Park marzeń [gry] - Goniec na C6, czyli potyczki na planszy 
						
												 Misiołak - 28 Kwietnia 2006, 18:17 Temat postu: Goniec na C6, czyli potyczki na planszy Lubicie spędzać czas nad mapą usianą tysiącem żetonów? Może wolicie elegancje kamieni go? Gracie w gry planszowe czy traktujecie je jak zbiór kolorowych tekturek?
 
 
Dalej, pogadajmy o planszówkach!
												 Vykosh - 29 Kwietnia 2006, 12:25
  Teraz to juz nie ma tyle czasu, ale kiedys granie w gry gdzie bylo mnostwo zetoników jak "Gwiezdny Kupiec" czy "Ardeny" czy nawet "Książe" to bylo calkiem przyjemne zajecie. Jakbym mial czas to moze i teraz tez bym pogral   
 
 
A co do mniej skomplikowanych - w sumie szachów ani go ani othello do planszówek jako takich bym nie zaliczyl    to czasem mozna zagrac, glownie szachy, bo inne to malo kto zna  
												 Fidel-F2 - 29 Kwietnia 2006, 13:44
  Gwiezdny Kypiec i Książe to były hiciory. Pierwszy w liceum drugi na studiach. W Księcia to bym pograł bo to pięna rzecz jest.
 
 
P.S. Właśnie wlnąłem setkę.
												 Vesper - 2 Maj 2006, 12:25
  Gra o Tron - mniodzio, gramy w 5ciu kiedy tylko możemy - nikt nie narzeka na to, że kupiliśmy na spółkę grę za ponad 160 zł, co więcej - planujemy kupienie dodatku, jak tylko wyjdzie dodruk...
 
Bardzo polecam wszystkim fanom strategii planszowej, nie jest to gra typowa, ale bardzo, bardzo ciekawa i wciągająca.
 
 
A starocie - Magia & Miecz (z dodatkami) + cała masa gier z pierwszego wysypu (Grunwald, Wojna o Pierścień, Wampir, etc., itd. itp.), Ryzyko (tylko na kompie), GO (też, próbowałem się uczyć więcej niż samych podstaw, ale z tym to u mnie jak z japońskim - chęci ogromne, środków i dyscypliny brak), szachy (hehe, wicemistrz okręgu juniorów w 1 klasie SP   ...
												 Indy - 2 Maj 2006, 15:55
  Ja grałem w bardzo fajną grę.... Szachy           
												 Logan - 2 Maj 2006, 23:38
  Zwykły pospolity "Chińczyk" oraz "Monopol" przy którym zawsze traciłem godziny...
												 Lu - 3 Maj 2006, 00:13
  .... a ja kupę kasy traciłam   
 
 
Ale pierwszy był "Bankrut"  
												 Vesper - 3 Maj 2006, 08:27
  O, właśnie, może tutaj znajdzie się ktoś, kto pamięta planszówkę "Dyplomacja"?
 
 
Kierowało się mocarstwami i walczyło o wpływy na całym świecie przy pomocy armii, surowców, wpływów politycznych... Grałem w to ponad 10 lat temu, od tego czasu nie znalazłem tej gry w żadnym sklepie, a chętnie bym sobie ją 'odświeżył' - niestety nie wiem, czy to była rdzennie polska produkcja, czy też produkt na licencji.
												 Rodion - 3 Maj 2006, 10:21
  Czy pamieta ktos taka grę jak Labirynt? Tylko czy była to planszowka skoro gralo sie tylko zetonami?
												 Vykosh - 3 Maj 2006, 11:33
  Vesper, dyplomacja byla super    moze da sie ja gdzies na alegro znalezc.
 
 
Rodion, Labirynt to byla chyba taka polska wersja planszowa czegos jak Eye of Beholder albo D&D.    Najlepsza byla plansza.
 
 
Jeszcze niezla gra byli Odkrywcy Nowych Swiatow - gra na 1 osobe    niezla jak nie bylo z kim grac  
												 Rodion - 3 Maj 2006, 13:08
  Vykosh, ten labirynt ojaki pytalem to bylo cos innego. Gra pojawila sie w tym samym czasie cotakie tytuly jak "Ratuj swoje miasto" i "Bitwa na polach pelenoru", a co najlepsze nie bylo planszy i gralo sie układając losowo wyciagnietw z kubeczka zetony ( cos tak jak domino), a potem losowalo kostką potwory, skarby itd.    
 
A potem byly Gwiezdny kupiec i Wladca pierścieni. Te godziny rozkładania zetonow na planszy!  
												 Misiołak - 3 Maj 2006, 15:27
  Cieszę się, że znalazło się paru sentymentalnych staruszków  
												 Vykosh - 3 Maj 2006, 16:28
  Rodion, wlasnie o to mi chodzi - na koniec trzeba bylo jakiegos bezimiennego sklepac    Wlasnie ten ukladany labirynt czy korytarz kojarzyl mi sie z taka planszowa wersja EoB   
 
W Gwiezdnego Kupca bym sobie pogral - chocby z sentymentu - tylko musialbym w starych rupieciach poszukac    Ciekawe czy znalezliby sie jacys chetni?
												 Indy - 3 Maj 2006, 16:59
  z chęcią, powiedz tylko gdzie mieszkasz               
												 Misiołak - 3 Maj 2006, 20:05
  Vykosh:| Cytat |  W Gwiezdnego Kupca bym sobie pogral - chocby z sentymentu - tylko musialbym w starych rupieciach poszukac    Ciekawe czy znalezliby sie jacys chetni? |   
 
Możesz pograć poprzez sieć:http://gilar.mogiel.net/gk/. Zabawa w papierową wersję może mocno zniechęcić. Czar wspomnień niestety pryska w zetknięciu z planszą.
												 Vesper - 4 Maj 2006, 12:32
  Gwiezdnego Kupca mam ciągle w biurku, na którym stoi komp   ... Cóż tam jeszcze leży... Step By Step ('karcianka' o budowaniu domu), Troll Futbol (!!!!), Moce Albionu (niepełne, nie moje nawet chyba... ups    ), Manewry Morskie (mióóóód) i Aerotech... poza tym, jakieś resztki Obcych (też fajnie się pykało) i tona żetonów do przeróżnych gier (łącznie z samoróbkami)...
 
 
Vykosh, no właśnie szukam od jakiegoś już czasu i na razie nic   ... Mam nadzieję, że znajdę chociaż gdzieś jakieś przepisy, planszę i listę żetonów    najwyżej sobie zrobię 'domówkę'.
 
 
Rodion, chodzi Ci o to -> http://www.republika.pl/nest/labs.html ??
												 eta - 4 Maj 2006, 12:43
  to Labirynt Śmierci, grałem w to będąc w liceum, na pewno mam instrukcję a i żetony sie znajda (jak sie skończy przeprowadzka    
 
 
 
 | Rodion napisał/a |  Vykosh, ten labirynt ojaki pytalem to bylo cos innego. Gra pojawila sie w tym samym czasie cotakie tytuly jak Ratuj swoje miasto i Bitwa na polach pelenoru, a co najlepsze nie bylo planszy i gralo sie układając losowo wyciagnietw z kubeczka zetony ( cos tak jak domino), a potem losowalo kostką potwory, skarby itd.    
 
A potem byly Gwiezdny kupiec i Wladca pierścieni. Te godziny rozkładania zetonow na planszy!    |   
												 Godzilla - 4 Maj 2006, 13:26
 
 | Rodion napisał/a |  Vykosh, ten labirynt ojaki pytalem to bylo cos innego. Gra pojawila sie w tym samym czasie cotakie tytuly jak Ratuj swoje miasto i Bitwa na polach pelenoru, a co najlepsze nie bylo planszy i gralo sie układając losowo wyciagnietw z kubeczka zetony ( cos tak jak domino), a potem losowalo kostką potwory, skarby itd.    
 
A potem byly Gwiezdny kupiec i Wladca pierścieni. Te godziny rozkładania zetonow na planszy!    |   
 
 
A wiesz, że ja chyba w ten labirynt grałam, i bardzo to fajnie wspominam.  Przypominam sobie grę z układaniem labiryntu z kwadracików, opisami postaci na kartach, instrukcją...  pobawiłabym się jeszcze w coś takiego, tylko musiałabym się rozdwoić.  Jedna by grała, a druga odwalała całą resztę.  Rozdwoić by się musiał też mój zapracowany braciszek i jeszcze parę osób cierpiących na brak czasu   
												 Rodion - 4 Maj 2006, 19:14
  O toto!     Na okladce gry był paskudny koleś z mieczem a kartoniki bylo bialo niebieskie.     Fajnie ze nie tylko ja marnowalem w ten sposob czas!  
												 Misiołak - 4 Maj 2006, 22:42
 
 | Cytat |   Vesper: Gra o Tron (...) planujemy kupienie dodatku, jak tylko wyjdzie dodruk...
 
 |   
 
To sprawnie planujcie, bo już wyszedł.
												 mad - 4 Maj 2006, 23:19
  Grywam dla przyjemności w szachy. Wycisza, uspokaja niesamowicie ta klasyczna gra. Jeśli do tego liznąć trochę teorii, to i mózgownicę można nieco oczyścić z pleśni. Od czasu do czasu gram w lokalnych turniejach, kiedyś wygrałem symultanę z mistrzynią Polski, a tak w ogóle dotarłem do II kategorii szachowej.
												 Sasori - 5 Maj 2006, 09:18
  Cykl Magia i Miecz - jeżeli było nas za mało, by rozegrać sesję RPG, to zarywaliśmy z funflami nocki nad tą planszówką :]
 
 
Poza tym jeszcze "Obcy", oparty na drugiej części filmu. Mieszanka RPG z grą taktyczną, bardz smaczne - zwłaszcza gra po stronie obcych.
												 Godzilla - 5 Maj 2006, 10:03
  Rodion:
 
 
| Cytat |  | O toto!  Na okladce gry był paskudny koleś z mieczem a kartoniki bylo bialo niebieskie.  Fajnie ze nie tylko ja marnowalem w ten sposob czas!   |   
 
 
Tak, tak, biało-niebieskie kartoniki!  Pewnie gdzieś jeszcze są, zachomikowane u rodziców.  Ech, fajne to było.
												 Duke - 5 Maj 2006, 10:47
  Magia i Miecz wymiatały, w ogólniaku jescze z kumplami pykaliśmy w Riska, Space Crusade, Hero Questa i Space Hulka. Z polskich to jeszcze był Detektyw. Ostanio odwiedzilem sklep z planszówkami - zdziwiłem się widząć Dooma i Warcrafta. Szkoda że nie mam z kim grać. W ogóle sporo się sie teraz gier pojawiło. Ale te ceny ... Chaociaż z drugiej strony, może sobie zaszaleje  
												 Vesper - 7 Maj 2006, 16:59
  Duke, ceny to jeszcze pół biedy, bo można się zrzucić zawsze (vide nasza 5tka i Game of Thrones - zakup wart jak najbardziej tych dwóch biletów do kina...)
 
 
A ja polecam jeszcze takie cacko, znalezione na the-underdogs.info, dostępne legalnie ze strony producenta w wersji demo (czekam też ew. na chętnych na grę po kablu!)
 
 
http://www.klear.com/new/games/samurai/
												 Murmus - 10 Maj 2006, 20:35
  Z łezką w oku wspominam wiele godzin spędzonych nad Magią i Mieczem... i nad wieloma jej rozszerzeniamia (pamiętam Miasto, Jaskinię a było ich jeszcze kilka). Ciągle trzymam w szufladzie karty postaci oraz 'przygodę':) Tylko plansza gdzieś zaginęła...
 
Szachy - jak najchętniej, chociaż przyznaję, iż od dłuższego czasu baaardzo rzadko grywam. Ale znalazłem kompana, po tym jak mnie rozwalił postanowiłem częściej grywać:)
												 Sergent - 18 Maj 2006, 14:51
  Widzę, że mówicie o planszówkach w czasie przeszłym. To teraz już nikt w nie nie gra? Co jest? Nie gracie już w planszówki?
 
Pierwszą grą planszową, którą kupiłem w pełni świadom, że jest to gra o fantastyce był Labirynt Śmierci. To było totalne zaskoczenie i pełny odlot. Sterta żetonów, "plansza" układana w trakcie rozgrywki, "nieliniowość" rozgrywki. To było coś zupełnie nowego. Niestety z braku kogoś do pomocy grałem sam, ale akurat w tej grze to nie przeszkadzało.
 
Potem był Odkrywca Nowych Światów i znów totalny odjazd. Ta nieliniowość rozgrywki, poprzez dużą ilość paragrafów, powodowała, że chciało się grać i grać. Poza tym była to gra dla jednej osoby. Nie mogłem wtedy z nikim zagrać w takie gry. Dla laików spoza fantastyki, były zbyt inne, dlatego musałem radzić sobie sam.
 
Następnie były Gwiezdny Kupiec i Bogowie Wikingów. W Kupca nie grałem, za bardzo złożona. W Bogów grałem niewiele. Potem był Transsolar (w to się pięknie grało, taka inna wersja Monopolu) i inne firmy Encore. No i nastał czas "Magii i Miecza"
 
Mój pierwszy kontakt z tą grą miał miejsce latem 1988 roku. Pamiętam jak dziś. Przeczytałem anons w numerze 6/88 „Fantastyki”. Już wtedy zajmowałem się różnymi aspektami fantastyki, więc gra planszowa w świecie fantasy mogła okazać się ciekawym doświadczeniem.
 
Adres był podany, więc poszła w ruch kartka pocztowa. Po dość długim oczekiwaniu, nawet jak na tamte standardy, otrzymałem odpowiedź. Trudno to było nazwać listem. Koperta „zrobiona” została z reklamówki gry. Mam tą reklamówkę do dziś, przechowuję ją prawie jak relikwię. Wszystko ładnie pięknie, reklama zachęca, kusi, ale są dwa dosyć duże zgrzyty: za grę trzeba zapłacić 3000zł (tyle wtedy w antykwariacie kosztowały trzy tomy Władcy Pierścieni w twardej oprawie) i do tego trzeba było przesłać tę sporą wtedy kasę dla firmy na konto, a potem cierpliwie czekać na przesyłkę z grą. To było bardzo nietypowe w tamtych czasach. Po wielu wątpliwościach i wyrzeczeniach w domu, wysłałem jednak całe 3000zł i czekałem.
 
Gdy przyszła paczka i ją rozpakowałem, zaczęło się wariactwo. Bezustanne granie i podziwianie całego świata gry. Była to tylko podstawowa plansza, 28 Poszukiwaczy, 30 Czarów i 139 Przygód, ale od tamtej chwili Świat nigdy już nie był taki sam. Potem po przemianie ustrojowej, nastąpił rozwój wolnego rynku, no i SFERA wypuściła drugą edycję Magii i Miecza oraz 5 dodatków. To spowodowało, że grę tę poznała szersza grupa ludzi, nie tylko miłośnicy fantastyki. 
 
To było o prehistorii (mojej). Obecnie prowadzę w szkole koło miłośników fantastyki i gramy z chłopakami w Magię i Miecz raz w tygodniu. Są całkowici nią pochłonięci. Gdyby można było to przychodziliby codziennie.
 
Nie ważne jest, że oni mają po 15, 16 lat, a ja pod czterdziestkę. Liczy się to co przeżywamy podczas grania. Nie ma wtedy znaczenia, że jestem ich nauczycielem, a oni moimi uczniami. Nie ma wtedy nikt żadnych względów, dokopuje się każdemu równo. W końcu do Korony Władzy może dojść tylko jeden. Ci co skończyli już szkołę też często przychodzą jeszcze pograć.
 
Teraz rosną mi synowie i z nimi mam zamiar jeszcze pograć w planszówki. No to się rozgadałem.
												 Fidel-F2 - 18 Maj 2006, 15:07
  Sergent, jesteś moim idolem.
												 Rodion - 18 Maj 2006, 15:11
  Tak na dobra sprawe planszówki wystepuja takze na komputerach.    
 
Pamietamjak sie meczylem przystareńkiej grze Arnhem!  
												 Murmus - 18 Maj 2006, 15:36
  Sergent, a można spytać czego uczysz? Wraz z moim już dawnym nauczycielem zajmujemy sie fantastyka w szkole, Twoj tekst bardzo pasowałby mi do tego właśnie faceta:)
												 
					 | 
				 
				
  |  
			 
		 |