedzieć o aniołach, prawdziwe nie mówię, ze to się źle czyta wręcz przeciwnie,
Natomiast to co właśnie jest tu interesujące to Jednoznaczność losu Mesjasza, obie łaskawe strony konfliktu przybyły na Świat by go utłuc jeno powody jaby odmienne nieco mają, ale też nie zabardzo,

Z ADXIII przeczytałem narazie cztery pierwsze i ostatnie opowiadania w tomie. Pewnie się wypyszczę po przeczytaniu całości , ale już uważam , że całemu zbiorowi należy dać wysoką dobrą ocenę.

Chal-Chenet - 6 Listopada 2007, 12:02

ja się ostatnio zabrałem za "Gwiazdozbiór Kata" i stwierdzam, że dobrze, że sobie przed lekturą przypomniałem "Dotyk Kata". pomogło mi to lepiej wejść w powieść, zwłaszcza na początku, bo tu jednak znajomość wcześniejszego opowiadania nie jest może niezbędna, ale na pewno przydatna.
póki co jestem na około 80tej stronie i jestem raczej wciągnięty. podobał mi się zwłaszcza opis kaźni publicznej urządzonej przez bohatera. ach, te wspaniałe szczególiki, mniam :) mam nadzieję, że i w dalszej części nie zabraknie opisów tortur. ciekawa jest też sprawa z "umysłową dualnością" bohatera. zostało to już zapoczątkowane w opowiadaniu, ale tutaj znajduje barzdo dobre rozwinięcie. obawiałem się, że ten wątek może być nieco naciągany, ale póki co moje obawy się nie potwierdzają, dyskusje Jakuba z Blanką czyta się bardzo dobrze.
zobaczymy jak będzie dalej, na razie jestem dosyć zadowolony z lektury.

RD - 6 Listopada 2007, 15:56

Jeśli nastawiasz się na podobnie szczegółowe opisy kaźni, jak w przypadku tej pierwszej, raczej się zawiedziesz. Krew jest, nawet sporo, ale skupiłem się na zupełnie innych sprawach niż katowski fach.
Chal-Chenet - 7 Listopada 2007, 12:25

RD napisał/a
Jeśli nastawiasz się na podobnie szczegółowe opisy kaźni, jak w przypadku tej pierwszej, raczej się zawiedziesz.

niekoniecznie się nastawiam. po prostu dobrze jakby były, bo mi się ten wcześniejszy bardzo podobał, ale jeśli nie ma to jakoś przeżyję :) grunt, żeby było ciekawie i wciągająco, to nawet bez kaźni się obędzie. a póki co (po 130 stronach) jest ciekawie. z ostatnich postaci bardzo intrygujący jest Zborowski. mam nadzieję, że za szybko nie zniknie ze sceny.
btw, mam nadzieję, że taka forma relacji z czytania powieści nie jest jakoś denerwująca, po prostu lubię na bieżąco dzielić się wrażeniami.

RD - 7 Listopada 2007, 14:28

RD napisał/a
btw, mam nadzieję, że taka forma relacji z czytania powieści nie jest jakoś denerwująca, po prostu lubię na bieżąco dzielić się wrażeniami.


nasz klient -nasz pan :D

Chal-Chenet - 7 Listopada 2007, 15:27

RD napisał/a
nasz klient -nasz pan

to dobrze :) będę więc kontynuował w miarę postępów w lekturze ;)

SPOJLER, UWAGA!!! :)
oczywiście co? po tym jak wyraziłem opinię, że Zborowski jest ciekawą postacią, zacząłem czytać dalej i na następnej stronie (i to dokładnie na następnej) już był martwy :D no jasnowidzem to już chyba nie będę...

RD - 8 Listopada 2007, 13:39

Zborowski rzeczywiście został wtedy stracony, co straszliwie ubodło różnych Stadnickich et consortes.
gorim1 - 9 Listopada 2007, 16:00

UWAGA MOŻE BYĆ POTRAKTOWANE JAKO SPOILER
RD, tak widzę że nie tylko ja jak zobaczę jakąś ciekawą postać u ciebie ostatnio to zaraz ginie nie jest to miłe uczucie szczególnie przy kiedy bóg zasypia to jest ta twoja denerwująca mania

RD - 9 Listopada 2007, 16:53

A bo lajf is brutal, wery paskudas end ful of zasadzkas. Spytam przewrotnie: może te postacie są ciekawe właśnie dlatego, że za dużo nie zdążą się nagadać? :D
Taki Zborowski, na przykład, to w sumie niezbyt interesujący typ, jeśli mu się przyjrzeć bliżej. Zwyczajny bejsbol z czasów Polski szlacheckiej, tyle że z chorymi ambicjami politycznymi. :mrgreen:

Hubert - 9 Listopada 2007, 20:04

RD napisał/a
A bo lajf is brutal, wery paskudas end ful of zasadzkas. Spytam przewrotnie: może te postacie są ciekawe właśnie dlatego, że za dużo nie zdążą się nagadać? :D


Drugi Kres, jeśli chodzi o obejście z postaciami, nam rośnie :twisted:

Na Polconie mówiłeś, że na razie z fantastyki rezygnujesz na rzecz historii. Podtrzymujesz wyrok? Czy może kiedyś zmiękniesz? :)

RD - 9 Listopada 2007, 20:24

Z powieści fantastycznej rezygnuję. Czy na długo, czy na zawsze, tego jeszcze nie wiem i pewnie nigdy nie będę wiedział, bo człowiek to nie ruski kontrwywiad - nie wie wszystkiego :mrgreen: . Ale nie rezygnuję tylko na rzecz historii. Teraz napisałem książkę wojenną z akcją osadzoną we współczesnej Czeczenii. Pewnie będę chciał popełnić kontynuację powieści historycznej "Przy końcu drogi". Może jakiś fajny romans, kolejne kryminały... A z fantastyki na pewno pójdą jakieś opowiadanka. Nie chcę, żeby ci nieliczni, którzy mienią się moimi fanami poczuli się zlekceważeni. Kusi mnie ostatnio, żeby dopisać mały poboczny watek do "Gwiazdozbioru Kata".
Agi - 10 Listopada 2007, 21:45

RD, bardzo popieram pomysł kontynuacji Przy końcu drogi :bravo
mawete - 11 Listopada 2007, 09:38

RD: odezwę się do Ciebie koło środy w związku z tym co mi przesłałeś.
RD - 11 Listopada 2007, 16:39

Agi
Zatem postaram się to napisać na początku przyszłego roku. Specjalnie dla Ciebie :D

mawete
Czekam więc

Agi - 11 Listopada 2007, 17:21

RD, czuję się absolutnie wyjątkowo :D
Chal-Chenet - 12 Listopada 2007, 10:49

zatem skończyłem "Gwiazdozbiór...". generalnie jestem bardzo zadowolony. książka jak dla mnie znakomicie rozwija wątki z "Dotyku...". jak już ktoś wspomniał wcześciej, szkoda, że wydawca nie zdecydował się na zamieszczenie opka jako powiedzmy "prologu". łatwiej by się czytao tym, którzy nie mieli wcześniej kontaktu z SF.
to co mi się spodobało to galeria róznorakich postaci, od tytułowego kata zacząwszy (wraz z jego współlokatorką), przez postacie epizodyczne, ale intrygujące (jak Winiewski, Zborowski, Batory), na alchemikach z praskiego dworu skończywszy. z tych ostatnich zwłaszcza Dee jest interesujący. z jednej strony wybitny umysł, ale z drugiej słaby człowiek, ulegający złym wpływom. bohaterowie to duży plus.
co do akcji powieści to również nie można się przyczepić. przenosi się z jednego miejsca w drugie, opisywane wydarzenia przykuwają uwagę i nie nudzą. podobała mi się stopniowa zmiana klimatu. najpierw, gdy Jakub pałał żądzą zemsty, było bardzo mrocznie i okrutnie, pojawiły się tortury (opisane bardzo szczegółowo). później jednak, wraz ze zmianą nastawienia kata, zrobiło się jakby "cieplej". zobaczyłem w Jakubie człowieka. było to bardzo przekonujące.
no i bardzo mi się spodobało zakończenie. i jego otwartość. ja osobiście bym się nie obraził na kontynuację ;)

RD - 12 Listopada 2007, 14:11

Cieszę się, że się podobało :D . Kontynuacji na pewno nie będzie, jedynie zamierzam napisać opowiadanko niejako "z boku", rozwijające pewien wątek niedopowiedziany w powieści, czy raczej zaznaczony tam jedynie.

Agi
Be my guest :D

Agi - 12 Listopada 2007, 14:25

A gość swoje prawa ma? :mrgreen:
RD - 12 Listopada 2007, 14:38

Oczywiście. Posiada wyłącznie prawa. Aczkolwiek dopiero po trzech dniach nabiera pełnego prawa do zmywania naczyń :mrgreen:
Agi - 12 Listopada 2007, 14:54

Jak wytrzeźwieje i przestanie budzić uzasadniowne obawy co do wytłuczenia rodowego serwisu? :mrgreen:
RD - 12 Listopada 2007, 15:05

Jak gospodarz dojdzie do jedynie słusznego wniosku, że gość stał się domownikiem :twisted: :mrgreen: :twisted: . Wyróżniony ów człowiek może wtedy może nabyć również prawa do wyprowadzenia psa na spacer, czyszczenia akwarium oraz kociej kuwety, zrobienia zakupów (za swoje!), zmycia podłóg itp. Zobowiązuje się go również do udzielenia gospodarzowi pożyczki. Bezzwrotnej. Według staropolskiego przysłowia - "Gość w dom, Bóg w dom". A od Boga jednak się czegoś wymaga...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group