To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Pierwsze koty za płoty - Mini-miniaturki zebrane

magda2em - 4 Wrzeœśnia 2011, 08:01
Temat postu: Mini-miniaturki zebrane
Mini-miniaturki zebrane. W większości 100-200 słów, nie więcej. Zebrałam w jeden temat, co by nie robić bałaganu - a na początku spis treści, żeby łatwo można było się połapać. Smacznego literackiego! ;)
Magd.
[/list:u]

Spis treści:[*]Skrzypaczka i jej słuchacz
[*]Mapa
[/list:o]

Agi - 4 Wrzeœśnia 2011, 08:03

magda2em, poza czarną kropką nie widzę w spisie treści niczego.
magda2em - 4 Wrzeœśnia 2011, 08:06
Temat postu: Skrzypaczka i jej słuchacz
Tekst napisany na potrzeby pojedynku na Forum Mirriel. Warunki tutaj.
Magd.
[/list:u]
Skrzypaczka i jej słuchacz

Co to było, ta orgia dźwięków, ten strumień, który stał się tak naturalny, że nie miałam co do niego żadnych wątpliwości? Ten trans, do którego mogłam się wślizgnąć, znajdując odpowiednie nuty i uwalniając je pewnymi pociągnięciami woli za pomocą tańczących i chętnych palców? […] Muzyka. Graj. Nie myśl. Nie wątp. A jeżeli myślisz i wątpisz, porzuć obawy i nie martw się. Po prostu graj.
Anne Rice, Skrzypce
[/list:u]

       Mówią, że długie czekanie zwiększa przyjemność – mają rację. Całe lata i długie miesiące przygotowań i ćwiczeń, nieco krótsze dni i godziny nerwów, wybierania sukienki, butów oraz odpowiedniej biżuterii, błyskawicznie upływające minuty, spędzone na gorączkowym poprawianiu makijażu, w końcu sekundy – te ostatnie, tak bardzo przerażające, tuż przed pierwszym dotykiem i ruchem dłoni. Stoję nieruchomo, patrzę w twoje oczy. Unoszę ręce. Już czas.
       Możliwe, że istnieje coś lepszego niż pozbawienie cię zmysłów pojedynczym, delikatnym muśnięciem. Jak najlżejszym, ledwie odczuwalnym, a jednak skutecznym – skoro wywołuje twoje drżenie i cichy jęk strun. Kolejny ruch ręki, bardziej zdecydowany. Trzeci, czwarty, kolejny. Spod smyczka płynie hipnotyzująca muzyka. Doznania przychodzą i odchodzą falami. Frazami. Wstrzymujesz oddech – sam już nie wiesz, czy drżysz ty, czy powietrze dookoła ciebie. Rozluźniasz krawat – robi ci się gorąco. Dajesz się ponieść zmysłom – pozwalasz pieścić swoje uszy; siedzisz z przymkniętymi oczami i nie myślisz o niczym innym.
       Kolejne ruchy łączą nas w jedno – skrzypaczka i jej słuchacz, pieszcząca i pieszczony. Muzyka wznosi się, wibruje, nuta po nucie zbliża nas do finału. Aż w końcu – ostatnie muśnięcie strun, ostatni dźwięk. I cisza, którą przerywa jedynie mój własny przyspieszony oddech i po chwili twoje nieśmiałe klaskanie.
       Jeżeli faktycznie istnieje coś lepszego, jest to ciche „dziękuję”, wyszeptane zmysłowo wprost do mojego ucha, kiedy, już po wszystkim, trzymasz mnie w ramionach.

magda2em - 7 Wrzeœśnia 2011, 07:09

Tekst napisany na potrzeby pojedynku na Forum Mirriel. Warunki tutaj.
Magd.
[/list:u]


Mapa


       Aśka zawsze lubiła geografię. Góry, doliny, strumienie – zapamiętywanie nazw i położenia różnych miejsc na mapach nie sprawiało jej żadnych trudności. Dawno temu, jeszcze w liceum, dostała nawet piątkę z plusem za nauczenie się na pamięć wszystkich rzek Polski – wiedziała jak się nazywają, gdzie znajdują się ich źródła, a gdzie ujścia. I nie pomyliłaby się nawet wtedy, gdyby ktoś obudził ją o północy i zaczął odpytywać na wyrywki. Kiedy czytała książkę, w jej głowie powstawał obrazy planet i światów: Ruthar Larcke z Kameleona, Arrakis z Diuny, Śródziemie z Władcy Pierścieni i wiele, wiele innych. Każdy ma jakiegoś bzika – tak sobie powtarzała. Jej bzikiem były mapy. Lubiła się w nie wpatrywać, czasem nawet rysowała własne wersje światów znanych jej z książek albo miejsc, które odwiedziła, a czasem wymyślała nowe. Siadała wtedy przy stole, rozstawiała dookoła tusze i piórka, przypinała do blatu czystą kartkę i zaczynała rysować.
       Dziś też wyrwała z bloku nowy arkusz.
       Zamoczyła piórko w tuszu i zastygła z dłonią nad kartką. Przymknęła oczy, przywołując z pamięci wspomnienia. Krótka chwila zastanowienia wystarczyła – już po chwili arkusz zapełnił się plątaniną kresek – cienkich i grubych, krótkich i długich. Rysowała zakola uszu, meandry włosów, pagórki drobnych piersi i dolinę między nimi. Równinę brzucha i wzgórek porośnięty atramentową roślinnością, skryty u podnóża nóg, w cieniu szczytów kolan. Jej dłoń drżała, kiedy wykańczała mapę, dodając ledwie widoczne strumienie żył. Jeszcze jedna kreska, jeszcze dwie – i już.
       Odłożyła piórko na bok i spojrzała na rysunek. Z papieru patrzyła na nią jej wczorajsza przygoda. Aśka nie pamiętała już nawet, jak ona miała na imię – to nie było ważne. Pamiętała jedynie, że właśnie ta dziewczyna pokazała jej zupełnie nowy, wspaniały świat. Spojrzała na kartkę ostatni raz, a następnie schowała ją do teczki między stare rysunki map. Tam, gdzie nikt poza nią nie zagląda.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group