To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Fidel-F2 - 30 Wrzeœśnia 2011, 13:46

ale mówi się też spaghetti carbonara i czego to dowodzi? nieregularności językowej chyba tylko
corpse bride - 30 Wrzeœśnia 2011, 14:21

spaghetti to rodzaj makaronu, taki długi cienki. a nie sos, nie makaron z sosem ani nic innego.
inne użycia (jak fidela) to skrót myślowy.

fealoce - 30 Wrzeœśnia 2011, 19:39

Martva napisał/a


fealoce napisał/a
bo przypomniałam sobie spektakularną klęskę z racuchami z cukinii oraz cukinią panierowaną :wink:


yyyyy, a co Ci w tym nie wyszło...?


Racuchy były kompletnie bez smaku a z cukinii panierowanej zwiewała panierka.


[quote="Martva"]Owsianka jest the best. Znaczy nie wiem czy moje nawrzątkowane płatki z owocami i czasem nutellą można nazwać owsianką, ale myślę że tak. Dzisiaj był banan i cynamon :)

Ja na razie pozostaję przy płatkach z domieszką rodzynek i słonecznika; rano nie mam czasu bawić się w nic innego. A robisz je na mleku czy na wodzie?

Kai - 30 Wrzeœśnia 2011, 21:09

Fidel-F2 napisał/a
kostkę rosołową/vegetę/czy tam co

A porządny bulion z warzyw nie byłby lepszy?

Spaghetti - potwierdzam - to rodzaj makaronu, tak jak penne, tagliatelle itp. Czyli poprawna forma - Fidel, nareszcie wpadka! - to spaghetti z cukinią.

A u mnie spaghetti z owocami morza. Dokładnie to potrawka z owoców morza z wrzuconym spaghetti (oficjalnie powinny być ugotowane oddzielnie), ale wyszło... nie, nie powiem.

1 opakowanie owoców morza Abramczyk + 30 dkg krewetek, obranych z wszystkiego + kółeczka kalmarów.
Duża łyżka masła
Łyżka oleju
Główka czosnku, tak tak, ja tyle daję, zmiażdżona oczywiście
1/3 pęczka pietruszki, ewentualnie łyżka suszonej, a parę listków świeżej do przybrania.

Owoce morza i krewetki dokładnie rozmrażamy i płuczemy, wrzucamy na rozgrzany olej, kiedy już są podsmażone, dodajemy masło, czosnek i pietruszkę, to się wszystko dusi, jeśli ktoś chce, można podlać białym winem, ale mnie ono psuje smak. Taki troszkę rzadkawy sos z masła, pietruszki, czosnku i owoców morza mieszamy ze spaghetti al dente. Można dodać pomidory zwykłe lub suszone (tak wygląda oryginalny przepis) ale ja nie daję. Harmonia masła, czosnku i pietruszki z lekko rybnym posmakiem owoców morza (zastąpiłabym je na przykład pokrojonym w cieniutkie paseczki łososiem) jest dla mnie nie do pokonania. Jak ktoś chce psuć, proszę bardzo.

Lis Rudy - 30 Wrzeœśnia 2011, 21:17

fealoce napisał/a
z cukinii panierowanej zwiewała panierka.

No, co Ty ???
Robię dość często i ani razu nie zgubiłem panierki...
Poza tym, cukinię trzeba dość mocno doprawić solą i pieprzem bo inaczej nie ma smaku. No i najlepiej obtoczyć ze dwa razy w jajku i bułkce, jest wtedy bardziej sycąca.

fealoce - 30 Wrzeœśnia 2011, 21:39

No serio! Robiłam wg tego przepisu i zwiewała aż miło
Martva - 30 Wrzeœśnia 2011, 21:54

fealoce napisał/a
Racuchy były kompletnie bez smaku


Bo cukinia jako taka w ogóle nie ma specjalnie dużo smaku, dlatego mozna z niej zrobić wszystko łącznie z ciastem czekoladowym (nieodmiennie polecam, boskie). Rzeczy z cukinii, podobnie jak z dyni zresztą, wymagają przypraw, i ja bym nie skończyła na soli i pieprzu ;)

fealoce napisał/a
Ja na razie pozostaję przy płatkach z domieszką rodzynek i słonecznika; rano nie mam czasu bawić się w nic innego. A robisz je na mleku czy na wodzie?


Mam ogromny słój po kawie (chyba), w którym sobie stoi mieszanka płatków owsianych, otrąb, siemienia i słonecznika. Wsypuję porcję do miseczki, zalewam wrzącą wodą tak żeby były przykryte i robię sobie kakao/herbatkę oraz przygotowuję owoce. Wrzucam owoce i idę jeść. Owoce w zależności od sezonu: pomarańcze, banany, gruszki, nektarynki, brzoskwinie, truskawki, porzeczki, borówki amerykańskie, maliny etc. W ostateczności suszone (żurawina jest fajna).

Lis Rudy - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:10

Martva napisał/a
Bo cukinia jako taka w ogóle nie ma specjalnie dużo smaku, dlatego mozna z niej zrobić wszystko łącznie z ciastem czekoladowym

A wiesz że dawno temu jadłem ciasto z marchewką ? Całkiem niezłe było. W ogóle tej karotki się nie czuło.

Fidel-F2 - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:14

Lis Rudy napisał/a
A wiesz że dawno temu jadłem ciasto z marchewką ?
:P
Martva - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:18

Lis Rudy napisał/a
A wiesz że dawno temu jadłem ciasto z marchewką ?


Też jest mega. Robiłam tez kiedyś czekoladowe z czerwonymi burakami. Dobre. Ale czekoladowego z kiszoną kapustą się nie odważyłam.

Lis Rudy - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:23

Martva napisał/a
czekoladowego z kiszoną kapustą się nie odważyłam

To jestem ciekaw co za kamikadze w ogóle odważyłby się to zjeść. Bo ja już po samej kapuście ma problemy trawienne ale mix z choco to już żołądkowa rewolucja. Jakiś weekend w toalecie to na bank. :wink:

Fidel-F2, naprawdę jest super. Marchewkę sciera się na drubniutkiej tarce, tak aby podczas pieczenie rozpadła się ona na konsystencję pasty. Wymieszana z mąką i resztą składników daje fantastyczny głęboko pomarańczowy kolor.
Spróbuj, myślę że warto.

Fidel-F2 - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:27

Lis Rudy, dzięki, jadłem parę razy. Uśmiechnąłem się bo Martva jest forumowym specjalistą od takich wynalazków.
merula - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:29

o przepraszam, ale jest to również jedno z moich popisowych ciast ;P:
Martva - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:36

Lis Rudy napisał/a
To jestem ciekaw co za kamikadze w ogóle odważyłby się to zjeść.


Jestem otwarta na różne dziwne mieszanki smaków, ale... Podobno w smaku jej nie czuć, ale kiszona kapusta poddana obróbce termicznej jednak trochę pachnie i z czekoladą mi nie idzie. Marchewka jest słodkawa i idzie z przyprawami korzennymi, cukinia ma bardzo subtelny smak, który z łatwością daje się stłumić czekoladzie, buraki dodają ciastu wyrafinowania i sprawia że jest cięższe, ciemniejsze i bardziej wytrawne, ale kiszona kapusta? Znaczy jak będę miała kiedyś okazję spróbować to spróbuję, ale nie upiekę żeby spróbować.

Lis Rudy napisał/a
Spróbuj, myślę że warto.

Ale zdarzali sie tacy którzy stwierdzali że wooow, piernik, świetnie pachnie, a jak się dowiadywali że jest w tym marchewka, to zostawiali na talerzyku. Cóz, ich strata :D

Fidel-F2 - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:44

a niektórzy jak sie dowiadują, ze w galaretce jest żelatyna to zostawiają na talerzyku ;P:
Martva - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:48

Kurczę, nie pomyślałam że ich światopogląd może zabraniać jedzenia warzyw korzeniowych, uznałam że po prostu są kulinarnymi tradycjonalistami :oops:
Fidel-F2 - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:53

każdy ma swoje powody
Ilt - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:56

Martva napisał/a
Kurczę, nie pomyślałam że ich światopogląd może zabraniać jedzenia warzyw korzeniowych,

Mogą mieć alergię.

BTW - co do światopoglądów zabraniających spożywania marchewki to niektóre religie indyjskie by pasowały. Znacie jakieś jeszcze?

Matrim - 30 Wrzeœśnia 2011, 22:59

Lis Rudy napisał/a
dawno temu jadłem ciasto z marchewką

O, dzięki za przypomnienie. Wiedziałem, że coś dobrego jeszcze jest w lodówce ;)

Lis Rudy napisał/a
mix [kapusty]z choco to już żołądkowa rewolucja.

Jedno rozwolnia, drugie zatwardza, więc bilans wychodzi na zero :)

Agi - 1 Października 2011, 13:17

Przygotowałam kanie inaczej niż zwykle, jako jajecznicę. Pokrojone grzyby poddusiłam na maśle, osoliłam i dodałam rozbełtane jajka. Gotowe danie posypałam koperkiem. Jestem objedzona po kokardę.
Martva - 1 Października 2011, 13:43

Wczoraj mnie znajomy na Fejsie oświecił że dziś mamy Światowy Dzień Wegetarianizmu. Z tej okazji nabyłam w sklepie mrożonkę typu warzywa na patelnię z suszonymi pomidorami, bo strasznie mi się nie chce kombinować nic innego.

Za to jutro będą pieczone warzywa które uwielbiam (ziemniaki, buraki, marcheff, pietruszka, seler, pieczarki, dynia i cukinia, plus czosnek i cebula rzecz jasna). A dzisiaj na jutro może upiekę ciasto gruszkowe z kardamonem, jeśli mi się będzie chciało.

fealoce - 1 Października 2011, 20:16

Hmm, pieczone warzywa? Ale w piekarniku?
A ja dziś zrobiłam pasztet wg przepisu* Rafała - faktycznie smaczny; połowy już nie ma :)

* no może nie do końca wg przepisu, bo cebulę zamiast zetrzeć na tarce pokroiłam na małe kawałki i podsmażyłam na patelni a potem rzuciłam jeszcze startą cukinię, żeby wodę wytraciła.

Martva - 1 Października 2011, 21:03

Tak, w piekarniku. Potrzebują dużo czasu, ale są boskie.
Agi - 1 Października 2011, 21:05

Przerobiłam jabłka na mus.
Mówią, że mus to mus, żadna przyjemność, ale ja lubię. :)

Martva - 1 Października 2011, 21:13

A, tak a' propos przerabiania rzeczy na inne rzeczy, to zaczęłam dzisiaj robić sos śliwkowy, bo nam się kupiły za miękkie śliwki żeby je utopić w occie z winem. Znalazłam przepis żeby się na nim luźno oprzeć i wydaje mi się że wdała się literówka - na dwa kilogramy węgierek kazali użyć 15 papryczek chilli. Myślę że jednak powinno być 1,5. Dałam jedną (na jakieś 1,5 kilo śliwek) i zobaczę jaki będzie jutro, najwyżej jeszcze zaostrzę.
Kai - 1 Października 2011, 21:35

Intermarche podpowiedział mi genialny przepis - kalafior utytłany w oleju z ziołami, do tego dużo cebuli i papryki, wymieszane, żeby tłuszcz dobrze pokrył wszystko i zapieczone. Cudo.

A jutro roladki z indyka, jak mi kto litościwy boczek przyniesie :D

fealoce - 1 Października 2011, 22:21

Martva napisał/a
Tak, w piekarniku. Potrzebują dużo czasu, ale są boskie.


To jeszcze zdefiniuj "dużo czasu" :) Dwie godziny? Trzy? :wink:

Martva - 1 Października 2011, 22:26

Między jedna a dwie. Się obiera, kroi w kawałki typu gruba frytka, wysypuje na blachę, tapla w oliwie z ziołami i piecze mieszając od czasu do czasu. Uwaga: bardzo się kurczą. Przygotowywanie niewielkich ilości nie ma sensu. Uwaga 2: są całkiem całkiem również na zimno. Uwaga 3: do oliwy można dodać miodu, soku z cytryny, octu balsamicznego, musztardy albo co się tam lubi.
Wychodzą słodkawe, jędrne i mają bardzo skoncentrowany smak, bo nie gubią w wodzie.

fealoce - 1 Października 2011, 22:32

Dzięki! :)

edit: zapomniałam spytać: jaka temperatura?

Kai - 2 Października 2011, 14:49

fealoce napisał/a
Hmm, pieczone warzywa? Ale w piekarniku?

Wychodzą przepysznie. Też tak robię, np bataty, cukinię, ale kroję cieniej, żeby było szybciej, temperatura ok 180C no i cudnie się sprawdza pompka do oliwy, warstewka jest cieniutka. Dodatki dowolne.

Dorwałam boczek. Roladki wyglądają jak małe szyneczki, sznurek do żywności świetnie się sprawdza, kurczy się wraz z mięsem.

Do tego bitki z kawałka szynki w promocji, bardzo mi się spodobało, że z ponad kilograma mięsa poszło około 1/2 szklanki soku/sosu, a nie cała patelnia.

Wieczorkiem upiekę kalafiora i łososia w papilotkach, a potem może jeszcze ciasteczka.

Martva, daj linka do tej mrożonki z pomidorami. Może gdzieś wyczaję u nas.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group